Jump to content


Lance Armstrong - historia subiektywna


515 replies to this topic

#361 kryniu

kryniu
  • Użytkownik
  • 415 posts
  • SkądKórnik

Posted 23 April 2013 - 16:02

Kolejnym wybrykiem natury jest to, że Lance jako posiadacz jednego jądra mógł legalnie suplementować się teściem i trzymać jego poziom w górnej granicy normy, czego inni robić nie mogli.


Nie przypuszczam Maciej , jedno jądro doskonale sobie daje radę z produkcją i utrzymaniem testosteronu na właściwym poziomie , problem zaczyna się przy braku dwóch...więc jeżeli gdzieś ,ktoś coś takiego twierdził to najzwyczajniej w świecie są to bzdury

#362 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8,664 posts
  • SkądSzczecin

Posted 23 April 2013 - 16:07

jego fenomenem - tutaj zaznaczę naturalnym (ponoć jeden przypadek na mln) jest to, że jego organizm praktycznie nie produkuje kwasu mlekowego

Tego nie wiesz, taka jest oficjalna wersja człowieka, o którym wiadomo już doskonale, ze jest notorycznym kłamcą. Wersja dokładnie taka sama, jak to, że nie brał. Dziwi mnie, że tak bezkrytycznie w to wierzysz.

Mnie natomiast ciekawi, skąd jego organizm brałby energię w strefie beztlenowej, skoro rzekomo ma wyłączony kluczowy szlak metaboliczny powiązany z wysiłkiem w beztlenie.

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#363 harold

harold
  • Użytkownik
  • 104 posts
  • SkądRzeszów

Posted 23 April 2013 - 19:29

Tego nie wiesz, taka jest oficjalna wersja człowieka, o którym wiadomo już doskonale, ze jest notorycznym kłamcą. Wersja dokładnie taka sama, jak to, że nie brał. Dziwi mnie, że tak bezkrytycznie w to wierzysz.



Temat z kwasem mlekowym to przecież nie tylko bullshit LA ... była książka Daniela Coyla "Wojna Lansa Armstronga" która też Cię pewnie nie przekona ... wypowiadali się się na ten temat również niezależni lekarze i magicy z labolatoriów ... był też program zrobiony przez Discovery ... więc może w tym temacie nie było przekłamania ...

Pisząc o kwasie mlekowym Lansa jednak bardziej miałem na myśli fakt, że to dawało mu dodatkową przewagę nad resztą ... przy założeniu, że doping w tamtych czasach był wszechobecny ... a w to akurat wierzę bezkrytycznie.

Piszesz, że był kłamcą i zaprzeczał ... no tak ... wiesz, ostarżenia padały, lecz twardych dowodów nie było ... nie pochwalam, ale to chyba logiczne. Chyba każdy kto brał na pytanie .. czy bierze nie przytakiwał :-)
Nie sądzisz chyba, że Ullrich, Pantani, Cantador i inni na oskarżenia o doping potwierdzali by jego stosowanie bdyby nie twarde dowody ...

#364 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8,664 posts
  • SkądSzczecin

Posted 23 April 2013 - 19:58

Temat z kwasem mlekowym jest wątpliwy tak długo, jak nikt niezależny nie przebada jego metabolizmu (a wszystkie historie na ten temat to... no właśnie, historie). Poza tym powtarzam moją wątpliwość: skoro jego organizm (rzekomo) nie wytwarzał kwasu mlekowego lub wytwarzał go skrajnie mało, to jakim cudem wytwarzał energię w przemianach beztlenowych?

W sprawie innych kolarzy wypowiadałem się tu wielokrotnie: to, że oni brali, w żaden sposób nie wybiela LA.

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#365 irimi

irimi
  • Użytkownik
  • 839 posts
  • Skądże znowu?

Posted 23 April 2013 - 20:23

A ja irimi zaczynam sądzić, że jesteś członkiem takiej jednej prawicowej partii opozycyjnej ... oni również nie przyjmują żadnych argumentów :mrgreen:

Typowe w naszym kraju - idziesz tanim stereotypem. Za dużo "trwasz" w TV :mrgreen: Co do polityki, to jedyna partia, która kiedykolwiek mnie interesowała to PPPP, co widać po moim avatarze. :mrgreen: Nawet jak ktoś jest w nielubianej partii politycznej nieładnie nazywać go "członkiem". :mrgreen: Stereotyp leży i kwiczy :mrgreen: Przy okazji obalę drugi: jestem z Poznania, ale ziemniaków u mnie w domu nie uraczysz. :mrgreen:

Ja nie przyjmuję argumentów? Panowie, to Wy bronicie Lance'a jak tezy o zamachu, że w Twój ton uderzę :mrgreen:

Co do Lansa ...

