Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kolarska etykieta


192 odpowiedzi w tym temacie

#41 SPIKE

SPIKE

    Spike

  • Użytkownik
  • 4694 postów
  • SkądKraków

Napisano 21 marzec 2012 - 20:54

i masz w 100 % racje, niektórzy nie pamiętają ( nie znają bo za młodzi" dawnych czasów " gdzie kultura była powszechna , ale światełko w tunelu jest jak widać.

Ale fakt, czasem ktoś zapieprza dosłownie mówiąć swój trening i nie ma co sie rozczulać, czy sie podepniemy czy nie .
Są kolarze , których denerwuje " czyjaś" obecność za plecami , no , to też trzeba zrozumieć jak sie nie jeździ w grupie.

Mnie to np. denerwuje , w niedziele jechaliśmy sobie w trzech, kumpel zdychał, drugi wlazł na koło i ciągniemy sie w góre, ale psychicznie czułem jego koło z tyłu , to nieprzyjemne jest jeśli to sie robi bardzo rzadko.
Z drugiej strony miałem już tak że była dziura, hamulec i ten z tyłu wjechał mi w koło , i kłopot.
Od tej pory uraz , że ten z tyłu niestety nie zdąży bo sie zagapi i ................ a drogi są takie jakie są właśnie.

Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów  www.velotech.pl   

Serwis rowerowy - Kraków  tel: 666-316-604velotech@vp.pl

Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!!  w godz. - 12.oo - 19.oo


#42 Wiljer

Wiljer
  • Użytkownik
  • 620 postów

Napisano 21 marzec 2012 - 21:54

Cytat

Jak ktoś pierwszy machnie to zawsze odwzajemniam bez względu na dziedzinę kolarstwa, stopień zaawansowania itd.

piękne słowa ; )
nawet jak ktoś na zwykłym jedzie rowerze i podniesie rękę to to odwzajemniam
wiem, że jak zaczynałem z kolarstwem i jechałem na starym MTB, w kasku, rękawiczkach i koszulce Liquigasu i ktoś mi pierwszy machnął to bardzo mnie podbudowywało
czuje się więź pewnego rodzaju ; )

max dst:

412 km Kraków - Warszawa (2020)


#43 Pawel85

Pawel85
  • Użytkownik
  • 43 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 22 marzec 2012 - 18:37

Ja bardzo lubię zwyczaj pozdrawiania się na drodze, nie ważne czy jadę mtb czy szosą, zawsze podnoszę rękę. Nic mnie to nie kosztuje, a uważam że to miły gest i warto go kultywować. Wiele razy ktoś mi nie odwzajemnił pozdrowienia, ale korona z głowy mi nie spadła i czy jedzie ktoś na mtb, czy szosie to zawsze rączka idzie w górę ;).

Przypomina mi to wieloletnią tradycję pozdrawiania się na szlakach górskich, tam niestety wraz ze wzrostem "turystów w japonkach" zwyczaj ten zanika. Ostatnio będąc w górach witając się staropolskim "cześć ;)" widząc zbulwersowanych/zniesmaczonych turystów w adidaskach, postanowiłem oceniać piechura po ubiorze/butach więcej razy się nie pomyliłem i odpowiedź była zawsze a i czasem pogawędka.

Odnośnie siadania na kole innego kolarze to mi się to jeszcze nie zdarzyło, sam również nie praktykuje takiego podczepiania się. Jeżeli natomiast ktoś by podjechał do mnie przywitał się i usiadł na kole nie miałbym raczej nic przeciwko. :)

#44 slababateria

slababateria
  • Użytkownik
  • 175 postów
  • SkądKonstancin-Jeziorna

Napisano 22 marzec 2012 - 18:41

Jeśli ktoś macha to nie widzę powodu by nie odmachać, przecież nie jesteśmy chamami. Za to sam macham szosowcom i "wyjątkom", jak Panu na MTB w wieku około 65 lat. Jesteśmy w końcu jedną społecznością.

