Skocz do zawartości


Zdjęcie

Puchar Równicy maj 2011


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
496 odpowiedzi w tym temacie

#441 jedroll1

jedroll1
  • Użytkownik
  • 357 postów
  • SkądSidzina

Napisano 27 maj 2011 - 12:58

a elementy przełaju były zajefajne, mówię poważnie mi się mega podobały, a kto płacze że trzeba było przejechać 10 metrów po gliniastej ubitej nawierzchni?
kości i sprzęt łamią się wszędzie, nawet na wzorowo zabezpieczonych imprezach, patrz wyścigi profi. ale ale zapomniałem że bez narzekania to u nas nic nie ma racji bytu

#442 piatekan

piatekan
  • Użytkownik
  • 158 postów
  • SkądMysłowice

Napisano 27 maj 2011 - 13:24

Z komunikatu ministerstwa MSWiA :
Jak poinformował nas Dobiesław Rzemieniewski, naczelnik Wydziału ds. Mniejszości Narodowych w MSWiA, pozytywną opinię w sprawie Sankt Annaberg wydała Komisja Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych.


Startowałem w Pucharze Równicy, dojechałem do mety ale jakoś nie napotkałem na trasie takich miejsc, które by miały " elementy przełaju" . Dziury w drogach sa naszą codziennością. Chyba, ze miałeś na myśli wchodzenie na podjazdach ale to już zależało od wytrenowania nie od organizatorów.
Organizacja na trasie była dobra a przejazd przez Wiślankę był możliwy tylko tak , nie ma alternatywy.
AP

#443 mickrz

mickrz
  • Użytkownik
  • 423 postów
  • SkądKatowice

Napisano 27 maj 2011 - 13:45

korba1725, spróbuje po kolei odpowiedzieć:

Czy ten profesjonalizm polegał na zatrzymaniu przez policję peletonu i puszczaniu małych grupek z dużymi różnicami czasowymi?
Maraton odbywał się w ruchu otwartym czego powinni być świadomi wszyscy uczestnicy, którzy powinni przeczytać regulamin imprezy. Poruszanie się w Polsce na rowerach w ruchu otwartym, nakazuje zachowanie 200m odstępu pomiędzy maksymalnie 15-osobowymi grupami.

Czy ten profesjonalizm polegał na wtrąceniu do imprezy szosowej elementów przełaju?
A tegoroczne Giro kolega oglądał - to tak z przekąsem. A poważnie - wszędzie był asfalt lub kostka. Na takich drogach jak przez Leszną nie sposób się go pozbyć bo każdy deszcz przynosi nową porcję

Czy ten profesjonalizm polegał na takim zabezpieczeniem i oznakowaniem niebezpiecznych odcinków, że ludzie łamali kości i niszczyli własny sprzęt?
Na odprawie były omawiane wszystkie odcinki niebezpieczne, a jeśli chodzi np. o Przemka który rozwalił ramę to sam przyznał że go poniosło.

Mnie też. Ten drut mi uświadomił, jaka cienka linia dzieli dwa światy.
Może to zabrzmi głupio i niepopularnie na tym forum, ale w przeddzień zawodów wynalazłem sobie Ewangelię wg św. Łukasza, w której jest opisane, jak to Ci, którzy się pchają do przodu, mogą zostać zawstydzeni, a Ci siadający skromnie z boku docenieni. Ja się właśnie tak trochę pchałem, bo chciałem być lepszy od moich konkurentów i zostałem ukarany. Wybaczcie ten ton, ale czasem oprócz spraw bieżących warto się podzielić refleksją ogólniejszą.


Czy ten profesjonalizm polegał na staniu na skrzyżowaniu z drogą 2 pasmową?(na światłach stało by się krócej)
Tak może by było, ciekaw jestem ilu przejechałoby na czerwonym - bo przecież nic nie jedzie.

Być może współorganizatorzy ANNABERG tour nie chcąc mieć nic wspólnego z tak pojętym profesjonalizmem zrezygnowali z organizacji.
Organizator jest ten sam. Maraton się odbędzie po dograniu wszystkich pism, zgód itp.