Lance'a, Lance'a!!! "heroldzie" :mrgreen:

#366 Gosc_Bosiur_*

Gosc_Bosiur_*
  • Gość

Posted 23 April 2013 - 20:42

Poza tym powtarzam moją wątpliwość: skoro jego organizm (rzekomo) nie wytwarzał kwasu mlekowego lub wytwarzał go skrajnie mało, to jakim cudem wytwarzał energię w przemianach beztlenowych?


Otóż to - nie ma cyklu TCA, nie ma glikolizy = nie ma produkcji energii bez kwasu mleczanowego, skąd to wytrzasnęliście? (i nie tylko w wysiłkach beztlenowych - nawet podczas siedzenia na krześle).

#367 harold

harold
  • Użytkownik
  • 104 posts
  • SkądRzeszów

Posted 23 April 2013 - 21:02

Nawet jak ktoś jest w nielubianej partii politycznej nieładnie nazywać go "członkiem".


Jeżeli znasz tylko jedno znaczenie tego słowa ... to już nie moja brocha :mrgreen:

Co do Lansa ...

Lance'a, Lance'a!!! "heroldzie" :mrgreen:

... tutaj ewidentnie zalatuje czepialstwem ;-)

Podsumowując ... spalili chłopa na stosie ... LA to taka ofiara kolarstwa tamtej epoki. Takie katharsis środowiska ...
Ja niemniej z dumą nadal śmigam z żółtą opaską LIVESTRONG na łapie ... i mam sentyment do wyścigów z LA w rolu głównej ... może to jak z mitologią ... patrzymy przez palce, a wracamy do lektury :-P

#368 irimi

irimi
  • Użytkownik
  • 839 posts
  • Skądże znowu?

Posted 23 April 2013 - 22:24

Co do Lansa ...

A tutaj ewidentnie ignorancją i niechlujstwem ;-)

Podsumowując ... spalili chłopa na stosie ... LA to taka ofiara kolarstwa tamtej epoki. Takie katharsis środowiska ...
Ja niemniej z dumą nadal śmigam z żółtą opaską LIVESTRONG na łapie ... i mam sentyment do wyścigów z LA w rolu głównej ... może to jak z mitologią ... patrzymy przez palce, a wracamy do lektury :-P

Podsumowując - spalił za sobą wszystkie mosty i przy okazji sam się nieźle przyjarał. Był wyróżniającym się członkiem koksującego peletonu (o, znam i inne znaczenie tegoż słowa ;-) ) :mrgreen: Jak się człek pcha wysoko to i upadek bolesny - chciał być gwiazdą nr 1 i był, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Mam sentyment do czasów Bahamontesa i innych Coppich, a jeżdżę spokojnie i powoli z czerwoną opaska Drużyny Szpiku :mrgreen:

#369 harold

harold
  • Użytkownik
  • 104 posts
  • SkądRzeszów

Posted 23 April 2013 - 23:10

Co do Lansa ...

A tutaj ewidentnie ignorancją i niechlujstwem ;-)


a drugiej strony onanizm nad literówkami i interpunkcją. Można tak bez końca ... but ...what for???

t;]Podsumowując ... spalili chłopa na stosie ... LA to taka ofiara kolarstwa tamtej epoki. Takie katharsis środowiska ...
Ja niemniej z dumą nadal śmigam z żółtą opaską LIVESTRONG na łapie ... i mam sentyment do wyścigów z LA w rolu głównej ... może to jak z mitologią ... patrzymy przez palce, a wracamy do lektury :-P

Podsumowując - spalił za sobą wszystkie mosty i przy okazji sam się nieźle przyjarał. Był wyróżniającym się członkiem koksującego peletonu (o, znam i inne znaczenie tegoż słowa ;-) ) :mrgreen: Jak się człek pcha wysoko to i upadek bolesny - chciał być gwiazdą nr 1 i był, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Mam sentyment do czasów Bahamontesa i innych Coppich, a jeżdżę spokojnie i powoli z czerwoną opaska Drużyny Szpiku :mrgreen:


Co do Twoich sentymentów i czasów Bahamontesa i Coppi ... to jak porównywać Fangio z Senną czy Schumacherem .. każdy był panem swoich czasów ... jak chcesz błysnąć wiedzą ... dla mnie czysto historyczną to OK ... jednak nie mam z tym bólu.