#45 Rocker

Rocker
  • Użytkownik
  • 12 postów
  • SkądRadzionków

Napisano 22 marzec 2012 - 19:03

Ja przy swojej pierwszej jeździe na szosie, szczerze mówiąc nie znałem tego "machania" i kiedy machnął do mnie pierwszy rowerzysta, a później drugi Pan na MTB, zrozumiałem to i od tego czasu gdy widzę że ktoś jeździ poważnie czy to na MTB czy na szosie macham takim, nie zawsze odmachują ale często zamiast tego kiwają głową.

A co do podczepiania się to ja sam nie miałem jeszcze okazji się podczepić, ale kiedyś pamiętam jeden Pan na MTB się do mnie podczepił - jechał kilkaset metrów ale kiedy ja jechałem w prawo on odbił w lewo i tyle.

#46 localhost

localhost
  • Użytkownik
  • 368 postów
  • SkądMazowsze

Napisano 22 marzec 2012 - 19:04

http://www.szymonbik...adz-gburem.html
http://www.szymonbik...adz-pro_09.html
I to chyba wszystko na ten temat: "Wniosek jest prosty, jedziesz swoje, ktoś Cię wyprzedza to dalej jedź swoje. Jak chcesz do kogoś dołączyć to się go po prostu zapytaj czy sobie życzy towarzystwa. "

#47 xubix

xubix
  • Użytkownik
  • 1552 postów
  • SkądKrotoszyn

Napisano 22 marzec 2012 - 19:44

Dzisiaj podczepiłem się pod kolegę z klubu :mrgreen: Jechaliśmy w przeciwnych kierunkach, po czym zawróciłem i go dogonilem :)

Nawet do niego podjechałem, klepnąłem i powiedziałem siema ;-) Później prawie zgodnie pracowaliśmy bo po tej pogoni byłem troszkę wyjechany.. :mrgreen: Ale nie miał nic przeciwko temu żebym siuę wiózł 8-) :-P

#48 Gosc_cookie_*

Gosc_cookie_*
  • Gość

Napisano 22 marzec 2012 - 20:20

Jak byłem piekny i młody miałęm zajebistą frajdę ciągnąć grupę za sobą i urywac ich po kolei pod górę (ważyłem 63-67kg) PO ponad 10 letniej przerwie i ok 20kg nadwagi mam tak samo zajebista frajdę jesli uda mi sie utrzymać profi na kole i choć ra dać zmianę:-)
Czasem spotykam "kolege od pedałów" w drodze z pracy, który na trekingu śmiga okrągły rok i na 5-6 km potrafimy całkiem niezłe średnie wykręcać (ponad 40km/h pod wiatr to jak dla mnie całkiem niezłe tempo). Pozanliśmy sie pewnego razu jak ujechany po chorbie bez słowa siadłem mu na koło, a po 1km odpoczynku dałem grzecznie zmianę jak zauważyłem osłabnięcie tempa.
Generalnie jak ktoś macha i to zauważę to odmachuję ale śmigam takimi trasami, że spotykam tylko jednego szosowca z naprzeciwka z którym sie regularnie witam.
Raz spotkałęm gościa na krzyżówce, który ocenił moją retro szose mocno z góry i całkowicie olał bo na pierwszy rzut oka było widać, że siedzi na kołach wartych 10 razy więcej niż moje;-)
Jak ktoś wam nie odmachuje to nie zawsze jest burakiem. Może pot zalewa mu oczy i leci na ostatnim bananie myśląc o zupełnie czym innym niż savoir vivre na rowerku.

