Co na to Twoja druga połowa?
Started By
horny
, 24 Jan 2007 12:04
127 replies to this topic
#1
Posted 24 January 2007 - 12:04
Jak reagują Wasze panie (panowie) na rowerowe hobby swojego życiowego partnera ?
Moja żona z roweru korzysta tylko użytkowo (latem dojeżdża do pracy). Mimo to, moją pasję całkowicie toleruje i nigdy nie mialem żadnych problemów nawet z wielodniowymi wypadami. Po cichu liczę, że w tym roku bardziej zaangażuje się w rowerowanie. Kupiłem jej w promocji nową koszulkę i skarpetki na rower,... przyjęła je z entuzjazmem. Od czegoś trzeba zacząć :mrgreen:
pozdro horny
Moja żona z roweru korzysta tylko użytkowo (latem dojeżdża do pracy). Mimo to, moją pasję całkowicie toleruje i nigdy nie mialem żadnych problemów nawet z wielodniowymi wypadami. Po cichu liczę, że w tym roku bardziej zaangażuje się w rowerowanie. Kupiłem jej w promocji nową koszulkę i skarpetki na rower,... przyjęła je z entuzjazmem. Od czegoś trzeba zacząć :mrgreen:
pozdro horny
#5
Posted 25 January 2007 - 15:29
a ja nie mam 2giej połowy
ale na temat to napisze, że chcialbym żeby jak już sie owa połówka znajdzie, żeby też przynajmniej lubiła rowery ;-) Fajnie by bylo razem pojeździć. Mam w piwnicy stary tandem Rometa. Naprawdę fajna sprawa :-)
pozdrowienia (tez dla tej nieznanej jeszcze 2giej polowy ;-) )
ale na temat to napisze, że chcialbym żeby jak już sie owa połówka znajdzie, żeby też przynajmniej lubiła rowery ;-) Fajnie by bylo razem pojeździć. Mam w piwnicy stary tandem Rometa. Naprawdę fajna sprawa :-)
pozdrowienia (tez dla tej nieznanej jeszcze 2giej polowy ;-) )
#6
Posted 27 January 2007 - 15:52
hmm,ja mało doświadczona jestem w tych sprawach,ale co tam, też wtrące swoje 3 groszę
Więc, moje tymczasowe drugie połowy, do tej pory, same były kolarzami więc luz ;-) tylko,że ja z kazdym kolejnym rozpoczetym sezonem stwierdzałam,ze nie mam czasu no i kwiecień zwykle kończył mój związek... Wiem,mało optymistyczne
#8
Posted 27 January 2007 - 21:12
Nie chce być kontrowersyjny ale ogólnie kobiety nie rozumieją co nas facetów ciągnie (tu) do kolarstwa. Niestety ja mam jeszcze jedno sezonowe hobby i w okresie letnim mało mnie w domu co niestety stwarza problemy.
Cieżko o wyrozumiałość u drugiej połowy skoro musi dzielić się swoim czasem z...rowerem ;-)
Cieżko o wyrozumiałość u drugiej połowy skoro musi dzielić się swoim czasem z...rowerem ;-)
#10
Posted 27 January 2007 - 23:12
NIE zmieniać tematu ,,piszemy o drugiej połowie ŻEÑSKIEJ,,u mie w domu to dzieciaki jeszcze wysłuchają ,,ale żona to już słuchać nie chce o rowerach ,,, jak mam coś kupić ,,to lekko zastanawiam się jak nakręcić ten zakup- aby było w miarę spokojnie ,,co mogę-- to czasami w ogóle sie tym nie chwalę ,,,dopiero za jakiś czas,,,ale tak ogólnie nie jest zle ,,lecz czasami -----jednak za dużo jej zdaniem wydaje na rowery ,,,a ja zadowolony ,że jeszcze mam co wydać ,,,,,,,ogólnie zle nie jest ,,ale lepiej być by mogło ,,,pozdr,,JAREK.. :-| ;-)
#11
Posted 27 January 2007 - 23:39
Mika - ja tam jestem wyrozumiały... niech sobie chodzi po sklepach , salonów piękności czy fryzjera skoro ją to rajcuje. W końcu każdy ma swojego konika ;-)
Jarek - ja to mam jeszcze rozdzielność majątkową wiec z zakupami nie musze się kryć (na razie).
Boje się troche nadchodzącego sezonu bo dopiero od tamtego roku zaraziłem sie cyklozą a ta postępuje w zastraszającym tempie :mrgreen:
Jarek - ja to mam jeszcze rozdzielność majątkową wiec z zakupami nie musze się kryć (na razie).
