Maraton Pętla Beskidzka 07.07.2012
#181
Posted 09 July 2012 - 19:33
#182
Posted 09 July 2012 - 19:47
Pierwszą dziesiątką open czy w kategoriach?Na pętli nawet jadąc w pierwszej grupie nie widziałem jakiejś wielkiej rywalizacji, a po za pierwszą dziesiątką to już była turystyka
Nie widziałeś wielkiej rywalizacji bo może jechałeś za bardzo z przodu. Jak jedziesz w drugiej dziesiątce, wśród turystów zwłaszcza tych z sakwami, to dopiero jest rywalizacja.
Nie mogłem się powstrzymać
#183
Posted 09 July 2012 - 20:56
Hej, miło było Cię poznać i pogadać w trakcie płaskich kilometrów:) Niestety nie dane mi było dojechać z Wami do mety:(
Gratulacje za wynik dla Ciebie i ekipy!!!
Pozdro
ano milo bylo porozmawiac
a kiedy odpadles nawet nie wiem, zagiecie poszlo juz na ochodzita, potem baaaardzo mocne dokrecanie do istebnej, tam troche luzu, ale juz od polowy stecowki znowu ogien. ja ogladalem w wiekszosci tego czasu swoja przednia opone, wiec juz nie rejestrowalem wszystkiego
pozdro i dzieki
Brakowało picia już przy wyjeździe na tą główną drogę, potem szło w lewo pod górę wzdłuż jakiejś krajowej trasy. Tyle, że wtedy jeszcze spoko sobie radziłem i kryzysu nie było widać ani czuć. Jednak co z człowieka robi brak wody...Pod Ochodzitą poszło dość mocno ale jeszcze się trzymałem na końcu naszej grupki ale potem to było jakieś szaleństwo co Wy wyrabiacie na tych zjazdach...Puściłem koło i zostałem:( Kryzys przyszedł szybko :evil: Pod Salmopol to już wjeżdżałem jako trup - zero mocy, głowa w dół i tylko oponka i te napisy 5 km, 4km do mety...Jakaś masakra dawno mnie tak nie odcięło z powodu braku płynów. Troszkę nie wyszło z wozem technicznym ale co tam bywa i tak :roll:
#184
Posted 09 July 2012 - 20:58
W jednym z komentarzy wyżej ktoś narzekał na to że brakło mu napoju na trasie bo nie złapał kubeczka z wodą. Więc mam taką małą prośbę na przyszłość nie narażajcie rąk obsługi bufetowej bo przy większej prędkości łatwo połamać kości a kubeczki nie są z metalu
#185
Posted 09 July 2012 - 21:00
#186
Posted 09 July 2012 - 21:04
ale potem to było jakieś szaleństwo co Wy wyrabiacie na tych zjazdach...
no to szkoda ze nie widziales co bylo na zjezdzie do wisly, byl taki odpal ze na dole zostalismy bodaj tylko w 3 osoby, a po drodze wyprzedzilismy juz cala czolowke kategorii A (2 wariatow w oczojebnych zielonych koszulkach to my z czarkiem szafrancem ) - nie specjalnie sie jest czym chwalic (no bo w koncu jak pisalem bylo wyjatkowo niebezpiecznie) ale fakt jest taki ze gdyby finisz byl na zjezdzie to bym to wygral. powaznie :mrgreen:
Puściłem koło i zostałem:( Kryzys przyszedł szybko :evil: Pod Salmopol to już wjeżdżałem jako trup - zero mocy, głowa w dół i tylko oponka i te napisy 5 km, 4km do mety...Jakaś masakra dawno mnie tak nie odcięło z powodu braku płynów.
mialem to samo, na szczescie totalne odciecie przyszlo dopiero na 2km przed meta (choc to szczescie to tak sobie, bo nie powalczylem o pudlo), na mecie wypilem ze 2-2.5 litra napojow w jakies 20 minut jak tam siedzialem. a przeciez przez wyscig tez wypilem ze 2 litry, pojecia nie mam czemu tak mocno paruje, moze przez to ze jestem duzy
wyżej ktoś narzekał na to że brakło mu napoju na trasie bo nie złapał kubeczka z wodą. Więc mam taką małą prośbę na przyszłość nie narażajcie rąk obsługi bufetowej bo przy większej prędkości łatwo połamać kości a kubeczki nie są z metalu
ja pisalem ze kolega przede mna nie zlapal, zlapal drugi a ja zostalem bez bo... nie bylo co lapac oczywiscie przepisowo zwolnilismy, nie zeby przy 30kmh lapac
#187
Posted 09 July 2012 - 21:26
Tutaj kilka fotek z podjazdu na Salmopol :-) Niestety nie wszystkie są idealnie ostre i prawidłowo wykadrowane...wybaczcie...Ojciec się uczy :mrgreen:
fajne foty :-)
nie wiedziałem, że tam takie tanie czereśnie były :-/ ...
no i mógłbyś oddychać jak podjeżdżasz pod górkę a nie się uśmiechać ... przyjrzyj się jak inni ładnie oddychają pełnymi ustami ;-) ...
