Kilkanaście tysięcy kilometrów rocznie w grubo ponad tysiąc godzin czyli średnio 3 godziny dziennie. Zawsze byłem słaby z maty ale to wychodzi tempo biegu raczej niż jazdy, jak na kogoś, kto "coś tam jeszcze może".
widze,ze interesujesz sie moja skromna osoba hahahaha :-)
moje srednie (treningowe)oscyluja w granicy 25-30km/h,mieszkam w gorach,
gdy zlacze w jedno moje urobki na rowerze,plus bieganie ,plywanie i silownie
to bede mial cos kolo tysiaka....
Przed kilkunasty laty,gdy trenowalem tylko kolarstwo,
potrafilem w przeciagu 6 tygodni ukrecic na szosie dobre 4 tysiace
i nie wydaje mi sie to czyms nadzwczajnym 8-)
no i oczywiscie zawsze towarzyszyly mi nieodlacznie moje M Frame.... ;-)
(poza silownia i basenem oczywiscie)