Alkohol a treningi
#225
Napisano 19 sierpień 2015 - 18:08
Sądzę że nie powinniśmy rozmawiać tu o homeopatycznych dawkach alkoholu tylko o ilościach jakie przyjmuje zdegenerowany mężczyzna w czasie suto zakrapianego spotkania. Powiedzmy że jest to od 0.5L wzwyż gorzały. Tutaj nie ma mowy o zdrowiu a tym bardziej o treningu. To jest złe.
Ale te dywagacje o jednym piwie, kieliszku wina, elaboraty o składzie tychże i ich zabójczych skutkach to wg mnie przesada. Myślę ze to i tak pikuś w porównaniu zpapierosami.
Być może wielu kolegów traktuje swoje treningi bardzo poważnie i ja to rozumiem. Mi jak na razie udaje się wszystko pogodzić, sporo jak na amatora jeżdżę a od czasu do czasu coś tam wypiję. Oto cała moja filozofia.
- astronom i puchaty lubią to
#226
Napisano 19 sierpień 2015 - 21:09
Niektórzy traktują ten temat jako krucjatę przeciwko "alkonom", którzy piją alkohol (w ogóle)..
Wpływ alkoholu na trening jest oczywisty - jak ktoś dziabnie połówkę to nie ma mowy o jakimkolwiek treningu, czy przyjemności z jazdy.
Picie sporadyczne w przypadku amatorów moim zdaniem nie ma żadnego przełożenia na "wyniki" - trudno nazywać wyniki w amatorskiej jeździe (rundki, ogórki itd.)
Jak ktoś jeździ dla swojej przyjemności to sam decyduje czy woli pojeździć czy się napić i albo nie pojeździć albo trochę pokręcić. To nie wydaje się jakoś skomplikowane.
Wydaje mi się, że w dobie rowerów miejskich, hipsterów itd., gdzieś ulotniła się najważniejsza moim zdaniem, dość oczywista myśl aby nie wsiadać po spożyciu na rower lub kierować innym pojazdem pod wpływem, pomimo, że formalnie teraz jest to tylko wykroczenie..
Nie kieruję tego do uczestników forum - taka ot myśl ogólna.
- Grzesiekkry lubi to
#227
Napisano 19 sierpień 2015 - 21:33
Jak nazywał się ten kolarz co jednego dnia wypijał flaszkę a drugiego wygrywał wyścig kolarski. Pamięta ktoś? Lata bodaj 70 te.
Tak na marginesie pytam ,bo oglądałem kiedyś o nim film ale nie pamiętam
Chyba Eddy Merckx. Po etapach kobiety, alkohol, fajki, imprezy a na drugi dzień pudło
www.youtube.com/user/AstronomzBurzyna
"Myślę też, że podatek paliwowy powinien być też od rowerów pobierany. Bo jak jedziesz rowerem, to nie jedziesz autem. A jakbyś jechał autem, to byś go zapłacił, czyli oszukujesz państwo nie jadąc autem. Czyli ergo powinieneś płacić na rowerze ekwiwalent mediany spalanego paliwa na 100km po cenach PKN Orlen..."
#229
Napisano 20 sierpień 2015 - 07:12
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#231
Napisano 21 sierpień 2015 - 07:56
Czytam te dywagacje i chciałbym poznać prawdziwe badania, co jest bardziej szkodliwe: SPORADYCZNIE pity alkohol, powiedzmy 2-3 piwa na tydzień, czy cała chemia z odżywek i "wspomagaczy", które REGULARNIE pewnie stosuje spora liczba osób się tu wypowiadających, a które są gorącymi przeciwnikami jakiegokolwiek alkoholu, nawet w małych ilościach
Dodam, że jestem z tych "złych", nie odmawiam sobie i napić się z umiarem lubię
#232 Gosc_rowerowyninja_*
Napisano 21 sierpień 2015 - 08:27
"Gdzieś, kiedyś" czytałem, że dopuszczalna dawka dla mężczyzny to 30g alkoholu dziennie. Powiedzmy 2 kieliszki wódki. Ale pita codziennie, nie raz w tygodniu na zapas. Wyższe wartości wskazują na nadużywanie. Jednorazowe "bezpieczne" ukojenie to dwukrotność dziennej dawki. Powyżej, nadużywanie.
