Słuszna analogia do silnika samochodowego - u mnie w samochodzie turbina zaczyna efektywnie doładowywać od ok. 1750 obr/min i od tych obrotów moment obrotowy jest mniej więcej na stałym poziomie (ok. 350 Nm), kręcenie na wyższe obroty zwiększa co prawda moc, ale jednocześnie zwiększa proporcjonalnie zużycie paliwa, tak więc najbardziej optymalny zakres obrotów to od 1,8 tys -> obr na których przełączenie na wyższy bieg spowoduje utrzymanie obrotów nie niżej niż 1,8 tys.
Ale to silnik z turbiną. Mięśnie należy raczej porównywać do silnika wolnossącego:
gdzie moc co prawda rośnie do dość wysokich obrotów, jednak moment obrotowy od pewnej prędkości obrotowej zaczyna spadać.
Poprzez analogię do powyższego: zbyt niskie obroty wymagają zaangażowania dużej siły mięśniowej i zaangażowania dużej ilości włókien mięśniowych oraz kontrolujących ich nerwów. Obroty w pobliżu Fmax są najbardziej efektywne, mięśnie najmniej się męczą, właściwie następuje optymalizacja przełączania aktywnie pracujących włókien mięśniowych, zwiększanie obrotów (i mocy) wymusza zaangażowanie większej ilości włókien mięśniowych, w tym coraz większej ilości włókien szybkokurczliwych, bardziej podatnych na zmęczenie, osiągnięcie mocy maksymalnej jest możliwe tylko przy dużej kadencji i maksymalnym zaangażowaniu mięśniowo-nerwowym. No i oczywiście tylko przez krótki czas. Jest bardzo nieefektywne energetycznie.
Miernik mocy jest bardzo przydatnym narzędziem również do optymalizacji kadencji. O ile pamiętam Xert wypuścił nawet pole na Edge wyliczające optymalną kadencję bazującą na mierniku mocy, ale bardzo prosto można to samemu określić robiąc próby utrzymania określonej mocy (najlepiej na przełomach stref) ze wzrastającą kadencją przy zachowaniu stałego poziomu mocy. Próg w którym ciężko jest utrzymywać zadaną moc będzie progiem kadencji maksymalnej dla ćwiczącego, zaś kadencja optymalna będzie wymagała nieco wolniejszego kręcenia korbą.
Oczywiście można (i warto!) pracować tak nad zwiększeniem siły (trening niskokadencyjny) jak i szybkością obrotów korbą jednakże to ostatnie należałoby wykonywać nie w stylu "kręcić, aby szybciej" tylko na tyle mocno, żeby kontrolować obrót.