Jaki polecacie zestaw ekspres kolbowy + młynek tak do 3000-3500zł? Obecnie katuję stary Delogin za 500zł, ale obiecałem sobie, że po przeprowadzce z moją Panią kupimy sobie coś odrobinę lepszego
Kącik Kawowy
#63
Napisano 26 listopad 2020 - 10:51
Mlynek, jak budzet, po wybraniu ekspresu, pozwoli, to warto pomyslec np o Eureka Specialita. W sumie wolabym kupic ten mlynek uzywany, niz nowe wspomniane powyzej mlynki. Chociaz uzywany, to i tak te mlynki trzymaja wartosc i nie sa jakos super tanie.
Przed moim ostatnim zakupem, jeden z mlynkow jakie bralem pod uwage byl Barista 270W. Ale po ogladnieciu filmiku na YT o jego plastikowych, rozpadajacych sie wnetrznosciach (cos tam w sumie pozmieniali) , jakos stracilem zaufanie do marki. O Eureka nie trzeba sie rozpisywac.
- qzn lubi to
#65
Napisano 26 listopad 2020 - 15:55
I na tym poprzestan, bo jak zaczniesz sie dowiadywac ile np moze kosztowac waga do espresso, to przerzucisz sie na herbate
#66
Napisano 27 listopad 2020 - 09:01
I na tym poprzestan, bo jak zaczniesz sie dowiadywac ile np moze kosztowac waga do espresso, to przerzucisz sie na herbate
https://www.coffeede...eRoCVSUQAvD_BwE
#67
Napisano 27 listopad 2020 - 10:58
#68
Napisano 27 listopad 2020 - 11:27
waga trochę pal licho, dileróka za dychę albo aliexpress za 50 też będą ok, to mniej wpływa na smak. Za to warto pomyśleć o wodzie (brita, osmoza, żywiecki kryształ), no i kawie, żeby to miało jakiś większy sens to niestety ziarna tak od 100 za kilo się zaczynają
#69
Napisano 27 listopad 2020 - 12:21
Masz racje, na Sorze tez mozna jezdzic
Woda, u mnie kranowka do picia idzie przez dzbanki Brita, do tego w zbiorniku ekspresu jest dodatkowy, wymienny filter. Z ciekawosci, nastepnym razem sprobuje butelkowanej wody.
Ziarna, odkad zaczalem czuc roznice i osiagac smak, jaki w mojej poprzedniej maszynie byl nie do osiagniecia, kupuje ziarna od malych palarni. Wybor przyprawia o bol glowy.
Odnosnie wczesniejszej dyskusji o Arabice i Robuscie, nie wnikam w upodobania smakowe, to nie zauwazylem, zeby ktokolwiek do Arabiki dodawal Robuste. Kazde miejsca jakie odwiedzam, to tylko i wylacznie 100% Arabika. I w sumie sie nie dziwie, jak ziarna Arabiki sa selekcjonowane na podstawie nie tylko kraju ale regionow lub nawet konkretnej plantacji, gdzie w zaleznosci od pochodzenia cena zaczyna sie od 30zl, siega 50-60zl i wiecej (w przeliczeniu) za 250g, nikt nie bedzie psul tego tanimi ziarnami. Ale podobnie nie robi sie tego z winem, czy tez whisky. Oczywiscie jest pelno blended whisky ale to nigdy nie bedzie jakos single malt whisky i cena nie ta.
#70
Napisano 27 listopad 2020 - 12:39
bardziej chodzi o to, że w tym rowerowym porównaniu w bardziej istotna jest rama, grupa, koła, opony i sensowne utrzymanie napędu w czystości, niż wymiana oleju rollohoffa na ceramiczny absolute black czy normalnego wózka przerzutki na ten od ceramic speed.
#72
Napisano 30 listopad 2020 - 10:42
Z ciekawosci zerknalem na jeden filmik z YT, gosc mowil, ze mlynek nie jest w stanie wystarczajaco drobno zmielic kawy. Nawet uzywajac zewnetrzny tamper, nie ma odpowiednio wysokiego cisnienia w porta filter.
#74
Napisano 03 grudzień 2020 - 09:06
Bo Ty wnioskuję z wpisu nigdy nie piłeś kawy tylko chłam kawopodobny.
Nie wiem z czego wyciągasz takie wnioski, ale ja mam podobne odczucia, kawa śmierdzi, różne próbowano mi dawać, ale mi kawa śmierdzi, a że smak w bardzo dużej części to zapachu to i nie smakuje. Wypije czasem jak potrzebuję kofeiny.
- sirkozi i Born Ready lubią to
#75
Napisano 04 grudzień 2020 - 20:30
#77
Napisano 17 grudzień 2020 - 18:05
Panowie, potrzebuję porady.
Od wielu lat jestem uzależniony od kawy, wypijam 4-5 dziennie. Kupuję ziarna, mielę je młynkiem elektrycznym za jakieś 300zł i przyrządzam "zalewajkę". Czynię tak od lat, sam nie wiem dlaczego, może dlatego, że chciałem aby było "mocno i czarno"
Kawę kupuję nawet może nie najgorszą, ostatnio głównie kwaskową Afrykę. Chciałbym zacząć parzyć przelewowo, ale jak najprostszym sposobem. Nie dojrzałem jeszcze do drogich ekspresów, a te kwoty, które obecnie byłbym skłonny wydać wystarczą pewnie na jakąś błyszczącą tandetę z Chin. Potrzebuje sprzęt do szybkiego zaparzenia 3-4 filiżanek. Jedną wypijam rano, a kolejne dwie zabieram ze sobą w termosie. Wiem, że słabo, ale nie przeżyję dnia pracy bez kawy , a nie mam najmniejszych szans na wypicie czegokolwiek co przypomina kawę, więc na bezrybiu....
