pajak, dnia 11 List 2013 - 11:49, napisał:
Właśnie tu jest trochę problem. Jak mam węglowodany, to wszystko gra. Ale jadąc na tętnie 150 (~80%) z okazjonalnymi wyskokami pod 165 (~88%, ale ciągle poniżej "mojego" progu) bilans energetyczny tak dość kiepowato wychodzi, tak jakbym w ogóle nie korzystał z tłuszczu (obliczenia mocno zgrubne, oparte na liczeniu kalorii..). Czyżbym po prostu cały czas zaciągał "dług tlenowy"?
I trochę mnie martwi, że kanapka musi być zastąpiona raczej słodką wyżerką.. Tylko ile izotonika, snickersów czy bananów można wciągnąć, skoro lubię spagetti?
Dług tlenowy to co innego, ale o tym później. Być może jadąc na 150 z wyskokami na 165 jedziesz już w strefie mieszanej, czyli takiej gdzie zaczynasz już korzystać z większej ilości węgli, w takim wypadku może Ciebie odcinać. Jedyny sposób żeby w dokładny sposób ustalić progi metaboliczne i strefy wysiłku to badania wydolnościowe. Kolejna sprawa, że na takich treningach powinno się już chociaż jakiegoś małego banana zjeść, żeby właśnie nie odcinało.
Co do długu tlenowego... http://aneksy.pwn.pl....php?id=1469412