Mam małą zagwozdkę. W Gdańsku jest kilka dróg rowerowych idących w jedni. Na skrzyżowaniach znajdują się osobne, małe sygnalizatory z symbolami rowerzysty. O ile w jednym przypadku, taki sygnalizator preferuje ruch rowerowy (zielone zapala się szybciej dla rowerów, niż 'duży' sygnalizator, czerwone chyba też później się włącza), o tyle w drugim mocno dyskryminuje - zielone włącza się kilkanaście sekund później, niż dla samochodów. Strasznie denerwujące. Jadąc taką drogą rowerową obowiązują mnie te małe sygnalizatory? Jak to jest przy zielonej strzałce? Jest przy dużym sygnalizatorze, na rowerowym nie ma.
Jak jeździć rowerem szosowym w Polsce.. ?
#1742
Napisano 19 sierpień 2018 - 15:21
Oczywiście, że obowiązuje Ciebie sygnalizacja dla Twojego pasa.
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1744 Gosc_brot_*
Napisano 06 wrzesień 2018 - 06:17
Na niektórych odcinkach drogowych jazda rowerem staje się sportem ekstremalnym. Wielu kierowców wyprzedza na trzeciego, co nie jest ani miłe ani bezpieczne.
Poza tym w okresie kończącego się lata, jesieni gdy szybko robi się ciemno, trzeba obowiązkowo zadbać o swoją widoczność. Światła - wiadomo, obowiązkowo, ale warto też zaopatrzyć się w jakąś kamizelkę odblaskową lub jeszcze bardziej szelki odblaskowe takie jak te tutaj: https://zico-bike.pl...motor-lub-rower- które moim zdaniem są wygodniejsze od kamizelki a robią równie dobrą lub nawet lepszą robotę w zakresie widoczności.
#1745
Napisano 06 wrzesień 2018 - 08:08
Widać nie jeździłeś samochodem z reflektorami soczewkowymi.
W buty sobie wsadź kamizelkę czy paski. I nie żartuję jeśli chodzi o położenie na poziomie butów. Czemu? Bo położenie tych odblasków w kamizelce jest wysoko. ZA wysoko dla nowoczesnego oświetlenia (mijania). O ile w klasycznych reflektorach halogenowych światło (pomimo "odcięcia") rozprasza się również w górę, powyżej poziomu "odcięcia" i faktycznie delikwent w kamizelce jest widoczny nawet lepiej, niż z lampką popierdółką na jedną mizerną diodkę LED, to dla reflektorów soczewkowych (nie tylko ksenonowych, mogą być też soczewkowe z halogenowym źródłem światła) linia odcięcia przysłoną w soczewce przebiega poniżej poziomu kamizelki, bo inaczej świeciłoby się takim światłem po oczach kierowcom pojazdów z naprzeciwka (ale i z tyłu również), co w przypadku źródeł światła o dużej mocy np. palników ksenonowych byłoby szczególnie uciążliwe.
Jak to wygląda w praktyce? Sytuacja sprzed kilku dni - jadę na światłach mijania, jedzie sobie delikwent w kamizelce, z przednim oświetleniem, ale bez tylnego światła pozycyjnego. Kiedy go dostrzegam? Na kilkanaście metrów przed moim pojazdem! Kamizelkę widać tylko na tyle, na ile jest widoczna w świetle odbitym od czarnego asfaltu, czyli praktycznie niewidoczna.
Wydawałoby się, że to mały problem, bo w świetle reflektorów przełączonych na światła drogowe ten problem nie występuje - kamizelka będzie bardzo dobrze widoczna. Jednak w ruchu występującym w naszym kraju większość ruchu odbywa się na światłach mijania, przez co w momencie mijania innych samochodów taki rowerzysta - nieoświetlony, a ubrany jedynie w kamizelkę (bo przecież kamizelkę widać!) będzie praktycznie niewidoczny dla kierowcy, przynajmniej do momentu, gdy na jakikolwiek manewr będzie za późno.
Jak to wygląda? Mniej więcej tak:
od 0:45 - jak widać na powyższym przykładzie oświetlenie sięga do poziomu mniej więcej kolan. Pas odblaskowy ubrania u drugiego (środkowego) zaczyna być widoczny dopiero po minięciu przez kierowcę ostatniego rowerzysty. W rzeczywistości może się okazać, że lepiej widać żółć kamizelki, niż jakiekolwiek odbicie pasów (tak mniej więcej miałem parę dni temu...).
