Skocz do zawartości


Zdjęcie

Fulcrum Racing Zero/zero Nite Vs Dt Swiss Pr1400 Dicut Oxic


83 odpowiedzi w tym temacie

#61 HarveyDent

HarveyDent
  • Użytkownik
  • 1105 postów
  • Skądwe mnie tyle piękna

Napisano 10 czerwiec 2019 - 20:35

Jeśli do wszystkiego zabierasz się tak jak do kupna roweru to może ta rada z panienkami nie była zła ?

Piękne elaboraty. Kawał zajebistej, nikomu niepotrzebnej roboty.


To jest Forum Fanatyków
marvelo
 
Focus Izalco Race - rower nieelektryczny : Di2, Favero Assioma Duo, Garmin Edge 530, Varia RTL515, ION 200 RT

#62 SunPower

SunPower
  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 11 czerwiec 2019 - 12:32

Uraz.... jak zwykle bełkocze bez sensu i pisze nie na temat... kolejny internetowy Troll. Raczej o nic mnie nie pytaj, bo i tak Ci nie odpowiem. To gadanie, jak ze słupem, lub Trolem z bajki dla dzieci do lat 5. Po prostu uwielbiam takich gości, którzy nie mają kontaktu z rzeczywistością i bełkoczą po dopalaczach trzy po trzy pytając o jaką Meridę mi chodzi... taką, że po nocach śni mi się ta, co waży poniżej 5 kg i kosztuje powyżej 50 kawałków. Nic innego na Twoją wiedze i mądrości napisać nie mogę, tylko puścić Ci oko, jak gay do gaya. ;)

 

HarveyDent... zanim zatopię się całą swoją męskością w śliską kobiecość, najpierw obsypuje ją milionami pocałunków i dotyków. Może to trwać nawet rok. Kiedy w końcu dojdzie do naszego pełnego zbliżenia, miny i reakcji takiej kobiety nie zapomnę do końca życia, ani ona mnie... nigdy. Już dawno temu doszedłem do tego, że lepiej raz pokochać się z kobietą tak na 1000%, niż bzyknąć kilka, nie znając ich imion, a potem zastanawiać się, która była którą, a może jakimś facetem, bo po alkoholu nie wszystko się pamięta. Mój kumpel hetero też wszystkiego nie pamięta, jak w geyowskim klubie za dużo wypił. Dlaczego w gayowskim? Bo tam było dla niego najbliżej, o 100 metrów bliżej niż do normalnego klubu. To były jego takie szybkie decyzje właśnie. Ilu kolesi zaciągnęło go do kibla, tego nie wiem i tutaj na forum tez się tego nie dowiemy. Mogę przypuścić, że kilku chyba tak. ;)

 

Żeby nie zawsze było nudno i tylko o rowerach, to dziś taki mój wpis. :)

 

 



#63 beskidbike

beskidbike
  • Użytkownik
  • 2475 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 11 czerwiec 2019 - 12:56

 

Żeby nie zawsze było nudno i tylko o rowerach, to dziś taki mój wpis. :)

I gdzie w tym wszystkim jest o kołach? Bo o pedałach to widzę, tylko forum jakby nie to ;)



#64 SunPower

SunPower
  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 11 czerwiec 2019 - 13:22

Co do kół karbonowych, systemowych, nowe Roval C38 są jedne z najtańszych, z tego co widziałem do tej pory. Koła uniwersalne, domniemywam, że jak na karbony, to wręcz "pancerne". Świetny design. Stosowane w Tramac'u za 20 tys. zł, jak Roubaix czy Diverge za blisko 30 tys zł. Budowane na sprawdzonych komponentach DT Swiss (piastach i coś tam jeszcze). Taka aktualna ekonomiczna odpowiedź Specialized na konkurencje, tańsze koła karbonowe, bo ich topowe modele kosztują ponad 10 tys. zł tak jakoś. Wierzę, że za tą cenę te Rovale to świetne koła robione przez Specialized, a to wiodąca marka rowerów szosowych (dowody wskazują na najlepszą markę na świecie... obecnie). Te koła powinny dobrze się sprawdzać na polnych drogach czy leśnych ścieżkach. Nie wiem, jak na szosie, kiedy chce się maksymalnie czasem przygrzać. Pewnie są lekko ociężałe, w stosunku do lżejszych kół za 7-10 tys zł. Mi bardziej przydadzą się uniwersalne, wytrzymałe karbony. Więcej niż 5 tys. zł nie chcę wydawać na koła. Godne uwagi na pewno są DT Swiss ERC 1400, ale kosztują ponad 6 tys. zł (dokładnie chyba 6.400 zł).

