Znaczy my się chyba źle rozumiemy.Ja tam do zwifta nic nie mam,ktos sobie jeździ jego sprawa ale jak słyszę o jakimś stresie z tym związanym, jakieś trudności, no mój Boże, to albo nigdy nie uprawiał sportu albo nigdy nie miał stresu
Szanowny Grzegorzu, Grześku.....
Na początek: przez trening rozumiemy konkretne, ustrukturyzowane w czasie jednostki treningowe. Nie przejażdżki jakie uskuteczniasz.
Zapewniam Cię że trening na trenażerze to nie jest nic przyjemnego. Nikt nie robi tego z radością, tylko z konieczności ze względu na klimat. Piszę oczywiście o osobach świadomie chcących zwiększyć swoją formę sportową, czyt: trenujących. Jednostki typu SS, na progu FTP, Over-Under itd strasznie obciążają psychicznie organizm. To co jest średnio trudne fizycznia na szosie, robi się bardzo trudne na trenażerze.
Większość z nas pracuje i trenuje popołudniu/wieczorem. Nie da się zrobić mocnego treningu po ciemku i w niskiej temperaturze. Jak nie wierzysz to spróbuj jechać powiedzmy 3x10 min na progu przy temperaturze 5 stopni i niżej. Jedynej "korzyść" jaka Ci się może przytrafić to zapalenie oskrzeli albo płuc. Nie ma takiego organizmu który jest w stanie "przerobić" tyle litrów zimnego powietrza bez uszczerbku na zdrowiu. Nie masz gardła ze stali.
Pomijam już kwestie odprowadzenia litrów potu i ciuchów z tym związanych. Stan nawierzchni, noc, bezpieczeństwo itd.
Zapewniam cię że gdyby to było zdrowe i skuteczne to cały pro peleton siedział by u nas na zgrupowaniach od listopada do marca. A jeszcze lepiej w Norwegii
Jak myślisz, dlaczego trenują w Hiszpanii, na Teneryfie itd........?
U nas natomiast można z przyjemnością uskuteczniać jednostki treningowe typu Endurance w pogodne dni. Czyli twoje przejażdżki. Chyba większość ustawia sobie taki trening w weekendy i jak tylko pogoda pozwala to z bananem na gębie żegnają trenażer.
Co do Zwifta i jego fenomenu: Kto nie trenuje to wiadomo: aspekt społecznościowy, ustawki, wyścigi itd. Dla mnie to tylko narzędzie treningowe. Dwie zimy przejeździłem do "cyferek" na TrainerRoad i PowerPeaks kolegi shmoo z forum. Zapewniam Cię - zabawa dla wytrwałych. W tym roku spróbowałem Zwifta i choć uskuteczniam te same treningi w trybie workout to jakoś czas milej i szybciej leci jak ludziki jeżdżą do okoła. A i przyjemniej można zrobić Endurance w week jak sieczka za oknem. Coś lata po ekranie, człowiek nie patrzy co chwilę na czas i modli się żeby ten j$#^ interwał już się skończył. Głupia bramka na horyzoncie to miły widok Może to głupie, ale działa na psychę. Przynajmniej moją.
Reasumując: Spróbuj chociaż tydzień, sprawdź a później wypowiadaj się w temacie co jest trudniejsze.
Bo na razie to możemy pogadać o fizyce jądrowej. Podejrzewam że mamy podobną widzę w temacie.
Nie jesteś osobą trenującą, jesteś przeciętnym rowerzystą. Nie ma w tym absolutnie nic złego, ale nie wypowiadaj się w temacie o którym nie masz bladego pojęcia.