No i teraz dlaczego napisałem, żeby sobie te paski w buty wsadzić? Bo wtedy odblaski będą widoczne, równie dobrze jak pomarańczowe odblaski montowane w tanich pedałach platformowych (zapewniających o wiele wyższy poziom "zauważalności" niż w przypadku właściciela kamizelki oświetlonego lampą soczewkową). Zauważenie odblasków na poziomie max do poziomu tablicy rejestracyjnej typowego samochodu w odległości 70 - 50m zapewnia czas na reakcję np. zwolnienie czy manewr wyprzedzania (o ile jest możliwy).
Zresztą podobny problem tyczy się pieszych poruszających się poza terenem zabudowanym - mają obowiązek noszenia elementów odblaskowych, ale najlepiej widoczne są te najniżej położone. Swego czasu przy testach Philips SR 80 nagrałem taki filmik z mijania pieszego na drodze (zmierzch, warunki kiepskie do nagrania, ale widać o co chodzi):
Pieszy widoczny od 11 sekundy, ubrany w strój roboczy z elementami odblaskowymi tak na spodniach, jak również na kurtce. Widoczne były przede wszystkim paski odblaskowe na spodniach, na kurtce praktycznie niewidoczne aż do czasu, gdy byłem bardzo blisko pieszego.
A już jest totalną głupotą poruszanie się bez żadnych odblasków, choć jak wspomniałem odblaski zawieszone zbyt wysoko mogą być słabą ochroną. Czym to się może skończyć?
https://www.youtube.com/watch?v=jGziX15DZ5E
W tym przypadku można się zastanawiać co byłoby mniejszym złem: potrącenie pieszego czy nagły manewr zjechania na lewy pas, po którym mógłby przecież przejeżdżać inny samochód i taki manewr mógłby skończyć się śmiercią kilkorga ludzi. Zresztą na powyższym i tak doszło do wypadku, dachowania i poszkodowanymi była przynajmniej dwójka osób.
Tak więc reasumując: jadąc po drodze publicznej ZAWSZE zadbajcie o oświetlenie pozycyjne, najlepiej dość mocne (ale bez przesady) światło świecące ciągle. Światło migające tylko za dnia, ewentualnie przy pogorszonych warunkach widoczności (mgła, opady), bo miganie co prawda ułatwia dostrzeżenie punktu świetlnego, ale dość skutecznie utrudnia oszacowanie odległości do źródła światła.
- 4gotten lubi to
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#1746 Gosc_marvelo_*
Napisano 06 wrzesień 2018 - 12:05
Chyba dwa razy wkleiłeś ten sam film, bo na tym ostatnim żadnego wypadku nie było.
Z tym wyraźnym odcięciem światła od góry w nowoczesnych reflektorach to moim zdaniem wcale nie jest takie cacy. Albo może to świadczyć o za niskim ustawieniu świateł. W starych, dobrze skonstruowanych i ustawionych lampach na żarówkach H4 zawsze trochę tego światła rozproszonego do góry było, co znacznie ułatwiało jazdę np. po leśnej drodze. Tak samo jest z lampami rowerowymi. Za wąski i zbyt mocno cięty snop światła zawsze jest gorszy on nieco słabszego, ale szerokiego i z łagodną linią przejścia światło-cień. Oczywiście lampy dopuszczone do użytku na drogach publicznych muszą spełniać jakieś normy, ale z tego co czytam w prasie motoryzacyjnej światła w nowych samochodach wcale nie są takie idealne. Czasem nawet te soczewkowe bywają gorsze od tradycyjnych. Dodatkowo dochodzi jeszcze problem matowienia plastikowych kloszy w wielu nowszych autach, co przy szklanych kloszach praktycznie nie występowało.
Ja widuję na drodze również wiele "jednookich" pojazdów, co po części może być spowodowane utrudnioną wymianą żarówek w ciasno zabudowanych reflektorach, nie mówiąc już o kosztach naprawy ksenonów czy lamp diodowych. Zatem niby współczesne technologie pozwalają na konstruowanie dobrego oświetlenia, ale w realnym życiu i z powodu cięcia kosztów produkcji wcale nie jest z tym tak różowo. Kwestie stylistyczne też powodują ograniczenia dla konstruktorów, bo przecież nowe auto musi mieć odpowiednią "buzię", a światła to takie zło konieczne i dobre psułyby wygląd przodu lub zawyżały opory powietrza, a zatem zwiększały zużycie paliwa.
