Skocz do zawartości


Zdjęcie

700km/24h Gliwice 28/29.05.2011


365 odpowiedzi w tym temacie

#301 Lukashs

Lukashs
  • Użytkownik
  • 6 postów
  • Skądgliwice

Napisano 31 maj 2011 - 09:00

i dodam choc sie naraże że wygodniej podawać bidony przes otwarte boczne suwane drzwi, a nie okienko przednich drzwi gdzie kanapka wędrowała z tyłu do przodu a dopiero potem trafiała w ręce kolarza. na puławaach obsługa cała droge jechała z tyłu przy rozsuniętych drzwiach bocznych i naprawde było bardzo wygodnie coś podać lub odebrać z busa. i przedewszystkim szybko.
można przez to uniknąć zepchnięciem przez bus na pobocze gdy z naprzeciwka coś jedzie.
mówiłem o tym rok temu powiem i teraz, a co mi tam


Drzw rozsuwane z tego co mi wiadomo są z prawej strony auta, więc i tak istniała by możliwośc zepchnięcia kolarza na pobocze gdyby coś jechało z naprzeciwka.
Myślę, że jazda z otwartymi drzwiami jest o wiele niebezpieczniejsza:
-kierowca może dostać mandat
-obsługa busa może wypaść z auta, niestety to sie może zdarzyć, chyba że by ich przywiązać :P
-w ferworze walki obsługi busa, może cokolwiek wypasc im z auta wprost pod koło kolarza, a wiadomo, że wiele nie potrzeba do nieszczęścia.

kanapki czy babany były podawane w tępie ekspresowym, więc te kilka sekun zanim banan powędrował z tyłu do przodu to nikogo nie zbawi, nie oszukujmy się. Przy napełnianiu bidonu, zostawialem go w busie, a gdy był gotowy kierowca podjezdzał na koniec peletonu gdzie ja sobie czekałem, a miłe Panie podawały bidon.

#302 spros

spros
  • Użytkownik
  • 663 postów
  • Skądpolska

Napisano 31 maj 2011 - 09:11

kanapki czy babany były podawane w tępie ekspresowym, więc te kilka sekun zanim banan powędrował z tyłu do przodu to nikogo nie zbawi, nie oszukujmy się. Przy napełnianiu bidonu, zostawialem go w busie, a gdy był gotowy kierowca podjezdzał na koniec peletonu gdzie ja sobie czekałem, a miłe Panie podawały bidon.

to prawda, ale przy 750+ juz tak nie moze byc. testowane, sprawdzone. zabiera za duzo czasu.
fakt pozostaje faktem, ze gdyby kurier byl naprawde mocny, to by z busa nie korzystal :-) hehehe

#303 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 31 maj 2011 - 09:31

Zimno, mokro, dziurawo i do d... było nam wszystkim.
Jednak wy jesteście wzorem do naśladowania dla tych młodych chłopaków.
Walczyli jak lwy do samego końca. To oni są bohaterami tej imprezy.

Jeżeli jesteśmy wzorem do naśladowania to jedno mogę doradzić młodym kolegom: w taką pogodę (deszcz i temperatura 10-12 stopni) na rowerze się nie jeździ ! Gdyby nie prognozy pogody że o 14 ma przestać padać a później następne informacje że ma przestać padać o 20 to bym w ogóle nie wsiadł na rower. Zdrowie jest najważniejsze i to przede wszystkim powinniśmy młodym przekazać.

#304 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 31 maj 2011 - 09:50

Tomku bardzo dobrze to wszystko ująłeś. I też uważamy, że jesteście wszyscy z 500 wielcy i bohaterami Naszej Imprezy. Gratulujemy WAM...:)

A co do kuriera to on zawsze widzi w naszym maratonie problemy i bledy, ktore z usmiechem na twarzy potrafi wytknąć. Uczymy sie dopiero i z roku na rok jestesmy lepsi o czym świadczą relacje innych uczestników. Uczymy sie na bledach. Nikomu oczywiscie nie przeszkadzalo podawanie przez okno - tylko Tobie. Może sam sprobuj zorganizować taka impreze i zobaczymy jak Tobie sie uda. Potem porozmawiamy o organizacji i bledach. Dlaczego nie potrafisz przyznac sie do porazki.?
A wlasnie gdzie byl ten MAGISTER REHABILITACJI, ktorego obiecywales?? - no tak obiecanki cacanki a gdzie ich wykonanie????
Kurier i jeszcze jedno: dlaczego nie rzuciles pomyslu o wymianie detek w samochodzie podczas maratonu? Napewno bysmy to wykorzystali. Siedziales cicho by teraz sie wysmiewac.
Pozdrawiamy Asia i Justyna

Myślę że kurier miał dobre intencje i absolutnie się nie wyśmiewa. To o czym on pisze było w Puławach i w Warce i dobrze się sprawdziło. Możemy wszyscy pisać że nie było żadnych niedociągnięć ale chyba nie o to chodzi. Ja ze swojej strony uwagi przekazałem bezpośrednio Piotrkowi.