 

5 tys. zł kosztują Reynoldsy (lubiane przez Canyona), chwalone koła z USA, zazwyczaj wyprzedane u producenta... niełatwo je kupić. Sold Out i Sold Out. Pewnie jakaś mała fabryka.

 

O kołach Boyd (chyba też z USA), bardzo pozytywnie pisze się na forach zagranicznych. Nie wiem czy to składaki czy koła systemowe. Trochę czasu mi zajmie, jak do tego zasiądę, bo tematowi rowerów czy kół poświęcam mało czasu jednak, choć tutejszy maniacy myślą, że każdej nocy. Może sami tak robią, myśląc, że inni jeszcze więcej zarywają nocek od nich, patrząc na rowery w internecie. Nie wiem czemu myślą, że jestem rowerowym zboczeńcem. Idioci i tyle, inaczej nazwać tego nie potrafię. :)

 

Czy karbonowe koła składane za 3-4 tys. zł będą dla mnie lepsze? Nie wiem, możliwe. Mało jeszcze o tym wiem. Na pewno coś poszperam przy okazji i chęciach. Niewykluczone, że będę chciał zaoszczędzić tysiaka, a nawet dwa. Na razie niewiele o tym wiem, rzuciłem tylko okiem na ceny, nic więcej. 



#65 Jedi23

Jedi23
  • Użytkownik
  • 166 postów
  • SkądŻarki Letnisko

Napisano 11 czerwiec 2019 - 13:44

dramat...



#66 SunPower

SunPower
  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 11 czerwiec 2019 - 14:16

Dramatem jest napisać właśnie dramat... albo tylko Kaczka... nie wiedząc o co chodzi autorowi tak bardzo inteligentnego posta składającego się z jednego super wybitnego słowa. Faktycznie dramat... ;)

 

Znajomy, co jeździ na Canyonie od wielu lat, dopiero niedawno dowiedział się, że to słynny Canyon. Uświadomił go serwisant, mówiąc, że to świetny rower. On sam nic o tym nie wiedział. Potem coś przeczytał w necie i zaczął się cieszyć, że od tylu lat jeździ na rowerze firmy z World Tourów. Teraz nawet się tym chwali innym, co raczej też nie wiedzą jaki rower jest jaki. Jak sam przyznał, od tamtej pory jego jazda na jego rowerze nabrała innego wymiaru, lepszego oczywiście. Kiedyś po prostu kupił używany rower, bo był tani, czysta okazja lub brak wyboru (nie pamiętam). A teraz nie chce już innego, choć chciał go sprzedać, myśląc, że ma badziewny rower. Teraz narzeka tylko na koła Mavica jeszcze.

 

Ktoś potrafi odpowiedzieć na pytanie czy to dramat? :)



#67 thomasz

thomasz
  • Użytkownik
  • 365 postów
  • SkądWrocław

Napisano 11 czerwiec 2019 - 14:55

ja się pytam gdzie jest admin?


45636079942_17651449fe_m.jpg

CarbonOne.pl - koła na szprychach karbonowych

Blackcatwheels.pl - Koła na zamówienie

Sklep - obręcze, piasty, szprychy

Wrocław

Kontakt na priv, @ lub tel: 604 40 95 04


#68 Arni

Arni
  • Użytkownik
  • 3088 postów
  • SkądWLKP

Napisano 11 czerwiec 2019 - 14:57

Sun, wszystko ok, tylko nikt już nie wie o co ci chodzi? 