A tak generalnie to jazda nocą zawsze jest niebezpieczna, a wymijanie innego pojazdu, zwłaszcza na wąskiej drodze, a w szczególności przy padającym deszczu lub nawet tylko mokrej nawierzchni, to jeden z najbardziej niebezpiecznych manewrów. Po prostu trzeba wtedy znacznie zwolnić, czasem nawet przełożyć nogę na hamulec i zawsze być przygotowanym, że może pojawić się pieszy, rowerzysta czy zwierzę.
Ja stosuję zasadę: nie widzę, zwalniam. W dzień często wyprzedzam inne samochody (choć nie bardzo mam czym), ale w nocy zwykle to ja jestem wyprzedzany, czasem z mrożącą krew w żyłach różnicą prędkości.
I jeszcze wspomnę o jeździe nocą lub przy ograniczonej widoczności na światłach do jazdy dziennej. To też plaga i zjawisko narasta wraz z wymieraniem aut nie wyposażonych w takie światła. Zdarzyło mi się kiedyś przyłapać na tym nawet policyjny radiowóz.
Dzienne DIY na diodkach po 50 gr czy jakieś chińskie bez homologacji to już w ogóle rozpacz. Za to policja powinna się wziąć, a nie tylko wciąż ta demonizowana "nadmierna prędkość" i łapanie na wideorejestator z najazdu (metodą "na Hołowczyca").
P.S.
Prozor, zawsze mówiłem, że platformy bezpieczniejsze;-) .
A rowerzystów bez świateł nie rozumiem. Nawet taka tylna za 10 zł, zwłaszcza na paluszkach AA lub AAA (w miarę świeżych) zapewnia już jakąś widzialność i nie zdycha po paru jazdach (to niestety wada tych pchełek na CR2032). Przód pozycyjny też kosztuje podobnie, a takie oświetlające już nieco drogę to gdzieś od 30 zł.
- Yar_Tur lubi to
#1747
Napisano 06 wrzesień 2018 - 18:31
Ooooooooo (cenzura) kopara mi opadła. Nie wiedziałem, ze światła w samochodzie mogą tak działać, że ktoś dopuścił do takiego absurdu.
Bezmózg który to wymyśli powinien dawno siedzieć a sk**wysyny którzy się pod tym podpisali razem z nim.
Obowiązkowe ABSy, poduszki, cuda na kiju, a tu najważniejsza kwestia wycofana z produkcji - no nie moge uwierzyć.
To tak jakby boczne szyby w samochodzie zastąpić blachą.
#1748 Gosc_marvelo_*
Napisano 06 wrzesień 2018 - 21:09
To tak jakby boczne szyby w samochodzie zastąpić blachą.
W pewnym sensie tak właśnie się dzieje we współczesnych autach. Coraz szersze słupki, coraz mniejsze szyby, tylnej to już czasem prawie brak - tylko jakiś wizjer jak w czołgu. Niby są te kamery, ale to nie to samo co bezpośredni obraz. Nie mówiąc już o takich rzeczach jak zdławiające silnik systemy kontroli trakcji, gdy akurat chcesz szybko ruszyć lub podjechać pod stromy podjazd, lub systemy start-stop, które też bywają irytujące i wcale nie służą ekologii na dłuższą metę.
https://jalopnik.com...t-of-1789146813
#1749
Napisano 07 wrzesień 2018 - 07:04
Heh, ostatni film źle mi się wkleił 2x pierwsze, a miało być to:
Wkleiłeś dobry przykład wyjaśniający problem doświetlenia światłami soczewkowymi. Co prawda mam światła adaptacyjne i w warunkach miejskich działają rewelacyjnie bardzo dobrze doświetlając pobocze/chodnik, ale przy prędkościach >55km/h świecą w trybie drogowym tak, żeby nie oślepiać innych. Zasięg co prawda te 70m, ale przysłona na biksenonie robi swoje, czyli odcięcie uniemożliwiające rozproszone podświetlenie góry. Co prawda w ograniczonym zasięgu to zapewniają pozycyjne (dzienne, przełączone w tryb pozycyjnych, czyli na część mocy), ale nie na pełnym zakresie oświetlenia światłami mijania, tylko na dość niewielkiej odległości.
