Po korekcie ustawień stref tętna Garmin pokazuje wszystkie parametry: performance condition, training statius, VO2max, etc.
Czas na zatowarowanie w szosę dopiero się zaczyna, dostawy sezonowe rowerów dopiero spływają.
Generalnie mogę potwierdzić: widać ochłodzenie i to wyraźne, przynajmniej w porównaniu do okresu covidowego. Z drugiej strony tylko idiota mógłby liczyć, że rynek, który eksplodował w takim tempie, utrzyma takie obroty w nieskończoność. W tym miejscu bardzo współczuję masie ludzi, którzy pozakładali swoje małe biznesy widząc modę na rowery w okresie covidu - dziś będą mieli ogromne problemy z utrzymaniem się na rynku, tym bardziej, że widać, że wielu rzuciło się na pozornie łatwą kasę bez posiadania odpowiedniej wiedzy.
Na rynku części dramatu nie ma, ale kompletne rowery to inna bajka - tu faktycznie jest źle, a wzrosty jeżeli pojawią się w jakimkolwiek segmencie, to może w e-bike'ach, które zdecydowanie są na fali wznoszącej.
Moje przewidywanie jest takie, że nowych rowerów będzie się sprzedawało o wiele mniej, co w jakimś sensie pomoże rynkowi części, bo ludzie będą odświeżali posiadane rowery zamiast kupować nowe. Z kolei to, co widać bardzo mocno, to że środek ciężkości zdecydowanie przesuwa się w stronę tańszych produktów. Za to na jakieś super przeceny konkretnych modeli bym nie liczył, bo choć wyprzedaże faktycznie mają miejsce, to baza bardzo się przesunęła w wyniku ogólnej inflacji. Wiele taniej raczej nie będzie, chyba że chodzi o polowanie na pojedyncze sztuki produktów z wyższej półki.