Czyli to taki wosk się z tego robi, zasycha/gęstnieje i tyle? Nadmiar zostanie wyciśnięty na zewnątrz, pytanie, co pozostanie w środku by smarować? Czarne się nie robi, bo po kilku km większość jest już na zewnątrz, a że płynne nie jest, to ponownie do ogniwka nie trafia. Hmmm, no nie wiem czy to idealne rozwiązanie.
Mnie zastanawia jedno, skoro te wszystkie woski są tak idealne, to czemu nie stosuje się ich w mechanice ogólnej np. do smarowania łożysk, przekładni, śrub, części trących o siebie itd. Słabe właściwości smarne?