Tarcze w szosie ?
#1702
Posted 01 September 2020 - 12:18
Peleton rządzi się swoimi prawami, ale w razie wyjechania samochodu z podporządkowanej krótsza droga hamowania częściej uratuje Tobie życie niż zaszkodzi.
- artho likes this
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1704
Posted 01 September 2020 - 12:37
A czy Ty naprawdę uważasz, że skuteczność hamulców nie ma wpływu na bezpieczeństwo?!
- artho likes this
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1705
Posted 01 September 2020 - 12:45
Z mniej oczywistych wad hamulców tarczowych można też wymienić:
- wydłużony tylny trójkąt ramy co jest niepożądane w rowerach wyścigowych
- przednia piasta nie ma symetrycznie rozstawionych kołnierzy więc naciąg szprych jest nierówny (tak jak w tylnym kole)
- rozstaw kołnierzy w przednim kole jest węższy (mniejsza sztywność) bo trzeba gdzieś upchnąć tarczę
- brak możliwości użycia zaplotu na słoneczko (kwestia estetyczna)
- istnieje naprawdę wiele rodzajów sztywnych osi które są ze sobą niekompatybilne
- Yudo likes this
Cycling Order ★ Black is the new fluo ★ Don't feed the troll
#1707
Posted 01 September 2020 - 12:56
Mikroos z cały szacunkiem, ale takie teoretyzowanie dla mnie jest całkowicie pozbawione sensu
Ależ nie musisz mi słodzić. Napisz po prostu, skąd przypuszczenie, że skuteczność hamulca nie ma wpływu na bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego.
- artho likes this
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1708 Gosc_Bullet_*
Posted 01 September 2020 - 13:18
Tu raczej chodzi o to, że nie w każdej sytuacji hamulec tarczowy musi być bardziej skuteczny od hamulca szczękowego. Tak będzie zapewne w deszczu, ale już w suchych warunkach tak być nie musi: ktoś może mieć idealnie ustawione, ,,chodzące jak brzytwa'' hamulce klasyczne, a ktoś inny zaniedbane tarcze. Tak, że nie zawsze hamulce tarczowe oznaczają krótszą drogę hamowania w stosunku do hamulców szczękowych.
- Jedi23 and lukaszzsch like this
#1709
Posted 01 September 2020 - 13:26
Ależ nie musisz mi słodzić. Napisz po prostu, skąd przypuszczenie, że skuteczność hamulca nie ma wpływu na bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego.
Przecież to jest oczywiste, ale takie kreowanie zdarzeń jest zupełnie bez sensu, tak pół żartem to najbezpieczniej jest w ogóle nie wychodzić z domu, a na róźne wypadki wpływ ma bardzo wiele czynników.
A wyższość hamulców tarczowych nad obręczowymi dla mnie nadal pozostaje nierostrzygnięta, ponieważ jedno i drugie rozwiązanie ma swoje plusy i minusy
- B00mer likes this
#1710
Posted 01 September 2020 - 13:32
Tu raczej chodzi o to, że nie w każdej sytuacji hamulec tarczowy musi być bardziej skuteczny od hamulca szczękowego. Tak będzie zapewne w deszczu, ale już w suchych warunkach tak być nie musi: ktoś może mieć idealnie ustawione, ,,chodzące jak brzytwa'' hamulce klasyczne, a ktoś inny zaniedbane tarcze. Tak, że nie zawsze hamulce tarczowe oznaczają krótszą drogę hamowania w stosunku do hamulców szczękowych.
Zasadniczo, pomijając awarie, zawsze jest _nie gorszy_ - czyli lepiej lub ekwiwalentnie hamujący. Z bonusową możliwością regulacji tejże hamowności np rodzajem tarczy. Gdyż do czterotłoczkowego hamulca na tarczy 203mm obręczówka nie ma startu.
#1711
Posted 01 September 2020 - 13:36
ktoś może mieć idealnie ustawione, ,,chodzące jak brzytwa'' hamulce klasyczne, a ktoś inny zaniedbane tarcze.
Ktoś może "udowodnić" wszystko, zawsze i wszędzie, o ile tylko odwróci kota odpowiednią stroną.
Można być ideologicznie przeciwnym tarczówkom, nie mam nic przeciwko temu. Ale fakty są takie, że to po prostu lepsze hamulce - a to, że ktoś o nie nie umie zadbać, to już kwestia ułomności człowieka, a nie maszyny. Wiedzą to już w branży motoryzacyjnej i kolejowej, ale w rowerowej oczywiście działa inna fizyka, więc ideolodzy muszą dla pewności wyważyć otwarte drzwi, żeby się upewnić.