Tak sobie czytam i pozostaje Chemex, albo szeroko pojęty dripper. Jakie są między nimi różnice? W praktyce o poranku? Jakieś wskazówki co do wykonania? Konkretne modele?
Dzięki.
#78
Napisano 17 grudzień 2020 - 19:33
Filiżanek do espresso 50ml czy większe? Z metod alternatywnych jest jeszcze Aeropress - wchodzi trochę ponad 200ml wody.
W praktyce przelewowe metody są dość trudne - trzeba dobrze zmielić kawę, bardzo dokładnie odmierzać proporcje i mierzyć czas. Najtańszym startem czy pasuje ci taka kawa będzie plastikowe Hario V60 + filtry. W sumie to najlepiej pewnie wybrać się do dobrej kawiarni i tam popróbować różnego rodzaju parzenia od doświadczonego baristy.
#80
Napisano 17 grudzień 2020 - 22:43
Lepsze, o ile masz chęci i czas odpowiednio zadbać o temperaturę porcelany. Stąd na początek użyj plastykowego lejka, o dziwo efekt dobry i wyjątkowo prosto to się robi.
Filiżanek do espresso 50ml czy większe? Z metod alternatywnych jest jeszcze Aeropress - wchodzi trochę ponad 200ml wody.
W praktyce przelewowe metody są dość trudne - trzeba dobrze zmielić kawę, bardzo dokładnie odmierzać proporcje i mierzyć czas. Najtańszym startem czy pasuje ci taka kawa będzie plastikowe Hario V60 + filtry. W sumie to najlepiej pewnie wybrać się do dobrej kawiarni i tam popróbować różnego rodzaju parzenia od doświadczonego baristy.
Dobra kawiarnia i owszem - o ile barista nie jest ograniczony do ciśnieniówki, bo i tacy się zdarzają. Specjalizacja... Z drugiej strony barman kawowy powinien potrafić sporo i powinien również zaproponować alternatywne sposoby parzenia do wypróbowania przez klienta.
Właściwe zmielenie kawy to zawsze ma znaczenie. O ile nie mielisz młynkiem ostrzowym, to nada się do przelewówek praktycznie każdy (za wyjątkiem ostrzowego), z espresso nie ma już tak dobrze.
Plastykowy V60 to faktycznie najtańsza alternatywa z dobrymi efektami. Albo... wietnamski Phin (wersje z górnym filtrem nakładanym, a nie skręcanym - jeśli skręcany to bez ściskania). W pracy używam i efekty jak dla mnie lepsze niż kawa filtrowana papierem. Oczywiście ważny odpowiednio gruby przemiał, ale to akurat normalne - zbyt drobno zmielona i woda będzie miała trudności z przepłynięciem przez kawę. Za grubo - za szybko przeleci. Tak więc bez właściwego młynka tu też trudno.
No i nie tylko do kawy po wietnamsku, znaczy ze skondensowanym słodkim mlekiem na zimno. Tyle tylko, że Wietnamczycy używają swojej robusty, jak pamiętam z PRL'u (jedyna dostępna wtedy kawa) to wyjątkowo perfidna smakowo, stąd lanie do słodkiego, skondensowanego mleka, bo inaczej tego pić się nie dawało. Porównując robustę wietnamską (fuj), a dobrą jakościowo a tą z Gwatemali (obrabianej na mokro i suszonej jak Arabica) to porównanie jak piekło, a ziemia (niebo to dobra arabica).
Serio nadaje się do każdej innej kawy i efekty są co najmniej zadowalające. Aha, warto kapać do kubeczka/szklanki/filiżanki termicznej. Jednak te kilka minut przekapywania daje w efekcie niezbyt gorącą kawę, choć właściwie preferuję taką, bo lepiej mi smakuje, ale i tak łatwo o całkowite wychłodzenie, a to już lekka przesada... Jeśli kapie do filiżanki termicznej, to kawa jest nawet za gorąca jak dla mnie. Oczywiście też zależy ile czasu będzie przelewać się z Phina do filiżanki, ale tego typu filiżanki dość dobrze zabezpieczają przed utratą ciepła:
Jedyny minus to nieco za grube ścianki w miejscu styku ust ze szkłem, jakoś nieergonomicznie... Za to jeśli ktoś lubi mocny ekstrakt z pełnym smakiem nieodfiltrowanych olejków eterycznych (filtry papierowe dość skutecznie je zatrzymują, tu przelatują do naparu) to zdecydowanie warto spróbować.
Więcej szczegółów w wątku forum kawowego: https://forum.wszyst...hp?topic=238.0
Starzy wyjadacze eksperymentowali z przemiałem jak do espresso i kilkunastominutową ekstrakcją, ale jak dla mnie to przesada. Po pierwsze trzeba mieć na to czas , po drugie (i jak dla mnie nawet ważniejsze) tak drobny przemiał skutkuje przedostaniem się drobinek pyłu kawowego do naparu, a tego nie toleruję (właściwie mój żołądek, stąd "parząchy" nie cierpię, pomijając smak). Warto poeksperymentować tak z ilością kawy do zaparzenia, jak grubością przemiału (choć jedno z drugim się łączy) i pamiętać, że spory czas ekstrakcji ma wpływ na moc kawy, a tu przelewa się przez dość długie minuty. Stąd zbyt duża doza może mieć niekorzystny wpływ na smak, chociaż jeśli ktoś lubi mocne (choć to nie jest ekstrakt jak espresso) kawy, zwłaszcza przechodząc z "zalewajki"/"parząchy" to dlaczego nie? Aczkolwiek wkrótce może się okazać, że mniej (kawy do parzenia) znaczy lepiej .
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750