Spokojne 70.7 km i 619 m w pionie, <26.3/h>: www.strava.com/activities/2888346178
Mój Dzisiejszy Trening
#13781
Napisano 24 listopad 2019 - 18:01
www.youtube.com/user/AstronomzBurzyna
"Myślę też, że podatek paliwowy powinien być też od rowerów pobierany. Bo jak jedziesz rowerem, to nie jedziesz autem. A jakbyś jechał autem, to byś go zapłacił, czyli oszukujesz państwo nie jadąc autem. Czyli ergo powinieneś płacić na rowerze ekwiwalent mediany spalanego paliwa na 100km po cenach PKN Orlen..."
#13782 Gosc_beskidbike600_*
Napisano 25 listopad 2019 - 12:45
https://www.strava.c...ties/2890058666
Mam mały problem. Mijają właśnie dwa tygodnie pierwszego 3 tygodniowe cyklu. Narazie licząc wczorajszy dzień wolny i dzisiejsza regenerację dość znacznie wyprzedzam przewidziane TSSy - aż o 138 więcej w stosunku do tego co miało być w tym momencie. 27 godzin średnia intensywność 0.66 if. Idealnie na ten okres poza tym że wyprzedzam😂
Plan pierwszego cyklu przewiduje 1650 TSS w systemie 500-550-600. Zostało mi 6 dni do końca i ledwo 462 TSS do wyjeżdżenia przes tygodniem regeneracyjnym. Teoretycznie jestem w idealnej pozycji wyprzedzam plan zero presji, mogę wręcz poleniuchować lekko co byłoby wskazane, ale szyki psuje pogoda. Wg progonozy 2 może 3 dni(prognoza jest zmienna...) będą nadawały się na jazdę co w przypadku 2 dni oznacza morderczą dwudniówke biorac pod uwagę zimno i warunki lub 3 dniówke dość łatwą... Będę musiał wcześniej zakończyć cykl z planowanymi tss, do jazdy na trenażerze wole przyzwyczajać się podczas godzinnych przejażdżek i jeszcze liczyć że pogoda się poprawi niż nagle po 10 miesiacach bez trenażera kończyć na nim cykl siedząc 3 godziny....
Ps. Wiem że planowane tssy są niskie, ale taki jest plan. Mamy listopad nie chodzi o to zeby pojechać 3000 tss w 3 tygodnie w zimnie a potem 6 miesięcy odpoczynku przymusowego od roweru, tylko o stopniowe dochodzenie do formy raczej za wolne niż za szybkie.
#13783 Gosc_beskidbike600_*
Napisano 26 listopad 2019 - 15:27
#13784 Gosc_beskidbike600_*
Napisano 27 listopad 2019 - 15:10
https://www.strava.c...ties/2895055964
#13785 Gosc_beskidbike600_*
Napisano 30 listopad 2019 - 16:49
1651 TSS
36h 35min 0.67 IF średniej wszystkich treningów
26167 kJ
Zarówno godziny i IF idealnie tak jak planowałem. Przekroczyłem przewidywane TSSy na ten cykl o półtorej
Teraz tydzień przejażdżek i kolejny 3 tygodniowy cykl 1800 TSS wciąż s1 s2 s3 przede wszystkim, dopiero trzeci cykl będzie trochę inny. Ktoś powie mało, spokojnie wiem co robię.
A dzisiejszy trening
3:02h 226W avg 242W NP 164hr avg 187hr max 97.6km 32.2km/h
https://www.strava.c...ties/2901766541
- Prozor lubi to
#13786
Napisano 03 grudzień 2019 - 09:11
w listopadzie trenowałem nogi w Himalajach spełniłem kolejne marzenie - zobaczyłem Everest o zachodze słońca
2 tygodnie przymusowego wege, 15 dni offline, za netem nie tęskniłem w ogóle, ale w połowie zaczęło mi brakować 2 kółek.. to jest jednak dla mnie naturalny stan bycia schudłem 3kg mimo jedzenia do syta. 160km w nogach.
https://www.flickr.c...157712014198473
- mess, Prozor, astronom i 9 innych osób lubią to
#13787
Napisano 03 grudzień 2019 - 19:00
@cauchy - muszę przyznać że niezły "reset" zaliczyłeś
Ostatnio pisałem, że w okolicach grudnia zamierzam uruchomić trenażer, wyznaczyć strefy i zacząć działać w/g planu. Ale pogoda jest na tyle łaskawa, że chyba nie będę się spieszył - szczególnie że nie mam żadnych deadline-ów w 2020. Zazwyczaj przygotowania były uwarunkowane wiosennym wyjazdem rowerowym gdzieś na południe Europy ale w tym roku plany są "narciarskie" więc w sumie celu brak.