PS. ANNABERG to nazwa z czasów hitlerowskich - polska nazwa tej miejscowości to Góra Świętej Anny
Na to Ci już odpowiedział Andrzej, a jak pojeździsz w tamtych okolicach to będziesz wiedział że prawie wszystkie tablice z nazwami miejscowości są dwujęzyczne. Nie wszystko co niemieckie jest hitlerowskie.

#444 Gosc_korba1725_*

Gosc_korba1725_*
  • Gość

Napisano 27 maj 2011 - 13:57

Sankt Annaberg była ponoć do 1936 potem była tylko Annaberg. Tak samo komuchom w pewnym okresie marzyło się skreślić słowo Świeta

#445 Piotr92

Piotr92
  • Użytkownik
  • 765 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 27 maj 2011 - 14:14

Nazwa jest tylko nazwą a wyścig jest wyścigiem, nazwy mogą się zmieniać przykładem jest Puchar Równicy, rok temu Puchar Ustronianki a w tym roku Puchar Równicy.

#446 gres

gres
  • Użytkownik
  • 640 postów
  • Skądkraków

Napisano 27 maj 2011 - 14:20

eno nazwa jest świetna sugeruje alpejskie podjazdy:)

geolog - www.geologpoludnie.cba.pl


#447 szpiler

szpiler
  • Użytkownik
  • 229 postów
  • SkądRacibórz

Napisano 27 maj 2011 - 15:40

Każdy Górnoślązak mówi "Annaberg", mało kto używa nazwy Góra Św. Anny.

#448 szalony ¶limak1

szalony ¶limak1
  • Użytkownik
  • 385 postów
  • SkądZabrze

Napisano 27 maj 2011 - 17:27

korba1725

Ja mam do Ciebie pytanka.
Byłeś w Ustroniu ?? Jakoś nie widziałem nikogo z Kielc w wynikach.
Znasz okolice Góry św. Anny??
Ja nie jestem z urodzenia Ślązakiem, pomimo tego nie przeszkadzają mi nazwy niemieckie, angielskie, rosyjskie, japońskie i inne.
To właśnie między innymi Hitler miał uprzedzenia rasistowskie, nie wszyscy Niemcy.
To są tacy sami ludzie jak my.

#449 szalony ¶limak1

szalony ¶limak1
  • Użytkownik
  • 385 postów
  • SkądZabrze

Napisano 27 maj 2011 - 18:05

Irek a to co??
19 miejsce nie było dobre?

#450 Gosc_iro1108_*

Gosc_iro1108_*
  • Gość

Napisano 27 maj 2011 - 18:13

Do "przyjaciela" z Kielc.
Najlepiej siedzieć przy komputerze w wbijać komuś nóż w plecy. Proponuję abyś spróbował zorganizować na swojej kieleckiej ziemi mały maraton. Chętnie wystartuję a potem obiektywnie ocenię. Każdy z startujących znał trasę, regulamin maratonu, a dodatkowo Pan Wiesław przeprowadził rzetelną odprawę (kto kulturalnie słuchał ten wiedział o niebezpiecznych fragmentach trasy). Dobrze, że są w Polsce tacy zapaleńcy jak Pan Legierski, którym pomimo polskiego "narzekactwa" chce się organizować takie imprezy. Jak ktoś chce mieć królewskie warunki ścigania zapraszam na wyścigi licencjonowanych zawodników - tam trasa jest zamknięta i bardzo ciekawa ( 30 rund po 5km). Podejrzewam tylko, że będzie problem z limitem czasowym. Ale jak mówi polskie przysłowie "jeszcze się taki nie narodził co by wszystkim dogodził". Panie Wiesławie mam nadzieję, że krytyka kilku "maratończyków" nie zniechęci Pana do dalszej pracy! Powodzenia i do zobaczenia na następnych maratonach. Pisał zadowolony, nie połamany, zmęczony ale szczęśliwy Bielszczanin.

