Ja ostatnio mam spore problemy z pulsometrem. Może nie spore, ale wyniki treningów są niemiarodajne. Przykładowo, zaczynam jazdę i przy zjeździe z górki puls jest powyżej 220. Sytuacja powtarza się kilka razy. Po kilkunastu minutach pulsometr wraca do normy.
Dzisiaj znowu miałem podobny problem. W połowie trasy zrobiłem kilkuminutową przerwę. Ruszam i znowu na zjedzie kosmiczne wyniki. Oczywiście serducho pracuje normalnie. Czym to może być spowodowane?
O, to, to. Odpowiadając na kolejne posty, nie wiem, czy to elektryzująca się koszulka lub tym bardziej źle założony pasek.
Rzeczony licznik mam od roku (pierwszy, który dostałem często gubił prędkość i poszedł do wymiany). Ten nowy działał do niedawna bez problemu. Ale od kilku treningów mam identyczne objawy: na zjeździe tętno skacze do kosmicznych wartości (np. 208 przy moim maks ~195). Wymieniłem baterię - nic. Pasek jest nawilżony. Jeżdżę w tych samych ciuchach. Dziś na spokojnej przejażdżce w tlenie (niestety - większość "na czuja") puls często skakał ponad 190. Prędkość pokazuje dobrze.
Nie wiem co jest nie tak - nie napiszę, że dobrze, że masz ten problem, bo nie jestem sam :-D Ale wynika z tego, że one są niesamowicie kapryśne. Drugi raz bym go nie kupił. Chyba że macie jeszcze jakieś rady (prooooszę :-P). W przeciwnym razie pewnie będę musiał kupić coś innego, bo bez pulsometru raczej ciężko trenować.