Mój Dzisiejszy Trening
#14523
Napisano 25 październik 2020 - 15:51
Czwartek: 101,42 km
Sobota: "Marsz o Wolnosć".
Niedziela (dzisiaj): 136,63 km. Piękna podgoda, chociaż wiało. Przydała sie wentylacja płuc, bo trochę gazu w sobotę się nawdychałem hehe.
- piotrkol, dywyn, Marcin321 i 2 innych osób lubią to
#14524
Napisano 25 październik 2020 - 17:09
Bardzo przypomina mi Jurajska (https://www.google.p...4,19.8102353,17) koło Ojcowa. Problem polega na tym, że takich zakrętów bez żadnych punktów odniesienia w pobliżu pewnie będzie mnóstwo.
Trafiony zatopiony Z dziś:
Zoom, dużo szczegółów, ciemno i aparat w telefonie trochę nie ogarnął.
- Bzyk i alterego lubią to
#14529
Napisano 26 październik 2020 - 21:00
https://connect.garm...vity/5732233701
- Dari lubi to
#14530 Gosc_Ewelinka98_*
Napisano 29 październik 2020 - 17:42
Bardzo mi smutno, rok temu w święto niepodległości zaczęłam trenować, z postanowieniem przejechania przynajmniej osmiuset godzin i przynajmniej 25 000 kilometrów w równy rok... 800 godzin minie na następnym treningu, natomiast kilometrów zostało już tylko 504 😔 nnie sądziłam że ten rok się skończy tak szybko. Oby każdy z tych 504 km był wspaniały 💘
#14531
Napisano 29 październik 2020 - 18:05
2:40h 82 km. W tym godzinę w jesiennej ulewie a nawet nie wzięłam czapki🥶🤬
Bardzo mi smutno, rok temu w święto niepodległości zaczęłam trenować, z postanowieniem przejechania przynajmniej osmiuset godzin i przynajmniej 25 000 kilometrów w równy rok... 800 godzin minie na następnym treningu, natomiast kilometrów zostało już tylko 504 😔 nnie sądziłam że ten rok się skończy tak szybko. Oby każdy z tych 504 km był wspaniały 💘
Ewelinko - piękne osiągnięcia, ale dziwne, że pokrywają się z jazdami niegdysiejszej gwiazdy tego forum Adasia wielu imion.
Przypadek?
#14535
Napisano 31 październik 2020 - 17:05
wkleisz trasę? chciałem się wybrać w tym roku gravel.love 85km ale nie złożyło się i już pewnie się nie złoży (za krótki dzien już i za zimno)
ja dziś spokojnie 40km w terenie, dobiłem do 9600km/2020. 400km to go. W tych warunkach już 50km robi się małym wyzwaniem..
#14537
Napisano 01 listopad 2020 - 14:51
Środa: 102,16 km
Sobota: 110,11 km
Niedziela (dzisiaj): 73,10 km. Byłem już blisko rezygnacji z dzisiejszego wyjazdu (przeziębiłem sie w sobotę - picie wyziębionych płynów podczas jazdy), ale ostatecznie się zebrałem. Szło tragicznie.
- Marcin321 i artho lubią to
#14538 Gosc_Ewelinka98_*
Napisano 01 listopad 2020 - 15:43
Spokojnie, ale jedna tempówka 90 minut średnio 78% mocy. Szło opornie. wczoraj była prawie 82% średnio czas ten sam i w jej trakcie 5x 20s skok 500W wiec dzisiaj pusto w nogach, został mi jeden trening(całkowicie spokojny), kilka przejażdżek i robię roztrenowanie.
Dla mnie obecne treningi to już praktycznie totalne zejście z intensywności.
#14539
Napisano 01 listopad 2020 - 22:25
Niedziela (dzisiaj): 73,10 km. Byłem już blisko rezygnacji z dzisiejszego wyjazdu (przeziębiłem sie w sobotę - picie wyziębionych płynów podczas jazdy), ale ostatecznie się zebrałem. Szło tragicznie.
ja już się przekonałem nie raz, że jeśli wszystko dookoła mówi "lepiej nie jedź" i twoje wewnętrzne ja też tak szepcze, to na 90% lepiej zostać w domu. Miałem już tak parę razy, że a to lampki zapomniałem, a to dętkę przebiłem, a to o mało ktoś mnie nie rozjechał, a najczęściej po prostu się pcha bezmyślnie waty i zero radochy (bo samopoczucie hujowe, bo pogoda do bani, bo noga nie podaje, bo zakwasy po górach, bo chory, etc). I tylko czasem jak się człowiek zepnie to się przekonuje że jednak było warto (głównie wtedy gdy wewnętrzne ja mówi jednak idź na rower, a wewnętrzny leniuszek mówi k*** jak mi się nie chce)