Kolarska dieta
Started By
pañcio
, 28 Jan 2007 15:19
833 replies to this topic
#342 Gosc_Anonymous_*
Posted 16 March 2008 - 19:35
Na tych pagórkach "Międzyrzeckiego Systemu Umocnień" możesz mieć nieco ciężko. Proponuję zejść do ok. 80 kg. ;-) Myślę ,że będziemy mieli niedługo okazję pośmigać jak za starych dobrych lat. :mrgreen:czy wspolczynnik BMI=25,43 to prawidlowy wynik. czy to duzo czy malo? 182 cm wzrostu i 84 kg wagi. :mrgreen:
#346 Gosc_noerror_*
Posted 25 March 2008 - 12:08
No dobra, jak batoniki już były, to teraz pora na jakiś dobry napój.
Na w-fie nie ćwiczę i z nudów czytam wszystkie gazetki sportowe, które wiszą koło sali gimnastycznej. Znalazłem tam bardzo ciekawy artykuł o napojach, wodzie i uzupełnianiu płynów. Były też tam przykłady 3 ciekawych napojów izotonicznych w tym 2 które sobie można samemu zrobić
Pierwszy:
przegotowana woda
(500ml)
+
1-2 łyżki glukozy
+
sok z cytryny
(1 kieliszek)
+
szczypta soli
=
Dobrze wymieszać i zostawić do przenocowania w lodówce
Drugi:
4 łyżki stołowe cukru
+
1/4 łyżki soli
1/4 szklanki gorącej wody
+
2 łyżki stołowe soku z cytryny
+
1/2 szklanki zimnej wody
=
Ważne jest zachowanie kolejności w jakiej są łączone składniki
Dodam od siebie że pierwszy przepis mi 'smakuje', ale drugi już nie specjalnie (może gdybym dał mniej soli to było by lepsze, ale nie próbowałem tego
Trzeci napój to znane i lubiane piwo o średniej zawartości alkocholu, jednak bardziej nadaje się ono do uzupełnienia płynów po treningu niż w jego trakcie :-P no i oczywiście z umiarem
Na w-fie nie ćwiczę i z nudów czytam wszystkie gazetki sportowe, które wiszą koło sali gimnastycznej. Znalazłem tam bardzo ciekawy artykuł o napojach, wodzie i uzupełnianiu płynów. Były też tam przykłady 3 ciekawych napojów izotonicznych w tym 2 które sobie można samemu zrobić
Pierwszy:
przegotowana woda
(500ml)
+
1-2 łyżki glukozy
+
sok z cytryny
(1 kieliszek)
+
szczypta soli
=
Dobrze wymieszać i zostawić do przenocowania w lodówce
Drugi:
4 łyżki stołowe cukru
+
1/4 łyżki soli
1/4 szklanki gorącej wody
+
2 łyżki stołowe soku z cytryny
+
1/2 szklanki zimnej wody
=
Ważne jest zachowanie kolejności w jakiej są łączone składniki
Dodam od siebie że pierwszy przepis mi 'smakuje', ale drugi już nie specjalnie (może gdybym dał mniej soli to było by lepsze, ale nie próbowałem tego
Trzeci napój to znane i lubiane piwo o średniej zawartości alkocholu, jednak bardziej nadaje się ono do uzupełnienia płynów po treningu niż w jego trakcie :-P no i oczywiście z umiarem
#350
Posted 26 March 2008 - 09:33
Hmmm ... mnie by sie tak nie chciało, tyle roboty ;-)
Na codzienne treningi, trasy do ok 3-4h jem własciwie cośtam w domu - ze soba nic nie biore. Tylko przegotowana woda w ilosci ok 0.7l (duzy bidon). Wrzucam tam jakies plusze magnezowe, witaminowe, może smakowe lub np ze dwie łyzki jakiego nutrenda czy isostara - nie bawie sie zbytnio w jakies kombinacje. Szybko tylko, bo nigdy nie ma czasu za dużo ...
A jeżeli jest to np maraton powiedzmy 8-11h to woda mineralna niegazowana z duża iloscia magnezu (muszynianka?) i tez mieszam z jakimis isostarami czy nutrendami, ewent. coś z kofeina czy guaraną. Przygotowuje sobie gotowe saszetki (z tymi proszkami nutrendu czy isostar) na drogę, i na pkt zywnościowych gdzie jest woda, to sypie takiego gotowca do bidonu + woda.
Żarełko to batony jakies energetyczne specjalistyczne, ale nie te mulace jakies toffi bo mnie zapycha i zakleja ... :-D
Nie jem na pkt zywnosciowych żadnych tamtejszych drożdżowek czy innych gadżetów zywnosciowych, tylko banany ...
Przed maratonem na ok 1.5 - 2h zjadam jakies makarony czy sery, serki ...
Kiedys wziąłem Speed8 - ale nie wiem, jakos chyba nie odczułem tego ...
Co tam jeszcze ... aha - jeszcze moze jakas tabletka przeciwbólowa i ze dwie tabletki z magnezem ...
Przy czym te takie moje "faszerownia" to tylko na maratonie - ale chyba tam trzeba troszke wspomóc organizm na taki długi i wyczerpujący wysiłek - oczywiscie wszystko w ramach rozsądku ...
