Wasze najgorsze chwile
#281
Napisano 25 czerwiec 2008 - 14:28
#282
Napisano 25 czerwiec 2008 - 15:13
#283
Napisano 25 czerwiec 2008 - 16:53
mogla nawet srac i drapac sie po dupieTompoz ty chyba nie rozumiesz ze gwaltowne hamowanie z wlaczonym migaczem to jest jej blad,
ten co z tylu jechal tego jest wina
poczytaj kodeks
na calym swiecie tak jest
i nie wazne ze ona samochodem a ty rowerem
nawet jak bys w nia taczka wjechal to twoja wina
tymon, pretensje mozesz miec tylko do siebie
#284
Gosc_@ndy_*
Napisano 25 czerwiec 2008 - 19:08
#285
Napisano 25 czerwiec 2008 - 20:48
tak czy owak
a ucieczka z miejsca kolizji to już 500 i 10 pkt
kto bardziej nabroił? oceńcie sami
#286
Napisano 25 czerwiec 2008 - 20:58
nie przesadzajmya ucieczka z miejsca kolizji to już 500 i 10 pkt
a jak ktos Cie specjalnei stuknie zeby Ci porwac fure to tez sie zatrzymasz i poczekasz na policje?
jasne troehc przesadzony moj przyklad ale nie rob z kobiety winowajcy
#287
Napisano 25 czerwiec 2008 - 22:14
Idąc Twoim tropem to każdy by po przejechaniu na śmierć pieszego powinien uciekać bo być moze to tylko podpucha była
Jak ktoś wysiada i patrzy co z autem a potem spokojnie wsiada i odjeżdża to może to nie jest ucieczka z miejsca kolizji? :> Jak była pewna że wszystkoz robiła w porządku to niech stoi i czeka na Policję ot co
#288
Napisano 25 czerwiec 2008 - 22:26
a idac Twoim za kazdym razem jak ktos mi najedzie na tyl samochodu rowerem i bedzie mnei walilo to ze najechal (tak samo jak wali mnie to ze ktos wjedzie w slup) ja mam czekac 90minut na policje i jeszce powiedziec "tak panie wladzo zajechalem droge"Idąc Twoim tropem to każdy by po przejechaniu na śmierć pieszego powinien uciekać bo być moze to tylko podpucha była
no comment
na wala miala czekac na policje????Jak była pewna że wszystkoz robiła w porządku to niech stoi i czeka na Policję ot co
wiesz ile to czasu
a pozatym mister ktory wjechal potwierdzil ze jechal z tylu
jedyne co to on by dostal mandat
wiec nawet dla niego lepiej ze nie czekala na policje
juz nie przesadzaj z obrana kolarza
bo niedlugo to powiesz ze jak kolarz przejedzie na czerwonym i go zabija to tez bedzie 100%wa wina kierowcy
#289
Napisano 26 czerwiec 2008 - 08:51
najsmieszniejsze jest to ze prawo nigdzie tego nie nakazuje. [wystarczy miec dowod ;-) ]Nawet osoby nie posiadające prawa jazdy uczestniczące w ruchu drogowym powinny znać przepisy.
stad potem takie dyskusje na forach. ale gdyby nie to, to pewnie psioczylibysmy na cos innego [np. na politykow jak za starych dobrych czasow], wiec absolutnie nie bedzie im zalezec na zmianie stanu istniejacego :-P
#290
Gosc_Tompoz_*
Napisano 26 czerwiec 2008 - 13:40
Tompoz
#291
Napisano 26 czerwiec 2008 - 22:35
Od tej strony Cię nie znałem ;-)No i nikt się nie zgłosił bo same chudziny. Oczywiscie oprócz mnie.
Tompoz
#292
Napisano 27 czerwiec 2008 - 10:37
a idac Twoim za kazdym razem jak ktos mi najedzie na tyl samochodu rowerem i bedzie mnei walilo to ze najechal (tak samo jak wali mnie to ze ktos wjedzie w slup) ja mam czekac 90minut na policje i jeszce powiedziec "tak panie wladzo zajechalem droge"
rozumiem, ze waliłoby Cię jakby po zderzeniu z Toba nawet nie z Twojej winy kierowca wylecał przez rpzednią szybę ale dawał oznaki życia. Bo skoro Twojemu pojazdowi nic nie jest, Ty jesteś cały i dodatkowo Ci się spieszy to po co masz czekać i marnować czas.
btw nigdzie nie powiedziałem ze kobieta powinna się rpzyznać do czegoś czego nie zrobiła tylko ze skoro świadkowie umywali ręce to koalrz który najechał z tyłu powinien przyjać linię obrony "wyprzedziła i zaraz zaczęła hamować"
swoją drogą ciekawe czy wiesz, ze własnie wyprzedzanie to jedyny moment w którym to jadący z przodu ma zadbać o odpowiedni dystans do tego kto jedzie za nim bo wyprzedzany nie ma zadnego obowiazku hamować, jedynie nie może przyspieszyć.
