
Contador na dopingu!?!?
#162
Napisano 08 październik 2010 - 19:15
Cytat
Belgijski magazyn Humo zamieścił na swoich łamach fragmenty wywiadu z anonimowym człowiekiem z wewnątrz zespołu Astana, który twierdzi, że Alberto Contador po zakończeniu tegorocznego wyścigu Criterium du Dauphiné Libere zażywał Clenbuterol. Miała to być część programu, który zapewni Hiszpanowi utratę kilku kilogramów zbędnej wagi. Anonimowe źródło twierdzi także, że Contador w okresie pomiędzy Dauphine a Tour de France miał pobieraną krew, która później, już w czasie francuskiego wyścigu została mu z powrotem przetoczona. Zdaniem pragnącego zachować anonimowość członka zespołu Astana, stąd wzięły się ślady Clenbuterolu w organizmie Hiszpana.
- Po Dauphine Alberto poddawał się transfuzji, a pobrana krew zawierała jeszcze mikroślady Clenbuterolu, jako pozostałość po „kuracji odchudzającej”. – twierdzi anonimowe źródło.
- W czasie trwania Dauphine, Contador miał wciąż lekką nadwagę. Kibice tego na pewno nie zauważali, jednak widać było, że potrzebuje zrzucić co najmniej kilogram albo dwa. Użycie Clenbuterolu pomaga schudnąć i jednocześnie nie stracić cennej masy mięśniowej lub, co jest najbardziej pożądanym rezultatem, zyskać jej jeszcze trochę.
Człowiek z Astany wyjaśnia w jaki sposób działa ten mechanizm.
- Używasz Clenbuterolu w połączeniu z T3 (Trójjodotyronina). To hormon, często stosowany w kuracjach odchudzających. Taka mieszanka zapewnia szybszy efekt, a poza tym, nie musisz brać dużych dawek Clenu. A wiadomo, że im mniejsza dawka, tym mniejsze szanse na złapanie.
Według człowieka z Astany, Contador nie był z siebie zadowolony po Dauphine. Potrzebował radykalnej poprawy formy. Sam opowiadał w wywiadach, że przygotowania idą zgodnie z planem, a występ na Dauphine miał tylko na celu szlifowanie formy przed Tour de France. Anonimowe źródło twierdzi, że Hiszpan zaczął pobierać sobie wtedy krew w celu ponownego przetoczenia jej w trakcie Touru.
- W okresie pomiędzy Dauphine i Tourem, Contador pobierał sobie krew. Robił to w bardzo niewielkich porcjach, tak, żeby nie zaburzyć parametrów krwi i wyniki nie różniły się od tych umieszczonych w jego paszporcie biologicznym. Pobieranie krwi odbywało się w okresie, kiedy w jego organizmie były jeszcze mikroślady Clenbuterolu.
Program paszportów biologicznych ma na celu odstraszenie zawodników od stosowania niedozwolonego dopingu. Źródło bliskie Astany twierdzi jednak, że manipulacje krwią odbywają się dalej, chociaż kolarze muszą bardziej uważać i robić to na mniejszą skalę, by nie wpaść na paszporcie biologicznym.
- Oczywiście. – odpowiada , pytany czy proceder transfuzji dalej jest stosowany w peletonie. – Jednak robi się to w o wiele mniejszych dawkach. Najwyżej 150 ml jednorazowo. Wcześniej zawodnicy przetaczali sobie po dwie, trzy wielkie worki zawierające 400 – 500 ml krwi. Teraz to niemożliwe, ze względu na paszport biologiczny i ryzyko zbyt dużych wahań w wynikach.
Alberto Contador kategorycznie zaprzecza, jakoby kiedykolwiek brał niedozwolony doping. Według niego, ślady Clenbuterolu w jego organizmie to skutek spożycia zanieczyszczonego tym środkiem mięsa. Hiszpan twierdzi również, że nigdy nie poddawał się niedozwolonej transfuzji krwi.