Żeby było jasne - to nie żaden absurd, tylko właściwy kierunek prac nad oświetleniem samochodowym. Unika się w ten sposób najgorszej zmory na drogach, czyli oślepiania światłami reflektorów pojazdów jadących z naprzeciwka. Co prawda nie raz można spotkać światła soczewkowe mocno walące po oczach, ale to zasługa debilnych użytkowników podnoszących sobie reflektor, tak żeby świecił dalej niż homologacja dopuszcza. Żaden problem - śruba regulacyjna wysokości światła i reflektor świeci 2x dalej. A że przy okazji wypala oczy mocniej niż źle ustawione światła halogenowe... Ewentualnie palniki chińskie "zamienniki" z przesuniętym łukiem względem środka zwierciadła - bo taniej, a efekt mimo przysłony tragiczny. Nie wspominając już o montowaniu palników ksenonowych do lamp do tego nie przeznaczonych - najgorzej wygląda to w lampach reflektorowych, ale lampy projektorowe (soczewkowe) homologowane na żarówki halogenowe po wyposażeniu ich w "zamiennik" ksenonowy również skutecznie potrafią oślepiać - przesłona, przesłoną, ale ustawienie palnika w zwierciadle parabolicznym ma tu znaczenie.
Dobrze ustawione fabryczne światła ksenonowe nie oślepiają (w trybie mijania). Właściwie to nawet są zbyt słabo widoczne z naprzeciwka, zwłaszcza w dzień, stąd niezbędne jest oświetlenie DRL. Oczywiście fabryczne, w ostateczności homologowane jako światła dzienne. Żadne ledy z homologacją pozycyjną (a sporo takich jeździ...) czy właśnie z dokładką do reflektorów oświetlenia głównego.
Inna sprawa, że oświetlenie DRL nie powinno być wykorzystywane nocą czy w przypadku pogorszonych warunków widoczności. U mnie zajmuje się tym automat i nawet jest trochę nadgorliwy, bo światła dzienne włączy tylko przy dobrym oświetleniu. Noc, świt, zmierzch, mocniejsze zachmurzenie (o opadach nie wspominając) czy oczywiście przejazd pod mostem/w tunelu to zmiana świateł na pozycyjne i mijania.
Jeszcze lepiej działają matrycowe światła LED - tu konstruktorzy mają większe pole do popisu w kwestii doświetlenia prawej części jezdni, tak żeby nie oślepiać jadącego z przodu, ale żeby więcej widzieć, również dostrzec rowerzystę batmana...
No i tu dochodzimy do sedna - nic nie rozgrzesza rowerzysty jadącego po zmroku z wyposażenia roweru w obowiązkowe światła pozycyjne. I to na tyle dobre, żeby był widoczny. Pod koniec lata zaczyna to robić się plagą, gówniarze jeżdżą bez oświetlenia, całkowicie bezmyślnie. Zabierałbym im za karę rowery. Kamizelka czy odblaski mogą być tylko dodatkiem, ale jak widać w określonych przypadkach kamizelka może w ogóle nie poprawiać widoczności. Co innego odblaski na pedałach - wielokrotnie tylko dlatego, że batman miał takie odblaski został zauważony.
Nie zawsze na pedałach platformowych odblaski są. Nawet fabrycznie. W typowych wyczynówkach nie ma
No i np. Shimano oferowało możliwość dołączenia odblasków do pedałów SPD-SL.
A najprościej to założyć na nogawkę/kostkę pasek odblaskowy - polecam
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#1751
Napisano 07 wrzesień 2018 - 11:49
Co do tych filmików które pokazujecie, to coś mi nie gra. Bo jak przy tych światłach byłyby widoczne znaki drogowe? Musi być jakaś wiązka, może być dużo słabsza, ale siejąca bardziej w górę, która "wyłapie" odblaski w tym tą kamizelkę rowerową.
Popatrzcie jak to działa na tym filmie:
A potem jak mamy zdjęcie płotu to też widać, że jest niskie odcięcie światła głównego. Widać kontrast między nim, a tym "ogólnym" jest za duży.
- astronom i m.arek lubią to
#1752
Napisano 07 wrzesień 2018 - 12:23
Słuszna uwaga Blue Znaki powinny być oświetlone, a co za tym idzie, również kolarz i jego odblaski.
Prozor - zabierać rowery? Trochę racji masz, ale zawsze trafi się głąb co pojedzie bez oświetlenia.
