Jump to content


Lance Armstrong - historia subiektywna


515 replies to this topic

#321 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8,664 posts
  • SkądSzczecin

Posted 11 April 2013 - 18:19

To samo powiesz z podziwem o złodzieju: to ten, który dorobił się własnego domu, kiedy Ty ciułałeś grosz do grosza?

Takie porównania nie mają sensu.

Ależ wprost przeciwnie, to jest dokładnie to samo: podziw dla oszusta. I fakt, że inni oszukiwali, nie czyni go ani o cal mniejszym oszustem, bo wciąż tak samo mocno oszukiwał tych, dla których kolarstwo zawodowe powstało: kibiców.

Wsadzisz do więzienia kogoś, kto w uzasadnionej obronie koniecznej zabił napastnika?

On nie musiał wygrywać, tylko chorobliwie chciał wygrywać.

natomiast ja pamiętam TDF z Armstrongiem i polecam powtórkę z ich obejrzenia. . Nie wygrywaŁ ich WYŁĄCZNIE dopingiem.

Ja również. Mimo to twierdzę, że jeżeli połowę majątku na swój dom uciułasz, a drugą połowę ukradniesz, to wciąż jesteś złodziejem.


Dla mnie EOT.

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#322 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3,267 posts
  • SkądPoznań

Posted 11 April 2013 - 18:28

A ja widzę w tej całej hipokryzji inną ofiarę... Przeczytajcie cytat z nagłówka forum...


#323 irimi

irimi
  • Użytkownik
  • 839 posts
  • Skądże znowu?

Posted 11 April 2013 - 18:31

Widzisz synku, Lance to taki gośc, który jak ty uczyłeś się kaligrafowac to On wjeżdżał na Alpe Huez z taką prędkością, jakiej Ty nie osiągasz po płaskim.

Takie porównania też kompletnie nie mają sensu, bo odnoszą zwykłego amatora, a czasem nawet "tylko" miłośnika kolarstwa do zawodowca. Brzmi to jak wypowiedź Boruca na temat zgniecenia San Marino. :mrgreen:

Wszyscy zaczynamy się powtarzać w tej dyskusji, to może podsumujmy FAKTY:
- Lance brał i inni też
- sukcesy zawdzięcza nie tylko dopingowi, ale przede wszystkim ciężkiej pracy
- sukcesy zawdzięcza też budowaniu drużyny pod siebie tylko dla jednego celu (nie wszyscy jego rywale tym dysponowali)
- sukcesy zawdzięcza też nastawieniu się na jeden wyścig w sezonie
(tyle z grubsza).
- broniąc się przed, jak wiemy, słusznymi oskarżeniami, niszczył ludzi, wytaczał procesy, gnoił byłych kolegów.
Teraz moja interpretacja: poza tym, że jak każdy kolarz z czołówki ciężko trenował i brał, był absolutnie bezwzględny, bezpardonowy i cyniczny.

#324 Gosc_Bullet_*

Gosc_Bullet_*
  • Gość

Posted 11 April 2013 - 18:35

mikroos Nie podziwiam w Armstrongu cech negatywnych, tylko pozytywne, które akurat mogą byc wzorem dla innych. Okazało się, że jest przestępcą, poniósł/ poniesie karę - czy ta kara jest OK na tle całego peletonu zawodowego i jego praktyk, to kwestia dyskusyjna.
Czy dobrali mu się do tyłka, bo jest przestępcą, a nie np. bo komuś przez wiele lat się narażał - powszechnie znana jest niechęc Francuzów do niego, do tego mogą dochodzic jacyś źle potraktowani klienci, zawistni koledzy itd., itp.

Mógłbym Ci podac kilka jeszcze innych przykładów, moralnie wątpliwych działań chocby naszego wymiaru sprawiedliwości, które jakoś nie są potępiane, ale mi się nie chce. Naprawdę - daj sobie spokój z przykładami, w których przejawia się motyw tego, że ten z kim polemizujesz jest złodziejem, czy fascynatem oszustów.

Poza tym jak nie chcesz z kimś dyskutowac na jakiś temat, to po kiego grzyba wchodzisz na forum internetowe. Wypowiadasz jak mantrę swoje poglądy, po czym: EOT - jak nie chcesz, nie zabieraj głosu i nie polemizuj.

#325 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8,664 posts
  • SkądSzczecin

Posted 11 April 2013 - 18:46

Tu nie o to chodzi, że unikam dyskusji. Możemy gadać do upadłego, ale sam powiedz, tak szczerze: jaki to ma sens?