 

Gdzie chcesz przygrzać czasem? Na wycieczce z kolegami czy na MP Masters? Co to przygrzanie, 200m na 500w czy 200m na 1500w? Jak to pierwsze, to dramatyzujesz i przesadzasz, jak to drugie, to bierz najlepsze na jakie cię stać. 

 

Szczerze? Czytając cię (ja robię to tylko w 20%) wnioskuję, że tobie wystarczą zwykłe składane karbony za 3500zł na niedzielę i od święta + ewentualnie drugi zestaw alu do codziennego tyrania za 1000zł. 



#69 uraz

uraz
  • Użytkownik
  • 1730 postów
  • SkądLublin

Napisano 11 czerwiec 2019 - 15:09

Nie wiem, możliwe. Mało jeszcze o tym wiem.


Nic dodać nic ująć.

Cycling Order ★ Black is the new fluo ★ Don't feed the troll


#70 Dari

Dari
  • Użytkownik
  • 3195 postów

Napisano 11 czerwiec 2019 - 16:08

Bardzo elegancki temat hehe. Idealnie by pasował do działu " Na poprawienie humoru".

#71 SunPower

SunPower
  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 12 czerwiec 2019 - 08:36

O co mi chodzi? Zacząłem sobie już żartować z niektórych osób. Schodzić do ich poziomu dyskusji, tyle że w moim stylu, ale na ich temat. Śmiejąc się delikatnie z nich pod nosem, jacy to sztywniacy, z pełnym luzem moim . :)

 

Przy okazji walczę z tymi, co pewnie coś wiedzą, ale nie pisną pary z ust, by ktoś nie kupił takich kół, jakie mają oni sami, a tym bardziej lepszych od nich, więc jedynie, co mogą zrobić, to poradzić bym sobie np. poćwiczył, może pobiegał dookoła domu, zamiast kupować to czy tamto. Czemu mają służyć ich idiotyczne porady lub mądrości? Ich własnej satysfakcji, jacy są mądrzejsi lub lepsi czy fajniejsi. Na forach zagranicznych nie znajdziesz nic podobnego, ja przynajmniej nie trafiłem na ani jeden jakikolwiek uszczypliwy czy idiotyczny post. Zawsze konkretna dyskusja, każdy pisze to co wie lub jakie są jego doświadczenia z rozmaitym sprzętem. Jak nie wie, to nic nie pisze, zwłaszcza nic głupiego. Tutaj ze świecą szukać czegoś podobnego, dosłownie jednostkowe przypadki.

 

A jakiś wysoko postawiony pan w rządzie w kółko wmawia nam, zwłaszcza patrząc prosto w kamerę z obłędnym wzrokiem, że obecnie Polska to najlepiej rozwijający się kraj na świecie. A rzeczywistość pokazuje coś na odwrót zupełnie.

 

Z drugiej strony to dramat, jak spory procent społeczeństwa nie czyta żadnych książek, nie potrafi napisać więcej niż jedno zdanie, czasem jedno słowo. Nie potrafią się w żaden sensowny sposób wypowiedzieć, wysłowić, przekazać  wiedzy, myśli, niczego. Nie wiem czy wiecie, ale w tym kraju tylko 15% ludzi jest wykształconych (dane statystyczne), co niestety widać nie tylko na tym forum. 

 

Temat tej dyskusji już podsumowałem, praktycznie trzy razy. Właśnie widzę i czuję, że mało kto to czyta. Stąd takie kolejne bezsensowne, bezwartościowe i nie na temat wpisy, co niektórych tutaj osób się udzielających, co nie potrafią napisać nic sensownego.  

