Skocz do zawartości


Zdjęcie

tour de france 2012


344 odpowiedzi w tym temacie

#281 wunderfaust

wunderfaust
  • Użytkownik
  • 459 postów
  • Skądz neta

Napisano 20 lipiec 2012 - 08:32

Cytat

Jeśli chodzi o Froome i jego niezwykłą wydolność, myślę że duży wpływ ma tu jego miejsce urodzenia czyli Kenia, genetycznie ma on moim zdaniem olbrzymią wydolność jak biegacze kenijscy.


Czyli co? Te geny jakoś wiatropylnie, po wpływie księżyca w horoskopie przejął czy zjadł jakiegoś murzynka i tak na niego przeszły? Btw.. Musze sam pomyśleć o karierze bo moja rodzina przez kilka lat mieszkała w kenii (Mombasa) i Zambii więc i ja moze bedę zaiwaniał pod Galibiery jak ten Vrooommm

przecież to Brytyjczyk z dziada pradziada i nie ma kropli krwi tubylczej. Wszyscy Wyspiarze nagle szwungu dostali dziwnym trafem jak kiedyś amerykanie co to tłumaczyli że to od ciężkiej pracy i amerykańskiego charakteru. A dziś większość z nich snuje się po sądach

#282 Gosc_intel action_*

Gosc_intel action_*
  • Gość

Napisano 20 lipiec 2012 - 08:44

Koledzy może jakieś pozytywne akcenty tego Touru ;-) umiecie tak bez trzymanki jak dziecko Voecklera ;-)

#283 Virenque

Virenque
  • Moderator
  • 1536 postów
  • SkądPoznań

Napisano 20 lipiec 2012 - 08:57

Cytat

Miejsce urodzenia nic nie determinuje. Tylko geny i trening, i nie słyszałem jakoś o dobrych kenijskich kolarzach :!:


Przecież napisałem, że to może być kwestia genetyczna. Nie słyszałeś o kenijskich kolarzach, bo chyba nie mają tam asfaltów i nikt kolarstwa nie trenuje ??!!
To właśnie o to chodzi, że może mieć dobre geny, a w Wielkiej Brytanii doszedł prawidłowy trening.
pzdr

#284 mag...

mag...
  • Użytkownik
  • 590 postów
  • Skądpomorskie

Napisano 20 lipiec 2012 - 09:31

Cytat

Wszyscy gadają Frum, PKS, Frum, PKS.... a ja zapytam: gdzie reszta?

Peleton nie liczy 20 kolarzy tylko ponad 150. Evans cieńki, Nibali cieńki (choć się stara), wszyscy pozostali cieńcy, ....



komentarz (i wiele innych) w stylu dziennikarza sportowego TVP lub TVN, którzy sport wyczynowy uprawiali jedynie w kapciach przed telewizorem z pilotem w ręku.
Trzeci w generalce TDF - cienki koleś :mrgreen: - stały komentarz w/w dziennikarzy - ojjjjjj słaaaaaabo, dopiero trzeci. - polecam przeczytać cytat z Pantaniego, który widnieje na górze strony tego forum.... i uwierzyć że to prawda.

Chłopie, uwierz mi że nawet Froom ani Wiggins nie odważyli by się nigdy powiedzieć, że Nibali (ani pozostali kolarze) jest cienki, bo wiedzą ile wysiłku ich kosztowało pokonać go o te kilka minut. No ale dla Ciebie jest cienki.... rozumiem że gdybyś wystartował razem z nimi to miałbyś już godzinę przewagi w generalce :lol:

A słuchawki i owszem , powinni zlikwidować, bo wtedy taki Froom nie słyszałby wrzasków w słuchawce "ZWOLNIIIIIJ" i miałby wymówkę że nie zauważył że Wigo nie utrzymał koła. Było by z pewnością więcej nieprzewidywalności i spontaniczności i byłaby szansa na to że wyścigi wyglądałyby podobnie jak kiedyś. No ale łatwe to nie będzie bo kasę kładą sponsorzy na sport, a oni nie lubią ryzyka tylko kalkulują ten sport jako biznes, niestety (choć rozumiem).
Notabene ta popisówka Frooma na końcówce była niepotrzebna i głupia, przyjął rolę pomocnika na ten wyścig, to powinien ją wykonać jak należy, a nie ośmieszać lidera, bo sponsorom nie o to chodzi żeby marketingowo i sportowo umniejszać wagę zwycięstwa w TDF, a taki będzie efekt. Jeśli się nie zgadza na rolę drugiego, to powinien olać SKY i odjechać (i tak go po tym co zrobił w....ą), a jeśli się zgadza na robotę pomocnika, to niech jedzie jak pomocnik, a następnie wynegocjuje sobie że w kolejnym wyścigu on będzie liderem, lub odejdzie do innej ekipy ale po elegancku jeśli chce być szanowany.
Zapomniał chyba, że kasa z TDF będzie dzielona ze wspólnego wora dopiero za jakiś czas, nie zdziwiłbym się jakby dostał działkę równą pomocnikowi mechanika a nie lidera .

#285 kris91

kris91
  • Użytkownik
  • 1314 postów
  • SkądKrotoszyn

Napisano 20 lipiec 2012 - 09:44

Cytat

. rozumiem że gdybyś wystartował razem z nimi to miałbyś już godzinę przewagi w generalce :lol:


coś czuje że po pierwszym etapie nie załapałby się na limit czasowy dla maruderów :lol:

#286 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 20 lipiec 2012 - 09:57

Cytat

Cytat

Wszyscy gadają Frum, PKS, Frum, PKS.... a ja zapytam: gdzie reszta?

Peleton nie liczy 20 kolarzy tylko ponad 150. Evans cieńki, Nibali cieńki (choć się stara), wszyscy pozostali cieńcy, ....



komentarz (i wiele innych) w stylu dziennikarza sportowego TVP lub TVN, którzy sport wyczynowy uprawiali jedynie w kapciach przed telewizorem z pilotem w ręku.
Trzeci w generalce TDF - cienki koleś :mrgreen: - stały komentarz w/w dziennikarzy - ojjjjjj słaaaaaabo, dopiero trzeci. - polecam przeczytać cytat z Pantaniego, który widnieje na górze strony tego forum.... i uwierzyć że to prawda.

Chłopie, uwierz mi że nawet Froom ani Wiggins nie odważyli by się nigdy powiedzieć, że Nibali (ani pozostali kolarze) jest cienki, bo wiedzą ile wysiłku ich kosztowało pokonać go o te kilka minut. No ale dla Ciebie jest cienki.... rozumiem że gdybyś wystartował razem z nimi to miałbyś już godzinę przewagi w generalce :lol:


Tiaaa... nie ma to jak konkretna odpowiedź :roll:

jeżeli twoim zdaniem czasowcy pokonujący górali w wysokich górach jest OK to znaczy, że znasz się na kolarstwie jak ja na robieniu makijażu...

dziś nie opłaca się byc znakomitym góralem, dziś opłaca się byc dobrym czasowcem i tracić jak najmniej w górach, bo ci niby górale to jadą po górach jak ja pod Gliczarów :lol:

jeżeli czasówka decyduje o triumfie w górskim wyścigu to jest tu coś nie halo...

#287 nick

nick
  • Użytkownik
  • 2254 postów
  • Skądkrakow

Napisano 20 lipiec 2012 - 10:24

Być dobrym czasowcem i nie tracić w górach. No tak, masz rację, to przecież proste jak....świński ogon :roll:

#288 wiki

wiki
  • Użytkownik
  • 2190 postów
  • SkądOzorków k/Łodzi

Napisano 20 lipiec 2012 - 10:34

Prawda jest taka, że sport wyczynowy (zawodowy) wygląda dzisiaj inaczej. Dobitnym tego przykładem jest kolarstwo. Można wygrać TDF bez wygrania etapu, liczy się generalka, kasa, premie od sponsorów itd...

To są trzy tygodnie ścigania, trzeba to "zaliczyć" jak najmniejszym kosztem bo...nie ma odpoczynku, dalej trzeba iść do "roboty". Są kolejne starty...

