minimum pogodowe, przy jakim jeździcie
Started By
Gosc_mieszko00_*
, 30 kwi 2007 07:04
91 odpowiedzi w tym temacie
#22
Napisano 01 maj 2007 - 15:54
Kiedys jezdzilem od -10 do > w deszczu i z wiatrem, nie było wyjscia ;] No chyba że padało już tak ostro że nie było widac asfaltu, to samo tyczy sie wiatru - wszystko ma jakies granice.
Z wiatrem jezdzi się super, ale co to za sztuka jak mawiał moj trener - "Z wiatrem to i śmieci polecą"
Z wiatrem jezdzi się super, ale co to za sztuka jak mawiał moj trener - "Z wiatrem to i śmieci polecą"
#24
Gosc_KubaWinter_*
Napisano 04 maj 2007 - 15:58
Kiedyś jak trenowałem w klubie, to nie mnie dane było decydować czy jedziemy czy nie ;-) No chyba, że już ewidentnie nie czułem się na siłach jechać przy mżawce i w zimnie. To p. Majchrowski decydował czy w ogóle warto wyjeżdżać.
Obecnie jeżdżę dla przyjemności, więc chciałbym jak najwięcej tej przyjemności z jazdy czerpać. Jeżdże wiosną, latem i do pewnego momentu jesienią. Potem rower odstawiam z żalem serca. Ogólnie chodzi mi jedynie o to, żeby nie padało, wiatr nie był zbyt upierdliwy (boczne podmuchy) i temperatura była w miarę znośna (od 10*C w górę).
Obecnie jeżdżę dla przyjemności, więc chciałbym jak najwięcej tej przyjemności z jazdy czerpać. Jeżdże wiosną, latem i do pewnego momentu jesienią. Potem rower odstawiam z żalem serca. Ogólnie chodzi mi jedynie o to, żeby nie padało, wiatr nie był zbyt upierdliwy (boczne podmuchy) i temperatura była w miarę znośna (od 10*C w górę).
#30
Napisano 17 maj 2007 - 06:23
jazda w deszczu? bardzo lubię, ale szkoda mi sprzetu tak naprawdę. Nigdy nie jeżdzę w mrozie - to zupełnie bez sensu. Nigdy w takich warunkach nie będzie się jechało w zawodach, ryzyko upadku wielkie a uszkodzenia członków jeszcze większe. jazda przy -20... Współczuję ale sensu nie widzę. Poza tym ja nie startuję więc nie musze się tak katować
Wiatr? akurat u mnie zawsze wieje bo mieszkam nad morzem wiec za wielkiego wyboru nie mam....Jak już dmucha tak ze za oknem porządnie gna się gałęzie to jadę jakoś na spacer bardziej a nie na jakieś sporowe fiku miku .... W kwietniu miałem taką sytuację ze łatwiej mi sie wjeżdżało pod górę niż zjeżdżało... paradoks? No cóż - wiatr byl na tyle silny że istotnie tak było.
Wiatr? akurat u mnie zawsze wieje bo mieszkam nad morzem wiec za wielkiego wyboru nie mam....Jak już dmucha tak ze za oknem porządnie gna się gałęzie to jadę jakoś na spacer bardziej a nie na jakieś sporowe fiku miku .... W kwietniu miałem taką sytuację ze łatwiej mi sie wjeżdżało pod górę niż zjeżdżało... paradoks? No cóż - wiatr byl na tyle silny że istotnie tak było.
#32
Napisano 19 maj 2007 - 19:40
o deszczu zdaje sie juz rozmowa byla na forum...
moim zdaniem jesli ktoś nie robi kariery kolarskiej w zawodowym peletonie to deszcz mozna sobie odpuscic
...oczywiście zdażało mi się ale nie z własnego wyboru 99% zmoknięcia na trasie bylo już w trakcie, jak pada to nie wychodze - zdażylo sie wychodzić jak się zanosiło i to wtedy właśnie te razy:)
moim zdaniem jesli ktoś nie robi kariery kolarskiej w zawodowym peletonie to deszcz mozna sobie odpuscic
...oczywiście zdażało mi się ale nie z własnego wyboru 99% zmoknięcia na trasie bylo już w trakcie, jak pada to nie wychodze - zdażylo sie wychodzić jak się zanosiło i to wtedy właśnie te razy:)
#33
Gosc_Arek_*
Napisano 20 maj 2007 - 15:38
Zdziwilbys sie, ale wiekszosc zawodowcow nie trenuje w deszczu. We Wloszech czy Francji jest to bardzo latwe, gdyz po prostu panuje tam inny klimat. U nas natomiast w miare mozliwosci unikaja opadow atmosferycznych. Poza tym taki zawodowiec ma caly dzien do dyspozycji, a rzadko jest tak ze pada od rana do nocy. To tyle w tej kwestii
#36
Napisano 22 maj 2007 - 20:46
na szosie ze względu na kiepskie, stare hamulce {ale to się mam nadzieję zmieni o czym w dziale sprzęt}, jeżdżę tylko gdy jest sucho i nie zanosi się na deszccz.
na góralu - zawsze, latem w upał jak i w śnieżycę w połowie stycznia, nic tak nie uczy techniki jak jazda po śniegu pięknie spoczywającym na oblodzonej leśnej drodze.
na góralu - zawsze, latem w upał jak i w śnieżycę w połowie stycznia, nic tak nie uczy techniki jak jazda po śniegu pięknie spoczywającym na oblodzonej leśnej drodze.
#38
Gosc_noerror_*
Napisano 07 czerwiec 2007 - 16:41
raczej unikam deszczu. Ale czasem fajnie jest wyjechać gdy jest lekka mżawka i tak z 17 - 18stopni. Najlepiej jeżdzi mi się tak przy 20 - 23 stopniach pochmurnej bezwietrznej pogody.
Albo jaszcze na wiosnę przy ok 10 stopniach z samego rana (tak o 5 godzinie).
Albo jaszcze na wiosnę przy ok 10 stopniach z samego rana (tak o 5 godzinie).
#40
Napisano 07 czerwiec 2007 - 18:50
ja od -10*C do +35*C..
Deszcz może być ale tylko wtedy gdy mnie złapie podczas treningu
Wiatru nie cierpie ale niezaleznie od tego czy wieje czy nie to i tak wychodzę na trening. W jedną stronę może być ciężko, ale w drugą już fajnie się śmiga razem z wiatrem ;D ;D
Nie wyobrazam sobie jazdy bez okularów. Jak ich nie mam to wogole nie wychodze na rower. Nie potrafię jeździć bez nich, oczy od razu mam czerwone, nic nie widzę.
A jeśli wogole nie da się wyjść to ide spać
Deszcz może być ale tylko wtedy gdy mnie złapie podczas treningu
Wiatru nie cierpie ale niezaleznie od tego czy wieje czy nie to i tak wychodzę na trening. W jedną stronę może być ciężko, ale w drugą już fajnie się śmiga razem z wiatrem ;D ;D
Nie wyobrazam sobie jazdy bez okularów. Jak ich nie mam to wogole nie wychodze na rower. Nie potrafię jeździć bez nich, oczy od razu mam czerwone, nic nie widzę.
A jeśli wogole nie da się wyjść to ide spać