 

Bardzo ciekawiły mnie koła z powłoką ceramiczną. Najbardziej Campagnolo Shamal Mille i DT Swiss Oxic. Znacznie mniej Mavic Cosmic Exalith czy Fulcrum Racing Zero Nite (zbyt wysoka cena). Jako taki złoty środek pomiędzy zwykłymi kołami aluminiowymi, a najtańszymi karbonami. Zastanawiałem się czy to naprawdę dobrze działa. Byłem dość entuzjastycznie nastawiony do tego tematu, choć z drugiej strony, co nieco wiem o malowaniu proszkowym, w którym naelektryzowane cząsteczki farby mają mocno przykleić się do powierzchni, jakby delikatnie weżreć w strukturę metalu, by tworzyć trwalszą powłokę. W praktyce wygląda to tak, że ta farba zdecydowanie szybciej i łatwiej odpryskuje, niż ta malowana ręcznie pędzlem. Dziwne, ale prawdziwe. Niestety w tych kołach ceramicznych jest dość podobnie.

 

„HarveyDeny” zastanowił się przez chwilę, komu ma służyć ta dyskusja oraz wiedza. Ano przede wszystkim mi. Jeśli ktoś zechce z tego skorzystać, to proszę bardzo, bo jak widać, chętnie dzielę się swoją wiedzą, w przeciwieństwie do innych tutaj, co nie potrafią napisać więcej, niż jedno zdanie i nie na temat, bez dzielenia się jakąkolwiek wiedzą, zwłaszcza praktyczną.

 

Przynajmniej już wiem, że nie kupię tych kół z powłoką ceramiczną, bo po prostu ich trwałość jest bardzo, ale to bardzo wątpliwa. Wiem też, że lepiej zainwestować w koła karbonowe, co do których miałem/mam wątpliwości, głównie o ich trwałość. Na początku miałem też małe obawy do ram karbonowych. Moi znajomi, co jeżdżą na aluminiowych rowerach, bardzo odradzali karbon, uważając, że to tylko bezsensowny wybryk marketingu, mody, szpanu, itd. Myślę, że po prostu zżerała ich zwykła zazdrość, dość podobny syndrom, który zauważyłem na różnych forach w tym kraju. Wiadomym jest, że rama karbonowa może nam świetnie służyć przez całe nasze życie, w przeciwieństwie do ramy aluminiowej, która słabnie z wiekiem. Utlenia się i mięknie od użytkowania. Czuję to na swoim MTB, na którym tylne widełki delikatnie wyginają się już na boki podczas jazdy, jakby koło miało luz. Rama jest zużyta, ale da się na niej jeździć oczywiście. Karbon będzie sztywny na wieki. Może pęknąć przy jakimś wypadku, ale tego już nie da się przewidzieć.

 

Pisałem dokładnie jaka jest moja jazda, w jakim terenie, jakie rowery (ramy) interesują mnie najbardziej oraz jakich teoretycznie potrzebuje kół do tego wszystkiego (relatywnie tanich, trwałych, może „pancernych”, możliwie jak najlepiej/najlżej się toczących). Za względne pieniądze można mieć sensownie optymalny rower. Nie za 20, 30, 40 tys. zł, ale za 15 tys. Trzeba tylko trochę pokombinować.

Przy okazji pytałem o inne koła, na które warto zwrócić uwagę. „Arni” i „dywan” napisali konkretnie:  Boyd, Vinci, Evanlite, Jaan, Dandyhorse, Thomasz.  I o to mi chodziło. Na pewno poszukam informacji na ten temat. Ja znalazłem Roval C38, DT Swiss ERC 1400 czy Reynolds.

 

