Witam.
Pytanie może dziwne, ale w jednym z moich pierwszych MTB (lata temu, brak amora z przodu) złamała mi się zwykła, tania (niespecjalnie lekka) kierownica aluminiowa podczas jazdy. Na szczęście nie skończyło się to niczym groźnym.
Obecnie jeżdżę już tylko na szosie, przez co prędkości są wyższe, otoczenie niebezpieczne (ruch uliczny), a mój rower kończy za chwilę 6 lat i przejechał ponad 18k km pod moim dość ciężkim ciałem
W związku tym, że wiele elementów napędu, suport, a nawet stery proszą się powoli o wymianę zastanawiam się nad wymianą całej grupy osprzętu, ale też nad nowym rowerem.
I teraz pytanie... czy warto jeszcze inwestować w osprzęt do 6 letniej używanej ramy?
Czy takie elementy jak rama, kierownica i mostek nadal zapewniają bezpieczną jazdę, czy może aluminium przez swoją charakterystykę po tylu latach powinno się już profilaktycznie wymienić?
Czy razem z osprzętem powinienem wymienić kierownicę i mostek? Czy rama może zostać?
Rower to Scott Speedster S30, więc nic specjalnego.
Z góry dzięki za rady