Znajomy z maratonu, z M5, podobno jeżdżący jeszcze ze Szurkowskim, bierze ze soba na maraton specjalnie przygotowane nalesniki - jeździ wspaniale i w swojej M5 jest jednym z najlepszych (zreszta byłby w każdym "M" w czubie tabeli...)
Na codzienne treningi, trasy do ok 3-4h jem własciwie cośtam w domu - ze soba nic nie biore. Tylko przegotowana woda w ilosci ok 0.7l (duzy bidon). Wrzucam tam jakies plusze magnezowe, witaminowe, może smakowe lub np ze dwie łyzki jakiego nutrenda czy isostara - nie bawie sie zbytnio w jakies kombinacje. Szybko tylko, bo nigdy nie ma czasu za dużo ...
A jeżeli jest to np maraton powiedzmy 8-11h to woda mineralna niegazowana z duża iloscia magnezu (muszynianka?) i tez mieszam z jakimis isostarami czy nutrendami, ewent. coś z kofeina czy guaraną. Przygotowuje sobie gotowe saszetki (z tymi proszkami nutrendu czy isostar) na drogę, i na pkt zywnościowych gdzie jest woda, to sypie takiego gotowca do bidonu + woda.
Żarełko to batony jakies energetyczne specjalistyczne, ale nie te mulace jakies toffi bo mnie zapycha i zakleja ... :-D
Nie jem na pkt zywnosciowych żadnych tamtejszych drożdżowek czy innych gadżetów zywnosciowych, tylko banany ...
Przed maratonem na ok 1.5 - 2h zjadam jakies makarony czy sery, serki ...
Kiedys wziąłem Speed8 - ale nie wiem, jakos chyba nie odczułem tego ...
Co tam jeszcze ... aha - jeszcze moze jakas tabletka przeciwbólowa i ze dwie tabletki z magnezem ...
Przy czym te takie moje "faszerownia" to tylko na maratonie - ale chyba tam trzeba troszke wspomóc organizm na taki długi i wyczerpujący wysiłek - oczywiscie wszystko w ramach rozsądku ...
Znajomy z maratonu, z M5, podobno jeżdżący jeszcze ze Szurkowskim, bierze ze soba na maraton specjalnie przygotowane nalesniki - jeździ wspaniale i w swojej M5 jest jednym z najlepszych (zreszta byłby w każdym "M" w czubie tabeli...)
#356
Posted 10 April 2008 - 10:21
Przed wyjazdem można opróżnić jakiś napój energetyczny :mrgreen: i zjeść coś lekkiego, np. muesli, chleb żytni - uwalniają one energię dość powoli. W trakcie jazdy proponuję jakieś kanapki, banany i czekolada też mogą być, a po powrocie jakieś ziemniaki lub ryż i mięso :-)
No i w czasie jazdy najważniejsza jest WODA !!!
No i w czasie jazdy najważniejsza jest WODA !!!
#358
Posted 10 April 2008 - 14:25
o gofrach tez słyszałem ... ale to chyba jakos odpowiednio zrobione ... ;-)
Jednak najczęściej to chyba je sie makarony na ok 2h przed wyścigiem ...
Ja jednak lubie sery żółte, białe - bo bez roboty ;-)
Gofry robi się w zasadzie wg takiej samej receptury jak i naleśniki, a owe jako posiłek w czasie jazdy też są zabierane do kieszonki. Takie coś składa się z wody oraz mąki czyli skrobii, która jest węglowodanem złożonym, z którego powoli jest wytwarzana glukoza.
Makarony przed wyścigiem, tak - ale lekko niedogotowane. Dłużej są wówczas trawione.
Sery potocznie zwane "żółtymi" są w rzeczywistości serami "twardymi" podpuszczkowymi i zawierają duże ilości tłuszczy oraz soli, a ta słynie z tego, że zatrzymuje wodę w organizmie co z kolei może niepotrzebnie podnosić ciśnienie tętnicze krwi.
Dietetycy nie zalecają spożywania serów twardych podczas wysiłku - są ciężkostrawne.
Z kolei sery "białe" czyli twarogi to rezerwuar wapnia, czyli energii też nie dodaje. Można twarożek na kolacyjkę po wysiłku
#359
Posted 10 April 2008 - 14:32
dementi:
to ze jedno i drugie wydaje sie miec podobny kolor nie znaczy ze to to samo.
przyklad: gó... i czekolada.
edit:
takie cos znalazlem, moze niektorym bedzie sie chcialo tam zajrzec:
http://serwisy.gazet...86,3693119.html
moze zle rozumiem pojecie "rezeruwar", a moze sie nie znam, ale sery biale powstaja przez odsaczenie wody, z ktora zdaje sie wyplukiwany jest praktycznie caly wapn.Z kolei sery "białe" czyli twarogi to rezerwuar wapnia
to ze jedno i drugie wydaje sie miec podobny kolor nie znaczy ze to to samo.
przyklad: gó... i czekolada.
edit:
takie cos znalazlem, moze niektorym bedzie sie chcialo tam zajrzec:
http://serwisy.gazet...86,3693119.html