Maksymalna odleglosc ...
Started By
Gosc_Stas_*
, 22 Jan 2007 21:57
308 replies to this topic
#243
Posted 10 October 2010 - 17:13
Mój rekord w samotności to 188km raz stanąłem nogami na asfalcie na 10 min lekka gimnastyka pleców i uzupełnić płyny, mam duże spalanie i to mój problem w upale potrzebuje 1,5L płynów na 100km ( temp. +25) ale po tym dystansie piję już tylko wodę płyny izotoniczne i hipotoniczne w dużej ilości zamulają mnie, jeśli ktoś ma plan w następnym sezonie jakiś długi dystans może i nawet 2-3 dniowy z dolnego śląska to chętnie się na to piszę
#245
Posted 12 October 2010 - 13:43
xubix, udo się. Ja w tym roku rekord pobiłem o ponad 100km. Zrobiłem 327,89km ze średnią 30,04km/h. Bez jakiegoś większego przygotowania. Po prostu jeździłem cały rok i nagle przyszła taka myśl. Trasa była bardzo pagórkowata, bo spory kawał drogi jechaliśmy na przedgórzy Gór Świętokrzyskich. W roku 2010 jak się znajdzie czas i chęci to może 400km spróbuję. Myślę, że jak będziesz jeździł regularnie i będziesz miał kilka dłuższych tras to przejedziesz te 200km z palcem w d... znaczy się nosie.
#247
Posted 12 October 2010 - 17:07
Krajowych unikam raczej. Tak mniej więcej to 40% drogi krajowe, 50% drogi wojewódzkie 0,5% autostrada, 9,5% powiatowe. Drogi znałem już wcześniej oprócz jednego odcinka. I na tym odcinku przeszkadzał ruch samochodowy. Tak to mimo drogi krajowej/wojewódzkiej ruch był znikomy. A i jechałem chwilkę autostradą, bo źle skręciłem w Piotrkowie Trybunalskim i nie dało rady zawrócić.
#251
Posted 13 October 2010 - 11:08
radek_3131 Nie znam tej drogi więc moje pytani brzmi jakiej kategori to drogi? ja Chciałbym się wybrać w trasę do Teściów tzn do Torunia od siebie z Lubina mam tam 340km ale przerażają mnie drogi krajowe czy TY po takich jeździłeś?
Zrobiłem w tym sezonie kilka dłuższych tras, max było coś ponad 300km. W kwestii planowania: ponieważ były mi to nieznane tereny o niewiadomo jakiej nawierzchni, to starałem się zaplanować trasę tak, aby jechać drogami powiatowymi (3-cyfrowe), w ostateczności 2-cyfrowymi. Unikam 1-cyfrowych krajówek. Nawierzchnia to i tak loteria, a wolę jechać nawet dziurawą drogą powiatową niż równie dziurawą krajową z tirem co chwilę. Na zumi ładnie widać te drogi kolorkami i można sobie pojeździć palcem po mapie. Fakt, że przy takim założeniu jedzie się trochę zygzakiem i robi więcej kilometrów, ale to chyba akurat nie jest problemem. :-)
#257
Posted 26 October 2010 - 20:08
Ja rekordowo zrobiłem 317km :-)
Zaczęło się tak , że bardzo rano w wakacje , pojechałem z zamiarem wykręcenia ok 200 km. Potem miałem iść z kumplami na bilard , jednak gdy po tych 200 wracałem do domu , zadzwonił telefon że spotkanie odwołane. Toteż wpadłem na pomysł żeby te 100 wykręcić po okolicznych wsiach i pobić barierę 300 jaką sobie na ten sezon postawiłem :-P Trwało to chyba ok 12h , a poza tym jechałem sam . Radyjko w telefonie i wio ! Na rok 2011 planuję pobić barierę 400km w czasie nieokreślonym :-P
Zaczęło się tak , że bardzo rano w wakacje , pojechałem z zamiarem wykręcenia ok 200 km. Potem miałem iść z kumplami na bilard , jednak gdy po tych 200 wracałem do domu , zadzwonił telefon że spotkanie odwołane. Toteż wpadłem na pomysł żeby te 100 wykręcić po okolicznych wsiach i pobić barierę 300 jaką sobie na ten sezon postawiłem :-P Trwało to chyba ok 12h , a poza tym jechałem sam . Radyjko w telefonie i wio ! Na rok 2011 planuję pobić barierę 400km w czasie nieokreślonym :-P
#258
Posted 26 October 2010 - 22:18
Mój rekord to powrót ze zgrupowania w Sobótce do Konina, wyszło coś około 210 km. Kupę lat temu to było (byłem drugi rok juniora, więc kilometrów też już było najechane) , pamiętam tylko, że jechaliśmy sporą grupą wspólnie z chłopakami z KTK Winiary Kalisz (ok. 30 chłopa, duża część orlicy) i średnia była ok 40 km/h. Takie mieliśmy zalecenia, jechać jak na wyścigu. No byliśmy po zgrupowaniu, zdrowie było, forma też przyzwoita. Teraz to setki nie mogę przekroczyć z braku czasu albo pogoda nie taka albo formy nie ma. W przyszłym roku chciałbym pojechać z Zakopanego do domu (łódzkie). Wyjdzie jakieś 375 km. Nic nie planuję. Znajdę czas, wykukam pogodę i pojadę. O ile zdrowie pozwoli :-)



