Ot takie coś. Nie czytałem
https://dorzeczy.pl/...i-wsciekli.html
Napisano 02 październik 2018 - 14:12
Napisano 02 październik 2018 - 15:44
Ot takie coś. Nie czytałem
https://dorzeczy.pl/...i-wsciekli.html
Napisano 02 październik 2018 - 19:48
Ot takie coś. Nie czytałem
Szkoda gadać. Już sama ocena internautów +72 i -225 podsumowuje te brednie.
Następny artykuł tego pana będzie miał tytuł "Polowanie rowerowych gangów na samochody" .
Napisano 03 październik 2018 - 05:07
Grafika, jakiej nie powstydziłby się nawet Super Express
Ribble R872 - Octane One Gridd
Napisano 03 październik 2018 - 05:10
Podstawa to płynność ruchu na drodze. Jak ktoś szuka dziury w całym, albo mózgu w d..., to może się też przyczepić do pieszych biegających po ścieżkach rowerowych jak święte krowy.
Niech nie pitolą, że w PL rowerzyści wywierają presję na zmotoryzowanych, bo w Kopenhadze zielona fala na wielu sygnalizatorach jest ustawiona pod rowery i taksówkarz jedzie sobie w centrum 20km/h. Ale w tym kraju chyba wszyscy śmigają na rowerach. Może rzeczywiście w Polsce jeździ nas zbyt mały odsetek na rowerach żeby to docenili kierowcy.
Napisano 08 październik 2018 - 08:45
Ale on pewno należy do tych drugich, więc sobie podobnych nie zauważa. Parafrazując: typowe podejście prawicowej wizji transportu: zakaz jazdy rowerów, bo to tylko kodowcy i oszołomy rowerami jeżdżą.
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
Napisano 10 październik 2018 - 19:40
Ostatni śmiertelny wypadek na Słowacji z udziałem trójki Polaków wywołał burzliwą dyskusję i mnóstwo komentarzy. Trochę zastosowano też wobec tych kierowców odpowiedzialność zbiorową, co moim zdaniem nie powinno mieć miejsca.
Główną przyczyną tego wypadku nie było wyprzedzanie na ciągłej czy nadmierna prędkość, ale jazda na zderzaku w wykonaniu Porsche.
Oczywiście przekraczanie dozwolonej prędkości i wyprzedzanie na ciągłej jest złamaniem litery prawa, ale do spowodowania wypadku zwykle jest jeszcze daleka droga. Natomiast jazda na zderzaku przy takich prędkościach to cały czas sytuacja o włos od tragedii.
Jak w kolarskim peletonie - tykająca bomba zegarowa.
Dlatego staram się to piętnować przy każdej okazji.
Nie przepadam za tym gościem z poniższego filmu, ale akurat tutaj w pełni się z nim zgadzam i uważam, że w zalewie typowego polskiego osądzania w stylu "ja święty - oni mordercy" ta analiza pozytywnie się wyróżnia.
Każdy z nas za kierownicą popełniał jakieś błędy, mniejsze lub większe, jednak zwykle dopiero skutek konkretnego wydarzenia decyduje o osądzie. Niektórym po prostu się upiekło, ale równie dobrze mogliby stać się drogowymi mordercami, gdyby akurat sytuacja na drodze potoczyła się inaczej. Sam kiedyś wylądowałem na zakręcie w rowie (skończyło się tylko na konieczności wyciągania samochodu ciągnikiem, nawet nic się nie pogięło) i wiem, że gdyby poboczem akurat szły dzieci do szkoły, mógłbym do tej pory siedzieć w więzieniu ze stygmatem drogowego zabójcy. Bezpośrednią przyczyną tego zdarzenia nie było to, że jechałem nieco ponad ograniczenie prędkości, ale moje błędne reakcje. Z prędkością jaką miałem spokojnie można było zmieścić się w zakręt, skorygować błąd, ale zabrakło umiejętności. Zmiana obciążenia przód - tył podczas redukcji biegów, spóźniona druga kontra i samochód wylądował w rowie tyłem do kierunku jazdy. Oczywiście później na tym zakręcie zawsze zwalniałem, zwłaszcza gdy było ślisko, ale by poznać jakieś granice, czasem trzeba je przekroczyć.
W każdym razie ja w przypadku wypadków drogowych ostrożny byłbym w używaniu słów "morderca", "zabójca".
Napisano 10 październik 2018 - 20:32
Ale dlaczego? Jak ktoś nie ma mózgu to nie można go nazwać mordercą? Tam za kierownicą siedziało dwóch przygłupów bez wyobraźni i to nie podlega żadnej dyskusji. Masa popełnionych błędów przez dwóchszczylów No (cenzura) gorzej niż przedszkolaki.
Sam lubię szybką jazdę i wielokrotnie jeździłem jak Frog - oczywiście bez takiego nachalnego łamania przepisów.
Ale zawsze wszystko było obliczone i przewidziane - a te dwa głąby zachowali się jakby wczoraj odebrał prawo jazdy.
Jeśli czegoś nie umiesz i nie czujesz się na siłach to tego nie rób
Szkoda, że zginął bogu ducha winny człowiek a nie ten amator w Porsche czy Ferrari.
Napisano 10 październik 2018 - 21:23
Napisano 10 październik 2018 - 23:13
Ale nie zawsze ciągła oznacza zagrożenie i to samo tyczy się debilnych ograniczeń prędkości.