Tak to niestety wygląda i to widać gołym okiem podczas oglądania. Przede wszystkim brakuje rywalizacji !!! Ten element zanika w tempie ekspresowym i wcale się nie zdziwię jak za klika lat nie będzie transmisji live tylko wieczorem na Eurosporcie pojawi się 10-minutowa kronika....

Nie ma cienkich na tegorocznym TDF. Jadą bo jadą, tak mają jechać, taktyka, wytyczne od szefostwa. Słowem: jak w każdej pracy. Szef każe, trzeba zapieprzać.

Z jednej strony to się nie dziwię, ale z drugiej, biorąc pod uwagę, że kasa w kolarstwie zawodowym to śmiech na sali (porównując do F1, tenisa, golfa czy kopanej) to sam już nie wiem o co kaman w tym wszystkim....Piszę oczywiście o pensjach czy nagrodach pieniężnych podczas wyścigów. Pewnie jak dojdą premie czy wpływy z reklam to wychodzą całkiem nieźle...

Dążę do tego, że jest na pewno "kilku" co to kolarstwo kochają nad życie i mają gdzieś, że zarabiają mniej niż w innych sportach. Na 100% niejednego świerzbi noga aby pokazać się w solowej akcji na trasie, tak aby media piały z zachwytu...

#289 mag...

mag...
  • Użytkownik
  • 590 postów
  • Skądpomorskie

Napisano 20 lipiec 2012 - 10:45

Cytat

jeżeli twoim zdaniem czasowcy pokonujący górali w wysokich górach jest OK to znaczy, że znasz się na kolarstwie jak ja na robieniu makijażu...

dziś nie opłaca się byc znakomitym góralem, dziś opłaca się byc dobrym czasowcem i tracić jak najmniej w górach, bo ci niby górale to jadą po górach jak ja pod Gliczarów :lol:

jeżeli czasówka decyduje o triumfie w górskim wyścigu to jest tu coś nie halo...


mówisz że jeżdżą jak Ty po Gliczarów ? :mrgreen: - nie zauważyłem w transmisji żeby szli z buta :mrgreen: (wiem , wiem, żartowałeś)
No nie znasz się na kolarstwie (wyczynowym / zawodowym) , ale nie musisz się przez to obrażać, fajnie że się nim pasjonujesz, tylko zastanów się czasem rozsądnie nad własnymi sądami.
Jeśli znakomity czasowiec pokonuje górali, to nie znaczy że coś jest nie tak :-D , to znaczy że również jest znakomitym (a nawet wybitnym) góralem - tym bardziej jeśli przyjeżdża 16 min przed kolarzem w koszulce w grochy. Jest wiele przykładów kolarzy, którzy zaczynali odnosić sukcesy w danej specjalności, a następnie poprzez ciężki, czyt. baaaardzo ciężki trening (lub ciężki trening z sokiem z gumijagóg :mrgreen: ) osiągnęli mistrzostwo w innych specjalnościach. Sagan jest teraz w zasadzie sprinterem, a dam się pokroić, że za kilka lat będzie śmigał w górach jak ta lala, bo ma do tego predyspozycje.
Nie mów że pozostali to niby górale, bo to ignorancja. Poziom jest niezwykle wyrównany (no cóż paszporty biologiczne zrobiły swoje), ale ten poziom zarówno dla większości kolarzy na świecie, a tym bardziej dla nas zwykłych śmiertelników jest i tak na poziomie kosmosu, więc sugerowałbym więcej szacunku dla tych naprawdę wybitnych sportowców.

#290 wunderfaust

wunderfaust
  • Użytkownik
  • 459 postów
  • Skądz neta

Napisano 20 lipiec 2012 - 11:13

Cytat

jeżeli czasówka decyduje o triumfie w górskim wyścigu to jest tu coś nie halo...