- uzurpator and B00mer like this
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1712
Posted 01 September 2020 - 13:48
#1713
Posted 01 September 2020 - 13:55
Trudno sie nie zgodzic, mialem obreczowki, teraz mam tarcze i roznica w hamowaniu jest bardzo duza na korzysc tarcz, mimo ze obreczowki mialy bdb klocki swissstopa i dbalem o nie bardzo dobrze. Byc moze przy kolarzach ktorzy waza 50-60kg ta roznica nie bedzie duza ale jak ktos wazy 70-80kg to juz sie robi zaywazalna roznica i nie mowie tu o mokrych warunkach, ale na sucho przy dojamowaniach albo gdzie podczas szybkiego treningu grupowego potrzebny jest czasami mocny hamulec, to koledzy z obreczowkami uciekaja na pobocze. Nie ma tu zadnej zlosliwosci, tylko taka jest prawda. Ja sam czasowy rower mam na obreczowkach i czasami mam klopot z hamowaniem szybkim i skutecznym.
Jako użytkownik obręczówek uważam podobnie i wiem, że jak kiedyś przyjdzie mi zmienić rower to będzie on z tarczami kosztem wagi.
Dziewczyna ma tarcze w fitnesowym FXie 3 i jak jeżdżę czasem do pracy to zatrzymuję się w miejscu w ułamek sekundy, co na swojej szosie jest niewykonalne w tak krótkim czasie w podobnych warunkach, np. niska prędkość na suchym.
- artho likes this
#1714
Posted 01 September 2020 - 14:20
W madone masz zintegrowane, własnościowe hamulce które faktycznie nie hamują. Do porównania mocy lepiej użyć czegoś takiego jak np. BR-R9110-F. Wtedy bardzo szybko się okaże, że szosowe tarcze jednak nie są takie mocne jak się niektórym wydaje.
Cycling Order ★ Black is the new fluo ★ Don't feed the troll
#1716
Posted 01 September 2020 - 14:57
Linka lepsza, właśnie z tego powodu spiskowcy z branży samochodowej przeszli na hydraulikę.
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1717
Posted 01 September 2020 - 15:31
Pytanie do użytkowników hamulców tarczowych w szosówkach, którzy wychwalają uzyskiwaną dzięki nim krótszą drogę hamowania - nie zdarzają się wam przypadki zerwania przyczeności opony? Ja przyznam że _zawsze_ gdy wystąpiła u mnie sytuacja awaryjna, wymagająca gwałtownego hamowania - to jakie by te hamulce nie były - najpierw blokowało się koło... Jakie tu ma znaczenie czy zablokowano je nowoczesnymi hydraulikami czy tradycyjnymi hamulcami szczekowymi, skoro efekt jest ten sam - uślizg na zablokowanej oponie? Droga hamowania ta sama...
Trudniej tarczówkami zablokować koła z oponami o szerokości 30mm i więcej - ale nie planuję montowania takich kabanów do szosówki... 28mm dla mnie to już dużo.
PS. Oczywiście mam nadzieję że gdy w tym wątku piszemy o tarczówkach _zawsze_ jest mowa o hydraulikach, nie mieszajmy do porówania dziadostwa na linke - to ma sens może w przełajówkach, gdzie ryzyko zabrudzenia klocków w hamulcach obręczowych już dawno wyrzuciło cantilevery czy mini v-brake na śmietnik historii.
- tomekvolvo240 and lukaszzsch like this
#1718
Posted 01 September 2020 - 15:42
Eee tam. Gdyby wymiana hamulców była bezproblemowa (czyli nie wymagała wymiany ramy) to można byłoby mówić o zwolennikach/przeciwnikach. Ale tak to nie każdy ma ochotę wydać >7k by przekonać się, że G to zmienia (no dobra zmienia w ściganiu w deszczu, ale ile procent (promili) użytkowników walczy o pudło ?).
I dokładnie o to chodzi. Tu niestety panuje snobizm, ludzie lubią pokazywać ile mają kasy, zbyt wiele uwagi przywiązują do sprzętu, wyglądu, ciuchów, stylu, zachowania... A jeżdżą często po prostu mało i kiepsko (to nic złego, dopóki nie kontrastuje to z tym co mówią)
"Tarczówki sa sexy" - gdzieś tu przeczytałem taki tekst, przecież to już jakas dewiacja...
Ja mam zamiar jeszcze przez wiele lat cieszyć się z mojego roweru z obręczówkami, a potem kupię... to co będzie dostępne na rynku i na co będzie mnie stać.
