może dam radę jeszcze się dokręcić
Maraton szosowy Trzebnica.
#124
Posted 16 April 2011 - 09:42
A w Lesznie mnie nie będzie :-( :-( :-(
WinSho, koledzy z Ostrowa są w dobrej formie ,która ciągle rośnie.. :mrgreen:
Fajnie by było dostać do grupy jeszcze Żmudzina z TGV
To nasza grupa się ostatecznie zamknęła1 Mania Maciej Leszno 135 km
2 Rau Marcin Trzebnica 135 km
3 Mrózek Paweł Bytom 135 km
4 Bolewski Bartosz Mosina 135 km
5 Szewczyk Mikołaj Poznań 135 km
6 Życiński Roman Szczecin 135 km
7 Gontarczyk Tomasz Łódź 135 km
8 Kubik Krzysztof KROTOSZYN 135 km
9 Nawrocki Michał Ostrów Wielkopolski 135 km
10 Wojciechowski Błażej Ostrów Wielkopolski 135 km
Znacie tych 3 pierwszych panów ? ;-)
ps. będzie ktoś miał kamerkę ? :mrgreen:
próbuję się wbić zamiast jednego z pierwszej trójki :mrgreen:
email wysłany
#130
Posted 17 April 2011 - 14:18
#132
Posted 17 April 2011 - 16:42
Deadi wybacz ale idiotyzmem przy słabej formie jest pchanie się do mocnej grupy, mogąc startować chwilkę wcześniej. Lepiej wystartować jedną dwie grupy wcześniej, wejdziesz na obroty chłopaki po kilkunastu km was dojdą i wtedy rozgrzany załapiesz się na ogon ich grupki. Jeśli chcesz powalczyć o dobry wynik trzymaj się z tylu grupki, na pewno nie będą mieli Ci za złe, że nie dajesz zmian. Może być tak, że jak dasz zmianę to schodząc nie załapiesz koła jak ktoś po Tobie poprawi. Po maratonie postawisz chłopakom po izotoniku i gitara gra :-P
Takich to my urywamy :mrgreen: , nie ciągniemy za sobą zbędnego balastu :-P
fakt że jesteśmy przekupni pijemy Jack Daniel's-a
#135
Posted 18 April 2011 - 13:25
Po przejechaniu pierwszej pętli mam nadzieję, że będę mógł się załapać na koło św. Jadwigi. Duch owej świętej nie musi być widoczny, grunt żeby mi opór powietrza zmniejszał. A jak duch Karola Wojtyły dołączy, to będzie jeszcze lepiej, będę wołał "meta subito".
O lemondki to się nie ma co awanturować. Jazda z lemondką w grupie jest mniej bezpieczna i tutaj rozumiem orgów. Ktoś powie, że udział w maratonie też jest niebezpieczny. Owszem, samo życie jest niebezpieczne. Ale coś jest bardziej niebezpieczne, a coś mniej niebezpieczne i ludzie starają się ryzyko wypadków minimalizować.
#136
Posted 18 April 2011 - 14:06
W jednej grupie na 10 jest 1 na 270km, reszta 135km.
#137
Gosc_fazi25_*
Posted 18 April 2011 - 14:20
Mialem juz sie zapisywac ale teraz sie zastanawiam... jechalem w nd petle z szerszeniami + ludzie z wro+ paru z innych lok. ogolnie z 50 osob, jechalo sie niby fajnie, peletonik, fajna predkosc ALE jakos asfaltow - do d...
Odcinek domanowice-do skretu na osiek po prostu pole minowe z dziur i to nie byle jakich w dodatku na szerokosci calej szosy (dwa pasy) momentami nie bylo gdzie jechac... W pewnym momencie slyszalem "tsss" - ktos o rant dziury zlapal gume.
Potem do sulowa od rudy - lipa, wyrwy, dziury, poprzeczne nierownosci i muldy asfaltowe (nie ma to jak polska robota).
Za gruszeczka w lesie 3,5km z dziurami momentami duzymi , a caly odcinek totalnie nierowny i strasznie rowerem telepie i z tego co slyszalem w peletonie mowili ze nia maja go robic calosciowo jezeli juz to tylko zalataja dziuiry najwieksze (pewnie nasypia zwirku jak to polska robota).
Dalej na niektorych zjazdach i plaskich odcinkach sa krotkie nierowne odcinki z dziurami juz mniejszymi ale trzeba mocno uwazac. Dojazd do Radłowa (tam jest górka z nachyleniem 14%) jest b.nierowny, dziurawy - mocno telepie a potem pod nim kostka, ktorej kamienie sa bardzo "ostre" , tez telepie ale to akurat pol biedy bo podjazd jest dosc ostry tam i eni bedzie duzego speeda.
Ogolnie zakonczylem nd trening ze scentrowanym kolem tylnym + lekko przednie:( kola nie najtanszy chlam bo equpie uchodzace za dosc wytrzymale (nigdy wczesniej ich nei centrowalem). Ogolnie mysle, ze ludzie sie beda strasznie wkurzac na nawierzchnie bo zamiast myslec o jezdzie, rozplanowaniu sil to beda uwazac na ciagle dziuiry/nierownosci
#140
Gosc_fazi25_*
Posted 18 April 2011 - 15:01
Gdybys jechal sam bez pospiechu to co innego mozesz sobie zwolnic i 20-25km/h jakos przeleciec gorsze odcinki ale jadac tempem wyscigowym jakos tego nie widze...