#188
Posted 09 July 2012 - 22:22
aaaaaa dziękuję za szacuneczek,tak przy okazji,drugi zjazdowy atak z Ochodzity równiez ja,za mna Tomasz pognał,niestety było chyba zbyt szybko. Szczęscie ze nic wielkiego mu sie nie stało. Kohut oczywiscie ten sam we własnej osobie-elita:) Również pozdrawiam ;-)- zjazd kat B giga z Salmopolu – przy mojej prędkości około 70km/h mija mnie ktoś w czerwonym stroju chyba z logo Nutraxx z prędkością około 20km/h większą – pozdrawiam i wysyłam wielki szacun za umiejętności i odwagę;
- kat. B giga, pierwszy bufet i kilku ludzi wykorzystuje zamieszanie związane z tym, że ktoś zwalnia, ktoś się rozgląda, ktoś korzysta z bufetu i po prostu odjeżdża...; kilka km dalej ktoś z ekipy Bikeholik'ów spotyka się na zakręcie z motocyklem, co automatycznie studzi moje zapędy na to, aby podgonić „ucieczkę” na zjeździe; Czy zawodnik Kohut Sławomir nr startowy 378, 3 w kat. B, 7 w open, to "ten" Sławomir Kohut - kolarz zawodowy?
#189
Posted 10 July 2012 - 08:19
Przecież takie coś powinno być zabronione i problem z buractwem na bufecie byłby rozwiązany, bo raczej nikt nie bedzie brał ze sobą 3-4L płynów. A jeżeli cwaniaki załatwiają sobie wozu techniczne to nie dziwota, że do bufetu nie jadą, bo i po co. Sprawa i problem jest delikatny, bo ciężko nazakać i zakazać zjazdu na bufet, ale myśle, że zakazanie wszelkiej pomocy na trasie byłoby OK (za wyjątkiem medycznej i serwisowej ;-) ), bo nie każdy ma możliwość załatwienia sobie bufeciku na kółkach.
Ewentualnie ja bym widział inną opcję - w pełni profesjonalną. Czyli dopłacic do wpisowego 10zł po to by organizator mógł zorganizować własnie bufety na kółkach, które dostarczałyby picie i jedzonko w ruchu. Myśle, że byłoby to ciekawe rozwiązanie i co najważniejsze sprawiedliwe, bo każdy decyduje w jakim momencie zjedzie i uzupełni zapasy. Myśle, że 2-4 wozy rozwiązałyby sprawę.
Co prawda problem mnie nie dotyczy, bo jakbym pojechał ową pętle to pewnie turystycznie, wiec bufety mogłyby być co 40km ale jakbym był kozakiem i jechał w czubie, a zaszłaby potrzeba zjechania do pit stopu, a głowni rywale by zaczeli uciekać to poważnie bym się wku....rzył
#190
Posted 10 July 2012 - 09:08
#191
Posted 10 July 2012 - 09:17
#192
Posted 10 July 2012 - 09:26
#193
Posted 10 July 2012 - 09:49
Maitre, tak technicznie do ogarnięcia, tylko wymagałoby 2-3 osób dodatkowych na bufecie.
#194
Posted 10 July 2012 - 10:22
#195
Posted 10 July 2012 - 10:49
Jak jechałem Sudety Tour w Czechach to na bufetach był gotowe bidony, które po prostu dawano zawodników, ale nawet pomimo tego przy przejeździe przez bufet wszyscy zwalniali i za bufetem się oglądali czy są wszyscy już razem... Na Pętli to mam wrażenie, że często gęsto było odwrotnie, ktoś przejechał bufet i specjalnie się nie oglądał, żeby czasem mu ktoś nie krzyknął że ma zwolnić - no comment...
pzdr
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne
#196
Posted 10 July 2012 - 11:10
Kubki jak widać sie nie sprawdzaja.I wydaje się ze najlepsze są jak pisze Marcines plastikowe butelki z dozownikiem lub bez(0,5 l, 0,7L)- łatwe do chwycenia a potem łatwośc do przelania do bidonu. Zawsze to usprawnienie.
#197
Posted 10 July 2012 - 12:06
325 POLART NUTRAXX TEAM
324 Bikeholicy
303 SZUKAMY SPONSORA
282 Road Maraton Team
265 TTC JADE TORUŃ
250 TORIAN-MEGIW-FELT Gliwice
214 JAS-KÓŁKA
209 Dobre Sklepy Rowerowe - Author
124 VTeam Jamis
84 Szosowanie.tk
60 POLART NUTRAXX TEAM 2
57 PARCZEWSKA GRUPA ROWEROWA
42 AllezAllez.pl
40 Road Maraton Team *
20 GENERALS MOTORS Gliwice
20 Grupetto Gorlice
Inne podsumowania tam gdzie zwykle za 10 minut ;-)
Wyniki
Pozdr Tomek
#198
Posted 10 July 2012 - 12:22
https://picasaweb.go...at=embedwebsite
#199
Posted 10 July 2012 - 13:46
Jeszcze w sprawie optymalizacjią pobierania płynów na bufetach.Np. Izotonik z pakietu startowego mógł byc dawany właśnie na bufecie.
Kubki jak widać sie nie sprawdzaja.I wydaje się ze najlepsze są jak pisze Marcines plastikowe butelki z dozownikiem lub bez(0,5 l, 0,7L)- łatwe do chwycenia a potem łatwośc do przelania do bidonu. Zawsze to usprawnienie.
Popieram kolegę - izotonik lub woda w małych butelkach sprawdzają się lepiej od kubków. Sprawdziły się np na Żądle w Trzebnicy.
#200
Posted 10 July 2012 - 18:01