Tak czy owak w przedstawionym stanie faktycznym bezsporne jest tylko jedno - ucieczka z miejsca zdarzenia. Wszystko inne to nasze bardziej lub mniej skuteczne domysły i wkestia interpretacji. prawo o ruchu drogowym definiuje kolizję - polecam miłą lekturę do piwa
#293
Napisano 27 czerwiec 2008 - 12:03
tyle ze nie bylo tak ze ona wyprzedzalabtw nigdzie nie powiedziałem ze kobieta powinna się rpzyznać do czegoś czego nie zrobiła tylko ze skoro świadkowie umywali ręce to koalrz który najechał z tyłu powinien przyjać linię obrony "wyprzedziła i zaraz zaczęła hamować"
krecis wacpan
pozatym z tego co zrowumialem ona wyszla z fury
a jak kolarzowi nic nie bylo to na co miala czekac????
kiedys kumpel wjechal w tyl samochodu z wlasnej winy
kierowca wysiadl
zapytal czy nic nie jest czy nie pomoc
a ze nic nie stalo sie kuplowi on sobie pojechal
i kumpel nie mial pretensji
jego wina trudno
a kolega tymon nie potrafi przyjac do informacji ze to jegao i tylko jego wina
zreszta kovsi, Ty tez chyba nie rozumiesz
i probujesz szukac jakich klamstw na wyciagniecie kasy od kobiety
bardzo to plytkie i nieuczciwe
#294
Gosc_Anonymous_*
Napisano 28 czerwiec 2008 - 14:30
Początkowo jechaliśmy we dwóch potem każdy pojechał swoja trasą. Wracając niestety zastałem mało optymistyczny widok. Niezbyt przyjemne uczucie pakować rower do samochodu i żegnać kolegę machnięciem ręki.
Szybkiego powrotu do zdrowia.
#295
Gosc_szudri_*
Napisano 28 czerwiec 2008 - 16:26
#296
Napisano 29 czerwiec 2008 - 16:06
Kupiłem kolarke.
Pierwsza jazda oczywiście wielka podnieta i jade sobie po mieście, a tu nagle dziura.
A że opony nie napompowane tak jak trzeba to od razu na wstępie dętka przyszczypana i 2 fajniutkie dziurki.
Oczywiście do domu na piechote i taka była moja pierwsza podróż :-D
#297
Gosc_noerror_*
Napisano 08 lipiec 2008 - 08:31
A że opony nie napompowane tak jak trzeba to od razu na wstępie dętka przyszczypana i 2 fajniutkie dziurki.
Oczywiście do domu na piechote i taka była moja pierwsza podróż :-D
No ja tak ze 2 tygodnie temu złapałem kapcia 10km przed domem (a miałem już w nogach 130km po górach), zmieniłem dętęczkę, ale tak byłem zmęczony, że nie nabijałem ciśnienia na max - w końcu zaraz w domu będę
NAstępnym razem muszę brać więcej zapasówek :-/
#298
Napisano 08 lipiec 2008 - 20:20
#299
Napisano 09 lipiec 2008 - 20:50
zapomniałem dodać ze owa osa wpadła mi w dziure w kasu i brzeczała mi we włosach. Ale ja nieswiadomy wyciągłem sobie ją jak chraboszczą i zapłaciłem za to heh...
#300
Napisano 28 lipiec 2008 - 23:57
Ostatnio upodobałem sobie jazde na ostrym. Miałem przejechane feralnego dnia ~40 km , pogoda super , dobre samopoczucie i power w kończynach. Bawiłem się w sprinty a to z autobusami podmiejskimi a to z osobówkami ot takie ćwiczenie. Niestety podczas jednego z takich "odjazdów" jeszcze na stojąco wypioł mi się prawy but. Następne co pamiętam to jak leże przytulony do asfaltu i duży ból prawej kostki. Jakoś przeczołgałem się na pobocze i zdodałem zdjąć buta. Teraz siedze pościerany i z gipsem (szyna).
Po pierwsze mimo jadących za mną samochodów nikt się nie zatrzymał i nie zapytał czy pomóc ? Po drugie dobrze jest się golić na nogach i co najważniejsze... jeździć w kasku.


Temat jest zamknięty