Trening Na Trenażerze - Luźne Dyskusje W Temacie
#63
Napisano 12 listopad 2019 - 14:15
Mój krótki komentarz i też spadam stąd bo żal...
@Adaś kwestia odporności na jazdę do ściany to kwestia mocno osobnicza. Ty masz "zdrowie" do tego , a innym psycha siada. Tak, piksele pomagają, muzyka pomaga,rozmowa via skype pomaga, rocker plates też. Byle tylko dostarczyć różnych bodźców mózgownicy. Jedni biegacze potrafią biegać na bieżni do ściany, a innych do tego nie zmusisz i cisną na polu (u mnie chodzi się na pole) w każda pogodę. To normalne i z trenażerami jest podobnie. Ja muszę się oszukiwać i mam wypracowany system "jak wysiedzieć 2h i nie zwariować" Więcej nie potrzebuje. Tobie wystarczy muzyka, film itd. Nie zamykaj horyzontów na różne podejścia do życia
@Grzegorz szkoda klawiatury bo i tak nie zrozumiesz. Napisane zostało wszystko powyżej. "Trenuj" jak Ci lepiej, ale nie oceniaj innych. Subtelna różnica jest taka że każdy trenujący pojedzie z Tobą na 250km trip, ale Ty wymiękniesz na 1,5h gonce w wyścigowym tempie. Ot tyle.
- CallMeMiszczu lubi to
marvelo
Focus Izalco Race - rower nieelektryczny : Di2, Favero Assioma Duo, Garmin Edge 530, Varia RTL515, ION 200 RT
#64
Napisano 12 listopad 2019 - 14:18
Ja też wypadam z tego bicia piany. Chociaż jeszcze raz spróbuję. Boks: walenie po mordzie, a walenie w worek. W obu przypadkach ta sama siła uderzenia. Czy może walenie w worek dla cieniasów, bo tylko walenie po mordzie się liczy? Widzisz analogię?
I jeszcze humorystycznie:
[...] innych do tego nie zmusisz i cisną na polu (u mnie chodzi się na pole) w każda pogodę.
O ile pole nie jest świeżo zaorane, to może i się da, choć ja wolę cisnąć po drodze obok pola
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#65 Gosc_beskidbike600_*
Napisano 12 listopad 2019 - 17:25
Prozor, uwagi czy lepiej w mieszkaniu koło łóżka czy w piwnicy, czy ze zwiftem czy z muzyką, z filmem, patrząc w ścianę, czy cokolwiek sobie darujmy. Po prostu ile ludzi tyle podejść i gustów. Ponadto zależy to od wykonywanego treningu a nawet humoru w danym dniu. Czy każdy musi być taki sam i mieć te same preferencje?
Ja naprawdę nie mam problemów z jazdą na trenazerze tak jak to czynię i w miejscu gdzie to robię. Żadnego kina sibie też nie muszę wyobrażać. To robota do wykonania z biegiem czasu przy dłuższych treningach nawet nie czuję potrzeby oglądać filmów czy przeglądać neta. Jedynie muzyka. Po prostu kontroluje moc jestem zmeczoby i trochę jak w transie. Jeśli chodzi o i tensywne jednostki to wiadomo. Zależy od ćwiczeń w przerwach regeneracyjnych np między powtórzenia siły coś tam przejrzałem na necie i znowu ogień itd itp
Druga sprawa 1300 kcal w godzine to ledwo 360(około bo każdy ma inna wydajność) mocy mechanicznej. 1500W mocy mechanicznej + straty cieplne to ok 5400 kcal w godzinę.
Prędkości biegu nawet nie będę komentował. Zaczne od tego że 4:50 dla zaawansowanego biegacza(nie zawodowca dla zawodowca w biegach ulicznych to zwykła regeneracja) to dość wolno. Nawet maraton tym tempem to jest bardzo przecietnie. To jest poziom przyzwoitego amatora i tyle. Nie mowiac o krótszych biegach. I to wcale nie mocnego. Owszem dla zwyklych niedzielnych biegaczy to kosmos.
I prędkość biegu a wysiłek należy odnosić tylko w stosunku do własnej formy. 4:50 dla niedzielnego truchtacza to może być beztlen. Dla w miare przyzwoitego amatora tempo na maraton. Dla zawodowca zwykła regeneracja na niskim tetnie.