Żeby była jasność: określenie "podziw dla oszusta" w żadnym wypadku nie było zarzutem w Twoim kierunku, a wyłącznie w kierunku LA. Twoje poglądy w tym temacie, choć uważam za całkowicie błędne, szanuję i nie zamierzam ich zmieniać, nie rozpatruję ich także w kategorii dobrych/złych.

Jeżeli natomiast chodzi o innych oszustów - powinni ponieść taką samą karę, a w pewnym sensie taką publiczną chłostą jest brak żółtej koszulki dla (teoretycznie) zdobywcy drugiego miejsca. Dopóki jednak nie zostaną udowodnione winy tego czy innego zawodnika, uważam, że nie powinien on być karany jako jednostka. Lance nie miał tego szczęścia i wpadł (i jego przyznanie się nic nie zmienia, bo dowodów było dostatecznie wiele - wpadłby i tak, więc nie było nic szlachetnego w jego decyzji).

Mam za to OGROMNY żal do LA za to, jak całą sytuację, kiedy zaczęło mu się palić koło tyłka, wykorzystał do stworzenia teatrzyku, w którym wystąpił jako ofiara złego systemu i człowiek wielce wzruszony tym, że "jak on teraz spojrzy swojemu synowi w oczy". Właśnie to przelało moim zdaniem czarę goryczy, bo broniłem go bardzo długo, używając dokładnie tego samego argumentu, którego użyłem w akapicie powyżej.

Przypominam, że LA nie podjął jednej głupiej decyzji, tylko przez ok. 10 lat żył w totalnym, cynicznym zakłamaniu i jeszcze do tego zakłamania nakłaniał innych. Kaliber winy jest więc (przynajmniej w świetle aktualnej wiedzy) absolutnie nieporównywalny do winy jakiegokolwiek innego oszusta z jego epoki. A mówienie, że był fajny, bo szybko wjeżdżał, jest w tej sytuacji równie dziwne, co zachwycanie się, że ktoś kręci ładne bączki ukradzionym samochodem - jakoś nie czuję podziwu dla takiego człowieka.

Porównywanie winy Lance'a do winy członków wymiaru sprawiedliwości także mnie osobiście nie rusza - jestem za tym, aby równać w górę, czyli dążyć do skazania wszystkich, niż łagodniej traktować jednych złodziei tylko dlatego, że inni też kradną. Ale znów: to moja opinia i szanuję to, że są inne.


Chciałeś dyskusji, to ją masz :-) Pytanie, czy chcemy naprawdę ją kontynuować.


maciej1986, pan z nagłówka na własne życzenie był równie zakłamanym hipokrytą, co Lance, tylko po prostu mniej skutecznym. Nie dość, że oszukiwał, to jeszcze okazał się w tym gorszy :lol: Mnie osobiście nie jest go żal w ogóle.

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#326 Gosc_Bullet_*

Gosc_Bullet_*
  • Gość

Posted 11 April 2013 - 19:00

mikroos Jeże ktoś szanuje moje poglądy, ja również szanuję Jego - w tym wypadku - Twoje. Z tym oczywiście, że uważam je za błędne - w życiu rzadko kiedy wszystko jest czarno - białe, absolutnie złe - absolutnie dobre, bardzo dobre - albo fatalne ( no może z wyjątkiem szosówki z hipermarketu :lol: )

Armstrong nie jest moim idolem jeżeli chodzi o swoje zachowanie w życiu prywatnym, ani traktowanie kibiców. Tu mam trochę inne wzorce. Ale ostre piętnowanie go, po tym, jak pamiętam - zwłaszcza pewni mili komentatorzy Europsortu latami nad nim cmokali i nawet nie wyrazili cienia zdziwienia, że - było nie było - facet z tak cięzką d......tak lekko podjedża w górach, to lekka hipokryzja, w porównaniu do obecnego traktowania go.

A przykłady, o których mówiłem dotyczyły skruszonych przestępców - niby wymiar sprawiedliwości, a puszczają ich wolno, jeżeli sypną kompanów. Tak, że i tu jest pewien relatywizm. Niestety, a może na szczęście.

Co do Pantaniego, też się z Tobą nie zgadzam. Weź pod uwagę, że ten człowiek popełnił samobójstwo, a cała jego historia była bardzo dramatyczna. No i nikt rozsądny nie powie, że nie był wybitnym sportowcem - mimo, że jednocześnie brał doping.