#451 arkadiomorale

arkadiomorale
  • Użytkownik
  • 55 postów
  • SkądŚLĄSK

Napisano 27 maj 2011 - 18:13

Dajcie już spokój temu gościowi, przypuszczam że sam do końca nie wie na czym polega jego problem. !!
Żyjemy w XXI wieku, w zjednoczonej Europie i jakieś gburowate opinie na temat zaszłości historycznych nie mają racji bytu, więc najlepszym sposobem na takich uprzedzonych ludzi jest totalna ignorancja bo gość zachowuje się jak typki komentujący artykuły na onecie czy wp - paplać byle co, byle dużo i kontrowersyjnie, .. wiec nie róbmy mu radochy, że wywołał dyskusje na bzdurny temat .. SZKODA MIEJSCA NA FORUM :D

#452 Gosc_iro1108_*

Gosc_iro1108_*
  • Gość

Napisano 27 maj 2011 - 18:21

Irek a to co??
19 miejsce nie było dobre?


Przepraszam, ale jestem nowicjuszem na forach. Chciałem zacytować i skomentować :-?

#453 mickrz

mickrz
  • Użytkownik
  • 423 postów
  • SkądKatowice

Napisano 27 maj 2011 - 19:35

Ładuje nowe galerie :-D ponad 400 zdjęć za jakieś 30 minut na stronie roadmaraton.pl w sekcji Galeria. I idę spać...

Dobra już zrobione ;-)

#454 jedroll1

jedroll1
  • Użytkownik
  • 357 postów
  • SkądSidzina

Napisano 28 maj 2011 - 09:29

graciassssss;)

#455 Przem59

Przem59
  • Użytkownik
  • 222 postów
  • SkądKraków

Napisano 28 maj 2011 - 13:04

1. Trasa była trudna, ale elementów MTB na niej nie znalazłem;
2. Ramę złamałem, bo po pierwsze, jak pisałem wcześniej poniosło mnie, po drugie prawdopodobnie źle wyregulowałem hamulce. Przypuszczam, że złamane obojczyki to również skutki złej techniki i zmęczenia.
3. Umówmy się, że nawet jeśli impreza jest nie do końca profesjonalna, to nie wynika to ze złej woli organizatora, ale z faktu, że różnorakich uzgodnień związanych z imprezą są setki. Mam pytanie: ilu z Was zrezygnuje ze startu na rzecz bezpłatnej pomocy Wieśkowi?
A ja, kończąc któryś z podjazdów zapytałem dziewczyny notującej numery, czy się ze mną nie zamieni. Odparła, że chętnie by wystartowała, zamiast tkwić kilka godzin w jednym miejscu.
Weźcie proszę pod uwagę, że doprowadzenie imprezy do skutku to suma osobistych wyrzeczeń, pasji i umiejętności ich koordynowania.
W sporach językowych głosu nie zabieram, aczkolwiek wolę nazwę Góra św. Anny...

#456 szamanviking

szamanviking
  • Użytkownik
  • 1199 postów
  • SkądWadowice

Napisano 29 maj 2011 - 15:34

Jak wyglądają maratony w innych krajach? Czy nie do takiego standardu powinni nasi rodzimi organizatorzy dążyć? Rozumiem problemy organizacyjne z zabezpieczeniem trasy,z Policją,ale wytyczenie bezpiecznej szosowej trasy nie jest chyba az takim wyzwaniem.Będę się upierał przy swojej ocenie by ta poprzeczka szła jednak w góre a nie w dół. Możecie teraz jezdzic po mnie,ale zdania nie zmienię.

#457 Darkievicz

Darkievicz
  • Użytkownik
  • 145 postów
  • SkądUstroń

Napisano 29 maj 2011 - 20:00

Dobrej jakości asfaltu nie przeniesiesz z innych krajów.
Wytyczenie trasy jest ograniczone z powodu: A Wisły B Wiślanki C drogi S1 D obydwu gór
E natężenia ruchu na niektórych trasach F słabo rozwiniętej sieci drogowej
I wielu innych rzeczy o których zapomniałem.
Dziś jechałem trasą: Ustroń - Skoczów - Kiczyce - Pierściec - Iłownica - Landek - Strumień tam / z powrotem. Na początku myślałem że to jest jakaś fajna opcja na tego typu imprezę. Zerowy ruch fajne nowe asfalty (tylko odcinki złe) ładny krajobraz. Ale problem tkwi w ulicy Landek - Strumień który raz bywa pusty jak pustynia a raz natężenie ruchu jest znaczne co przy wąskiej drodze nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem

#458 Gosc_Andrzej M_*

Gosc_Andrzej M_*
  • Gość

Napisano 29 maj 2011 - 20:13

Ładnie sprawdzacie rundy! Nr 169 Robert Marchlewski przejechał tylko jedną rundę na 100%. Ilu jest jeszcze takich zawodników?