#305 Gosc_adrograf_*

Gosc_adrograf_*
  • Gość

Napisano 31 maj 2011 - 12:04

Witam. ;-)
Jeżeli ktoś chcę wszystkie zdjęcia z trasy to mogę wysłać. ;-) Więcej zdjęć to zdjęcia z początkowych pętli na 700. ;-)

PS: Jeżeli chodzi o wydawanie jedzenia czy picia z busa, to starałyśmy się robić to jak najszybciej. Kierowca zawsze dojeżdżał do kolarza, a ja podawałam przez okno.

Pozdrawiam.
Ada.

#306 Raptor1990

Raptor1990
  • Użytkownik
  • 142 postów
  • SkądChorzów

Napisano 31 maj 2011 - 12:26

proponuje wrzucić zdjęcia na Picass'ę albo jakiś serwer :)

#307 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Napisano 31 maj 2011 - 12:31

Ślimaku, ja to widzę tak że nikt z 700tkowiczów nie wpadł na to żeby jechać 500 km. Przynajmniej ja tak miałem. Byłem przekonany że jak się wycofam z 700 to już koniec dalszej jazdy i nie można się pchać na 500. Dopiero padła taka propozycja jak Piotrek rozmawiał z Andrzejem i Asią.

Nie licytujmy się komu było łatwiej a komu trudniej bo to jest bez sensu. Każda z grup jechała z innym obciążeniem psychicznym i innym planem. I jak słusznie zauważył Krzysiek doświadczenie polega na tym że potrafi się realnie ocenić sytuację. Nie znaczy to że jestem pełen podziwu dla tych co przejechali. Tak czy inaczej wszelkie uwagi trzeba spisać i zachować na przyszły rok.

Ja przewiduję że w przyszłym roku będzie upał na całego. Wtedy będziemy z busa podłączać kroplówki :-D

Osobiście uważam że obsługa z busa była bardzo sprawna, ba! powiem nawet że Robert to świetny kierowca bo blokowanie skrzyżowań i dopasowywanie prędkości do jadącej grupy czy kolarza obok wymaga umiejętności. Z resztą nikt nie umie tak jeździć po schodach jak On :-D

#308 Piotr92

Piotr92
  • Użytkownik
  • 765 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 31 maj 2011 - 12:48

Mnie też to dziwi że prawie wszyscy zrezygnowali z jazdy na 700km. Ciekawe jakby takie warunki były na Bałtyk Bieszczady Tour to co byście zrobili, na takie warunki trzeba być przygotowanym. Impreza była zorganizowana super, niczego nie brakowało. Kolarze którzy mieli być wzorem dla nas początkujących pokazali nam że jazda w deszczu i zimnie na takim dystansie jest dla nich straszna, wyjątkiem są ci którzy po tych 3 kółkach pojechali z nami kolejne pętle. Wiem że część z osób startujących na 700km startuje też w Warce i potem w BBT, czy dla was dystans 500km/24 to mało. Jaki daliście przykład, ja jeszcze nie jestem doświadczony, pierwszy raz jechałem taki dystans i mi się podobało. Dobrze już Tomek napisał, mnie też to dziwi skoro jesteście mocni czemu z nami nie pojechaliście, ja bylem gotowy zrezygnować po 340km ale jednak pojechałem i nie żałuję tego.