#49 wiki

wiki
  • Użytkownik
  • 2190 postów
  • SkądOzorków k/Łodzi

Napisano 22 marzec 2012 - 21:46

Co do prawdziwego buractwa taka historyjka...
Dzień przed TDPA 2011. Postanowiłem lajtowo pojechać sobie szosówką po pakiet startowy do Bukowiny. Ruszyłem nie przez Poronin tylko od Cyhrli na Łysą. Już na kilka dni przed startem zjechało się w Tatry mnóstwo kolarzy ale tego dnia zobaczyłem tylko trzech chłopa. Swoim tempem jechałem non stop, doszedłem ich na zakręcię gdzie startuje szlak na Rusinową. Siadłem na koło i standardowo "czołem Panowie". Wszyscy trzej odwrócili swoje łby (piszę celowo łby, dlaczego to sami zobaczycie dalej) i ani be ani me ani kukuryku. Jadą sobie dalej, nie zwracają uwagi na jakiegoś palanta (JA) z małym plecaczkiem (wziąłem go z myślą o pakiecie startowym) i w dżokejce na głowie. Zna się cała trójka bo coś tam gadają między sobą. Dwóch gości młodych (mój wiek lub ciut niżej) i uwaga !!! sam Grzesiu Gronkiewicz (chyba najbardziej nielubiany kolarz w peletonie kiedy się ścigał). Zaczynają rozmawiać cicho, wręcz szeptać. Ja generalnie po tym jak się przywitałem to miałem zamiar zagadać ale jak oni tak to ja siedzę cicho na tyłku. Wyprzedzać ich nie chciałem w celu uniknięcia jakiś złośliwych komentarzy, zwalniać też nie miałem zamiaru bo niby dlaczego...jedynie odpuściłem koło na jakiś metr, może półtora. Nadal szeptali..."chcą mnie zerwać, proszę bardzo, ja jestem na przejażdżce i ścigać się z nimi nie będę".
Znacznie przyśpieszyli w końcówce podjazdu, a jak już skręcili na szczycie w lewo na Bukowinę to poszli dosłownie jak psy...mi się odmieniło i za nimi. Odwracają się na zmianę, a tutaj sorprajs, palant z plecaczkiem (JA) siedzi im na kole cały czas...Gronek ledwo zipie, dwóch młodych ciągną już oparami....fajny podjazd i dalej już z górki do Bukowiny...mieli pecha bo ja w tym okresie byłem w kopie i jak im poprawiłem pod górę (ostatnia hopa przed zjazdem) to byli mocno zdziwieni...jednym słowem prawdziwe buractwo...

Z innej beczki: w Lloret De Mar w zeszłym roku spotykałem się z zawsze przyjaźnie nastawionymi Polakami (między innymi Mróz)...w Zakopanem ciężko było kogoś spotkać bezpośrednio ale dwa razy się trafiło. Było powitanie, przedstawienie się, rozmowa i nawet wymiana numerów...

#50 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 22 marzec 2012 - 21:52

ja ostatnio jeżdżę na trekingu i jestem zaskoczony jakie wychodzi buractwo z części szosowców...

Cytat

Z drugiej strony miałem już tak że była dziura, hamulec i ten z tyłu wjechał mi w koło , i kłopot.

Hamujesz z powodu dziury jak ktoś za tobą jedzie ??? Masakra, jesteś niebezpieczny...

#51 Gosc_intel action_*

Gosc_intel action_*
  • Gość

Napisano 22 marzec 2012 - 22:00

wicklowman fajne opowiadanie ;-) widzisz to jest kultura hehe ani be ani me ani kukuryku. Ale wiesz u mnie w cK to właśnie ci kolarze tacy po 50 są takimi burakami on reki nie podniesie bo mam rower za 20 tyś .zł :-> tylko jak co do czego to niestety nawet taki rower nie wystarcza 8-)

#52 Dromik

Dromik
  • Użytkownik
  • 494 postów
  • SkądCzechowice-Dziedzice

Napisano 22 marzec 2012 - 22:06

intel action, to za to u mnie jest odwrotnie, najczęściej machają do mnie rowerzyści 40+ na rowerze wszelakiego rodzaju, ewentualnie inni szosowcy, a jeszcze nigdy nie dostałem odpowiedzi od kogoś na MTB, a tym bardziej nie wyszedł z inicjatywą. Jednak mnie to nie zraża i pozdrawiam dalej.

Gdy ostatnio jechałem do Cieszyna zauważyłem, że im bliżej tamtych terenów jestem to procent machających znacząco wzrasta.

#53 przemonr1

przemonr1
  • Użytkownik
  • 419 postów
  • SkądKobiernice

Napisano 22 marzec 2012 - 23:49

Cytat

ja ostatnio jeżdżę na trekingu i jestem zaskoczony jakie wychodzi buractwo z części szosowców...