Trzykrotny zwycięzca największego wyścigu na świecie był w czasie swojej kariery poddawany kontrolom antydopingowym kilkaset razy. Nigdy nie wykryto u niego śladów niedozwolonych praktyk dopingowych.
Całość wywiadu z anonimowym zawodnikiem Astany ukarze się na łamach magazynu Humo w przyszłym tygodniu.
Źródło: forums.rowery.org
Z dnia na dzień robi się coraz ciekawiej.
Ech... w tej chwili jestem za opcją ćpania do woli, żeby nikt nie chrzanił co kto brał. Po prostu niech ćpają i jeżdżą.
Nikt nikogo nie będzie oskarżał itd.
#164
Napisano 08 październik 2010 - 20:31
UCI powinna stworzyć listę wszystkich możliwych "dopalaczy", które nie są bardzo mocno szkodliwe dla zdrowia i pozwolić na ich stosowanie. Ale jest jedno ale. Wraz z tym stworzyć specjalny system, który uwzględniałby kto czego i ile "zakazanego" w sobie ma i odpowiednio go traktować w generalce w danym wyścigu. Czyli np. Kowalski deklaruje, że ma w sobie to w ilości mniej więcej takiej i na każdym etapie w zależności od charakterystyki jest ileś tm sekund w plecy. A np. Nowak deklaruje, że nie bierze nic i dostaje dodatkowe sekudny w zależności od rodzaju etapu. Oczywiście próba oszukania, kończyłaby się np karą wywalenia z UCI dożywtonio.
Pomysł mi przyszedł do słownie z nikąd, ale wydaje się być ciekawy i z pewnością wyścigi były by ciekawe, dołożyć do tego szereg poprwek i mogłoby z tego coś wyjść ;-)
#167
Napisano 08 październik 2010 - 21:21
http://www.gruberass...dex.php/produkt
#168
Napisano 08 październik 2010 - 21:26
Cytat
Bzdura, każdy jest inny i inaczej może wpływać dana substancja. Zresztą, za dużo pierniczenia z badaniem, brak możliwości wykrycia nowoczesnych wynalazków itd.Moim zdaniem powinni zrobić tak:
UCI powinna stworzyć listę wszystkich możliwych "dopalaczy", które nie są bardzo mocno szkodliwe dla zdrowia i pozwolić na ich stosowanie. Ale jest jedno ale. Wraz z tym stworzyć specjalny system, który uwzględniałby kto czego i ile "zakazanego" w sobie ma i odpowiednio go traktować w generalce w danym wyścigu. Czyli np. Kowalski deklaruje, że ma w sobie to w ilości mniej więcej takiej i na każdym etapie w zależności od charakterystyki jest ileś tm sekund w plecy. A np. Nowak deklaruje, że nie bierze nic i dostaje dodatkowe sekudny w zależności od rodzaju etapu. Oczywiście próba oszukania, kończyłaby się np karą wywalenia z UCI dożywtonio.
Pomysł mi przyszedł do słownie z nikąd, ale wydaje się być ciekawy i z pewnością wyścigi były by ciekawe, dołożyć do tego szereg poprwek i mogłoby z tego coś wyjść ;-)
Syfowi powiedzieć nie! Jest doping, jest adnotacja kompromitująca kolesia - to się wydaje najsensowniejsze.
#169
Napisano 08 październik 2010 - 21:52
Cytat
Moim zdaniem powinni zrobić tak:
UCI powinna stworzyć listę wszystkich możliwych "dopalaczy", które nie są bardzo mocno szkodliwe dla zdrowia i pozwolić na ich stosowanie. Ale jest jedno ale. Wraz z tym stworzyć specjalny system, który uwzględniałby kto czego i ile "zakazanego" w sobie ma i odpowiednio go traktować w generalce w danym wyścigu. Czyli np. Kowalski deklaruje, że ma w sobie to w ilości mniej więcej takiej i na każdym etapie w zależności od charakterystyki jest ileś tm sekund w plecy. A np. Nowak deklaruje, że nie bierze nic i dostaje dodatkowe sekudny w zależności od rodzaju etapu. Oczywiście próba oszukania, kończyłaby się np karą wywalenia z UCI dożywtonio.