#66 Gosc_grzesiek32_*
Napisano 12 listopad 2019 - 18:00
@Grzegorz szkoda klawiatury bo i tak nie zrozumiesz. Napisane zostało wszystko powyżej. "Trenuj" jak Ci lepiej, ale nie oceniaj innych. Subtelna różnica jest taka że każdy trenujący pojedzie z Tobą na 250km trip, ale Ty wymiękniesz na 1,5h gonce w wyścigowym tempie. Ot tyle.
Rozumiem że te wyścigowe tempo gwarantuje zwift i kazdy na zwificie ma wyścigowe tempo ? A ciebie nikt nie objedzie bo trenujesz na zwifcie? 🤣 Myślę że byłoby to zbyt dużym uproszczeniem by nie stwierdzić że zabawnym, komicznym
Uslyszałem że trenezer jest mega ciężki więc Zapytałem tylko w czym trudność zwiftu przebija jazdę na dworze albo bieg w granicach 4:50 ? Skoro nawet w innym temacie jest krótki opis " wypadek za wypadkiem, nie potrafią hamować, nie potrafią trzymać toru". Mowa o zwifcie
#67 Gosc_grzesiek32_*
Napisano 12 listopad 2019 - 18:04
Ja też wypadam z tego bicia piany. Chociaż jeszcze raz spróbuję. Boks: walenie po mordzie, a walenie w worek. W obu przypadkach ta sama siła uderzenia. Czy może walenie w worek dla cieniasów, bo tylko walenie po mordzie się liczy? Widzisz analogię?
I jeszcze humorystycznie:
O ile pole nie jest świeżo zaorane, to może i się da, choć ja wolę cisnąć po drodze obok pola
Worek treningowy a boks to różnica jak miedzy zwiftem a TDF
Edit
mnie od początku tej dyskusji, ogólnie ciekawi tylko jeden wątek - ten zwiftowy wysiłek,ta trudność, ten stres i przewaga nad szosą.Choć sam do zwifta jako całości nie mam nic a w ogóle to uważam że treningi w zimę są bez sensu, nawet na szosie na dworze , no chyba że ktoś jeździ jakieś parę tysięcy km rocznie a do tego ma lekką pracę to na zwificie zyska . Tylko nie wiem po prostu jakim sposobem obliczyliscie że zwift jest cięzszy od klasycznej jazdy rowerem? Przecież mnie tu za daleka pachnie zwykłym brakiem przyzwyczajenia. Jakby role odrwrócic czyli 9 mies zwifta a 3 mies szosy coś mi się wydaje że wrażenia będą podobne. Szosa będzie mega ciężkim wyzwaniem Zresztą w innych sportach jest podobnie, wyciskajac sobie na luzie 80kg na klate, wystarczy zmienić kąt w ławeczce i z łatwizny sobi się wiekszy wysiłek
#68
Napisano 12 listopad 2019 - 20:56
Ta "trudność" polega na tym, że inaczej odczuwasz mocny wysiłek jeżeli nic cię nie rozprasza i przez np 2h jazdy masz w sumie zero sekund czasu bez pedałowania. Za to zgadzam się, że większa będzie trudność TRENOWANIA w naszym klimacie cała zimę na zewnątrz -> przy czym za cel treningu rozumiem maksymalny wzrost możliwości czego potwierdzeniem będzie rezultat na mniej lub bardziej lokalnych ogórkach. Jeżeli ktoś radzi sobie jeżdżąc u nas w okresie przygotowawczym tylko na zewnątrz i robi wyniki naprawdę szacun, gratuluję samozaparcia i zazdroszczę ilości wolnego czasu
Natomiast jeżeli chodzi o "wyższość" - dzisiaj zacząłem zabawę przed kolejnym sezonem po przerwie - real foto niżej. Kolejna delegacja, cały miesiąc zapowiada się na jazdę od hotelu do hotelu. W zeszłym roku odwiedziłem ich mnóstwo, w kilku krajach, a mimo to udało się trzymać reżim treningowy, nie robić niepotrzebnych przerw poza tymi, gdzie naprawdę się nie dało i zrobić odpowiedni postęp -> znów, objawiający się polepszeniem wyników na mniej lub bardziej lokalnych ogórkach bo tak oceniam formę - na zawodach.
