Kolejny dzień pięknej pogody i atak na rekord. Nie udało się, nie wiem czy wiatr był za mocny na powrocie, ja za słaby po wczorajszym kręceniu, ale i tak było pięknie. Pogoda jest po prostu śliczna, taka złota polska jesień, ani za gorąco, ani za zimno, nie traci się tyle elektrolitów, aż chce się jeździć. Dziś miałem zrobić dzień przerwy, ale jak wracałem autem z roboty i widziałem tylu kolarzy, a jeszcze w pracy z kolegą na koniec dnia gadaliśmy o rowerach, wróciłem, przebrałem się i wsiadłem na szosę . Nawet wiatr nie dokucza, aż tak mocno oby więcej takich dni!!!
TD 56,2km
TT 1:44:26
AV 32,29km/h (trochę brakło do wczorajszego dnia)
MAX 41,88km/h
av 167 (ciężko było się wbić na wyższe tętna)
max 179
Kcal 1659