Skocz do zawartości


Zdjęcie

Tarcze w szosie ?


2153 odpowiedzi w tym temacie

#181 uzurpator

uzurpator
  • Użytkownik
  • 663 postów
  • SkądKatowice

Napisano 30 czerwiec 2013 - 18:47

pajak: obręcz wzięła i wystrzeliła. Prawdopodobnie od hamulców szczękowych. Tyle, że miała ledwie 3000km, nie 20000.

Co do twoich problemów, nie wiem, jak odpowiedzieć. Tarcze mam we wszystkich swoich rowerach od lat 7 i problemów nie mam. Klocki starczają na 6-12 miesięcy, zapowietrzał się jeden, ale to na gwarancji zostało załatwione. Poza tym, no dzwoni czasem.

danielasu2: a ktoś Ci zabiera szczęki? Wystarczają Ci, to ok. Jeszcze wiele lat ( np zawsze ) będzie można zbudować rower na szczękowych hamulcach. Jeżeli zaś rynek zadecyduje, że tarcze są pro, to cóż, zdarza się. Równie dobrze może się okazać, że tarcze na szosie to samozuo jak manetki dual control i tyle z tego będzie.

robo: miałem kilkanaście rowerów "szosawych" w tym ścigałkę na kołach 700Cx23. Teraz generalnie jeżdżę na 26" i slickach 1.5". Jedyny moment kiedy tarcze są "za mocne" to jazda po lodzie, inaczej to nigdy nie miałem problemu z uślizgiem koła. Nawet na oponach 23mm.

Poza tym nie rozumiem, dlaczego tarcze miałyby być mocniejsze? Zestaw 160/140 na kołach 700C jest ledwo porównywalny z typowymi hamulcami szczękowymi. Owszem, możesz zapodać sobie hamulce downhillowe z wentylowanymi tarczami 203mm, ale po co? Jedna z zalet tarczówek polega na swobodnym w miarę doborze siły hamowania poprzez zmianę rozmiaru tarcz. Na szosie mam uniwersalnie 180/140, w enduraku 203/203 zaś w krossie 180/160.

PsYhOl: ja mam w szosie poczciwe BB7 :) dają radę.

Poza tym. Ja się po prostu cieszę, że tarcze wchodzą na szosę, bo będzie szło zrobić sobie szosówkę na tarczówkach bez kombinowania z ramą czy dostosowywania ramy góralskiej/krossowej.

A jak ktoś preferuje hamulce szczękowe - to niech używa hamulców szczękowych. Nic z nimi nie w porządku nie ma. Ja preferuję tarcze, z powodów które starałem się wyłuszczyć.

#182 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 30 czerwiec 2013 - 18:52

Ja nie jestem przedmówcą

Miałem na myśli kolegów danielasu2, pajak, a że kilka postów pisało się w tym samym czasie, to wyszło nieporozumienie.

Oczywiście - każdy zaopatrzy się w sprzęt, jaki będzie spełniał jego oczekiwania i preferencje.

Może w przyszłości tarczówki specjalnie skonstruowane do szosówek będą na tyle małe, lekkie i zapewnią tak fantastyczną modulację, że sam się skuszę. Na razie, to jak dla mnie to dziwactwo i niepotrzebna komplikacja urządzenia tak wydajnego, genialnie prostego jakim jest współczesny rower szosowy.

Może to dlatego, że sam jestem konstruktorem (nie rowerów !) uwielbiam rozwiązania proste i skuteczne przez swoją prostotę.

"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#183 uzurpator

uzurpator
  • Użytkownik
  • 663 postów
  • SkądKatowice

Napisano 30 czerwiec 2013 - 18:57

Stawiam, że prędzej zobaczymy szosówki full-suspension ;)

#184 nick

nick
  • Użytkownik
  • 2254 postów
  • Skądkrakow

Napisano 30 czerwiec 2013 - 21:18

Kości ,tfu... tarcze już zostały rzucone. Ja już nie widzę odwrotu z wielu względów zresztą. Na szczęście nikt nie będzie ustalał potrzeb innych, bo co komu do jemu :roll: Każdemu wg potrzeb i...kiesy. pozdr

#185 Gosc_tobo_*

Gosc_tobo_*
  • Gość

Napisano 30 czerwiec 2013 - 23:15

Ja nie jestem przedmówcą

Miałem na myśli kolegów danielasu2, pajak, a że kilka postów pisało się w tym samym czasie, to wyszło nieporozumienie.

Oczywiście - każdy zaopatrzy się w sprzęt, jaki będzie spełniał jego oczekiwania i preferencje.