A co decydowało o zwycięstwie w Tour de Balogne zakończonym w poniedziałek w kraku? Ponoć to Tour a wygrywają go sprinterzy... ba ... górskie etapy padaja łupem takich kolarzy jak sagan który póki co nie jest góralem że o pomniejszych indywiduach nie wspomnę.
Gliczarów za pierwszym razem to może sprawił kłopotu kolarzom ale w następnych latach jakoś nikt już sobie nie robił mecyji pod ta górę.
Co do czasowców dobrze jeżdżących po górach to niestety jest tak że ostatnie 20 lat to było tak że takie połaczenia zwykle kończyły się aferami dopingowymi i róznymi dziwnymi wahaniami formy po łapankach.
Dość przypomniec mayo ktory potrafił na czas pojechac na poziomie pierwszej 10 w 2003r by w 2004 skończyć w połowie etapu na Plateau de Beille. A przeciez góralem był znakomitym rok wcześniej i na czas potrafił jeździć :mrgreen:
Zubeldia to samo. Zabrali im doktorka i jakby zubeldię z mayo podmienili. Zubeldia zdaje się był 5 na którejś czasówce w 2003. heras dobrze tez potrafił pojechać na czas gdy był w USPostal. jak sie to skończyło to dobrze wiemy. najpierw został tylko dobrym góralem a potem już tylko oszustem.
Nie ma co ukrywać że dzięki ostatnim aferom na każdego bez wyjątku kolarza wyrastającego ponad przeciętność będzie się patrzyło z kusym okiem. Dotyczy to też Wigginsa i Froome'a którzy jeżdżą zadziwająco dobrze przez cały sezon, podobnie jak ich koledzy. i to nie parametry mocy są zadziwiające tylko to właśnie że robią to przez cały sezon praktycznie. Coś co wcześniej było niemożliwe praktycznie nawet w erze Epo. Ostatni który dobrze pojechał i Giro i TDF był chyba Pantani. Co prawda taki Wiggins nie jechał Giro ale on od połowy Marca wygrywa wszystkie etapówki chyba na których się pojawia.
A co do Sagana to dla mnie to on jest bardziej typem Boonena niż typowego sprintera. Klasykowiec z dobrym finiszem. Nie wierzę że bedzie dobrze po górach jeździł. On musi zrzucić parę kilo mięsa a to może być proces mocno nierzewidywalny. Froome'owi się udało co nie znaczy ze i Słowakowi się uda. Cancellarę Eiis chciał zrobić kiedyś kolarzem w typie Wigginsa. Tylko wystarczy popatrzeć jak Szwajcar jest zbudowany... Raczej niz tego by nie wyszło.

#291 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 20 lipiec 2012 - 11:34

Cytat

Tour de Balogne


wunderfaust, Ty to wiesz jak mnie rozbawić :mrgreen:

To też ostatnio stwierdziłem po tym jak Moser wygrał w tym roku, a przecież on też jest sprinterem podobnie jak Sagan. Oszem, TdB to nie TdF, ale góry były jakby nie patrzeć i jeżeli wygrywa je sprinter to znaczy, że era górali się skończyła.

I ja nie mam nic do PKSa czy Fruma, tylko do reszty, która pokazuje mierny poziom sportowy. Mówić, że są cieńcy nie mam na myśli ich wyników tylko chęci i woli walki. Ona po prostu nie istnieje.

#292 co-driver

co-driver
  • Użytkownik
  • 98 postów
  • SkądRościszów

Napisano 20 lipiec 2012 - 11:47

Z ciekawości policzyłem jak wyglądałaby klasyfikacji wyścigu po odjęciu czasówki i prologu i myślę, że wybitnie pokazuje ona brak walki na etapach...
nibali 77 29 41
wiggins 77 30 18
froome 77 30 39
van den broek 77 31 41
rolland 77 33 23
pinot 77 35 35
van garderen 77 36 39
zubeldia 77 36 52
evans 77 37 22
brajkovic 77 37 37
horner 77 37 49
roche 77 38 50
martinez 77 38 54
sorensen 77 40 7
kloden 77 41 6
menchov 77 49 46
monfort 77 51 12
costa 77 56 21
vorganov 77 57 33
valverde 77 58 27

#293 jark

jark
  • Użytkownik
  • 276 postów
  • Skąd:)