I czym tu się chwalić? Typowy przykład "szybko, ale bezpiecznie". A potem przez takich miszczów kierownicy giną ludzie.
Rozumiem, że to do mnie?
Ja się nie chwalę, ja stwierdzam fakt.
Uwierz mi, że da się jeździć szybko jak wariat ale bezpiecznie. W 100% bezpiecznie.
Napisano 11 październik 2018 - 04:16
Otóż nie da się, co najwyżej do czasu. Fizyki nie oszukasz.
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
Napisano 11 październik 2018 - 06:37
Otóż nie da się, co najwyżej do czasu.
Zgadzam się w 100%. Każdy z tych idiotów, co średnio kilka razy w tygodniu powodują wypadek na Obwodnicy Trójmiasta myśli tak samo - "jeżdżę szybko, ale bezpiecznie, nie to co reszta tych idiotów". Do czasu.
Rowerem też można z powodzeniem posuwać 35km/h przez miasto po DDR i ciasnych uliczkach. Do czasu, aż wyskoczy Ci kot, dziecko zza rogu, kierowca w samochodzie zaśnie itp.
Ribble R872 - Octane One Gridd
Napisano 11 październik 2018 - 12:44
Napisano 11 październik 2018 - 13:03
Ale nie zawsze ciągła oznacza zagrożenie i to samo tyczy się debilnych ograniczeń prędkości.
To akurat prawda.
Praw fizyki nie da się bezkarnie oszukać, ale pomiędzy formalnym złamaniem jakiegoś ograniczenia (litera prawa), a stworzeniem realnego zagrożenia (duch prawa) często jest jeszcze bardzo rozległy obszar, który zachowując zdrowy rozsądek, posiadając odpowiednie umiejętności i uwzględniając możliwości sprzętowe (przecież kierowcy i samochody znacznie się od siebie różnią) można czasem wykorzystać, oczywiście narażając się na ewentualny mandat. To prawo jest dla człowieka, a nie człowiek dla prawa.
Kierowca rajdowy, który z pilotem opracował sobie opis trasy, podczas OS-u nie będzie miał ochoty łamać wcześniejszych ustaleń i tam, gdzie pilot mówi "nie ciąć" to nie zetnie, a "z uwagą" oznacza, że naprawdę ma zachować szczególną ostrożność w tym miejscu. Nie wejdzie też w zakręt szybciej niż przewiduje opis bo wie, że może się to źle skończyć, albo przynajmniej oznaczać problemy, niepotrzebną walkę z samochodem (np. zbyt duży poślizg) i stratę czasową.
Pozostaje jeszcze element zaangażowania w prowadzenie samochodu. szybsza jazda wymaga więcej poświęcenia, większej uwagi, dbałości o kwestie technicznie takie jak odpowiednia pozycja za kierownica, samo ułożenie rąk na kierownicy i jej kręcenie, wykorzystywanie możliwości silnika (np. redukcja przed wyprzedaniem a nie. np przyspieszanie z 1500 obr/min, bo przecież mam 300 Nm momentu). Co z tego, że kierowca jedzie po zabudowanym 50 km/h czy nawet wolniej, jeśli trzyma kierownicę jednym palcem, drugą ręką grzebie w smartfonie (albo w panelu dotykowym zaawansowanego menu na desce rozdzielczej), a muzyka dudni przez głośniki na cały regulator?. Szosa jest np. oblodzona, a on jedzie na 6-ce przez miasto, na obrotomierzu ledwo ponad 1000 obr/min (bo dwumasowe koło zamachowe maskuje cierpienia silnika przy takich obrotach), zaawansowane niańki typu kontrola trakcji czy esp i inne nie dają mu wyczuć przyczepności nawierzchni gazem (tzw. próbkowanie nawierzchni, dlatego na śliskim często lepiej mieć wrzucony niższy bieg i spory zapas momentu obrotowego na kołach, gdyż przynajmniej będzie wiadomo, kiedy jest bardziej ślisko a kiedy jest lepsza przyczepność). No i oczywiście jedzie na zderzaku poprzedzającego samochodu (bo spalanie mniejsze - taki samochodowy drafting).
Samo przestrzeganie przepisów niczego nie gwarantuje, podobnie jak łamanie przepisów nie oznacza automatycznie wypadku.
Napisano 11 październik 2018 - 13:23
@marvelo
Tyle pisania, żeby wybielić tych, co jeżdżą "szybko, ale bezpiecznie". Czyli tych, o których czytamy, jak to się zawinęli dookoła drzewa. I bynajmniej nie przy prędkości 50km/h
Ribble R872 - Octane One Gridd
Napisano 11 październik 2018 - 14:08
Różnica między jazdą szybką a jazdą ''kamikadze'' jest zasadnicza.
Ja tam bardziej zgadzam się z tym co poniżej ( na końcu jest ciutke o kierowcach samochodów)
https://www.scigacz....niej,14350.html nie popularne ale według mnie sensowne
szybciej = uważniej
wolniej -wcale nie = bezpieczniej
Znaczy wszystko w rozsądnych granicach - ale na pewno nie zgodze się z tezą , że dystans powiedzmy 1000 km po autostradzie bezpieczniej jest przejchać z średnią prędkością 100 km /h niż 130 bo jest dokładnie odwrotnie, no bo znurzenie. 0wa koncentracja przy 100 km/h....