Nie stosuję żadnych odżywek, poza naturalnymi, typu koktajl z bananów, ziaren etc. i daktyli w czasie jazdy /biegu. Izotoniki robie sam z wody, miodu, soli, cytryny.
Nie stosuję tez używek, poza czasem dobrym piwem. Ale rzadko, bo jednak browar za 50-100 płn za butelkę to ekstrawagancja. Czasem Lubie też wlać do szklanki i wypić kilka łyków produktów z Islay. Sporadycznie ziele.
Mam nadzieję umrzeć zdrowym.
#233
Napisano 21 sierpień 2015 - 11:41
Z umiarem to pojęcie względne.
Mam na myśli własnie 2-3 piwa na tydzień, niekoniecznie wypite w jeden dzień.
Ale u mnie czasem zdarzy się wypić na raz 5 (bardzo rzadko), a czasem przez cały miesiąc może jedno piwo wypiję, ot, "normalny" człowiek ze mnie
#234
Napisano 21 sierpień 2015 - 18:55
Trochę mi wstyd za tak aktywny udział w tym temacie, chyba zaraz zamieszczę jakieś pijane foto w profilu aby bogobojni kolarze wiedzieli z kim mają do czynienia ale:
nigdy poza kilkoma papierosami (w młodości w celach edukacyjnych ) niczego nie wypaliłem.
Nie mam nic do kolegi rowerowyninja ale przy tak zdrowym, wręcz postnym trybie życia jarać ziele ?
Nie wiem dlaczego jest to teraz takie modne, na sylwestra mieliśmy pokój do przebierania, padło hasło idziemy do zabiegowego! poszliśmy tam,pomyślałem jakaś ekstra kolejka alko a tu chłopaki odpalają fifkę, stare chłopy, na ośmiu odmówiło dwóch, ja i jeszcze gorszy opój ode mnie. Efekt: pili jeszcze więcej, jeden dostał "muła" ale to podobno czasami tak się zdarza.
Mam synów i chciałbym aby jeżeli mają coś stosować z "używek" to niech piją tyle co ja.
Wiem że to już nie na temat, jak coś nie teges usunąć.
#235 Gosc_rowerowyninja_*
Napisano 21 sierpień 2015 - 19:21
Jak mi powiesz, jak to szkodzi, to się zastanowię. Na razie problemów nie mam. To znaczy wiem, jak częste używanie wpływa na psychikę, ale mi się zdarza parę razy w roku.
P. S.
Nie mieszkam w kraju, w którym to jest też problem z prawem.
#236 Gosc_rowerowyninja_*
Napisano 21 sierpień 2015 - 19:24
Gdybym miał szansę wybrać jedyną używkę, z którą moje dziecko ma mieć kontakt w życiu, spośród tych mocniejszych niż kawa czy herbata, to z pewnością wybrałbym zioło. Nawet MDMA albo LSD byłoby przed alkoholem.
Koniec offtopu
#238 Gosc_rowerowyninja_*
Napisano 22 sierpień 2015 - 09:16
Raczej Tobie współczuć, że w moim "ascetycznym" trybie życia, zdziwiła Cię obecność trawki, a nie alkoholu.
- mikroos lubi to
#240 Gosc_rowerowyninja_*
Napisano 22 sierpień 2015 - 20:56
I nadal twierdzę, że jeśli z tymi substancjami moja córka miałaby mieć kontakt, to wolałbym, aby spośród nich nie był to alkohol. Rozumiem, że przeciwnych argumentów brak. Pozdrawiam.