ale czym się różni pszenna buła z dżemem, tak popularna w kolarstwie od herbatnika albo soku owocowego, pełnego sacharozy (lepiej) i syropu glukozowo-fruktozowego? Nazwą i wyglądem. A dostarcza węgli tak samo szybko. Wrzucenie do bebecha trzech Łakotek czy lodów śmietankowych to jedna cholera, brzucha na kolana i tak nie wywali już w momencie skończenia zasłużonego obżarstwa. Na następny dzień również.
Po pierwsze - pisałem tylko o ciastkach. Odpowiednio zacytowałem.
A bułka od ciastka czym się różni? Zawartością tłuszczu. Zdziwiłbyś się, jak koszmarne ilości tłuszczów najgorszego rodzaju zawierają ciastka. Wyjarane w piekarniku masło to nie jest zbyt zdrowy składnik posiłku
Łakotki? Lody? Masakra Owszem, energii dodaja, ale pzoa tym niepotrzbnie obciążają układ trawienny.
Tylko nie napisz mi teraz, że oczywiście chodziło ci o specjalne ciasteczka bez tłuszczu - trzeba było wczesniej nie uogólniać
BTW - białego pieczywa też unikam, ale to już z zupełnie innych powodów - twój tok rozumowania jest dla mnie niezrozumiały, wymyśliłeś te buły odpowiadając na mojego posta, nie mając pojęcia, że akurat ich raczej nie używam. Czyli wyszło typowo internetowo: "wymyślę sobie, że ktoś ma dane poglądy, a potem bedę je zwalczał".