#309 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 31 maj 2011 - 13:01

Piotrku, to nie chodzi o to czy ktoś jest mocny czy słaby tylko o to czy taka jazda w deszczu sprawia przyjemność czy nie. Ja w taką pogodę mogę jechać najwyżej 100km, bo tak się zdarzało w zimę i na jesieni ale nic więcej. Jeszcze inaczej by było gdybyście Wy jechali razem z nami od początku, to bym może się zawziął i pomógł Wam przejechać do celu, ale od początku szło Wam bardzo dobrze i nasza pomoc była zbyteczna bo wiadomo było że przejedziecie 500/24 z dużym wyprzedzeniem.
Jazda na rowerze to dla mnie hobby, przyjemność, nie odczuwam żadnej presji z powodu nie osiągnięcia celu, nie ma żadnej presji wyniku. Jeżeli na jakimś maratonie z jakiegoś powodu źle będzie mi się jechało to wycofam się po pierwszych kilometrach i nie będę się czuł z tego powodu gorszy bo to nie ta płaszczyzna :-) Tak jak ostatnio na Pucharze Równicy, przez moją nieuwagę i głupotę odjechała mi czołowa grupka i z tego powodu byłem zły ale później ostatnie 40km jechałem sam, wyprzedziło mnie mnóstwo kolarzy i nie miało to dla mnie żadnego znaczenia bo cieszyłem się że po takim długim okresie mogę pojeździć znowu po górach.

#310 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 31 maj 2011 - 13:37

I jeszcze napiszę na koniec choć wiem że zostanę ostro zaatakowany: nie popadajcie w zbytni hurraoptymizm bo przejechanie 500/24 w grupie (samemu to co innego) to nie jest nic szczególnego.

#311 michal2

michal2
  • Użytkownik
  • 140 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 31 maj 2011 - 14:31

I jeszcze napiszę na koniec choć wiem że zostanę ostro zaatakowany: nie popadajcie w zbytni hurraoptymizm bo przejechanie 500/24 w grupie (samemu to co innego) to nie jest nic szczególnego.


Samemu też nie jest ;-)
500km to 20h ze średnią 25km/h i 4h na odpoczynki, wymaga to po prostu wytrzymałości i dyscypliny czasowej; ale człowiek zaliczający regularnie długie dystanse da sobie z tym radę. Ale 700/24 to już zupełnie inna bajka - wymaga średniej 30km/h i zostaje niecała godzina na odpoczynki. Wytrzymanie tego w grupie to już duże osiągnięcie, samemu - to już maratońska klasa światowa :-D
Myślę, że dużo łatwiej jest jechać nawet dłużej niz 24h ale z umiarkowana średnią, niż trzymać regularnie powyżej 30km/h.

Ale nie ma się co tu spierać, wszyscy pokazaliście dużą klasę, w ogóle podejmując taką próbę w tego typu warunkach; osobiście bardzo mi się podoba Twoje podejście do problemu - żadnej napinki, poczucia klęski itd - w końcu to ma być przyjemność, a nie jakaś niesamowita katorga dla sławy.

#312 pawel1983pl

pawel1983pl
  • Użytkownik
  • 103 postów
  • SkądJastrzębie-Zdrój

Napisano 31 maj 2011 - 14:33

I jeszcze napiszę na koniec choć wiem że zostanę ostro zaatakowany: nie popadajcie w zbytni hurraoptymizm bo przejechanie 500/24 w grupie (samemu to co innego) to nie jest nic szczególnego.

Racja, ale w deszczu, to już jakiś wyczyn jest ;-)

#313 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 31 maj 2011 - 14:40

I jeszcze napiszę na koniec choć wiem że zostanę ostro zaatakowany: nie popadajcie w zbytni hurraoptymizm bo przejechanie 500/24 w grupie (samemu to co innego) to nie jest nic szczególnego.

Racja, ale w deszczu, to już jakiś wyczyn jest ;-)

Dlatego pogratulowałem chłopcom szczerze za wyjątkową psychikę a w rewanżu musimy czytać różne nieprzychylne wypowiedzi...

#314 Piotr92

Piotr92
  • Użytkownik
  • 765 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 31 maj 2011 - 15:18

I jeszcze napiszę na koniec choć wiem że zostanę ostro zaatakowany: nie popadajcie w zbytni hurraoptymizm bo przejechanie 500/24 w grupie (samemu to co innego) to nie jest nic szczególnego.

Wiem że nie jest to jakiś szczególny wyczyn tylko biorąc pod uwagę warunki: pogodę, stan asfaltu i inne czynniki można uznać to za dobre osiągnięcie i za gratulacje ze strony was dziękuję w imieniu grupy i liczę na waszą pomoc w kolejnych tego typu imprezach, choćby na dobre rady.

