Co na to Twoja druga połowa?
#1
Napisano 24 styczeń 2007 - 12:04
Moja żona z roweru korzysta tylko użytkowo (latem dojeżdża do pracy). Mimo to, moją pasję całkowicie toleruje i nigdy nie mialem żadnych problemów nawet z wielodniowymi wypadami. Po cichu liczę, że w tym roku bardziej zaangażuje się w rowerowanie. Kupiłem jej w promocji nową koszulkę i skarpetki na rower,... przyjęła je z entuzjazmem. Od czegoś trzeba zacząć :mrgreen:
pozdro horny
#5
Napisano 25 styczeń 2007 - 15:29
ale na temat to napisze, że chcialbym żeby jak już sie owa połówka znajdzie, żeby też przynajmniej lubiła rowery ;-) Fajnie by bylo razem pojeździć. Mam w piwnicy stary tandem Rometa. Naprawdę fajna sprawa :-)
pozdrowienia (tez dla tej nieznanej jeszcze 2giej polowy ;-) )
#6
Napisano 27 styczeń 2007 - 15:52
#8
Napisano 27 styczeń 2007 - 21:12
Cieżko o wyrozumiałość u drugiej połowy skoro musi dzielić się swoim czasem z...rowerem ;-)
#10
Napisano 27 styczeń 2007 - 23:12
#11
Napisano 27 styczeń 2007 - 23:39
Jarek - ja to mam jeszcze rozdzielność majątkową wiec z zakupami nie musze się kryć (na razie).
Boje się troche nadchodzącego sezonu bo dopiero od tamtego roku zaraziłem sie cyklozą a ta postępuje w zastraszającym tempie :mrgreen:
#13
Napisano 28 styczeń 2007 - 18:59
Ja chyba nie mam takich problemów, ale przyznaję, że rowerowe hobby nie należy do priorytetowych wsród wydatków. Najdrożej wypada auto, które podobnie jak rower, jest tylko na mojej głowie. Oczywiście, pytając żonę, na co wydać 500zł, samochód i akcesoria rowerowe znalazłyby się na szarym końcu listy zakupów. Dlatego takich kłopotliwych pytań nigdy nie zadaję....to lekko zastanawiam się jak nakręcić ten zakup- aby było w miarę spokojnie....
pozdro horny
#14
Napisano 28 styczeń 2007 - 23:33
kochanie fajny mam rower?
Zajebisty odpowiada nawet na niego nie patrząc...
trzeba mieć przecież jakiś FUN, małymi kroczkami moją ukochaną skłaniam...
czasem jest ciężko, ale uff jest naprawdę wyrozumiała
ale trenażer musi stać na baczności
#17 Gosc_szudri_*
Napisano 04 luty 2007 - 13:17
#18
Napisano 26 luty 2007 - 19:45
Przedwczoraj moja Pani powiada:
-obniżyłbyś mi sidełko w twoim rowerze to i ja trochę bym pokręciła
- Oho! … wiosna idzie - pomyślałem :-D
Tak od niechcenia rzuciłem, że łatwiej byłoby kupić jeszcze jeden, bo mój FITNESS MARS ma założone zatrzaski, ponadto kiera wymusza przyjęcie pozycji mocno pochylonej,…a w ogóle to za dużo zachodu.
Dalszy ciąg naszej niezwykle konstruktywnej i merytorycznej rozmowy można pominąć, …. efekt: od dzisiaj mamy dwa rowery stacjonarne w domu.
Jest duża szansa, że w nie jedną letnią niedzielę popedałujemy razem. :-P
pozdro horny
#20
Napisano 26 luty 2007 - 20:50
chyba raczej na pewno. :-P Co dla kobiety ma niebagatelne znaczenie?.... nie tyle kondycja co figura oczywiście. Tak skutecznie siebie wycieniowałem, że moja żoneczka przyjmuje ostatnio z dużą dozą nieufności, moje zapewnienia, że kochanego ciała nigdy dość, .... :mrgreen:...chyba swoją postawą i dobrym podejściem wspomogłeś sobie w ,,szczęściu''
pozdro horny