Boje się troche nadchodzącego sezonu bo dopiero od tamtego roku zaraziłem sie cyklozą a ta postępuje w zastraszającym tempie :mrgreen:
#13
Posted 28 January 2007 - 18:59
Ja chyba nie mam takich problemów, ale przyznaję, że rowerowe hobby nie należy do priorytetowych wsród wydatków. Najdrożej wypada auto, które podobnie jak rower, jest tylko na mojej głowie. Oczywiście, pytając żonę, na co wydać 500zł, samochód i akcesoria rowerowe znalazłyby się na szarym końcu listy zakupów. Dlatego takich kłopotliwych pytań nigdy nie zadaję....to lekko zastanawiam się jak nakręcić ten zakup- aby było w miarę spokojnie....
pozdro horny
#14
Posted 28 January 2007 - 23:33
W moim przypadku jest na razie „dobrze” (ta część była w promocji i kosztowała o wiele mniej niż jest w katalogu)
kochanie fajny mam rower?
Zajebisty odpowiada nawet na niego nie patrząc...
trzeba mieć przecież jakiś FUN, małymi kroczkami moją ukochaną skłaniam...
czasem jest ciężko, ale uff jest naprawdę wyrozumiała
ale trenażer musi stać na baczności
kochanie fajny mam rower?
Zajebisty odpowiada nawet na niego nie patrząc...
trzeba mieć przecież jakiś FUN, małymi kroczkami moją ukochaną skłaniam...
czasem jest ciężko, ale uff jest naprawdę wyrozumiała
ale trenażer musi stać na baczności
#17
Gosc_szudri_*
Posted 04 February 2007 - 13:17
u mnie jest tak; moja druga połowa nie robi rzadnego problemu,zawsze jeżdziłem rowerem bo takiego mnie poznała.Do nie dawna jeszcze intensywnie uprawiałem boks na to to juz nie mogła patrzeć, zwłaszcza po karzdym treningu czy jestem cały. W tym roku kupiłem mojej kobiecie góralka Meride w promocyjnej cenie była i jest bardzo szczęśliwa bo nigdy nie posiadała swojego rowerka. No i teraz śmigamy razem na góralach, a oprucz tego śmigam sam lub z kolegami na szosówie. Martwi się jak wyjeżdzam czy jakiś samochód mnie nie potrąci. Cieszy się że mam takie hobby, jazde na rowerku jak chodzenie na sale i walenie w worek czy partnera.
#18
Posted 26 February 2007 - 19:45
Zastanawiałem się, gdzie umieścić ten post, bo nie byłby OT również w „Panie i Panowie... idzie wiosna... ”.
Przedwczoraj moja Pani powiada:
-obniżyłbyś mi sidełko w twoim rowerze to i ja trochę bym pokręciła
- Oho! … wiosna idzie - pomyślałem :-D
Tak od niechcenia rzuciłem, że łatwiej byłoby kupić jeszcze jeden, bo mój FITNESS MARS ma założone zatrzaski, ponadto kiera wymusza przyjęcie pozycji mocno pochylonej,…a w ogóle to za dużo zachodu.
Dalszy ciąg naszej niezwykle konstruktywnej i merytorycznej rozmowy można pominąć, …. efekt: od dzisiaj mamy dwa rowery stacjonarne w domu.
Jest duża szansa, że w nie jedną letnią niedzielę popedałujemy razem.
:-P
pozdro horny
Przedwczoraj moja Pani powiada:
-obniżyłbyś mi sidełko w twoim rowerze to i ja trochę bym pokręciła
- Oho! … wiosna idzie - pomyślałem :-D
Tak od niechcenia rzuciłem, że łatwiej byłoby kupić jeszcze jeden, bo mój FITNESS MARS ma założone zatrzaski, ponadto kiera wymusza przyjęcie pozycji mocno pochylonej,…a w ogóle to za dużo zachodu.
Dalszy ciąg naszej niezwykle konstruktywnej i merytorycznej rozmowy można pominąć, …. efekt: od dzisiaj mamy dwa rowery stacjonarne w domu.
Jest duża szansa, że w nie jedną letnią niedzielę popedałujemy razem.
pozdro horny
#20
Posted 26 February 2007 - 20:50
chyba raczej na pewno. :-P Co dla kobiety ma niebagatelne znaczenie?.... nie tyle kondycja co figura oczywiście. Tak skutecznie siebie wycieniowałem, że moja żoneczka przyjmuje ostatnio z dużą dozą nieufności, moje zapewnienia, że kochanego ciała nigdy dość, .... :mrgreen:...chyba swoją postawą i dobrym podejściem wspomogłeś sobie w ,,szczęściu''
pozdro horny