Chyba nikt z nas nie chciałby rozjechać człowieka - a ku temu idzie nowa technologia ;/
W kwestii oślepiania kierowców (wkurza mnie to bardzo, bo się normalnie jeździć w nocy nie da), przedwojenne reflektory już nie oślepiały - wystarczy mieć dobrze ustawione i tyle.Zamiast zabierać dzieciom rowery trzeba było karać i to bardzo surowo WSZYSTKICH kierowców którzy oślepiają - zabrany dowód i mandat min. 500zł.
Kilkadziesiąt lat jest przyzwolenie na oślepianie i nie słyszałem, żeby ktoś dostał mandat.
Służby szukają na siłę pieniędzy, a niech się zajmą oślepiaczami a nie karzą ludzi za to gdzie często zagrożenia nie ma.
Kwestie oślepiania można bardzo szybko wyeliminować - tylko trzeba chcieć i stworzyć odpowiednie przepisy.
#1753
Napisano 07 wrzesień 2018 - 12:45
Zamiast zabierać dzieciom rowery trzeba było karać i to bardzo surowo WSZYSTKICH kierowców którzy oślepiają - zabrany dowód i mandat min. 500zł.
Bardzo przepraszam, ale dlaczego zamiast?
Rozumiem, że kierowca jako wykwalifikowany uczestnik ruchu, w dodatku wyposażony w potencjalnie śmiercionośne narzędzie, ponosi szczególną odpowiedzialność. Ale nie można z tego powodu pobłażać idiotom, którzy na własne życzenie powodują zagrożenie!
Pozostaje jeszcze argument społeczny: im dłużej będziemy pielęgnować bezkarność jednej strony kosztem drugiej (zwracam jeszcze raz uwagę na słowo zamiast), będą nas zbiorowo jeszcze bardziej nienawidzić - co jest zresztą bardzo zrozumiałe, kiedy mówimy o bezmyślnym łamaniu prawa ze szkodą dla innych.
Kończąc, zwracam nieśmiało uwagę, że samochody przynajmniej raz na rok przechodzą przegląd, który obejmuje m.in. ustawienie świateł. Tymczasem rowerzyści oślepiający innych swoimi chińskimi lampkami pozostają bezkarni i nieuchwytni nawet raz na sto lat, bo nie ma w Polsce norm, które regulowałyby działanie świateł rowerowych.
- Prozor lubi to
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1754
Napisano 07 wrzesień 2018 - 14:18
Może nie dosłownie zamiast, ale w pierwszej kolejności.
Dlatego, że pijanych i nieoświetlonych nie jesteśmy w stanie wyeliminować w 100% a takiego sukinsyna co oślepia wszystko w koło już tak.
Samochody przechodzą przegląd a j co trzeci sukinsyn wali po oczach i nikt nic z tym nie robi.
Nie jeden z nas jechał bez oświetlenia Czasem zajdzie taka potrzeba i ten kilometr czy dwa jedziemy nie mając zupełnie nic co zwiększa widoczność.
Mi to się nie zdarza bo mam dwie lampki z tyłu zamontowane na stałe.
#1755
Napisano 07 wrzesień 2018 - 17:08
Jako rowerzysta i kierowca to ja przeżyję tych walących po gałach prędzej, bardziej mnie wkurzają batmany (piesi i rowerzyści).
I nie rozumiem tego, że się nie da wyeliminować w 100%, a tych walących po gałach to się niby w 100% da? Jakaś kiepska ta argumentacja zupełnie.
- big75 i mikroos lubią to
#1756
Napisano 07 wrzesień 2018 - 23:54
Nie wiem czemu kiepska argumentacja. Widocznie nie rozumiesz.
Oślepiające samochody dało się wyeliminować prostym systemem montowanym w autach + odgórne wymuszenie na milicjantach nierobach, żeby ścigali oczojebców + kilka innych ciekawych pomysłów - a np. specjalna ściana na każdej stacji paliw do własnoręcznego ustawiania świateł + np. obowiązkowe wizyty na przeglądzie 3 razy w roku, ale tylko na sprawdzenie świateł. Trwałoby to jedną minutę i nikt by nie był poszkodowany.Skutecznych pomysłów jest mnóstwo, ale nikt nic z tym nie robi - wszyscy mają wyjebane.
Pieszego czy rowerzysty nikt nie upilnuje ani nie zmusi do przestrzegania przepisów - trzeba by było wprowadzić mandat 2tys zł za jazdę rowerem bez oświetlenia a i tak zawsze by się znalazł jakiś kozak bez świateł - no nie wiecie jak jest na wsiach? I nie tylko na wsiach.