Kół za 7-10 tys. zł nie biorę pod uwagę, bo za drogie dla mnie. Ponadto nie każde koło pasuje do danej ramy. Przykład: w rowerze Rose krytykowane były Zippy za jakieś 10 tys. zł. Najlżejszy rower niemal z najlepszymi kołami zajął 9 lub 10 miejsce z 12 testowanych rowerów objeżdżanych przez grupę kolarzy. Wszystkim wydawało się, że to może być czarny koń efektywności, a okazał się największym rozczarowaniem. Zupełnie niekompatybilny zestaw. Podobnie chwalony Canyon Ultimate, głównie za ramę, jako jedna z najlepszych na świecie. Ale ten rower jest bardzo przeciętny z kołami  Mavic Cosmic czy DT Swiss PRC 1400 (z których Canyon  już się wycofał, podobnie jak z Mavic Ksyrium czy Cosmic Exalith). Od razu zalecana była wymiana owych kół na inne, by znacząco poprawić jazdę całego roweru. Możecie nie wierzyć, ale rama i koła są najważniejsze. Napęd to drugorzędna sprawa. Wiem, myślicie sobie, jaka bzdura, brednie, itd. Ale podobnie rzecz ma się choćby w elektronice. Jakże trudno znaleźć wzmacniacz, który będzie pasował do danych kolumn. Pomyślicie, bzdura, sterta kabli i tyle, wszystko gra podobnie. Nic bardziej mylnego. Różnice są miażdżące. Czasem najmniejsze niuanse są najbardziej istotne.

 

W moim rowerze nie będę miał żadnych bidonów, Garmina, licznika czy miernika mocy. Przygrzać, czyli jechać jak najszybciej i jak najdłużej, łapiąc optymalne tempo, które de facto aż tak bardzo nie męczy. Tak samo jest w pływaniu - nigdy nie szarpać tempa, bo szybko opadniesz z sił. Dobry rower bywa bardzo pomocny jednak. To ściganie z samym sobą. A czy będę brał udział w jakiś amatorskich zawodach? Nie wiem, teraz o tym nie myślę. Uważam, że mam dobrą moc w nogach, więc czasem lubię przygrzać, zwłaszcza na prostej. Moje obecne wycieczki jedno czy kilkudniowe na nietypowym MTB wyglądają tak, że robię dziennie na rowerze około 80-100 km, a do tego z 6 godzin pływania po rozmaitych jeziorach. Dlatego muszę czasem zjeżdżać na polne drogi czy leśne ścieżki (spokojna jazda, zwłaszcza szosą). Wyjazd 9 rano, powrót do domu koło 22-iej (cały czas w ruchu). Każdego dnia w sezonie letnim, jak akurat nie mam żadnych zleceń w pracy (zazwyczaj mam długie wakacje, co mnie cieszy bardzo zawsze). Rzadko kiedy odczuwam zmęczenie, a nawet głód. I wiem, że niejeden z was nie dotrzymałby mojego tempa. MTB, to świetny rower na siłowy trening, brakuje tylko szybkości. Na szosówce prędkość jest blisko dwukrotnie wyższa na dłuższym dystansie, tak to szacuję na oko. Niewykluczone, że dla mnie najlepszy byłby Specialized Roubaix 2020 (nowatorska konstrukcja), co ma być tak samo szybki, jak nowy Tarmac (obecnie chyba najszybszy rower w swojej klasie, który dosłownie zdeklasował, wręcz zmiażdżył konkurencje na World Tour’ach w roku 2018).  Niebawem pojawią się jakieś teksty na temat nowego Roubaix. Sam jestem bardzo ciekaw tego roweru właśnie.Tyle, że trochę wątpię w takie zapewnienia producenta.

 

A co do mojego znajomego, co ma aluminiowego Canyona, to jego historia nie jest żadnym dramatem. Pokazuje realnie, jak wiedza i świadomość jest istotna, jak zmienia rzeczywistość, odczucia, czasem wszystko. Mając większą świadomość, możesz bardziej cieszyć się z jazdy, czuć na rowerze lepiej, itd. Psychika to czasem najważniejszy czynnik ze wszystkich, a nie np. jakiś miernik mocy. Dyspozycyjność dnia lub brak formy, to również kluczowa sprawa, zazwyczaj domena psychiki. Raz masz nadmiar energii, innym razem zdecydowany jej brak, nie wiedząc dlaczego tak się dzieje. Podobnie jest w każdym sporcie. Regularne, dobre treningi nie zawsze decydują o wysokiej formie.