A fani tarczówek pewnie będą się wtedy sprzeczać o ich wyższości nad nowo wprowadzanymi hamulcami magnetycznymi z dopalaczem jonowym..
- tomekvolvo240, Wszechstronny, samuraj_84 and 1 other like this
#1719
Posted 01 September 2020 - 15:51
Pytanie do użytkowników hamulców tarczowych w szosówkach, którzy wychwalają uzyskiwaną dzięki nim krótszą drogę hamowania - nie zdarzają się wam przypadki zerwania przyczeności opony? Ja przyznam że _zawsze_ gdy wystąpiła u mnie sytuacja awaryjna, wymagająca gwałtownego hamowania - to jakie by te hamulce nie były - najpierw blokowało się koło... Jakie tu ma znaczenie czy zablokowano je nowoczesnymi hydraulikami czy tradycyjnymi hamulcami szczekowymi, skoro efekt jest ten sam - uślizg na zablokowanej oponie? Droga hamowania ta sama...
Trudniej tarczówkami zablokować koła z oponami o szerokości 30mm i więcej - ale nie planuję montowania takich kabanów do szosówki... 28mm dla mnie to już dużo.
PS. Oczywiście mam nadzieję że gdy w tym wątku piszemy o tarczówkach _zawsze_ jest mowa o hydraulikach, nie mieszajmy do porówania dziadostwa na linke - to ma sens może w przełajówkach, gdzie ryzyko zabrudzenia klocków w hamulcach obręczowych już dawno wyrzuciło cantilevery czy mini v-brake na śmietnik historii.
Na poczatku, po zmianie na tarcze, zdarzalo sie zerwac przyczepnosc tylnego kola, ale to kwestia wprawy i techniki/dociazania odpowiednio roweru oraz uzytych klockow (ten ostatni element ma duze znaczenie w tym jak dziala hamulec tarczowy)
Czasem tez panika sprawiala ze kolo sie blokowalo (ktos wyjechal z podporzadkowanej) ale to wszystko kwestia wprawy, mi juz dawno sie to nie zdarzylo.
#1720
Posted 01 September 2020 - 15:55
Pytanie do użytkowników hamulców tarczowych w szosówkach, którzy wychwalają uzyskiwaną dzięki nim krótszą drogę hamowania - nie zdarzają się wam przypadki zerwania przyczeności opony? Ja przyznam że _zawsze_ gdy wystąpiła u mnie sytuacja awaryjna, wymagająca gwałtownego hamowania - to jakie by te hamulce nie były - najpierw blokowało się koło... Jakie tu ma znaczenie czy zablokowano je nowoczesnymi hydraulikami czy tradycyjnymi hamulcami szczekowymi, skoro efekt jest ten sam - uślizg na zablokowanej oponie? Droga hamowania ta sama...
Trudniej tarczówkami zablokować koła z oponami o szerokości 30mm i więcej - ale nie planuję montowania takich kabanów do szosówki... 28mm dla mnie to już dużo.
PS. Oczywiście mam nadzieję że gdy w tym wątku piszemy o tarczówkach _zawsze_ jest mowa o hydraulikach, nie mieszajmy do porówania dziadostwa na linke - to ma sens może w przełajówkach, gdzie ryzyko zabrudzenia klocków w hamulcach obręczowych już dawno wyrzuciło cantilevery czy mini v-brake na śmietnik historii.
To dylemat czysto szosowego środowiska
W rowerowym życiu przerabiałem wiele dylematów jakie teoretycznie powinny się pojawić używając coś tam.
Posiadanie amortyzatora z przodu: nie było blokad- sugestia: dopasować technikę jazdy. Działa.
Posiadanie ramy z zawieszeniem: deptanie powoduje bujanie: zmiana techniki jazdy na siedzącą. Działa.
Gdy dostał mu się mtbek z zaawansowanym zawieszeniem którego jednym z atutów było mocno zniwelowane bujanie nie upatrywałem w tym korzyści bo nauczyłem się jeździć fullem bez takich gadżetów.
Dla mnie naturalne było nauczenie się robienia czegoś w inny sposób. Tak jak obecnie używam hebli z bardzo dużymi tarczami i mocnymi zaciskami co właściwie gwarantuje blokowanie kół jeśli się zechce ale wystarczy trochę poćwiczyć i uzyskuje się zadowalający efekt.
To tak jak zmiana nawyków przy kręceniu na wysokiej kadencji. Wymaga to najpierw świadomego wyrobienia nawyków.