Podsumowując jesień:
Październik: 53h, 38h rower, 11h siłownia, 3h basen
Listopad: 54h, 40h rower, 12h siłownia, 2h basen
Rower na totalnym luzie, jeździłem na co miałem ochotę, ile się da w terenie (tylko miejski i MTB). Siłownia FBW, cały czas lekki progres - sporo eksperymentów z objętością i intensywnością. Basen to 30min sesje "żaby", bo tylko to umiem i tyle akurat młody ma zajęcia.
#13788 Gosc_Kuba__H_*
Napisano 09 grudzień 2019 - 12:00
Ostatnie tygodnie to spokojna praca i czerpanie przyjemnosci z tego co się robi, wszystko zgodnie z planem, rower głównie MTB w terenie, siłownia dwa razy w tygodniu trening obwodowy na 50-60% maxa ciężarów, uskuteczniam na nowo bieganie raz w tygodniu - głównie spokojnie w OWB1, roczpocząłem po dwóch latach również basen wyjątkowo fajnie weszło 1,8 km. Dalej walczę z wagą
- Marcin321 lubi to
#13789
Napisano 09 grudzień 2019 - 12:28
A ja zeszły tydzień poświęciłem na "testowanie" zwifta - pożyczyłem bowiem trenażer Kickr Core na tydzień więc była okazja zobaczyć co i jak. Fajna zabawa i sporo plusów ogólnie, ale mój wniosek jest taki, że to nie dla mnie. W ostatnim dniu zabawy z roweru zszedłem już po 20 minutach kręcenia bo po prostu wirtualne kręcenie jest tak niewiarygodnie nudne, że to się w głowie nie mieści Po 15 minutach okazuje się, że minęło tak naprawdę 1,5 minuty. Niesamowicie dziwie się, że są ludzie, którzy na tym kręcą cały rok na okrągło...
To co mi się spodobało to pomiar mocy, od dawna się nad tym zastanawiałem i teraz wiem, że chcę mieć taki pomiar w rowerze. Co prawda nie mam programów treningowych i mieć ich nie będę ale jednak jestem człowiekiem o umyśle ścisłym i im więcej cyferek tym lepiej Oprócz luźnego kręcenia po wirtualnych zakątkach Zwifta, zrobiłem też kilka wbudowanych treningów. I to było trochę lepsze niż samo kręcenie, bo były jakieś konkretne cele do zrealizowania. Trenażer smart jest świetnym narzędziem do robienia bloków na zadanej mocy. Jedyne co człowiek musi robić to trzymać w miarę równą kadencję, a trenażer sam dobiera obciążenie tak żeby kręcić zadane waty. Bardzo wygodne i skuteczne! Tutaj z kolei zupełnie nie dziwię się, że są ambitni zawodnicy, którzy z tych dobrodziejstw korzystają.
Zrobiłem też Ramp test, czyli krótki ale intensywny test na zbadanie swojego FTP. Polega na tym, że zaczynamy od minuty na 100W, po minucie przechodzimy na 120W, po kolejnej minucie na 140W i tak dalej, i tak dalej aż do odcięcia. Mnie odcięło na 380W i kalkulator wyliczył, że moje ftp to 285 (dużo, czy niedużo?) Trwało to dosłownie kilkanaście minut ale długo dochodziłem do siebie
Plusy takiego zestawu więc są spore. Nie można nie wspomnieć o fakcie, że nie zważając na pogodę i ilość smogu za oknem, po prostu wskakujemy w krótkie spodenki, koszulkę i buty i jedziemy. Ubieranie się na "prawdziwe" jeżdżenie to prawdziwa sztuka w okresie zimowym Mam na uwadze też ludzi pracujących na etatach, którzy do domu wracają, gdy robi się już ciemno. Dla nich trenażer jest często jedynym wyjściem i ja to szanuję oraz rozumiem.