#72 slaweko

slaweko
  • Użytkownik
  • 596 postów
  • Skądz Polski

Napisano 12 czerwiec 2019 - 08:47

Mam koła Mavic Cosmic Exalith i mogę potwierdzić, że oryginalne klocki Mavica ścierają się w tempie expresowym, mimo iż jeżdżę w terenie nizinnym.

#73 SunPower

SunPower
  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 13 czerwiec 2019 - 07:56

"slaweko" a zdradzisz jak długo jeździsz na tych kołach? Jak trzyma się Twoja powłoka? Ile klocków już zjechałeś i w jakim mniej więcej czasie? Co w ogóle możesz powiedzieć o tych kołach? Jakie wady i zalety Twoim zdaniem? Czuć w jeździe, że one są aż tak ciężkie (1700 g) i toporne czy nie?

 

Czytałem w jakimś poście, że koleś wymienił koła Cosmic (nie pamiętam dokładnie czy Exalith czy z normalną aluminiową powierzchnią hamowania) na karbonowe Reynolds (pod szczęki). Dla niego różnica w jeździe była kolosalna, że aż sam się zdziwił, że wymiana nieznacznie droższych kół, tak wiele zmienia w jeździe na tym samym rowerze. Pisał nawet, że nie czuł różnicy w hamowaniu, iż karbonowe Reynolds nie hamowały gorzej... pisał o suchej nawierzchni, bo na mokrej wtedy jeszcze nie jeździł. To były jego pierwsze wrażenia. Był bardzo zadowolony, że zdecydował się na wymianę kół (Reynolds droższe od Cosmic zaledwie o kilka stów).

 

Gdybym rok temu miał kasę na rower, to na pewno kupiłbym Canyona Ultimate na topowej ramie (czyli SLX) z Ultegrą i tymi kołami Mavic Cosmic Pro Carbon Exalith. Rower był na wyprzedaży rocznika 2018 za ponad 13 tys. zł. Sama nowa rama Canyona kosztuje blisko 12 tys. zł. Zastanawiałem się też, co bym zrobił z tymi kołami, ale raczej sprzedał (które de facto były za darmo w tym rowerze). Canyon pozbywał się tych kół właśnie. Ale niestety nie zdążyłem. :(

 

Exalith był/jest bolączką kół Mavica. Powłoka się nie ścierała, tylko odpadała płatami. Nikt nie pisał jednak, jak szybko. Teraz Mavic stosuje Exalith 2. Nie wnikałem już w szczegóły czym to się różni od wcześniejszej ich technologi nakładania na aluminiowe obręcze powłoki ceramicznej. 



#74 slaweko

slaweko
  • Użytkownik
  • 596 postów
  • Skądz Polski

Napisano 13 czerwiec 2019 - 08:21

Trzeci sezon. Dwa poprzednie z racji problemów zdrowotnych skromne przebiegi (1,5 tys km i ok. 2 tys km), w tym do dzisiaj ok. 1,5 tys km. Zaznaczam, że jestem tzw. "niedzielnym bicyklistą". Nie jeżdżę w deszczu, teren płaski, nawierzchnie bardzo dobrej jakości, nie hamuję mocno. Wersja kół nowoczesna, tzn. kształt felgi "U".

 

Po tym okresie powłoka na feldze jest w idealnym stanie. Klocki już są do wymiany.

 

Koła zakupiłem świadomie, mając na uwadze moją wagę ok. 87 kg, teren płaski po którym jeżdżę, bardzo dobry stan nawierzchni. Koła są ciężkie ale po rozpędzeniu do prędkości ponad 30km przyjemnie niosą. No i niestety przy hamowaniu lekko gwiżdżą, choć na początku kiedy klocki były nowe, mimo iż ustawiłem pod kątem gwizdały niemiłosiernie. Teraz jest ok.

 

Wcześniej miałem oryginalne FFWD 50mm tubular o wadze chyba około 1400 g. Klocki hamulcowe oryginalne. Bardzo dobrze hamowały. Bieżnia hamująca bazaltowa, bardzo wolno się eksploataowała. No ale wtedy ważyłem 75 kg ;-) To były koła o kształcie felgi "V" i były bardzo podatne na boczny wiatr. Mavici Cosmici o kształcie felgi U w ogóle praktycznie nie reagują na boczny wiatr i to mi się podoba.

