
EPOkowe problemy
#42
Napisano 13 marzec 2010 - 18:59
A może dekorację przeprowadzać nie po zakończeniu zawodów, ale PO testach, kiedy już wszyscy będziemy mieli pewność (oczywiście przy obecnym stanie wiedzy i obecnych testach), że zwycięzcy i wszyscy biorący udział w zawodach są czyści. To by wyglądało trochę dziwnie, ale zaoszczędzono by w ten sposób wielu ludziom wielu rozczarowań.
Czy ci ludzie (mówię o tych co biorą), nie zdają sobie sprawy ile krzywdy wyrządzają. Przecież ten, kto otrzyma odebrany im medal marzył, że będzie wręczany mu na podium, a nie jakoś tam, w jakimś gabinecie, czy przesłany pocztą (nie wiem zresztą, jak to się odbywa). Powinni też zwracać pieniążki, które wyłożyło państwo na ich przygotowania, lub sponsorzy w ramach kontraktu.
#43
Gosc_tomiq_*
Napisano 13 marzec 2010 - 20:33
Co do dopalaczy... Nie twierdzę, że to doping, ale jak widzę przed maratonem, jak ludziska łykają kupę tabletek, wsuwają jakieś proszki (odżywki), to dziwnie się czuję. Naprawdę nie można przejechać 150 kilosów na śniadaniu i dwóch-trzech batonach?
Ja osobiście szprycuję się przeciwastmowym. Ale faktycznie muszę, bez tego mam zasięg poniżej 10 km, astmę mam wrodzoną. Oprócz tego tylko izotonik w bidonach i baton.
#46
Napisano 14 marzec 2010 - 00:09
Cytat
siła przyciąganiaA mnie dziś śniło się, po wieczornej lekturze tematu, że daję sobie coś w żyłę i potem przejeżdżam linię mety strasznie zmęczona.

Co do EPO.
Dzisiaj widzialem EPO w kapsulkach, bialo-niebieska kapsulka. Więc jak to jest? Tylko iniekcja czy tabsy również? (aby było jasne - pytam z ciekawości).
Ktoś na tym forum dobre kiedyś zdanie wypowiedział. Ludzie chcą oglądać coraz lepsze zawody, bez względu na dyscyplinę sportu. Szybciej, więcej, mocniej. Chcą więcej, płacą więcej (media), więc i zawodnicy myszą dać z siebie więcej.
Kiedyś zastanawiałem się, czy brałbym doping. Najmocniejszym argumentem przemawiającym za tym, aby nie brać nic, była cena jaką musiałbym za to zapłacić. Na myśli mam zarówno pieniądze jak i zdrowie. A co mogłoby mnie skłonić do dopingu? To, że sam chcę móc więcej, szybciej i mocniej. Głupi jestem, bo chcę iść na skróty. Na szczęście jest wiele osób, które skutecznie odciągają mnie od tego i za to im jestem bardzo wdzięczny. Między innymi osoby z tego forum przemawiają mi do rozumu (nie bezpośrednio, lecz czytam wiele wątków na forum i wiele osób dużo dobra tu sieje :-) ). Lepiej jest trenować, pracować, kształcić samego siebie. Gdy efekty się pojawią, można odpocząć i z czystym sumieniem być dumnym z tego, że dokonało się czegoś bez niczyjej pomocy (niczyjej - bez dopingu). Mając 15, 16 lat ścigałem się w kat. junior młodszy. Smutno mi było, że nie odnosiłem żadnych zwycięstw, miałem wrażenie, że klub nie ma ze mnie żadnego pożytku, a trenera swoimi wynikami dołuję i przynoszę mu wstyd (po części dlatego zrezygnowałem z dalszego ścigania). Gdy peleton dojeżdżał na metę o 14:00, ja pojawiałem się tam o 14:40. Było mi trochę wstyd, ale z siebie byłem dumny, że pokonałem własne słabości i dojechałem do mety (wszak nawet najgorszy wyścig jest najlepszym treningiem). Zawsze, gdy znów zaczynam myśleć o dopingu przypominam sobie chwilę gdy spiker wyścigu krzyknął:
Wielkie brawa dla zawodnika z numerem 48! Jak nie na rowerze, to z rowerem!Akcja była taka, że na ostatnim okrążeniu wyścigu rozwaliłem przerzutkę i ostani kilometr musiałem dojść pieszo z rowerem na ramieniu. Nie spodziewałem się, że ktoś mnie zauważy, bo przecież nie wygrałem.
Co myślę o osobach biorących doping? Przykro mi, gdy słyszę o kolejnych wpadkach, bez względu na to kto to jest i z jakiej dyscypliny. Ich życiem i miłością jest sport i jemu chcą się poświęcać. Dla chwały, dumy i pieniędzy poświęcają bardzo dużo i czasem niestety za dużo. Zapewne robią to dla siebie, jednak przez to wobec innych są nieuczciwi. Trzeba jednak pamiętać, że od samego bicia się w tyłek nie będzie się najlepszym - trzeba pracować.
