Cytat
A ja mam krótkie pytanie: ostatnio zaczęło pojawiać się charakterystyczne klikanie w okolicach korby, czy tam cykanie, jak zwał tak zwał, zwłaszcza, gdy wkręcam się na wysoką kadencję. Suport to prosty shimanowski kwadrat BB-UN26, ma przekręcone 4300 km, nie ukrywam, że lubię wysoką kadencję (90 i więcej). Czy to możliwe, że łożyska się już zajechały? Czy takie pakiety powinny raczej wytrzymać o wiele więcej km?
Już jakieś doświadczenie w tej materii mam i uważam ,że to mało prawdopodobne.
Dokręć wszystko co masz to przestanie. :mrgreen:
A teraz rozpocznę zakończenie mojej przygody.
Zacznijmy od tego ,że najpierw chciałem rozwiązać sam mój problem i wcale nie byłoby problemu , ale jednak popełniłem błąd.
Kupiłem klucz do korb. Zdjąłem je , dokręciłem , z nasmarowaniem. Efekt - cykanie.
Kupiłem kolejny klucz, tym razem do odkręcenia wkładu suportu. Nasmarowałem i uprzednio wyczyściłem. Dokręciłem. Efekt - cykanie.
No to się wkur*** i kupiłem nowy suport - jak się później okazało z za długą plastikową miską , której nie dało się wkręcić. :roll:
Wkur*** się kolejny raz i zaprowadziłem go do serwisu.
Facet przesmarował suport i chce wkręcić , ale mówi ,że się nie da , bo miska za długa. No to dowiozłem starą , nadpękniętą w trzech miejscach.
Przyjeżdżam za dwa dni , wsiadam. Efekt - cykanie. :evil:
H***j mnie strzela.
Gość mówi ,że trzeba będzie prawdopodobnie rzkręcić wszystko co jest połączone bezpośrednio z ramą i wkręcać na smar.
Wracam na drugi dzień , bo dzwoni i mówi ,że wkręcił jednak nowy suport na aluminiowych miskach i nie cyka.
Szczerze mówiąc jestem zdziwiony i zszokowany , bo nawet ja jestem pewien,że to nie to.
Wsiadam i cyka.... :evil: :evil: :evil:
Cały serwis zrezygnowany , radzą mi już nawet żeby zaprowadził go tam gdzie go kupiłem , bo skoro jest na gwarancji to muszą to zrobić i już.
Jednak wsiadam jeszcze raz. Podjeżdżam po drzwi serwisu i naradzamy się.
Facet bierze imbus i dokręca dwie śruby imbusowe od haka tylnej przerzutki. Wsiadam
zapieram się na kierownicy, trzymam oba hamulce na maksa i deptam.
Efekt ?
Nie ma już tego cykania , które niosło się po ramie. Jest coś cichego i głuchego ale to pewnie dlatego ,że trzymam hamulce i łańcuch jest zasyfiony.Jednak to nie te dźwięki.
Magia po prostu. :-> :evil:
Także moja wina na maksa , bo już wcześniej zwiększyłem siłę zacisku , który trzymał tylne widełki i hak przerzutki , a nie pomyślałem żeby to dokręcić. Ehhh
W efekcie wydałem 140 zł na tą imprezę . Straciłem dużo nerwów i dwa tygodnie formy.
Jedyne teoretyczne plusy to to ,że mam 100 gram lżejszy suport na łożyskach maszynowych czy coś i nie muszę słuchać tego trzeszczenia , które było słyszalne dla każdego przechodnia.
Obecnie jestem bardzo wyczulony na wszelkie dźwięki i lekko mnie to irytuje oraz jadę w stresie ,że zacznie coś cykać(nawet koszmar mi się śnił ,że mi rower cyka

), ale myślę ,że to minie po kilku treningach.
APEL do wszystkich mających takie problemy.
Wypij sobie 3-5 melis. W zależności po ilu opadają ci nerwy. :mrgreen:
Siądź i obejrzyj wszystko. Rozkręć , dokręć , nasmaruj.
Weź pod uwagę każdą możliwą przyczynę.
I dokręć ten jeb**y hak.