Trzeba jeszcze wspomnieć o stalowych, robi takie np. firma Mach1: http://www.mach1.fr/en/nipples/steel-8
Osobiście lubię nyple aluminiowe i uważam, że gdy walczymy o każdy gram to ta w sumie niewielka dopłata do nich jest tego warta, bo jeśli są dobrze wykonane i z dobrego materiału to nie ma z nimi większych problemów. Na 32 sztukach, względem mosiężnych urywamy około 20g, a spełniają one swoje zadanie całkiem dobrze (a nawet w większości przypadków równie dobrze). Raz tylko miałem problem z odkręceniem takich nypli w starym kole. Było to tylne koło zaplecione na szprychach DT Revolution i aluminiowych nyplej tej firmy, ale problem dotyczył głównie szprych czarnych (miałem tam srebrne DS, a czarne NDS, bo takie udało mi się kupić od ręki w sklepie). Kilku sztuk nie udało się odkręcić, a kilka nawet się rozsypało przy odkręcaniu dobrym, dopasowanym kluczem Park Tool-a. Przed złożeniem koła chyba (to było dawno) gwinty smarowałem jakimś smarem łożyskowym (koło sam zaplotłem, a fachowiec dociągał i centrował).
Natomiast rozbierałem już kilka kół złożonych na aluminiowych nyplach CN Spoke, ale smarowanych przed złożeniem smarem miedziowym i nie było żadnych problemów. Spryskałem tylko nyple przed rozkręcaniem smarem penetrującym. Koła były po kilku latach użytkowania. Co więcej, nyple takie, pomimo pewnych śladów na powierzchni , gdzie stykały się z oczkami obręczy, użyłem ponownie do złożenia innego koła (w rowerze miejskim, tak w ramach eksperymentu) i normalnie dały się naciągnąć (wcześniej wypłukane w benzynie i ponownie nasmarowane smarem miedziowym). Teoretycznie smar miedziowy nie jest wskazany przy kontakcie stal-aluminium (korozja galwaniczna), ale w praktyce, w moim przypadku się sprawdził. Do gwintów w aluminium słyszałem o zaleceniach stosowania pasty ceramicznej, ale tej jeszcze nie próbowałem.
Jeśli chodzi o kleje do gwintów to też nie próbowałem, ale jakoś nie mam do tego przekonania. Przed odkręcaniem się nypli powinien chronić odpowiednio mocny naciąg, ale z tym czasem może być problem w niektórych kombinacjach obręczy i piast tylnych kół (po stronie NDS) i może wtedy warto zastosować jakiś słaby klej do gwintów.
Dość popularny jest też gotowany olej lniany, który po zaschnięciu działa jak słaby klej, ale też nie mam własnych doświadczeń w tym temacie.
Przy aluminiowych nyplach (choć w sumie to chyba przy każdych) podstawą, zwłaszcza przy ostatecznym dociąganiu koła jest precyzyjny, dopasowany i wykonany z dobrej stali klucz. Ale chyba częściej obrabiają się niskiej jakości nyple mosiężne.
Trzeba jeszcze wspomnieć o dobraniu odpowiedniej długości szprych. Teoretycznie, nyple aluminiowe są bardziej narażone na pękanie, gdy szprycha nie wchodzi wystarczająco głęboko w główkę nypla, ale znów w praktyce mam jedno koło, w którym gwint ledwo chowa się w nyplu i nic złego się nie dzieje (już chyba z osiem lat używam w góralu z przodu, szprychy Sapim Laser, nyple alu CNSpoke, za krótkie dobrali mi w sklepie).
Dla ścisłości dodam, że wszystkie moje doświadczenia odnoszą się do kół o dużej liczbie szprych (32 na koło) i przy wadze kolarza 60-64 kg.
P.S.
Dołączam zdjęcia.
Na pierwszym zdjęciu od lewej (wszystkie nyple aluminiowe): DT (nowy), CN (nowy), cztery kolejne to nyple CN z rozbiórki (kilka lat używania w tylnym kole, z podwójnie oczkowaną obręczą Rigida Chrina, montowane i rozbierane kluczem ParkTool (czarnym)).
Na drugim zdjęciu jeden z tych używanych nypli CN. Widać wyraźne ślady na główce w miejscu styku z oczkiem obręczy i tylko minimalne na płaszczyznach pod klucz.
Zwracam również uwagę na różnice konstrukcyjne pomiędzy DT a CN. W DT jest bardziej ostre przejście pomiędzy powierzchnią pod klucz a głównym trzonem nypla, a także główka ma nieco inny kształt i odrobinę mniejszą wysokość.