 

Ogólnie dla ścigających się i ambitnych polecam koła w pełni karbonowe ze stożkiem 40-50mm, kształt felgi U.



#75 SunPower

SunPower
  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 13 czerwiec 2019 - 09:44

No właśnie, też o tym myślałem nieraz, że w moim przypadku, jeżdżąc głównie po asfalcie słabej jakości (na Kaszubach), ponadto musząc czasem zjechać na polną czy leśną drogę, walka z lekkimi, odchudzonymi, a tym samym mniej wytrzymałymi i dużo droższymi kołami (za każde 100 g mniej płaci się słono), nie jest dla mnie istotna. 100-200, nawet 300 gram więcej w kołach to nic takiego (zwłaszcza przy tarczach), a na pewno będą bardziej wytrzymałe, co mnie dużo bardziej interesuje. Dlatego wpadły mi w oko Roval C38 (chyba tylko pod tarcze), bo to jakby nowa generacja niedrogich kół uniwersalnych, które równie dobrze służą w drogich rowerach szosowych, jak i jeszcze droższych gravelowych szosówkach. Wierzę, że to solidne koła, a wręcz pancerne, prawdopodobnie w sam raz dla mnie. Powinny być również szybkie. Stosunkowo świetnie nieść, dobrze i lekko się kręcić. Ponadto przekonuje mnie ambitna marka Specizlized. Tarmac wychwalany jest teraz za ogólną spójną koncepcję całego roweru oraz projektu, wszystkie jego elementy świetnie ze sobą współpracujące i pasujące do siebie, także ich koła Roval, które pomagają rowerowi, a nie bardziej przeszkadzają. Zapewne dlatego Tarmac ma tak wyśmienite osiągi w testach, wygranych World Tourach i opiniach użytkowników (amatorów), bo ten rower jest tak uniwersalny, że i dla zwykłego laika, nie tylko najlepszego zawodowca czy kobiety (nie ma już ram męskich i damskich, jest tylko jedna unisex). To nowa koncepcja Specialized, która ponoć tak świetnie sprawdza się w praktyce. Wiem, tutejsza polska brać kolarsko-rycerska zacznie się ze mnie nabijać, że piszę totalne bzdury. Jednak bardziej zaufam temu, co pisze się w jęz. angielskim. Ja zdecydowanie postawiłbym na Tarmaca i koła Specialized, jak ktoś może sobie pozwolić na większy wydatek. Ja niestety trochę się z tym borykam, ale niewykluczone, że jednak dopłacę, albo poszukam okazji w jakimś brytyjskim sklepie internetowym. Przesyłka nie będzie aż tak droga.

 

Lekkie koła i niskie felgi pomagają najbardziej przy wielu długich i stromych podjazdach, ale tracą na zjazdach. Czy nie wychodzi na jedno i niemal to samo w stosunku do wyższych stożków i cięższych felg? 

 

Jeśli ktoś chciałby kupić DT Swiss PR 1400 OXIC, to może powinien pomyśleć również o wersji felg 32 mm. Koła cięższe o 180 g w stosunku do 21 mm, ale na pewno lepiej trzymają prędkość, są bardziej wytrzymałe i zdecydowanie lepiej wyglądają. Czy jednak te 180 g dyskwalifikują te wyższe aluminiowe rimy?

 

Moje koła aero 30 mm wyraźnie lepiej się kręcą od zwykłych felg w MTB. Nie czuję w nich, że są za ciężkie, wręcz przeciwnie (w odczuciach podczas jazdy). Świetnie niosą, zwłaszcza z górki. Z łatwością wyprzedzają bez pedałowania inne rowery MTB za x-razy większą kasę (choć moja rama też temu na pewno pomaga). Na niskich i lżejszych felgach jeździłem choćby na Giant. Ależ to był ciężki, toporny, powolny rower. Dosłownie nie dało się nim jeździć nawet po mieście, a niby taki markowy, a przede wszystkim ładny.