Ja obecnie jeżdżę na uszosowionym MTB i zauważyłem dokładnie to samo.

#54 Riddick

Riddick
  • Użytkownik
  • 402 postów
  • Skądmałopolska

Napisano 23 marzec 2012 - 07:37

wczoraj jechałem przez Ojców, z przeciwka jechała grupka rowerzystów na szosach, ładnie obrani, w ciemnych okularach i kolorowych ubrankach, czyli full special equipment, machnąłem im łapą i co?? popatrzyli się na mnie jakbym im ojca gitarą chciał zabić, było ich chyba 6 czy 7, żaden nie odpowiedział. Żeby nie było, też jechałem na szosie, więc raczej nie wchodzi w grę - nie pozdrawiam MTB.

#55 Virenque

Virenque
  • Moderator
  • 1536 postów
  • SkądPoznań

Napisano 23 marzec 2012 - 07:53

Może zmienimy tytuł tematu na savoir vivre na szosie ? Co Wy na to, chyba bardziej pasuje :)
Mi się ostatnio na koło podczepił chłopak na MTB, akurat miałem jazdę regeneracyjną więc kręciłem spokojnie jak się da. Przejechał mi na kole dobre 8km po czym podjechał i ładnie podziękował za "podwiezienie" bo nie miał już sił wracać do domu i bardzo mu pomogłem :)
pzdr

#56 SPIKE

SPIKE

    Spike

  • Użytkownik
  • 4694 postów
  • SkądKraków

Napisano 23 marzec 2012 - 07:55

riddick, nie wysilaj sie w Krakowie są dwie grupki - klany szosowców z dupą z przodu.

Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów  www.velotech.pl   

Serwis rowerowy - Kraków  tel: 666-316-604velotech@vp.pl

Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!!  w godz. - 12.oo - 19.oo


#57 przygrze

przygrze
  • Użytkownik
  • 11 postów
  • SkądGrębocice

Napisano 23 marzec 2012 - 09:20

Cytat

Może zmienimy tytuł tematu na savoir vivre na szosie ? Co Wy na to, chyba bardziej pasuje :)...


Osobiście jestem za.
Muszę się przyznać, że o zwyczaju machnięcia ręką dowiedziałem się stosunkowo niedawno. Jeżeli jeździłem rowerem po szosie, to zawsze było to MTB i jedyne co miał wspólnego z szosą, to tylko opony typu slick. Kiedyś jeździłem sporo i zazwyczaj wybierałem główne drogi, ale było to jakieś 15 - 20 lat temu, kiedy ruch na ulicy był nieporównywalnie mniejszy niż obecnie. Siłą rzeczy nie spotykałem zbyt często typowych kolarzy, którzy wolą mniej uczęszczane drogi, więc i nie byłem obyty ze zwyczajem machania sobie nawzajem.
Kiedy zdarzyło się, że ktoś mi machnął ręką, to myślałem, że pomylił mnie z kimś innym, ale zawsze odmachiwałem i jakoś sobie tym nie zawracałem głowy, ot pomyłka z inną osobą i tyle. W tamtym czasie nie miałem jeszcze dostępu do internetu.
Do czego zmierzam, ano do tego, że duża część z tych "buraków" co nie machają na powitanie, nie robi tego tylko dlatego, że nie wie o takim zwyczaju. Natomiast niektórzy widząc kogoś na porządnym sprzęcie, w porządnych ciuchach nie machają takiemu, bo to inna klasa i myślą - ten pewnie i tak mi nie odmachnie. Z kolei ten na porządnym sprzęcie nie macha, bo sobie myśli, że i tak mu taki trzepak nie odmachnie i mamy zamknięte koło ;)
Cieszę się, że teraz jest możliwość porozmawiania na forach, aby wymienić się doświadczeniami i ze swojej strony obiecuję, że jeżeli będę się podczepiał komuś do koła, albo mijał z naprzeciwka, lub co rzadziej wyprzedzał ;) to zawsze albo zagadnę, albo machnę ręką, bo to nie sprawi, że coś mi ubędzie, a zawsze to trochę milej i przyjemniej się pojedzie. Teraz wiem, że mimo wszystko powinienem spróbować coś tam zagadnąć do tego, któremu siadłem na koło, mimo tego, że to on mi wcześniej trochę usiadł.
Sorry, znowu się za bardzo rozpisałem. Mam nadzieję, że nikt nie będzie mi miał tego za złe, bo chciałem opisać to ze strony typowego amatora, niezbyt obytego w zwyczajach i zasadach panujących w świadku rowerowym.