Tak samo nikt nigdy nic nie wymyśli, żeby pijani nie wsiadali za kierownicę, tak samo zawsze będą niewidoczni rowerzyści i piesi.
Dlaczego nie wprowadzi się obowiązkowych odblasków na podeszwach butów? W całej zj. unii a najlepiej na świecie. Ktoś powie no chyba cie poj No dobra, szpilki z odblaskami może nie będą wyglądały dobrze, ale kur. chyba życie ludzkie jest ważniejsze. Minęło by kilka lat i wszyscy by się przyzwyczaili I nikt już by nie narzekał. Dlaczego o tym wspominam? Bo kiedyś sam bym zdjął z ulicy gościa a jak nie, to mocno bym się spocił - uratowały go właśnie odblaski na podeszwach w ciemnym zadupiu.
Wtedy sobie pomyślałem - bosze, jakie to piękne rozwiązanie, dlaczego tego wszyscy nie mają.
#1757
Napisano 08 wrzesień 2018 - 04:38
...
No a skoro już jadę tym "upraszczającym życie wynalazkiem", to jadę w te stronę co strzałka pokazuje (trzeba światu udowadniać że mam IQ>IQ zapałki)
W moich okolicach przeważnie pokazuje namalowany rower. Jak jest do góry kołami, to wiadomo, że jadę pod prąd .
#1758
Napisano 10 wrzesień 2018 - 11:00
Jako rowerzysta i kierowca to ja przeżyję tych walących po gałach prędzej,
Dokładnie- może miałem szczęście ale ca 25 lat temu instruktor ( wtedy sąsiad) jako jedne z pierwszych wskazówek mówił-'' jazda w nocy patrzymy na swój pas''.... czasami go brak.
Wystarczy tego się trzymać i te ,,problemy'' z oświetlaniem generalnie znikają albo stanowią znikomy procent- w każdym razie powiedzmy na ponad milion kilometrów nie pamiętam sytuacji żebym czuł się niebezpiecznie oślepiony , co najwyżej przez słońce bo okulary czasami zapominam .Owszem zdarza się, że komuś pyknę światłami żeby zgasił długie ale to ma niewiele wspołnego z jakimkolwiek zagrożeniem jakiś tam chwilowo gorszy komfort i tyle.
( a w nocy to z premedytacją uzywam długich i przeciwmgielnych bo jak dla mnie jedyne zagrożenie obok czarnego lodu to zwierzęta, a te w teorii niby nowoczesne,mądre światła zdecydowanie nie radzą sobie z poboczami)
Jeszcze jedna istotna sprawa jak mi się zdaja ale nie popularna teza - jedziemy szybko,ostro siłą rzeczy jesteśmy sprężeni skoncentrowani wtedy nas takie ,,oślepianie '' kompletnie nie wzrusza.
Ale kiedy jedziemy wolniutko( wolniej = bezpieczniej według niektórych, ja akurat jestem za prędkością optymalną dla każdego) , grzebiemy się myśłąc o d...e Maryny , to taki nagły atak światła ze względu na nas czas reakcji w stanie uśpienia rzeczywiście może być niebezpieczny.
#1759
Napisano 10 wrzesień 2018 - 15:57
Być może mało ma to wspólnego z jazdą rowerem szosowym, bo dotyczy chodnika. W każdym razie gdyby ktoś szukał legalnego sposobu na zabicie kogoś:
https://www.trojmias...il-n127212.html
tl;dr
Jadąc rowerem chodnikiem i wjeżdżając na przejście na pieszych musisz ustąpić pierwszeństwa samochodom (nawet jeśli mają czerwone z zieloną strzałką). Samochód może legalnie cię rozjechać i jeszcze dostaniesz mandat.
Pomijam to, że gościu jechał nielegalnie chodnikiem (należy się za to mandat/upomnienie), ale to że jest jeszcze winny tej kolizji to jest dla mnie absurd. Ciekawi mnie czy te przepisy tak samo obowiązują osoby legalnie jadące po chodniku (np. z dzieckiem albo przy drodze o podwyższonej prędkości)? Ciekawe też jest jak to działa z chodnikiem z dozwolonym ruchem rowerów?
#1760
Napisano 10 wrzesień 2018 - 17:04
Dzieciaczek (którym się opiekujesz) może przejechać po pasach, ty musisz zejść.