Bez trenażera prędzej bym się zesrał niż przetrenował zimę przy takim trybie pracy. Nawet w liceum w naszym klimacie od jazdy na zewnątrz na pół gwizdka (bo mocno się nie dało) wychodziło mi wielkie gie. Wtedy w internetach każdy pisał, ze tak trzeba więc tak robiłem i było zawsze tak samo - średnio, byle jak, jako tako.
Myślę, że pomogłem zrozumieć MÓJ punkt widzenia i gdzie JA widzę przewagę Nawiasem mówiąc w lecie też w 100% trenażera nie odstawiam, tego już na bank nie ogarniesz!
- dywyn lubi to
#71 Gosc_Bullet_*
Napisano 12 listopad 2019 - 21:16
.Jeżeli ktoś radzi sobie jeżdżąc u nas w okresie przygotowawczym tylko na zewnątrz i robi wyniki naprawdę szacun, gratuluję samozaparcia i zazdroszczę ilości wolnego czasu
Natomiast jeżeli chodzi o "wyższość" - dzisiaj zacząłem zabawę przed kolejnym sezonem po przerwie - real foto niżej. Kolejna delegacja, cały miesiąc zapowiada się na jazdę od hotelu do hotelu. W zeszłym roku odwiedziłem ich mnóstwo, w kilku krajach, a mimo to udało się trzymać reżim treningowy, nie robić niepotrzebnych przerw poza tymi, gdzie naprawdę się nie dało i zrobić odpowiedni postęp -> znów, objawiający się polepszeniem wyników na mniej lub bardziej lokalnych ogórkach bo tak oceniam formę - na zawodach.
Nie wiem czy są jakieś tego wyniki, bo nie mam czasu jeździć na zawody, ale trening w zimie do - 5 stopni to żaden problem przy stosunkowo płaskiej trasie 50 - 60 km. Kiedyś jeździłem i przy niższych temperaturach - nawet do - 15 stopni i trasy pod 100 km, teraz już tego nie robię - w sumie niewielka przyjemność a i zdrowie nie to. Generalnie uważam, że trening na trenażerze, nawet z super nowoczesnymi gadżetami nigdy nie dorówna jeździe w naturze.
Co do trenowania w pokojach hotelowych uważałbym na klimatyzację. Też trochę objeżdżam hoteli i wiem, że i bez trenowania w nich przy źle czyszczonej ( a często w ogóle nie czyszczonej ) klimie łatwo wyłapać różne bakterie, szczególnie jeżeli robisz głębokie wdechy przy wysiłku na trenarzeże. Tak, że o ile to możliwe otwierałbym okno i wyłączał klimę w czasie treningu.
#72
Napisano 12 listopad 2019 - 21:20
Mam się bać bo jeździsz od hotelu do hotelu w wielu krajach ?, 😄
Lepiej powiedz ile bierzesz za promowanie nie istotnych pierdół
Pierwsze zdanie (że masz się bać, jak bym cię czymś straszył) mówi o tym, że jak już inni zauwazyli szkoda odpowiadać. Wszak odpowiedziałem tylko na twoje pytanie - gdzie jest przewaga (gdzie ja ją widzę) i na czym polega trudność. Tylko tyle.
Ale zaciekawiłeś mnie tym promowaniem cholera więc jednak odpowiem. Czego promocję wyczułeś w moim poście?
- elite2 lubi to
#73 Gosc_grzesiek32_*
Napisano 12 listopad 2019 - 21:25
Na proste zauważenie , odpowiedziałeś wielkim wywodem. W stylu co ta ja nie jestem bo jeżdżę od hotelu do hotelu Wiesz takich jak ty przerabiałem na pęczki stąd poznaje ich z daleka, miszczuf z Polski co na zachodzie zbieraja dość często cięgi i łomoty a na polskich stronach brylują
#80
Napisano 12 listopad 2019 - 22:00
@heavy jak to nie wiesz za co ? Za reklamę tego wentylatorka promieniowego na podłodze
@Grzesiu spuść głowę i biegnij. Ściana Cie sama znajdzie
marvelo
Focus Izalco Race - rower nieelektryczny : Di2, Favero Assioma Duo, Garmin Edge 530, Varia RTL515, ION 200 RT