I jeszcze jak ktoś usprawiedliwia doping jednego kolarza mówiąc, że wszyscy brali, to jakbym słyszał Plichtę, który na pytanie dlaczego nie składał sprawozdań finansowych pomimo takiego obowiązku odpowiedział, że przecież większość ich nie składa.
Lance Armstrong - historia subiektywna
#81
Posted 26 August 2012 - 10:43
I jeszcze jak ktoś usprawiedliwia doping jednego kolarza mówiąc, że wszyscy brali, to jakbym słyszał Plichtę, który na pytanie dlaczego nie składał sprawozdań finansowych pomimo takiego obowiązku odpowiedział, że przecież większość ich nie składa.
#82
Gosc_adazz_*
Posted 26 August 2012 - 10:55
A kto w tamtym okresie nie brał? Żadne badanie wtedy tego nie wykryły. Dlaczego nie robi się ponownych testów zwycięzcą innych wyścigów sprzed 10 lat? Tylko jemu? Pewnie dlatego, że zwycięzca wyłaniany był z drugiej 50. Dla mnie jest to wielki człowiek. Dzięki Niemu zacząłem oglądać kolarstwo szosowe i kupiłem pierwszą szosę.
Pozdrawiam
W takim razie skoro dla Ciebie autorytetami są takie osobowości jak "chemiczni kolarze" to gratuluję ...
Ja swoją przygodę z rowerem zacząłem od Szozdy, Szurkowskiego ... jako dzieciak widziałem jak Szozda w Prudniku trenował finisze, wjazdy na stadion ...wiesz jak to wyglądało? To Ci krótko opowiem - brał stary rower, zakładał na siebie robotnicze kufajki (pikowany drelich z watolinową podszewką wręczany w każdej fabryce w latach 80) i wjeżdżał na dziurawy, szutrowy tor i ćwiczył gleby, po to żeby potem umieć zapanować nad rower na finiszu (kiedyś finisze były na stadionach na bieżni), i pomimo "przaśności" to jeszcze był sport, to jeszcze nosiło znamiona konkurowania i prawdziwej walki.
Ja teraz wyścigi oglądam z przymrużeniem oka, podśmiechujkę mam jak widzę np. wczoraj na Vuelcie w jakim tempie zaliczają podjazdy - IMHO żaden człowiek normalny, z formą nie jest w stanie tak szybko jeździć .....a więc co czyni że oni tak jadą (?) (pytanie raczej retoryczne i nie oczekuję odpowiedzi na nie-a bynajmniej niech nikt nie opowiada banialuk o treningu).
Ale ja oglądałem za dzieciaka inne kolarstwo, i wyścig pokoju był dla mnie najwazniejszym tourem jako fana, i dostęp do roweru szosowego był tylko jeden Romet :mrgreen: - więc nie znam się ;-)
ps. jak się można fascynować ludźmi którzy dla kasy oszukają siebie i innych?
#83
Posted 26 August 2012 - 11:11
Swiat pewnie sie podzieli na tych, co dalej beda kibicowac chemicznemu Aliemu i znajada sie tacy ktorzy ciagle beda pisali mowili o jego wpadce dopingowej.....
A kto w tamtym okresie nie brał? Żadne badanie wtedy tego nie wykryły. Dlaczego nie robi się ponownych testów zwycięzcą innych wyścigów sprzed 10 lat? Tylko jemu? Pewnie dlatego, że zwycięzca wyłaniany był z drugiej 50. Dla mnie jest to wielki człowiek. Dzięki Niemu zacząłem oglądać kolarstwo szosowe i kupiłem pierwszą szosę.
Widze kolega zna sie na sporcie, bez brania nie ma jechania tylko co to za idol, zaden bohater zaden idol mowiac krotko szmata, kolarz zlapany powinien byc odsuwany dozywotnio od tej dyscypliny sportu, moze to bylo jakies rozwiazanie mniej doperow wiecej sportu
To samo mozna napisac o Vinokourov wpadke, mial co prawda dawno i wygral IO nie wiem czym sie z tego powodu czul dumnie majac skaze w swoim CV biorac wczesniej doping i zostac mistrzem swiata jeszcze plakac i zakonczyc, kariere pozniej zapisze sie w kartach histori jaki to byl mistrz ;-)
#85
Posted 26 August 2012 - 12:25
#86
Gosc_kubapie_*
Posted 26 August 2012 - 13:05
Nie przesadzaj z tym najbardziej chemicznym sportem. Może kiedyś była taka różnica, ale teraz biorą wszędzie.Może i za pięćdziesiąt ...jakie to ma znaczenie w świetle najbardziej chemicznego sportu jakim jest kolarstwo? Uwielbiam ten sport, ale sport jako taki to jest tak jak pisałem wcześniej - "jak se z kumplami za miastem pojeździmy, pośmigamy".