#315 Gosc_adrograf_*

Gosc_adrograf_*
  • Gość

Napisano 31 maj 2011 - 15:39

Tutaj są zdjęcia:
http://www.wrzuc.to/rGy9Fmyj.wt
http://www.wrzuc.to/hVtrg3v.wt
http://www.wrzuc.to/fhNAi2.wt
http://www.wrzuc.to/li8JIRd.wt
http://www.wrzuc.to/aMY9VSFmhF.wt
http://www.wrzuc.to/S3tUpupVQz.wt


pozdrawiam. ;)

#316 localhost

localhost
  • Użytkownik
  • 368 postów
  • SkądMazowsze

Napisano 31 maj 2011 - 16:02

Napiszę kilka słów od siebie:
Było super!!! Organizacja ZNAKOMITA!!!
Ogromne podziękowania dla:
Piotra (nocleg, pomoc psychiczna, całość organizacji, dętka :-P ),
Asi (całość organizacji, jedzenie, zdjęcia, pomoc psychiczna),
Andrzeja (baza, sponsoring, całość organizacji),
Justyny (jedzenie i picie z busa),
Eweliny (jedzenie i picie z busa),
Sławka (mechanik- dwa kapcie i podciągnięcie tylnego hamulca),
Damiana (kierowca z pierwszych pętli),
Ady (fotograf),
Brygidy, Oskara (pomoc psychiczna i nie pojechanie do domu, tak jak reszta, która zrezygnowała),
Łukasza Wiśniewskiego (za transport bagaży z dworca, zniżka na pizzę),
Maćka Pietrzaka (za transport bagaży na dworzec),
Krzyśka Dziedzica (rady, pomoc w transporcie zapasowych kół),
Adama Kowalskiego (Sudocrem i nogawki),
Tomka i Staszka za prowadzenie,
oraz całej reszcie mojej grupy za miłe rozmowy,
więcej imion z plakietek nie zapamiętałem, szczerze tego żałuję.

Najgorsza była niestety pogoda, na co nie mieliśmy wpływu, więc trzeba było jechać i jakość dróg. Szkoda, że po zmianie busów zapasowe koła zostały w bazie, chociaż tak naprawdę nie były już potrzebne.
Podawanie jedzenia i bidonów z auta było bardzo sprawne, nie rozumiem narzekania.

Co do tego noclegu. Był znakomity, samo centrum, ja się jednak bałem, że po nocy na podłodze tak będą mnie bolały plecy, że się zesram z bólu (czasami po 4 godzinnym treningu mnie bolą) i to była główna przyczyna moich niepotrzebnych, jak się okazało narzekań(za co jeszcze raz przepraszam, cały czas mi głupio za to). Podczas jazdy dobre nastawienie i atmosfera sprawiły, że nie było z nimi problemów.
Jedzenia i picia było mnóstwo i wszystko było bardzo smaczne.

Pomysł szukania czegoś innego niż klasyczne wyścigi(z których się już całkiem wyleczyłem, moje odczucia z 56km są tragiczne, umęczyłem się chyba bardziej niż przez 500km) zrodził się w styczniu, kiedy to usłyszałem od p. Waldka Deleżyńskiego ( http://www.ztc.pl/who_is_who/3/1/ ): "Wytrzymałość to masz zajebistą, ale siły brakuje", później natrafiłem na relację z Puław, którą obejrzałem kilka razy i tak rozpoczęła się "faza" na tego typu maratony. Było jednak kilku którzy odradzali mi start, ze względu na wyniszczający charakter imprez, jeden to mi nawet kondolencje składał i mówił, że na 100% mi się nie spodoba.

Wiem, że to nie był ostatni tego typu maraton, następny start już za niecałe trzy tygodnie u Rebego.

Pozdrawiam, trzymajcie tak dalej,
Krzysiek Kryczka, najmłodszy który ukończył

PS Gdyby ktoś jechał przez Żyrardów lub chciał się na BB Tour (trasa przebiega przez moje miasto) zatrzymać, zjeść , przespać to zapraszam, postaram się też dać mocną zmianę.

#317 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Napisano 31 maj 2011 - 16:23

Piotrek92 irytują mnie potwornie ludzie którzy chełpią się swoim sukcesem i udowadniają innym w koło że byli gorsi. Prawdziwy zwycięzcy tak nie postępują...

Zapamiętaj sobie taką radę:
zwycięstwo często kształtuje pychę w pogoni za kolejną wygraną, a porażka redukuje niedoskonałości aby stać się lepszym.

