15534 odpowiedzi w tym temacie

[konik_25]

Dziś:
MTB : 40,5km ,1:26h , 38x15 + na około 10 km 48x15 .
Z uwagi na niepewną pogodę dzisiaj krócej ,chociaż jak się później okazało można było śmiało robić więcej km.

Do miłego.

[PitMajewski]

62km wczoraj luźno, dla czystej przyjemności oglądania wiosny z roweru. AV 26km/h.

[szamanviking]

Powrót do pracy rano, 60 km, z kierą TT, jutro czasufffka. Jako bonus zmieniony wiatr i znowu boczny i wmordewind. po 25 km av 41/h i zwolniłem, bo się wystraszyłem że przeginam, pozostało z tego 37,5 bez specjalnej napinki. hrv 138

[kris91]

Powrót do pracy rano, 60 km, z kierą TT, jutro czasufffka. Jako bonus zmieniony wiatr i znowu boczny i wmordewind. po 25 km av 41/h i zwolniłem, bo się wystraszyłem że przeginam, pozostało z tego 37,5 bez specjalnej napinki. hrv 138

o kur** :shock:


sory ale musialem! :roll:


ja za to zaczynam wyścigi w niedziele, skromna czasówka 6km, ale praktycznie 90% pod górę, więc łatwo nie bd

[konik_25]

Dziś:
MTB 40,5km 1:25h -dzisiaj z braku czasu na rower dopiero po 18 -pierwsze 20km wiało we twarz za to w drugą można było za...(za szybko się poruszać). ;-)
Pod wiatr 38x15x17 ,powrót 48x15.

Do miłego.

[dawidr]

...po 25 km av 41/h i zwolniłem, bo się wystraszyłem że przeginam...

O kurna, ostro dajesz!

[harold]

... no wkońcu zaczyna być widać rowery na trasie ... w duchu tylko ich pytałem ... gdzie byliście kiedy w bidonie woda miała konsystencję grysiku, a tyłek przymarzał do siodełka :-P

...kręcili na trenażerach? :mrgreen:

Avg: 28,4 km/h

...uuu to ja odpadłbym... :-( :oops:

bez przesady ... popatrz co wyczynia szamanviking ... ja to takie małe ziemniaczki :-)

BTW trenażer już zamówiłem u tego siwego z brodą co z reniferami się szlaja w okolicach grudnia :-P

[woody]

... no wkońcu zaczyna być widać rowery na trasie ... w duchu tylko ich pytałem ... gdzie byliście kiedy w bidonie woda miała konsystencję grysiku, a tyłek przymarzał do siodełka :-P

...kręcili na trenażerach? :mrgreen:

Avg: 28,4 km/h

...uuu to ja odpadłbym... :-( :oops:

bez przesady ... popatrz co wyczynia szamanviking ... ja to takie małe ziemniaczki :-)

No na forum tego nie widać trza by było na żywo zobaczyć

[macomac]

Ci co byli na IC wiedzą, co Szaman wyczynia
Dzisiaj 53 km

[szamanviking]

Oj tam, tylko stara się solidnie trenować. Każdy może jeśli tylko bardzo chce. Foto z treningu IC Katowice



Uploaded with ImageShack.us

[LoveBeer]

wczoraj dosc mocno, jakies 10 piw na glowe, powrot do domu pod wiatr

[jano_3]

TD 43,09 km
TT 1:25:41
AV 30,18 km/h
MAX 36,91km/h

Pulsometr zepsuty :/

Pogoda śliczna, tylko trochę wiało. Mistrzostwo, wreszcie to na co czekałem.

[wiki]

Niezbyt udana, pierwsza w tym sezonie (dla mnie) łódzka ustawka pod Kasztanami...Po przejechaniu 70km (jakieś 45 w grupie z Łodziakami) mój licznik (CS500CAD) osobiście przekonał się w jakim stanie są drogi po zimie. Szukanie jakieś 10 minut w krzakach...na szczęście znalazł się. Reszta już solo...
115 km@3h55
Ostatnie 30 km (pod wiatr) z lekka mnie sponiewierało...

[harold]

Dzisiaj do południa obskoczyłem Przylasek, Lubenia, Połonia, Sołonka i jeszcze raz Przylasek ... Sadomasochizm w czystej postaci.

trip dist.: 79 km
avg: 27,1 km/h
Vmax: 68,2 km/h

[ojcie_c]

No i sobie, kurde, znowu pojeździłem... Wyjechałem, zaczeło padać, odwrót, wracam, wyprzedza mnie kobieta, przed nią jeszcze jeden rowerzysta... nagle ona po hamplach, ja nie zdążyłem zareagować, odruchowo w szparę po prawej, zawadziłem o jej lusterko po stronie pasażera i gleba - a raczej asfalt. Efekt: poobijane oba kolana i łokieć, rower chyba cały...

Kurde, urodziny mi się udały, nie powiem.... Znowu będzie przerwa od roweru. Chyba 5000km w tym roku właśnie poszło się walić. W chwilach takich jak ta zastanawiam się, po co ja to w ogóle robię.... na płaskim nie pomykam jakoś szybko, na górkach robię za ogon, wszyscy na mnie tylko czekają, po jasną cholerę mi to wszystko...

Przepraszam, musiałem się wyżalić.

Wyników nawet nie podaję, bo szkoda na to klawiatury i forum...

[ojcie_c]

No i sobie, kurde, znowu pojeździłem... Wyjechałem, zaczeło padać, odwrót, wracam, wyprzedza mnie kobieta, przed nią jeszcze jeden rowerzysta... nagle ona po hamplach, ja nie zdążyłem zareagować, odruchowo w szparę po prawej, zawadziłem o jej lusterko po stronie pasażera i gleba - a raczej asfalt. Efekt: poobijane oba kolana i łokieć, rower chyba cały...

Kurde, urodziny mi się udały, nie powiem.... Znowu będzie przerwa od roweru. Chyba 5000km w tym roku właśnie poszło się walić. W chwilach takich jak ta zastanawiam się, po co ja to w ogóle robię.... na płaskim nie pomykam jakoś szybko, na górkach robię za ogon, wszyscy na mnie tylko czekają, po jasną cholerę mi to wszystko...

Przepraszam, musiałem się wyżalić.

Wyników nawet nie podaję, bo szkoda na to klawiatury i forum...

[severall]

na płaskim nie pomykam jakoś szybko, na górkach robię za ogon, wszyscy na mnie tylko czekają, po jasną cholerę mi to wszystko...

Nie łam się! Też jestem w Rzeszowa i też jestem słaby więc możemy kiedyś się ustawić na trening.
Żeby nie było offtopicznie. Dzisiejszy trening: http://connect.garmi...ivity/297179875