marvelo, czytaj opisy filmików.
W pierwszej sytuacji jechałem jakieś 40+ km/h i nie wiedziałem czy pani właśnie tak zrobi jak zrobiła (co jest też chamówą), czy wyjedzie na mój pas bo mnie nie zauważyła (SMIDSY) a ja odcisnę "miedzioryt" swojej buźki na jej pięknej, czarnej karoserii.
Zasada ograniczonego zaufania. Polecam, Piotr Fronczewski.
W sytuacji z TIRem może nie chodzi o sam moment wyprzedzania (aczkolwiek było blisko), ale o moment chwilę po - musiałem się mocno zsunąć i zwolnić, bo nie było dla mnie miejsca.
Filmik słabo oddaje ile było miejsca (soczewka szerokokątna).
Na pewno był też czynnik psychologiczny, bo osobówki - rozumiem. Ale jak zobaczyłem TIRa załadowanego na maksa (rozmiary + upośledzona dynamika wyprzedzania), to się zwyczajnie przestraszyłem.
Tak jak ustaliliśmy, szkoda czasu takie "drobnostki" zgłaszać. Zdarzają się poważniejsze, niestety nie miałem wtedy kamerki.
Tak więc EOT.
Dziwi tylko, że przyzwolenie na takie kierowanie wychodzi z ust rowerzysty.
I jak ma być lepiej kiedy sami się nie szanujemy…