Pozdrawiam
Grzegorz

#58 gres

gres
  • Użytkownik
  • 641 postów
  • Skądkraków

Napisano 23 marzec 2012 - 09:28

Cytat

riddick, nie wysilaj sie w Krakowie są dwie grupki - klany szosowców z dupą z przodu.


jedna to szosowy kraków a druga ? :-P

geolog - www.geologpoludnie.cba.pl


#59 LoveBeer

LoveBeer

    Piwny Budda

  • Użytkownik
  • 702 postów
  • Skądz podium

Napisano 23 marzec 2012 - 10:12

z tego co ja widze to coraz rzadziej ludzie odmachuja, i chyba z tym mtb cos jest na rzeczy. co ciekawe ja z reguly pierwszy macham, na leszcza (chyba ;)) nie wygladam, a jednak gro ludzi nie odmachuje. po pewnym czasie tez sie odechciewa machac i tak postepuje proces 'niemachania' :( zeby nie bylo - na szosie nadal macham wszystkim ;)

co do jazdy na kole - sam wlasnie doswiadczylem niedawno meczac sie pod wiatr ze obracam sie a tu cichaczem za mna koles pomyka ;) ja nic nie powiedzialem, dojechalismy do skrzyzowania, stop i poszedlem calym ogniem, wystarczylo kilka minut i 'problem' mialem z glowy ;) a przy okazji fajnie sie przepalilem :mrgreen:

ps: tak sobie przypomnialem - apropos machania, po przeczytaniu arta z linkow powyzej - juz mi sie zdarzalo ze jakas grupa kolarzy na zgrupowaniu w calosci mnie olewala - jade sam, macham pierwszy, z przeciwka 1o osob i nikt nie odmachuje. przykre, tacy pro, az mialem ochote pognic ich po jakis podjazdach, ale tez to juz byloby grube swirowanie...

#60 bezdred

bezdred
  • Użytkownik
  • 491 postów
  • SkądPTB

Napisano 23 marzec 2012 - 10:54

Ja też uważam jak ktoś tu wspomniał, że wiele osób nie odmachuje bo nie wie o takim "zwyczaju". Myślę, że nawet jak ktoś nie odmacha to jego sprawa a tym co się tak bardzo przejmują nieodmachiwaniem radzę podejść do tego z dystansem bo po co się spinać dodatkowo z tak błahych powodów szczególnie gdy przyczyna nieodmachania w większości przypadków to tylko nasze domysły .... jakby było mało akcji tego typu łącznie ze stanem dróg, traktowaniem przez kierowców aut itp itd.
Ja rzadko podłączam się komuś na koło gdy jadę sam i jeśli już kogoś czasem dogonię co czasem robię gdy widzę kogoś na horyzoncie (tak w ramach przepału zwykle i czasem okazuje się być staruszką na ukrainie :P ) to albo jadę kilka metrów za albo wyprzedzam jak się da i jadę dalej swoim tempem. Gdy jadę sam potrenować to wolę już jechać sam do końca bo zawsze można np nagle ominąć dziurę, zatrzymać się gdzieś, skręcić lub wydrzeć japę w ramach spuszczania ciśnienia na podjeździe. Gdy pod kogoś się podłączam lub ktoś pode mnie to już trzeba zachować więcej uwagi i skupić się nie tylko na sobie, żeby nie skończyć z nowym "kolegą" w rowie dlatego nie zawsze mam ochotę jechać z kimś :mrgreen:



Dodaj odpowiedź


Zaawansowany edytor tekstowy