Tylko jakie mają/mogą być tego wymierne korzyści? Prócz braku potrzeby zabierania ze sobą bagażnika jedzenia.
Takie że organizm nauczy się korzystania z tłuszczu nawet jak ma dostępne węgle.
Bo jak rozumiem zazwyczaj jest deficyt tego ile da się przyswoić w trakcie jazdy. I ten deficyt kasujesz z tłuszczu, glikogenu i białek. Czym większy udział tego pierwszego tym lepiej.
Ale chętnie posłucham innych.