Napisano 20 lipiec 2012 - 11:53

... mnie osobiście drażni to, wbijanie na sile w ludzkie łepetynę
dziwnych podziałów na; sprinterów, górali , może jeszcze wozaków bidonów
etc.
zwyciężać winien najlepszy ..... amen

kolarstwo zostało WYPACZONE
tam nie ma idei walki i rywalizacji,
tam jest tylko ..... kasa do podziału

a co najważniejsze ; jak 'zwycięzca' tdf czy innego wyścigu
może stanąć przed lustrem i z czystym sumieniem
powiedzieć 'wygrałem'
przecież to nie jest wyścig indywidualny
... czas najwyższy skończyć z ta fikcją
i nazwać rzecz po imieniu ..... wyścig drużynowy
a tym samym w koszulkach lidera winna jechać cała ekipa
a nie wytypowany przez władze (ekipy), kolarz
.... wczorajsza końców aż nadto to, pokazała

jarek :-/

#294 mag...

mag...
  • Użytkownik
  • 590 postów
  • Skądpomorskie

Napisano 20 lipiec 2012 - 12:06

nie no, nie wytrzymam, brakuje im chęci i woli walki.......
brakuje im w NOGACH, PŁUCACH i całej anatomicznej reszcie, gdyby nie to, nie strzelali by z koła tylko przyjechali na kole Wigo, a jednak nie przyjechali, więc nie chęci brakło tylko MOCY. Evansowi też się nie chciało? No chyba strasznie mu się nie chciało skoro tyle stracił do czołówki. Oglądnijcie sobie jeszcze raz powtórki, a potem jeszcze raz - spójrzcie im na gęby (np Evansa jak strzela) i co z niej wyczytacie - że mu się nie chce?
Pewnie że Nibali jakby zrobił jeszcze kilka poprawek, to by Wigo tego nie wytrzymał i byłoby pięknie, tylko NIE nie chciało mu się, a po prostu nie miał czym. Zróbcie trening w górach, jedźcie długi podjazd niemal ile fabryka dała (ile fabryka dała to nie znaczy że zwalniam albo schodzę jak nóżki bolą albo w płucach piecze, tylko zap....am dalej), w 3/4 podjazdu skok na maksa, następnie drugi i trzeci skok prawie bez przerw pomiędzy interwałem, następnie sami oceńcie czy czwartego skoku nie zrobiliście bo się nie chciało, czy nie było czym.
Zasada działania jest ta sama, oni robią to tylko dłużej. szybciej i mocniej, każdy może to przećwiczyć na własnej skórze, i nie ma znaczenia czy to będzie amator z prędkością podjazdu np. 15 km/h. czy zawodowiec z prędkością 25 km/h.
Bardzo polecam taki trening, a najlepiej zrobienie tego na wyścigu np. dla amatorów - skok - jak dojdą poprawka, jak dojdą poprawka i tak do zarzygania. Wtedy będziecie wiedzieć czy im się nie chce, czy bez EPO pewnych rzeczy się zrobić nie da i basta, trudno porównywać dzisiejsze harce górali do czasów gdy EPO żarło się jak witaminę C. Pewnie, że to pięknie i heroicznie wyglądało, ale jak się nażrą specyfików i zapieprzają aż się kurzy, to źle bo oszuści, jak większość jedzie (bo musi) na czysto i nie jest w stanie jechać tak jak wcześniejsi kozacy to też źle.
no to kiedy będzie dobrze? jak będą się ścigać na playstation?

jark - a kto Ci powiedział że kolarstwo to sport indywidualny? zawsze to była dyscyplina zespołowa, zawsze byli liderzy i ekipy, które na nich pracowały