#318 alinoe

alinoe
  • Użytkownik
  • 36 postów
  • SkądGliwice

Napisano 31 maj 2011 - 17:11

Obserwuję to co się dzieje na stronie i oczy przecieram ze zdziwienia. Wszyscy mają swoje racje, jeden jest lepszy od drugiego. Czy naszą wspólną pasją jest kolarstwo??
Nie będę nikomu przyznawał racji ani ganił drugiego, myślę że mi jako współorganizatorowi maratonu to nie przystoi. Niebawem jak pozamykamy wszystkie sprawy organizacyjne umieścimy na stronie zdjęcia z imprezy, wraz z Naszymi odczuciami, tam może sobie pozwolę na więcej. Boję się tylko że jak Andrzej ( gospodarz bazy maratonu, współorganizator i główny sponsor imprezy ) ten sam który robił wszystko by dostosować potrzeby do sytuacji jaka Was zastała w postaci złej pogody przeczyta Wasze przepychanki to powie mi:
- Piotrek po co Nam to? Za rok zamiast starać się by było jeszcze lepiej, by zawodnicy którzy do Nas przyjadą i powalczą z całych sił mogli dostawać fajne nagrody, nie lepiej pojechać do Włoch pokibicować zawodowcom z Giro i tam potrenować? Tam też dam Ci Twój wygrany zakład:/
Kto się uczył Historii ten wie kto powiedział na Polaków: „ – Dajcie im broń a sami się wykończą”

PS. Serdeczne pozdrowienia dla Ślimaka

#319 pawel1983pl

pawel1983pl
  • Użytkownik
  • 103 postów
  • SkądJastrzębie-Zdrój

Napisano 31 maj 2011 - 18:56

To była przecież zajebista impreza, a nie wyścig i dlatego moim zdaniem, podkreślam moim zdaniem, wszyscy powinniśmy jechać do końca, nawet jeśli nie było szans zmieścić się w czasie, rozumie, jak ktoś już nie miał sił, ale rezygnować z powodu pogody, czy dziur na drodze, to trochę nie fair dla tych, co przygotowywali tak wspaniałą imprezę.
Nic do nikogo nie mam, wyraziłem swoje zdanie do tematu i przepraszam jak ktoś się poczuł urażony ;-)
Pozdrawiam.

#320 kurier

kurier
  • Użytkownik
  • 293 postów
  • Skądkatowice/kielce

Napisano 31 maj 2011 - 19:00

Tomku bardzo dobrze to wszystko ująłeś. I też uważamy, że jesteście wszyscy z 500 wielcy i bohaterami Naszej Imprezy. Gratulujemy WAM...:)

A co do kuriera to on zawsze widzi w naszym maratonie problemy i bledy, ktore z usmiechem na twarzy potrafi wytknąć. Uczymy sie dopiero i z roku na rok jestesmy lepsi o czym świadczą relacje innych uczestników. Uczymy sie na bledach. Nikomu oczywiscie nie przeszkadzalo podawanie przez okno - tylko Tobie. Może sam sprobuj zorganizować taka impreze i zobaczymy jak Tobie sie uda. Potem porozmawiamy o organizacji i bledach. Dlaczego nie potrafisz przyznac sie do porazki.?
A wlasnie gdzie byl ten MAGISTER REHABILITACJI, ktorego obiecywales?? - no tak obiecanki cacanki a gdzie ich wykonanie????
Kurier i jeszcze jedno: dlaczego nie rzuciles pomyslu o wymianie detek w samochodzie podczas maratonu? Napewno bysmy to wykorzystali. Siedziales cicho by teraz sie wysmiewac.
Pozdrawiamy Asia i Justyna

Po pierwsze podziekowałem za organizację. I obsługę.
Po drugie potrafie i przyznaje i przyznałem sie do porażki. Nie musza mi to inni wytykać.
Po trzecie "MAGISTER REHABILITACJI jak juz mówiłem Piotrkowi została w kielcach trenować do swoich maratonów.
Po czwarte temat busa naprawde jest wygodniejszy i sprawdzony i w dobrej wierze powiedziany. i to w ramach duskusji a nie krytyki. Nie wiem czemu wzięłyście tak to do siebie.
Szalony ślimak :
My z grupy 700 już i tak mamy ogromne poczucie porażki. Nie trzeba nam wbijac szpilek :!: :!: :!:



Dodaj odpowiedź