Ogólnie (jeżeli mylnie to "ajm sorry") wyczuwam cynizm połączony z ksenofobią ... a jak w temacie " ... historia subiektywna" ... a mam wrażenie, że atakujesz i okopujesz się na stanowisku .... that's all ;-)

#370 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3,267 posts
  • SkądPoznań

Posted 24 April 2013 - 17:44

Kolejnym wybrykiem natury jest to, że Lance jako posiadacz jednego jądra mógł legalnie suplementować się teściem i trzymać jego poziom w górnej granicy normy, czego inni robić nie mogli.


Nie przypuszczam Maciej , jedno jądro doskonale sobie daje radę z produkcją i utrzymaniem testosteronu na właściwym poziomie , problem zaczyna się przy braku dwóch...więc jeżeli gdzieś ,ktoś coś takiego twierdził to najzwyczajniej w świecie są to bzdury


Z tego co mi wiadomo to Lance ze względu na chorobę jaką przeszedł miał podawany testosteron i odpowiednie zaświadczenia wędrowały do UCI.


#371 irimi

irimi
  • Użytkownik
  • 839 posts
  • Skądże znowu?

Posted 24 April 2013 - 18:07

a drugiej strony onanizm nad literówkami i interpunkcją. Można tak bez końca ... but ...what for???

To nie literówki i interpunkcja, tylko przekręcanie cudzego imienia - zwyczajnie niegrzeczne zachowanie. A odnośnie literówek, interpunkcji, wielkich liter i polskich znaków diakrytycznych - dla mnie to kultura języka ojczystego, a nie onanizm. Znamienne, a jednak ciągle zaskakujące, że dbałość o język, o formę wypowiedzi (zwłaszcza dbałość o nieprzekręcanie imion ludzi), może mieć dla kogoś wydźwięk negatywny - cóż, takie widać smutne czasy.

Co do Twoich sentymentów i czasów Bahamontesa i Coppi ... to jak porównywać Fangio z Senną czy Schumacherem .. każdy był panem swoich czasów ... jak chcesz błysnąć wiedzą ... dla mnie czysto historyczną to OK ... jednak nie mam z tym bólu.

No i gra gitara :mrgreen:

Ogólnie (jeżeli mylnie to "ajm sorry") wyczuwam cynizm połączony z ksenofobią ... a jak w temacie " ... historia subiektywna" ... a mam wrażenie, że atakujesz i okopujesz się na stanowisku .... that's all ;-)

Mój cynizm w porównaniu z cynizmem Lance'a... wysiadam. :mrgreen: Nie atakuję - nawet nie bronię swojego stanowiska jak na aikidokę przystało ;-) bo nie muszę - zwyczajnie takie stanowisko w ocenie Pana z tematu mam i tyle.
Następna znamienna rzecz - kolejny raz robisz nietrafione prywatne przytyki (cynizm, ksenofobia, przypisywanie mi sympatii politycznych itp.) to dopiero jedzie ksenofobią (zripostowałem twoim stwierdzeniem w myśl starej japońskiej zasady - kto mieczem wojuje od pochwy ginie ) :mrgreen:

PS. Przepraszam, że rozmowę odbiegająca od tematu. Herold, jakby coś zapraszam na prive'a.

#372 kryniu

kryniu
  • Użytkownik
  • 415 posts
  • SkądKórnik

Posted 24 April 2013 - 18:58

Z tego co mi wiadomo to Lance ze względu na chorobę jaką przeszedł miał podawany testosteron i odpowiednie zaświadczenia wędrowały do UCI.


Wobec tego , bardzo delikatnie i subtelnie rzecz ujmując : było to nadużycie ...
uwierz , w przypadku tej choroby ( rak jądra ) wiem o czym mówię ...

