Niech mi ktoś pokaże dowód że izotoniki po pięćdziesiąt złotych za 100 gram dają nam coś w treningu więcej niż woda z sokiem! Śmierdzą brutalnym marketingiem te wszystkie pseudonaukowe teorie. A nawet jak to prawda to dla amatorów lepiej będzie te pieniądze zainwestować w coś bardziej wiarygodnego ( chociażby książka o treningu ).
Ja leje do baku coś co nazywam mixol czyli 50:50 woda:sok jabłkowy. Jak jechałem z sakwami nad adriatyk w zeszłe lato to nie musiałem nawet nic jeść.
Nie pozostaje nic innego jak powiedzieć Ci byś wybral się na maraton szosowy powyżej 150km z sokiem jabłkowym zmieszanym w proporcji 1:1 z wodą oraz pojemności 0,5L i zajął miesjce w połowie stawki
poza tym owoce, szczególnie kwaśne w dużej ilości to fata;ny pomysł na wyścig gdyż wytwarzają sporo kwasu żołądkowego co nie jest przyjemne w przypadku dużego wysyiłku. No ale jak widać, ekspertów nie brakuje