Pomysł mi przyszedł do słownie z nikąd, ale wydaje się być ciekawy i z pewnością wyścigi były by ciekawe, dołożyć do tego szereg poprwek i mogłoby z tego coś wyjść ;-)
Chyba poważnie to nie było ? Liczysz że każdy uczciwie zadeklaruje ile i co brał skoro teraz każdy złapany niemal za rękę twierdzi że to nie jego ręka ?
A co z dopingiem na dzień dzisiejszy niewykrywalnym czyli genetycznym ? Po co przyznawać się skoro i tak jest nie do wykrycia ?
Też jestem za tym aby nie dyskwalifikować....A jeśli już to razem z lekarzem i dyrektorem grupy...A w tabele przy nazwisku pisać koksiarz... I tyle.
#170
Gosc_Bullet_*
Napisano 09 październik 2010 - 07:29
I niemniej ważne, a raczej nawet ważniejsze: musi byc zbudowana atmosfera całkowitego potępienia dla takich zachowań. Gośc, który bierze doping i ci co mu w tym pomagają muszą się liczyc z tym, że w razie wykrycia zostana totalnie potępieni i wyluczeni nie tylko ze sportu zawodowego ale też z dziedziny zawodowej życia w której się specjalizują/pracują ( np. medycyny, jeżeli chodzi o lekarzy ).
Sama groźba nawet wysokich kar przy istniejącej tolerancji takich zachowań niczego nie załatwi, podobnie jak wprowadzanie jakieś gradacji kar i bawienia się w rozpatrywanie stopnia winy koksiarza i jego kumpli, kórzy mu te środki podają. Szczerze mówiąc, byłbym też za przeniesieniem ciężaru dowodu na obwinionego o doping. Skoro wstępnie wykryto u niego nieprawdiłowości, to niech sam zabiega o oczyszczenie się z zarzutów, ponosi koszty badań, analiz itd. A na czas takich badań powinien miec zakaz uczestniczenia w wyścigach.
#171
Napisano 09 październik 2010 - 08:06
#172
Napisano 09 październik 2010 - 14:29
Cytat
Co do amatorów to nie jestem pewny czy by ta kontrola coś dała ale zawsze można ją przeprowadzić, ale to wiąże się z dłuższym oczekiwaniem na start maratonu i być może z wyższymi kosztami.
Jeśli chodzi o amatorów to przecież nie ma sensu robić kontroli, koszty badań są na tyle duże że w Polsce często nie ma kontroli, albo są okrojone.
#173
Napisano 13 październik 2010 - 11:51
Jeśli dobrze przetłumaczyłem, to nie istotna jest ilość Clena we krwi podczas badania, ponieważ utrzymuje się on długo we krwi od zażycia.
#174
Napisano 13 październik 2010 - 11:55
#175
Napisano 13 październik 2010 - 14:01
#179
Gosc_Bullet_*
Napisano 13 październik 2010 - 18:51
Cytat
W sumie czego więcej chcieć... świat go nie zapomni, dorobił się na całe życie, po co się bardziej dobijać fizyznie, skoro można mieć 30 lat i wozić się Lamborghini po Hiszpanii, a kolarstwo trenować amatorsko, tylko dla siebie? :-D
No, i można w ten sposób zrozumiec, dlaczego różne miernoty ( nie tylko sportowe, ale też np. polityczne ) mają poparcie młodych ludzi - po prostu stanowią wzorzec, są idolami dla młodych. Kasa, Misiu, Kasa!!!!
Dobry tekst jest tutaj:
http://blog.rp.pl/fa...-musza-zarobic/
Dodaj odpowiedź