#373 nick

nick
  • Użytkownik
  • 2,254 posts
  • Skądkrakow

Posted 24 April 2013 - 20:01

Ja też mam sentyment do starych czasów :mrgreen: Ale jeśli myślisz,że Bahamontes i Coppi nie poznali smaku ówczesnego koksu, to się mylisz. pozdr

#374 GalGavu

GalGavu
  • Użytkownik
  • 83 posts
  • SkądWrocław

Posted 24 April 2013 - 20:28

Nie no dobra tu się nie rozchodzi im o to, że brał ale o to, że namawiał innych - tu wszystkich boli dupa. Bo Lance im na siłę wstrzykiwał i w ogóle... (tak odbieram wasze posty). Także tu nie chodzi większości przeciwników, że brał, tylko, że brał i namawiał innych i w ogóle cuda na kiju robił...

Bo to, że brała większośc to każdy wie - i np. Anquetil się nawet z tym nie krył. No ale to inne czasy.

#375 Gosc_Bullet_*

Gosc_Bullet_*
  • Gość

Posted 24 April 2013 - 20:55

GalGavu to nie jest tak, że Armstrong namawiał innych kolarzy do koksowania. Hamilton, Hincapie czy Landis brali koks bo CHCIELI go brac i miec wyniki, a przez to pozycję, zarobki, dobre życie itd. Czy ich namawiał? Raczej znaleźli się już w takim miejscu, że nie mieli wyjścia - wrócili by do USA i byliby zwykłymi ludźmi, może nawet bezrobotnymi, bo oprócz jazdy na rowerze, to za bardzo konkretnego innego fachu nie mieli.

Z tych, których wymieniłem, można powiedziec, że mogą podziękowac Armstrongowi, że zrobił z nich kolarzy wielkiego formatu. Bez niego i jego grup zawodowych kariery na takim poziomie raczej by nie zrobili. Potwierdza to historia Hamiltona, który po odejsciu z US POSTAL szedł już tylko równią pochyłą w dół, i nawet nie potrafił ukrywac tego, że bierze. To samo dotyczy Landisa. Nawet dzisiaj plując na LA, jego dawni koledzy podkreślają jego poszanowanie dla etyki pracy - jakkolwiek to brzmi w ustach koksiarzy o koksiarzu.

Można twierdzic, że jego dawni koledzy dzisiaj zeznają, bo chcą wyznac prawdę, ale też - i tak uważam, piorą publicznie dawne brudy i donoszą na Armstronga w celu zarobienia pieniędzy - np. przez publikowanie książek, jak Hamilton czy Landis.

Armstrong jest kozłem ofiarnym tego, że całe lata władze zawodowego kolarstwa tolerowały doping wiedząc o nim. Jak zainteresował się tym w końcu wymiar sprawiedliwości kilku państw, to trzeba było znaleźc jakiego winnego, najlepiej ,,dużego kalibru'', najlepiej nielubianego powszechnie ze względu na swój indywidualizm, nawet narcyzm, żeby odsunąc od siebie uwagę śledczych i sędziów.

Armstrong był i jest pod tym względem doskonałym celem.

Z kolegami, którzy jeżdżą trochę i interesują się kolarstwem, kiedy rozmawiam o Armstrongu, każdy mówi to samo: bez koksu - może nie wygrałby 7 razy TDF, ale do pierwszej 10 spokojnie by się łapał. Dlatego mieszanie go z błotem jest bez sensu.

#376 Gosc_szymas_*

Gosc_szymas_*
  • Gość

Posted 25 April 2013 - 04:22

Temat z kwasem mlekowym jest wątpliwy tak długo, jak nikt niezależny nie przebada jego metabolizmu (a wszystkie historie na ten temat to... no właśnie, historie). Poza tym powtarzam moją wątpliwość: skoro jego organizm (rzekomo) nie wytwarzał kwasu mlekowego lub wytwarzał go skrajnie mało, to jakim cudem wytwarzał energię w przemianach beztlenowych?