No ale jak wspomniałem na początku, mimo tych wszystkich pięknych plusów, ułatwień i bajerów jest po prostu bardzo nudno. Wczoraj po tygodniu jeżdżenia w pokoju wyskoczyłem na zewnątrz i mimo wiatru, mokra i chłodu było po prostu świetnie. Żadna Watopia tego nie odda
Cieszę się z tego tygodnia. Pomysły o wydaniu ciężkich tysięcy złotych na trenażer wypadły mi z głowy
- soar, stryjek, EmPe i 1 inna osoba lubią to
#13790
Napisano 09 grudzień 2019 - 13:08
Zwiftuję od niedawna - niespełna dwa tygodnie.
Trenażera używam niewiele dłużej.
Największa karą są dla mnie treningi typu recovery/endurance. Muszę je robić lekko pofalowane, nie wyobrażam sobie jazdy przez 1.5h dokładnie z taką samą mocą. Męczy mnie to psychicznie bardzo. Wplecione mam sprinty 20s co jakiś czas (też nie za wiele żeby nie przesadzić) i naprawdę ich oczekuję.
W międzyczasie na TV nadrabiam seriale.
Treningi bardziej wymagające i wyczerpujące mijają już milej dla głowy, fizycznie za to katują wspaniale. Dzięki ERG wiem, że na tyle, na ile moje FTP jest wyznaczone poprawnie to zrobiłem to, co miałem zrobić.
Ogólna nudę rekompensują wyścigi i jazdy grupowe. Wtedy czas już miło leci.
Dla przykładu wczoraj 2h15 - 160TSS/0.85 IF i ani chwili nudy.
Ogólnie stwierdzam, że tańszym i zdrowszym rozwiązaniem dla mnie jest trenażer zimą, niż ryzykowna jazda na zewnątrz.
Nie zmienia to faktu, że wiosny albo chociaż dni, gdzie będę mógł pojechać na zewnątrz oczekuję bardzo.
Tym, którzy nie mają alternatywy i cały rok muszą jeździć głównie na trenażerze - współczuję.
Tych, którzy to wolą - nie rozumię.
Tym, którzy mieszkają w miejscu na ziemi, gdzie trenażer jest zbędny - zazdroszczę.
- piotrkol i stryjek lubią to
#13792
Napisano 09 grudzień 2019 - 14:13
@alterego - Zgadzam się z tym co napisałeś. Ad. wyścigów to nie wiem bo nie miałem okazji sprawdzić ale intensywne treningi są w miarę spoko, z kolei recovery i kręcenie dla kręcenia ciężkie psychicznie ERG jest wspaniały i to jest jedna z tych rzeczy dla których mógłbym trenażer posiadać (raz na czas coś bym konkretnego chętnie przekręcił).
Trenowanie na zewnątrz w zimie nie musi być niebezpieczne. A przynajmniej nie bardziej niż w lecie. Jeśli jest jasno i sucho to nie ma różnicy w sumie. I to jest oczywiście problem bo często jest mokro, a dzień trwa zdecydowanie krócej niż w lecie więc cięzko się wbić mając inne obowiązki.
@EmPe - no tak zapomniałem o wadze 74kg
#13794
Napisano 09 grudzień 2019 - 17:06
Źle dobrałem słownictwo, kalkulator to niedobre określenie bo rzeczywiście sugeruje jakieś sztuczne wyliczanie Był porządny test do porzygu niemal
żeby offtopa nie robić:
Szosa
49,2km
1:59h
597 przewyższenia
Spoko pogoda jak na grudzień, trochę słońca i 9 stopni. Można kręcić
#13797 Gosc_beskidbike600_*
Napisano 09 grudzień 2019 - 17:15
#13798 Gosc_beskidbike600_*
Napisano 09 grudzień 2019 - 17:25
3:27h 187w avg 220w NP
Dwa powtórzenia siłowe 12 minut ze średnią 305W i kadencją srednią 56 i 14 minut 297W z kadencją 54.
Wczoraj 3:02h 217w avg 233w NP i tempówka w 3 strefie 90 minut 252W avg.
Przy okazji zakończyłem pierwszy tydzień drugiego cyklu. 610 TSS i 13.5h.
Edit: 610 nie 627 TSS. Nie wiem skąd te 627 mi się wzięło 🙄
- piotrkol lubi to
#13800
Napisano 11 grudzień 2019 - 20:49
w końcu łożyska supportu w szosie wymieniłem i można znów odpalić trenażer Po wczorajszej siłce na lekko
T: 1h45min
DST: 49.5km
AVS: 28.1kmh
AVHR: 119ud (66%)
CAD: 91
AVP: 191W (193NP)
https://www.strava.c...ties/2926771431