PS. Powiem Wam jak zrobić średnią miesięczną ponad 40km/h: otóż wyjechać na trasę tak około 15km lub mniej (im mniej tym lepiej), pyknąć na niej czasóweczkę w trupa, dajmy na to tak z 45km/h (to już personalne zachcianki) a następnie odstawić rower na miesiąc do kąta. Et voila! Kudosy na Stravie i lajki w temacie "Mój dzisiejszy trening" spłyną na Waszą/Naszą tablicę, jak woda z topniejącego lodowca na wiosnę
Sposób bardzo kiepski bo się trzeba zmęczyć
Podaję swój przepis:
- ustawiasz się na jakichś światłach a wylotówce z miasta
- co ważne, musi to być wylot pod wiatr
- czekasz na TIR-a, którego złapie czerwone
- startujesz za nim
- jedziesz do oporu (jak masz farta i jedzie cały czas główną przez 200km to przyda się jednak rozsądek i zarządzenie odwrotu)
- optymalne miejsce do nawrotki to znowuż światła - i tu również czaimy się na TIR-a
- jeśli nie ma świateł, próbujemy wskakiwać na koło w biegu
- jeśli jesteśmy zbyt miętcy, albo mijają nas same litewskie >100km/h to wykorzystujemy to, że wyjechaliśmy za TIR-em pod wiatr i wracamy z wiatrem
- wrzucamy na stravę i tytułujemy w stylu "ITT na maxa" albo "czasówka życia" , w komentarzach dodając jak to się porzygaliśmy i daliśmy z siebie wszystko
Nie musicie dziękować
grzesiek32, jakbyś coś kręcił w okolicach Krakowa to daj znać Najlepiej jakby to był trip z Dąbrowy, bo będziesz już podmęczony dystansem