W sprawie innych kolarzy wypowiadałem się tu wielokrotnie: to, że oni brali, w żaden sposób nie wybiela LA.

moja uwaga jest tak osoby o wielkiej wydolości np. Amstrong, Bjordalen, Korzeniowski itd. itd. to osoby o pewnych anomaliach i tyle. Są to róźne anomalie i tyle.
Kowalczykowa ma jakieś anomalnie które umoźliwiają jej organizmowi znosić poteżne dawki treningu bazowego długiego czasowo. Taka jest prawda.

Tompoz

#377 slaweko

slaweko
  • Użytkownik
  • 598 posts
  • Skądz Polski

Posted 25 April 2013 - 07:33

"Anomalia" Korzeniowskiego i Jędrzejczak polegała na tym, że oboje przyjmowali sterydy na astmę, ale o tym się w mediach nie mówiło... Korzeniowski to wcześniej zgłosił i miał oficjalną zgodę władz "wyższych". Jędrzejczak wręcz przeciwnie, ale w naszym kraju była przecież traktowana przez media jak Bóg. Kto próbował pisać o problemie z nieusankcjonowaną "terapią" sterydową Jędrzejczak był natychmiast uciszany. Po zakończeniu "terapii" skończyły się wyniki i... kariera (sic!) ;-)

#378 Gosc_Bullet_*

Gosc_Bullet_*
  • Gość

Posted 25 April 2013 - 22:21

Dobrnąłem do końca nudnawej książki Hamiltona. Gośc musi jakoś zarabiac, ostatecznie oprócz szkolenia amatorów struga fujarki z drewna. Landis - jeżeli uda się skazac Armstronga dostanie 1/3 tego, co LA będzie musiał oddac rządowi USA. Landis -mennonita, znawca biblii przypomniał sobie o zasadach moralnych jak się zorientował, że na donoszeniu na Armstronga można zarobic. Wszystkie te ,,szczere wyznania'', ,,chęc oczyszczenia'' na kilometr śmierdzą chęcią wzbogacenia się na ciekawości ludzi jak wyglądał zawodowy koks.

Hamilton pisze, że wystarczyło, żeby Armstrong zadzwonił do Landisa, pogadał z nim kiedy ten był w dołku po dyskwalifikacji, ,,wyciągnął do niego rękę'' i Landis by nie opowiedział o szprycowaniu się US POSTAL. A ponieważ zły Armstrong miał Landisa w d......, ten się chciał odegrac i przy okazji na tym zarobic. G......historia i bez happy endu, bo pokazuje, że cwaniaczki i koksiarze mimo deklaracji o nawróceniu się robią to co robili - czyli dążą do zysku za wszelką cenę - tyle, że teraz innymi środkami - donosząc, pisząc książki itd.
Armstrong to postac patologiczna, ale przynajmniej nie donosił na kolegów.

Sprawiedliwośc i szczytny cel oczyszczenia sportu....Dobre sobie - USADA dała Armstrongowi wybór: jakby zaczął śpiewac, co i jak, donośic, mógłby zachowac 5 tytułów TDF i dalej występowac w triathlonie, ale ponieważ Lance pokazał im na tę propozycję środkowy palec, to go pozbawili wszystkich tytułów i zakazali udziału w zawodach triathlonowych. And Justice for all.

#379 kryniu

kryniu
  • Użytkownik
  • 415 posts
  • SkądKórnik

Posted 26 April 2013 - 10:06

Armstrong to postac patologiczna, ale przynajmniej nie donosił na kolegów.


Nie miał na to czasu , życie celebryty jest bardzo absobujące :mrgreen: cały ten blichtr , prywatne jety , wywiady , "bywanie" itd. a w tzw. "międzyczasie" trzeba jeszcze było trochę pojeździć

#380 Gosc_kluseczka85_*

Gosc_kluseczka85_*
  • Gość

Posted 26 April 2013 - 14:05

Armstrong to postac patologiczna, ale przynajmniej nie donosił na kolegów.


Nie miał na to czasu , życie celebryty jest bardzo absobujące :mrgreen: cały ten blichtr , prywatne jety , wywiady , "bywanie" itd. a w tzw. "międzyczasie" trzeba jeszcze było trochę pojeździć


dokładnie tak;)
Amstrong to wporządku gość,nie donosił na kolegów;) heh
Jeżeli dokładnie przeczytałeś tą nudnawą książke to było w niej napisane że w czasie swojej kariery donosił na innych cyklistów, swoimi metodami.



Reply to this topic