#459 GRUNWALD1410

GRUNWALD1410
  • Użytkownik
  • 291 postów
  • SkądSucha B./Kraków

Napisano 29 maj 2011 - 21:04

Jak wyglądają maratony w innych krajach? Czy nie do takiego standardu powinni nasi rodzimi organizatorzy dążyć? Rozumiem problemy organizacyjne z zabezpieczeniem trasy,z Policją,ale wytyczenie bezpiecznej szosowej trasy nie jest chyba az takim wyzwaniem.Będę się upierał przy swojej ocenie by ta poprzeczka szła jednak w góre a nie w dół. Możecie teraz jezdzic po mnie,ale zdania nie zmienię.


W naszym kraju to bardzo trudne, bo albo asfalt jest fatalny, albo ruch duży, albo jest za wąsko, albo za kręto i za stromo (w dół).
Trzeba wierzyć, że jednak nasza policja nauczy się zabezpieczania maratonów od południowych sąsiadów, i w zasadzie problem bezpieczeństwa zniknie ;)

#460 wiki

wiki
  • Użytkownik
  • 2190 postów
  • SkądOzorków k/Łodzi

Napisano 29 maj 2011 - 21:47

Ładnie sprawdzacie rundy! Nr 169 Robert Marchlewski przejechał tylko jedną rundę na 100%. Ilu jest jeszcze takich zawodników?


O kolejnych dwóch ja wiem. No ale było info w stylu "sprawdzamy skrupulatnie wszystkie numery na punktach kontrolnych" więc się nic nie odzywałem.

O samej organizacji. Poziom kolarstwa amatorskiego rośnie z roku na rok. I to ma wbrew pozorom wiele z tematem wspólnego. Ktoś na starcie powiedział do mojego taty: to jest maraton a nie wyścig. Ludzie dajcie sobie siana. Maraton jest w nazwie cyklu. Tylko w nazwie. W momencie, kiedy peleton rusza robi się wyścig. Jak już wcześniej wspomniałem poziom startujących rośnie i chcą się ścigać i...to właśnie robią. A że się ścigają to nie patrzą na przepisy i znaki STOP. Takich co przepisy w Ustroniu łamali było lekkim palcem 90%. Jak to ma być maraton to start w grupach. Ale nie bo jak ktoś napisał "start wspólny jest naszym znakiem rozpoznawczym". Ja dziękuję za taki znak, skoro przez to jest wieczny problem dogadania się z Policją. Ma być maraton to start w grupach, jak wyścig to start wspólny. Ludzie płacą 50 zł za startowe, jadą kupę kilometrów i co ? Turystycznie bo to jest maraton ? Nie. Przyjeżdżają się ścigać, takie są fakty. Kolejna sprawa. Za 30 zł w wyścigach masters jest obstawa na każdym skrzyżowaniu i czołówka jedzie przy ruchu zamkniętym. Nie można załatwić tak za 50 zł ? Nie można według niektórych. Mało tego: są wypowiedzi "przestańcie narzekać, ile to trzeba się nachodzić itp, ile wyrzeczeń, to nie takie proste, nie ma dróg, nie można się dogadać z Policją i z władzami".
Reasumując: jak to ma być maraton to start w grupach. Inaczej przepisy będą łamane nagminnie i w końcu powiedzą basta, za rok już wyścigu nie będzie. A jak ma być wyścig to załatwić obstawione krzyżówki itp. Więcej załatwiania, rozumiem, zrobić mniej imprez w danym roku, ewentualnie dołożyć dwie dyszki do startowego.
Na koniec dodam jedną kwestię: moja koleżanka z Drużyny Szpiku wyraziła swoją opinię na temat zmian jeżeli chodzi o maraton w Zdzieszowicach. Post jej usunęli. Śmieszne i bezczelne. Zacznijcie czytać czyjeś uwagi i przemyślenia. To Wam wyjdzie na dobre. Takimi zachowaniami przysporzycie sobie jedynie wrogów.