Aby było jasne - uważam, że doping powinien być surowo karany w każdym sporcie. Kolejne afery jedynie zabijają sport i kibice zamiast podziwiać walkę obstawiają, który pierwszy wpadnie.
Tyle ode mnie. Przepraszam za tak długi post, lecz chciałem się wam "nieco" wygadać ;-) . Takie jest moje zdanie na temat dopingu. Być może mylne, nieprawidłowe, ale szczere.
Dziękuję Wam i pozdrawiam ;-)
#47
Napisano 14 marzec 2010 - 01:20
#48
Napisano 14 marzec 2010 - 09:29
Co do wyścigów to jeszcze wygrasz nie jeden , ja w twoim wieku nawet nie myślałem o jeżdżeniu a co dopiero ściganiu.
A zwycięstwo tym bardziej smakuje gdy mamy świadomość że uczciwie na nie zapracowaliśmy.
#49
Napisano 14 marzec 2010 - 12:42
To może co jakiś czas robić mistrzostwa środków dopingujących : w laboratoriach, na wybranych osobnikach badać, który z medykamentów powoduje najlepsze efekty.
Zrobić podział na grupy : sterydy anaboliczne, podnoszące wydolność (EPO, CERA), pobudzające, betablokery itd.
Później podział np. na dawki (coś w rodzaju kategorii wagowych)
Punkty proponuję przyznawać za czas po jakim pojawiają się efekty i za przyrosty, ujemne można by przyznawać za pojawiające się skutki uboczne, a dyskwalifikować dany środek, jeśli w czasie testów ktoś kopnie w kalendarz.
Tylko medale powinni wręczać producentom - firmom farmaceutycznym, a nie ludziom.
#50
Napisano 14 marzec 2010 - 17:11
Temat rzeka i choćbyśmy się głowili 365 dni nad zagadnienem dopingu w sporcie, to i tak nic nowego nie wymyślimy. Doping był, jest i będzie, a odmiennych opinii o nim tyle, ilu ludzi ...
#52
Napisano 15 marzec 2010 - 14:07
http://www.cyclingne...ttempts-suicide
#54
Napisano 15 marzec 2010 - 14:47
Cytat
Każda astma jest inna. Mam kolegę, który z astmą trenuje normalnie na siłowni, a ataki miewa sporadycznie. Wtedy zażywa swoje medykamenty i wraca do formy. A są i tacy, którzy nie mogą wyjść na spacer bez zaaplikowania sobie leków.A za "astmę" organizacja zawodów dla osób chorych na astmę
#55
Napisano 15 marzec 2010 - 15:22
Nie potrzebnie poruszyłem temat astmy. Żal mi osób mających to schorzenie, ale nie wszyscy chorzy to startujący w zawodach.
Najważniejsza jest zdrowa rywalizacja bez wspomagaczy, której w dzisiejszym sporcie nie ma. Wczoraj czytałem artykuły na temat takich sław jak Amstrong i Pantani. Oglągałem na Youtube jak oboje śmigają w Alpach i jaki z tego wyciągłem wniosek - człowiek zdrowy nie wiem jak wytrenowany nie osiągnie takich wyników jak przedstawione na filmie. Nie uwierzę w czystość sportu.
Sport dla mnie to przyjemność która pomaga mi lepiej działać. Jest wspaniały w wykonaniu amatora poznającego swoje możliwości i cieszącego się ze sprzętu, wyjazdów, wyników....
Dla mnie sport zawodowy to świat kłamstwa i biznesu.
Pozdrawiam
#57
Gosc_Anonymous_*
Napisano 15 marzec 2010 - 15:37
Od razu wszyscy chorzy na astmę i pomroczności jasne, biedacy...
Trochę z innej beczki jednak problem śmiem podejrzewać podobny. Mianowicie mniej zdolnym uczniom w szkołach fundują przypadłości w postaci dyskalkulii czy dyslekcji. Orzeczenie lekarza i rzeczy niedopuszczalne stają się dopuszczalne.
#58
Napisano 15 marzec 2010 - 15:51
Nie każde lenistwo jest depresją.
Nie każdy doping jest wynikiem stosowania leków na astmę.
Sztuka odróżnić prawdziwe od naciąganych.
Ilu z Was Panowie Poborowi załatwiało sobie kategorię D? To dokładnie ten sam mechanizm. Cel uświęca środki.
#60
Gosc_intel action_*
Napisano 15 marzec 2010 - 16:27
Ja mam tylko nadzieję że moim zdaniem najlepszy kolarz na świecie Sylwester ;-) do końca swojej kariery nie będzie zamieszany w jakieś afery dopingowe .
Dodaj odpowiedź