 

Moje doświadczenia są takie, że znacznie lepiej jeździ mi się na wysokich aluminiowych felgach (typu aero), niż na lżejszych i niskich. W szosówce powinno być podobnie chyba czy niekoniecznie?



#76 SunPower

SunPower
  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 13 czerwiec 2019 - 09:56

Co do tematu klocków pod powłokę ceramiczną, wynika z tego, że w Exalith trzeba wymieniać klocki co 5 tys km. Jeżdżąc każdego dnia po 100 km, klocki trzeba wymienić co 1,5-2 miesiące. Kiepsko...

 

Ale wiadomo, nie jeździ się każdego dnia po 100 km. Załóżmy, że średnio co 2 dni. Wtedy klocki trzeba wymieniać po 3-4 miesiącach. Też słabo, zważywszy, że kupuje świetnie hamujące klocki za 20-30 zł i wymieniam co kilka lat.

 



#77 Siara_iwj

Siara_iwj

    Zło Konieczne

  • Moderator
  • 2263 postów
  • SkądSheffield

Napisano 13 czerwiec 2019 - 11:42

Proszę o linka do czarodziejskich klocków za £6, które zużywają się kilka lat, bo Swissstopy, których używam starczają mi na jakieś 6 tys km.

 Lekkie. Tanie. Mocne. Wybierz dwa - C. Boardman


#78 SunPower

SunPower
  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 13 czerwiec 2019 - 14:17

Te klocki, o których piszę, polecił mi właściciel sklepu i serwisu rowerowego. Zrobione z trzech różnych stopów gumy i o wydłużonej konstrukcji, by miały większą powierzchnię hamowania, a tym samym siłę. Wziąłem na próbę z 2-3 lata temu. Sprawdziły się w praktyce na 100%. Hamują rewelacyjnie dobrze, o wiele lepiej niż klasyczne, stare, krótsze klocki. Przede wszystkim nie piszczą, hamują miękko i jeszcze ten rok na pewno na nich pojeżdżę. Patrząc na nie, ile się już zużyły, w przyszłym sezonie kupię takie same. To raczej jakieś no-name klocki, bo 2 szt. kosztowały 10 czy 15 zł. 

 

Przypominam, że jeżdżę na rowerze MTB, który de facto ma przedziwną konstrukcję ramy, bardziej sportową/wyczynową, wydłużoną, na której bardziej się leży niż siedzi, co mi bardzo odpowiada akurat. To taki rower pomiędzy MTB a przełajem. Jest bardzo lekki, jak na taki aluminiowy rower i szybki. Bardzo dobrze się na nim pedałuje. Rurę siodełka (sztycę) mam wysuniętą na maksa i idealnie wtedy sięgam pedałów, więc rama nie jest dla mnie za duża. Nie ma oznaczenia jaki to rozmiar. Ten chyba chiński rower deklasuje Gianta MTB pod każdym względem, którego miałem chwilę wcześniej. Trochę lepiej jeździło mi się tylko na stalowej szosówce, bo po prostu szybciej. Tyle, że rama jest już zużyta, ale na przyszłość do miejskiej jazdy absolutnie wystarczy. Nie wyrzucę go, ani nikomu nie oddam. Nadal będę na nim jeździł.



#79 Siara_iwj

Siara_iwj

    Zło Konieczne

  • Moderator
  • 2263 postów
  • SkądSheffield

Napisano 13 czerwiec 2019 - 14:42

giphy.gif


 Lekkie. Tanie. Mocne. Wybierz dwa - C. Boardman


#80 Dari

Dari
  • Użytkownik
  • 3195 postów

Napisano 13 czerwiec 2019 - 14:49

100 km co drugi dzień więc minimum 15000 km rocznie. Kilka lat -niech będą trzy czyli klocki za 30 zł starczają na około 45000 km.

Fantastyczne klocki.





Dodaj odpowiedź