#327 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8,664 posts
  • SkądSzczecin

Posted 11 April 2013 - 19:11

( no może z wyjątkiem szosówki z hipermarketu :lol: )

Oraz zapięć rowerowych w formie linki ;-)

Armstrong nie jest moim idolem jeżeli chodzi o swoje zachowanie w życiu prywatnym, ani traktowanie kibiców.

I OK, dochodzimy do porozumienia - to już coś :-) Widocznie dla Ciebie jego osiągnięcia sportowe przeważają na plus, moim zdaniem nie. Chyba obaj musimy z tym żyć.

A przykłady, o których mówiłem dotyczyły skruszonych przestępców - niby wymiar sprawiedliwości, a puszczają ich wolno, jeżeli sypną kompanów. Tak, że i tu jest pewien relatywizm. Niestety, a może na szczęście.

To jest akurat zupełnie inna sytuacja. Weź pod uwagę, że skruszeni przestępcy aktywnie starają się naprawić szkodę albo przynajmniej robią to, żeby ratować własny tyłek, ale jednak wyrządzają wiele dobrego. U Armstronga nie dostrzegłem tego ani przez moment i to mnie bardzo boli.

Co do Pantaniego, też się z Tobą nie zgadzam. Weź pod uwagę, że ten człowiek popełnił samobójstwo, a cała jego historia była bardzo dramatyczna.

To nie jest moim zdaniem argument, tak samo jak nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że o zmarłych nie wypada mówić źle, które często pojawia się przy rozmowie na jego temat. Był oszustem i trzeba mówić to jasno - fakt, że na własne życzenie wpadł w jeszcze większe problemy, tego nie zmienia. Używając łagodniejszych słów może i okazalibyśmy szacunek Pantaniemu, ale kolejnym pokoleniom pokazalibyśmy, że nawet świadomy, cyniczny oszust może liczyć na podziw po śmierci.

No i nikt rozsądny nie powie, że nie był wybitnym sportowcem - mimo, że jednocześnie brał doping.

W takim razie jestem nierozsądny :lol: Dużo bliżej mi do stanowiska Bike Pure niż podziwu dla kolarstwa z lat 90.


Pozdro!

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#328 Gosc_Bullet_*

Gosc_Bullet_*
  • Gość

Posted 11 April 2013 - 19:16

mikroos Co do tych skruszonych przestępców, to zapewniam Cię, że w Polsce nie naprawiają szkód swoim ofiarom, co więcej, w wielu wypadkach, odrażającym moralnie typom płaci się pensję do końca życia, na co uczciwie żyjący człowiek nie może liczyc. To jest dopiero relatywizm.

Pytanie: co by się teraz stało z Armstrongiem, gdyby posypał głowę popiołem, do wszystkiego się przyznał, uczciwie i rzeczywiście - nie pozorancko opisał, co i jak było? Odpuścili bym mu, zasłużył by na Twój szacunek, czy też do końca by go zgnoili?

Ja o wszystkich zmarłych, o ile nie byli zbrodniarzami, nie będę mówił źle. Nie mamy za dużo dobrych zasad, ale ta jest akurat OK.

Jak najbardziej pozytywne jest, że masz swoją rację i potrafisz jej bronic - również pozdrawiam.

#329 Riccardo

Riccardo
  • Użytkownik
  • 63 posts
  • SkądOwock

Posted 11 April 2013 - 22:40

A ja widzę w tej całej hipokryzji inną ofiarę... Przeczytajcie cytat z nagłówka forum...

To samo przyszło mi do głowy, swoją drogą gdyby LA był mniej odporny, pewnie byłby drugi cytat i dyskusja o zaszczutym kolarzu. Pstry koń w przypadku LA ze sporym lagiem.
Szkoda Pirata, teraz mógłby inaczej patrzeć na siebie, miałby kontekst, LA, Urlich etc.

#330 ojcie_c

ojcie_c
  • Użytkownik
  • 312 posts
  • SkądRzeszów

Posted 12 April 2013 - 04:01

del

#331 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8,664 posts
  • SkądSzczecin

Posted 12 April 2013 - 07:25

Szkoda Pirata, teraz mógłby inaczej patrzeć na siebie, miałby kontekst, LA, Urlich etc.