Jak można poprawić czas na 100 metrów w pływaniu o 2 sekundy na poziomie zawodowca? Albo w biegu na 100 metrów o pół sekundy w ciągu roku (5% szybciej) - z dwunastego miejsca na świecie na rekord.
#87
Posted 26 August 2012 - 13:13
Zeznania świadków to także forma dowodów i jeśli są uznane przez sąd za wiarygodne to także na ich podstawie można zawieszać kolarzy, nawet dożywotnio. Jedynie nieuchronność kary (włącznie z więzieniem) jest w stanie choć częściowo oczyścić sport z dopingu. Ale tu jest potrzebna praca prokuratury, policji i innych instytacji państwowych a nie organizacji sportowych, bo nie można być sędzią we własnej sprawie.kolarz zlapany powinien byc odsuwany dozywotnio od tej dyscypliny sportu
...i właśnie "złapany" , to słowo klucz w tej całej sprawie. Dla mnie złapany znaczy, że znaleziono zabronione substancje podczas kontroli antydopingowej.
#88
Posted 26 August 2012 - 15:05
Nie popieram tego, że "może" stosował doping. Chodziło mi o to, że w tamtych czasach (ze wszystkich koksiarzy) jeździł najładniej.
Pozdrawiam
#89
Posted 26 August 2012 - 18:12
To załóżmy (czysto teoretycznie), że znajduje się ktoś kto widział Roberta Korzeniowskiego biorącego doping i bach, zabiera się mu złote medale olimpijskie i nie ważne, że jego próbki są czyste. Ciekawe czy w tedy analogicznie poparłbyś taką decyzję?
Zastanawia mnie też ile kasy poszło na udowodnienie Armstrongowi że brał? Przeznaczmy tyle kasy na badanie sprawy dowolnie wybranego sportowca i zobaczymy kto się ostanie :mrgreen:
#90
Posted 26 August 2012 - 18:35
Czyli czystość próbek ma być jedynym wyznacznikiem tego, ze ktoś brał lub nie środki dopingujące? Wg mnie nie. To tak jakby narzędzie zbrodni było jedynym jej dowodem. A co z innymi dowodami? Zeznania świadków są powszechnie używane w procesach karnych i to do sądu należy ich ocena. Dlaczego tutaj stosować inną regułę? Oszustwo to oszustwo.To załóżmy (czysto teoretycznie), że znajduje się ktoś kto widział Roberta Korzeniowskiego biorącego doping i bach, zabiera się mu złote medale olimpijskie i nie ważne, że jego próbki są czyste. Ciekawe czy w tedy analogicznie poparłbyś taką decyzję?
#91
Posted 26 August 2012 - 18:48
#93
Posted 26 August 2012 - 19:07
#96
Posted 26 August 2012 - 19:27
#97
Posted 26 August 2012 - 19:34
Pomijając kwestie postępowania USADA (WADA) wobec Lance'a i tego, że się po prostu na niego uwzięli, to...
Czy ktoś na tym forum jeszcze wierzy w to, że Armstrong był czysty? Ktoś jest tak naiwny?
Ja na pewno nie wierze ze na polskich maratonach mtb czy szosowych , czy też pomniejszych zawodach , ludzie jeżdżą na czysto .
Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów www.velotech.pl
Serwis rowerowy - Kraków tel: 666-316-604, [email protected]
Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!! w godz. - 12.oo - 19.oo
#99
Posted 26 August 2012 - 20:21
Czy USADA w ogóle ma uprawnienia by odbierać zawodnikom zwycięstwa odniesione w innych krajach?
O to właśnie toczyła się walka armstronga z USADA przed sądem. Sąd w ogóle nie chciał się tym nawet zajmować bo UCI podpisała jakieś papiery wedle których USADA może się zajmować takimi przypadkami. UCI ma prawo wyrok USADY zaskarżyć do CAS jeśłi się z nim nie zgadza. Trudno jednak aby to zrobiła skoro podpisała te same papiery na podstawie których funkcjonuje USADA czyli światowy kodeks antydopingowy czy jak to ię tam nazywa. Zaskarżyć może tylko UCI bo przeciez armstrong sam się zrzekł prawa do obrony i kóleczko się zamyka.
Zajrzyj do sprawy valverde. Tam też były przepychanki miedzy hiszpanską federacją i ichniejszą służbą antydopingową a UCI. Tu jednak UCI chciała kary a Hiszpanie wręcz przeciwnie jeśli dobrze pamietam. Tak to działa burdel lepszy niż w AmberGoldzie. PRzede wszystkim to moim zdaniem UCI nie powinna miec nic do gadania w sprawach dopingowych bo to stoi w sprzecznosci z jej interesami. jest WADA i jej narodowe klony i oni powinni zajmowac się orzekaniem w sprawach dopingu bo bałagan sie tylko robi.