#295 Gosc_Pegos_*

Gosc_Pegos_*
  • Gość

Napisano 20 lipiec 2012 - 12:07

Cytat

... mnie osobiście drażni to, wbijanie na sile w ludzkie łepetynę
dziwnych podziałów na; sprinterów, górali , może jeszcze wozaków bidonów
etc.
zwyciężać winien najlepszy ..... amen

kolarstwo zostało WYPACZONE
tam nie ma idei walki i rywalizacji,
tam jest tylko ..... kasa do podziału

a co najważniejsze ; jak 'zwycięzca' tdf czy innego wyścigu
może stanąć przed lustrem i z czystym sumieniem
powiedzieć 'wygrałem'
przecież to nie jest wyścig indywidualny
... czas najwyższy skończyć z ta fikcją
i nazwać rzecz po imieniu ..... wyścig drużynowy
a tym samym w koszulkach lidera winna jechać cała ekipa
a nie wytypowany przez władze (ekipy), kolarz
.... wczorajsza końców aż nadto to, pokazała

jarek :-/


troszkę mijasz się z prawdą, Kto wygrał czasówkę? Czy Wiggo ktoś wwozi na plecach? Otóż może oglądamy inne wyścigi ale nie.

Dla chłopaczka co sądzi że tdf jest wyścigiem górskim pozdrowienia:D takiej głupoty juz dawno nikt nie palnął. Do reszty tego co piszesz odnosił się nie będę bo szkoda czasu. Trzeba się ustawić na serię 5-6h treningów i w międzyczasie wyjaśnić powoli i dokładnie każdą pomyłkę jaką naskrobałeś na tym forum.

#296 chamer

chamer
  • Użytkownik
  • 40 postów
  • SkądPoznań

Napisano 20 lipiec 2012 - 12:18

Cytat

i to nie parametry mocy są zadziwiające tylko to właśnie że robią to przez cały sezon praktycznie.


Tutaj można przeczytać jak Wiggins to tłumaczy. Na ile to jest przekonywujące, to trzeba sobie samemu odpowiedzieć.

A tak ogólnie, to czytając ten wątek czuję się jakbym był na forum jakiegoś onetu. Niektórzy, niby miłośnicy kolarstwa, a wymagają nie wiadomo czego od wyścigu, który ma z grubsza ten sam przebieg od zakończenia złotej ery EPO. Chcąc mieć czyste kolarstwo (albo przynajmniej czystsze - patrz paszporty biologiczne) trzeba się pożegnać ze spektakularnymi atakami ludzi chcących walczyć o generalkę. Czym takie akcje się kończą to widzimy właśnie po Voecklerze (swoją drogą bardzo fajna i ciekawa postać w peletonie) - jednego dnia piękna ucieczka, a drugiego 15 minut straty (a w generalce już godzina...).

Pisanie, że zawodnikom jest brak woli walki świadczy chyba o tym, że oglądamy inny wyścig. Evans spróbował - stracił kilka minut, później już tylko gorzej (może psychika?). Basso właściwie ciągle próbuje, tylko po prostu nie jest na tyle mocny, żeby zmęczyć całą drużynę Sky, a na końcu jeszcze ich liderów. Zwłaszcza, że pomocy ze strony swojego teamu za dużo nie ma. Wiggins nie atakuje, bo nie musi. Froom nie atakuje, bo nie może - od dawna wiadomo, że to sport zespołowy i ten, kto to zrozumiał po prostu wie, że tak się nie robi. Sky ustawił strategię (najprawdopodobniej dającą 2 pierwsze miejsca w Tourze) dawno przed wyścigiem (uwzględniając możliwości i formę kolarzy, trasę wyścigu) i jej się konsekwentnie trzyma. I wygląda na to, że nikt z kolarzy Sky nie ma z tym problemu. A tak się wypowiedział Wiggins po wczorajszym etapie:

"Podczas ostatnich kilometrów wspinaczki pod Peyragudes rozmawialiśmy z Chrisem o Nibalim, który nie mógł utrzymać naszego tempa. Nie byłem pewny jaka dokładnie jest różnica, ale na 1,5km do mety pozwoliłem sobie na dopuszczenie myśli, że już wygrałem Tour. Cała moja koncentracja uleciała wówczas i naprawdę mogę powiedzieć, że znalazłem się w innym świecie. Nie reagowałem na gestykulację i słowa Chrisa. Aby wygrać Tour musisz być dobry od początku do końca. Co ważne, nie możesz mieć jednak super-mocnych dni ani super-słabych. Nibali wczoraj był niezwykle silny, ale dzisiaj już nie prezentował takiego poziomu. Jeśli chodzi o Chrisa, to jest dla mnie najwspanialszym kompanem w tym Tour de France, o jakim mogłem marzyć. Z pewnością pewnego dnia wygra Tour i może być pewny, że będę tam wówczas aby mu w tym pomóc."