Chyba nie chcesz przez to powiedzieć, że zawsze czysty Pantani zdziwiłby się, że zawsze czysty Armstrong jednak nie był czysty? :lol:

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#332 Maitre

Maitre
  • Użytkownik
  • 483 posts
  • SkądBielsko-Biała

Posted 12 April 2013 - 09:07

kugel, czy Ty piszesz na serio? Bo ja jakoś nie potrafię zauważyć jakichś pozytywnych cech u faceta, który robi wszystko, nawet oszukuje, żeby pokazać się jako najlepszy. Przykładowo to co dla Ciebie jest sprytem, np. przejazd po zaoranym polu, dla mnie jest cwaniactwem i oszustwem (jak przewracał się Beloki, Armstrong mógł pojechać drogą, jak pozostali kolarze, ale musiałby najpierw wyhamować i stracić trochę czasu, i w konsekwencji nawet nie dojść uciekającej grupki - tylko dlatego skrócił trasę i pojechał na skróty, nie zastanawiał się nawet sekundy, czy lepiej skrócić trasę, czy pojechać zgodnie z zasadami, później nawet nie oglądał się, czy wjeżdżając z powrotem na drogę nie przeszkodzi pozostałym; moim zdaniem za skrót powinien dostać karę czasową), "piękne obrazki" czekania Armstronga na Ulricha i odwrotnie, to dla mnie tylko realizowanie taktyki, a nie piękny gest fair play (gdyby opłacało się im jechać samotnie i tracić siły, to z pewnością nie czekaliby na siebie). Dlatego nie wiem, jakie to Twoim zdaniem pozytywne cechy podziwiasz u Armstronga i dlaczego właśnie u niego, a nie u innych (inni też mieli podobne cechy). Czyżby kryzys autorytetów, czy systemu wartości?
Sprawa wygląda bardzo prosto i nie trzeba uciekać się do tworzenia szarego świata, gdzie nie wszystko jest czarno-białe (to Twoje określenia). Trzeba mieć odwagę, żeby nazwać rzeczy po imieniu, a czasem postawić się. Tego zabrakło Armstrongowi i zdaje się, że też jego niektórym obrońcom.
Nie obraź się, że wyraziłem swoje zdanie tylko w odniesieniu do Twoich wypowiedzi, a nie innych f orumowiczów, ale musiałem to zrobić, bo głównie Ty cały czas bronisz Armstronga, w dodatku używając naiwnych argumentów.

#333 Gosc_Bullet_*

Gosc_Bullet_*
  • Gość

Posted 12 April 2013 - 12:26

Maitre bronię Armstronga bo coraz częściej jest u nas tak, że jak ktoś jest na szczycie, to wszyscy mu wrecz liżą tyłek, a jak stacza się, to go dobijają. Zanim LA zaczął jezdzić interesowałem się kolarstwem, ale na wyścigach wieloetapowych często ziewałem. Indurein czy nawet Pantani - to nie było jednak to.

Kiedy zaczął jeździć LA, zwłaszca jego pierwsze TDFy to się zmieniło. On ma przewinienia, ale nie jst jakimś zbrodniarzem - a widzę okoliczności, które do pewnego stopnia go usprawiedliwiają. Dlatego nie zgadzam się z tymi, którzy tak straszliwie go potępiają i obrzucają epitetami. Inni tez chcieli być jak Armstrong - taki Landis. U tego było widać, że wygrał TYLKO dzięki wspomaganiu. Jednego, drugiego dnia wlókł sie ogonie, a kolejnego - ,,strzelał'' do przodu i zostawiając wszystkich na setki metrów.

Dla Ciebie moje argumenty są naiwne, dla mnie naiwna jest wiara, że zawodowe kolarstwo za Armstronga było czyste, tylko on jedne był wielkim oszustem. Naiwna jest też wiara, że będzie teraz, czy już jest czysto. Naiwna jest dla mnie wiara, że Armstronga przyskrzyniono tylko dla obrony zasad czystości w sporcie.

Sytuacja z Belokim - sam pamiętasz - wszystko działo się w ciągu kilku sekund - Armstrong błyskawicznie podjął decyzję, że jedzie przez pole i myślę, że w tym momencie za wiele się nie zastanawiał, jakie będą tego skutki. Chciał wygrać - ale tez był liderem na którego robiła drużyna i jego sukces był także ich sukcesem. Przecież mogli go zdyskwalifikować, a na tym ściernisku mógł sie połamać, lub w najlepszym razie zniszczyć sprzęt. Tam stojąc na tym buraczanym polu skąd wziął by jeszcze zapasowy? Jaki motocykl, czy wóz by mu tam podjechał? Ty widzisz w tym zachowanie cwaniaczka i cynicznego oszusta, ja człowieka z fantazją, który podejmuje decyzje niekonwencjonalne, stawiając sprawę na ostrzu noża.

Robiąc dygresję: ja w życiu codziennym raczej widze postawy szare. Jeżeli otaczają Cię sami ludzie szlachetni, kulturalni i przestrzegający zasad, to gratuluje. Ja się raczej spotykam z małostkowością i prywatą oraz prymitywizmem. Mimo to staram się większośc z tych ludzi zrozumieć. Podobnie jest z LA, przy czym on ma też i dobre cechy - kilku kolegów znam, którzy gdyby nie letnie popołudnia z Armstronigiem na TDF to w życiu by nie wsiedli na rower. Na pewno by tego nie zrobili widząc jazdę męczących się Schlecków czy bezbarwnego Wigginsa.

#334 irimi

irimi
  • Użytkownik
  • 839 posts
  • Skądże znowu?

Posted 12 April 2013 - 13:30

...dla mnie naiwna jest wiara, że zawodowe kolarstwo za Armstronga było czyste, tylko on jedne był wielkim oszustem...

Czy ktokolwiek tak twierdzi na tym forum? Proszę o potwierdzenie w konkretnych cytatach, że "kolarstwo za Armstronga było czyste, tylko on jedne był wielkim oszustem".

#335 harold

harold
  • Użytkownik
  • 104 posts
  • SkądRzeszów

Posted 12 April 2013 - 21:58

irimi złapałeś się tego Lansa nie ma co ...

... a tak na logikę, skoro jak sam przyznajesz - kolarstwo w czasach LA nie było czyste (BTW ... czy aby napewno teraz jest?) ... a bił na głowę konkurencję, to trzeba obiektywnie przyznać, że jednak ta jego dominacja wynikała z czegoś więcej ... więc jednak fenomen sportowy???

Wiesz chyba zawsze będzie tak, że ta nieśmiertelna "Święta" zasada ... bij mistrza ... nie umiera i będzie aktualna ...

Moim zdaniem to co zrobili z Lansem (spalili na stocie ... zrobili kozłem ofiarnym) rzuca duży cień na całe kolarstwo nie tylko jego pokolenia, ale również poniekąd obecne ... a tego żal bardzo.

Pytanie - jakie miałbyś podejście do niego gdyby przez USADA zaczął sypać, wyciągać brudy i kompromitować całe uwczesne środowisko???

Jak dla mnie On pozostał poza tym ... bez osobistych korzyści ... może poza swoim Ego - więc poniekąd zagał reszcie na nosie. Szacun Lans ;-)

#336 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Posted 12 April 2013 - 22:20

Z Armstrongiem jest trochę tak, jak z lekarzami. Są tacy, którzy nie biorą, ale są partaczami. Są tacy, którzy biorą, ale są świetnymi fachowcami. Są tacy, którzy biorą, a i tak są partaczami. I na koniec tacy, którzy nie biorą i są świetnymi fachowcami (tych jest chyba jednak zaledwie garstka).

Chociażby słynny doktor G. Nie był święty, jednak wielu ludzi zawdzięcza mu życie.
A wielu ta afera wokół doktora G. pewnie kosztowała życie (bo nie mógł im w tym czasie pomóc).

Tak jaj napisał kugel, zwykle rzeczywistość jest szara. Grzeszni ludzie potrafią dokonywać wielkich rzeczy, a święci często mają na sumieniu ukryte grzechy.

Fakt, Armstrong jest oszustem, ale ci którzy rzucają w niego teraz kamieniami niech sobie przypomną, ile razy ściągali na klasówkach w szkole. Niektórzy może nawet tylko dzięki temu zdali maturę lub skończyli studia. Wielu pewnie pomagało także ściągać innym lub podpowiadało. Byli pewnie i tacy, którzy wspomagali się przed egzaminem jakąś amfą. I wielu z nich być może jest teraz dobrymi fachowcami w jakiejś dziedzinie.
Szara rzeczywistość.

#337 irimi

irimi
  • Użytkownik
  • 839 posts
  • Skądże znowu?

Posted 12 April 2013 - 22:51

irimi.......................................