Jeżeli słowa dotrzyma to duży szacunek.

Wszystkie te rozważania to oczywiście mają sens jak założymy, że jest w miarę czysto w peletonie. Bo jak nie to w ogóle nie ma o czym pisać.

#297 jark

jark
  • Użytkownik
  • 276 postów
  • Skąd:)

Napisano 20 lipiec 2012 - 12:21

Cytat

....? zawsze to była dyscyplina zespołowa, zawsze byli liderzy i ekipy, które na nich pracowały

prawda .... tyle tylko że, kiedyś całkiem to inaczej wyglądało

teraz.... to typowa jazda drużynowa
kiedyś, pomoc najlepszemu wyłonionemu na trasie
a nie w samochodzie

Pegos .... a dlaczego zwycięzca czasówki ma być najlepszy w całym wyścigu ???
wystarczy wygrać 2/3 czasówki a pozostałe 17 etapów, być przewiezionym przez kolegów
by być najlepszym ???
czy to na pewno najlepszy kolarz ?

jarek ;-)

#298 mag...

mag...
  • Użytkownik
  • 590 postów
  • Skądpomorskie

Napisano 20 lipiec 2012 - 12:38

no chyba już szkoda naprawdę czasu na tłumaczenie, ale jeszcze raz (ostatni) spróbuję ...
wystarczy kolego wygrać czasówkę i przewieźć się na kole kolegów na pozostałych etapach ? :lol: :lol: :lol: , no genialne, tylko zachodzę w głowę, czemu inni nie wpadli na tą samą genialną myśl i nie przejechali się na kole Frooma albo Wigo, przecież mogli im usiąść na kole i jechać pod górę do mety, po co zostawali daleko w tyle, no może chcieli załapać się na gadżety reklamowe albo cukierki z kolumny reklamowej , ale ta z kolei jedzie głównie przed wyścigiem, no jednak nie rozumiem po co oni wszyscy pozostawali w tyle zamiast spokojnie dowieźć się na kole Frooma do mety. :lol:

poszukaj kolego jakiegoś najbliższego klubu z kolarzami z elity, ustaw się z nimi na trening, nie wychodź na zmiany tylko "przewieź" się na kole a po kilkuset metrach będzie wiedział o co kaman w tym sporcie.
a gdzie naszej elicie to WT (world tour), więc spoko dasz radę , trzymam kciuki :-)

#299 jark

jark
  • Użytkownik
  • 276 postów
  • Skąd:)

Napisano 20 lipiec 2012 - 12:48

mag... pozwolisz że, pozostanę przy swoim zdaniu
czasówka to tylko jeden z elementów współzawodnictwa
i tylko dlatego, że dany zawodnik jest w tym elemencie mistrzem
wcale nie oznacza że, jest mistrzem w ogóle

to tak, jakby tenisista, mający najlepszy na świecie forhend był tylko ze tego powodu,uznawany za najlepszego ..... a wszystko co mu zostanie zagrane na bekhend, który ma na poziomie 'mizerny', się nie liczyło i nie było punktowane

cóż .... kasa jest najważniejsza
a szkoda

jarek ;-)

#300 mag...

mag...
  • Użytkownik
  • 590 postów
  • Skądpomorskie

Napisano 20 lipiec 2012 - 12:57

jeśli z marnym bekhendem będzie liderem rankingu ATP - będzie najlepszy i koniec
Najlepszym kolarzem TDF będzie ten, który w Paryżu założy żółtą koszulkę bo to oznacza, że całą trasę (powtarzam całą ,a nie tylko jazdę na czas) przejechał w najkrótszym czasie.

a że kasa, bardzo dobrze, zarabiają i tak zdecydowanie za mało porównując do co niektórych innych sportów.

za darmo, a nawet za to płacąc to możemy jeździć my, kibice i fani kolarstwa, a dla nich jest to zawód i nie ma w tym nic złego



Dodaj odpowiedź


Zaawansowany edytor tekstowy