Posted Image



Przeczytaj moje wcześniejsze posty, najlepiej ten z wczoraj z godz. 19.31. Panowie, wasze posty, które jednoznacznie dowodzą, że nie czytacie wypowiedzi interlokutorów, wskazują na waszą ignorancję i bezsens jakiejkolwiek dyskusji. Musiałbym chyba już śmierdziesiąty raz napisać to samo. :roll: :-P :mrgreen:
Ustosunkuję się do jednej tylko nowości - gdyby na żądanie USDA zaczął sypać to może byłaby to jedyna godna i sensowna dla kolarstwa rzecz, bo byłaby szansa, że oczyści trochę ten syf. I tylko za to by u mnie zyskał. Ale Lance wszystko kalkuluje - ten typ tak ma. Prawdziwy "Lans" z tego Lance'a :mrgreen:

PS. Temat jest jaki jest, to miałem się łapać Bahamontesa?

PPS. Marvelo: "Fakt, Armstrong jest oszustem, ale ci którzy rzucają w niego teraz kamieniami niech sobie przypomną, ile razy ściągali na klasówkach w szkole." O w ryj, ściągałem reakcje redoks w 2 klasie technikum budowlanego i kiepsko, bo dostałem buta. Lance - sory!
Posted Image

#338 Riccardo

Riccardo
  • Użytkownik
  • 63 posts
  • SkądOwock

Posted 13 April 2013 - 06:59

Irmini, zajmujemy się ocenianiem ludzi niewiele wiedząc co z tego co słyszymy, czytamy jest prawdą, co wybielaniem, co grą. Czy w innych teamach był taki reżim, i czy reżim ten był w teamie LA. Słowo oszusta przeciw słowu oszusta. Dopera zyskującego przeciw koksiarzowi tracącemu.
Do Andrzejek jeszcze sporo czasu, choć pobawić można się już dziś. Używając wosku i klucza ustalimy czy Armstrong urodzi chłopca czy dziewczynkę, oraz czy TH znajdzie wreszcie wybranka swojego życia.
Bez wątpienia wszyscy spisują się świetnie jako gwiazdy mediów, pozytywni i negatywni bohaterowie. Pożywka dla mediów, rynku wydawniczego i forów dyskusyjnych.
Czyste kolarstwo zawodowe brzmi jak oksymoron. Ot igrzyska dla mas z biednymi gladiatorami, których nie stać na konia więc sami musza napędzać swoje rydwany.
Inni dostrzegają w LA, do czego mają prawo, wspaniałego gladiatora, który był w stanie znieść więcej bólu, miał większą wole zwycięstwa, i jak głowni konkurenci był zakoksowany po burty. Ja np. lubię np. The end Doors'ów a mam poważne wątpliwości wzy choć jedno słowo tekstu, czy choć jeden akord powstał na trzeźwo
Co do gnojenia, to nie wiemy jak było na prawdę, jak było w innych teamach, oraz to czy TH nie opublikował thrilera zamiast solidnej faktografii.

#339 Troi87

Troi87
  • Użytkownik
  • 114 posts
  • SkądRzeszów

Posted 13 April 2013 - 07:05

Ten temat powinien zostać zamknięty. Któż to jest ten Lance ?


Widzisz synku, Lance to taki gośc, który jak ty uczyłeś się kaligrafowac to On wjeżdżał na Alpe Huez z taką prędkością, jakiej Ty nie osiągasz po płaskim.


Co mnie to teraz interesuje... Kiedyś był dla mnie wzorem. Podziwiałem jego wyniki. Teraz niestety wiele, bardzo wiele stracił. Nie ma go dla mnie w sporcie.
Wygrywasz? Wygrywał uczciwie.

#340 irimi

irimi
  • Użytkownik
  • 839 posts
  • Skądże znowu?

Posted 13 April 2013 - 07:44

...Inni dostrzegają w LA, do czego mają prawo, wspaniałego gladiatora, który był w stanie znieść więcej bólu, miał większą wole zwycięstwa, i jak głowni konkurenci był zakoksowany po burty. Ja np. lubię np. The end Doors'ów a mam poważne wątpliwości wzy choć jedno słowo tekstu, czy choć jeden akord powstał na trzeźwo...

Dokładnie tak! Tak go widzą. I mają do tego prawo. Hough! Inni widzą niezwykle skutecznego, ale cynicznego, bezwzględnego oszusta, niszczącego po drodze ludzi. W temacie mamy "historia subiektywna", zatem każdy powiedział swoje. Hough!
PS. Od Doorsów zdecydowanie wolę Black Sabbath - też nieźle łupali :mrgreen:



Reply to this topic