Może w przyszłości tarczówki specjalnie skonstruowane do szosówek będą na tyle małe, lekkie i zapewnią tak fantastyczną modulację, że sam się skuszę. Na razie, to jak dla mnie to dziwactwo i niepotrzebna komplikacja urządzenia tak wydajnego, genialnie prostego jakim jest współczesny rower szosowy.

Może to dlatego, że sam jestem konstruktorem (nie rowerów !) uwielbiam rozwiązania proste i skuteczne przez swoją prostotę.

Problem w tym że nie ustalamy tego co nam potrzebne i co powinno być produkowane, dostajemy owoc czyjegoś twórczego myślenia (raczej finansowych planów). Segment mtb pokazuje jak bardzo producenci liczą się z nabywcami - choćby wspomniane amortyzatory i ramy bez piwotów, napędy z kasetami 10 i 9 rzędów w niskich grupach, które potem trafiają do tanich i popularnych rowerów stając się wrzodem na tyłku właścicieli.
Mnie nie przeszkadza wybór i to dobrze jeśli jest - martwi mnie jednak że się go nam nie pozostawia.
Mi bardzo odpowiada że szosa miała 10 rzędów z tyłu i bardzo mi się nie podoba że Shimano i SRAM zdecydowały się wrzucić 11 biegów do najwyzszych grup bo ja jednak chciałbym pozostać przy 10tce. Niestety dostępność takich komponentów na rynku w końcu się wyczerpie i wtedy będę musiał dokonać zmian, czy chcę czy nie. Oczywiście mogę kupić kasetę czy przerzutkę Tiagra, tylko co jeśli nie chcę i chcę mieć coś klasy DA?
Najbardziej nie podoba mi się konieczność tłumaczenia ludziom dlaczego ich wypasiony osprzęt nie działa jak trzeba, mimo że wierzą że tak powinno być bo kupili produkt niezbyt tani co kojarzy się z jakością.
I nie rozumiem dlaczego piszesz o przyszłości - one już są, są małe i lekkie :) Zarzut że hamulec tarczowy to kowadło umarł już ze 4-5 lat temu, a hamulec z tarczą 160/140 mm nie należy do gigantów :) Kontrolowanej mocy ani bardzo dobrej modulacji również dzisiejszym traczówkom nie brak
I jestem pewien że można będzie dostrzec ich plusy jeśli się będzie chciało je widzieć :)

#186 uzurpator

uzurpator
  • Użytkownik
  • 663 postów
  • SkądKatowice

Napisano 03 lipiec 2013 - 21:28

W międzyczasie - ultergra DI2 disc.

http://www.bikerumor...ed-ultegra-di2/

O ile wobec elektryki wyrażam religijny sprzeciw, to tarcze są całkiem ładne :)

#187 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 28 lipiec 2013 - 20:34

Ostatnio taka mi się refleksja nasunęła po błotnym maratonie Mazovii w Nałęczowie, gdy ludzie pisali na Forum Mazovii jak to po tym jednym wyścigu zjadło im nowe klocki w tarczówkach. Ja mam w swoim góralu hamulce canti, a klocki założyłem ze trzy miesiące wcześniej (żółte Fibraxy kupione chyba po 5 zł/koło), a kolega V-brake XT z oryginalnymi jeszcze klockami i po obejrzeniu ich po maratonie zgodnie stwierdziliśmy, że prawie nie widać na nich zużycia. Często jadąc koło kogoś z tarczówkami słyszałem ciągłe ocieranie i zgrzyt. Czy naprawdę te tarczówki to taki rarytas i trzeba je przeszczepiać do szosy?

#188 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 28 lipiec 2013 - 20:53

Czy naprawdę te tarczówki to taki rarytas

Oczywiście, że nie - to tylko marketing - chcą nam wmówić, że właśnie to (tarczówki) jest nam potrzebnie. A to po prostu g^#no prawda.

trzeba je przeszczepiać do szosy?

Absolutnie nie - ja też w góralu mam V-ki i jest git. Lekkie i bezproblemowe. Kilka lat temu na Mistrzostwach Polski MTB widziałem zawodników na rowerach zaopatrzonych w hamulce V-brake i .... jechali.

"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#189 jark

jark
  • Użytkownik
  • 276 postów
  • Skąd:)

Napisano 28 lipiec 2013 - 21:05

Kilka lat temu na Mistrzostwach Polski MTB widziałem zawodników na rowerach zaopatrzonych w hamulce V-brake i .... jechali.

kilka lat temu widziałem zawodników mających manetki zamontowane na ramie szosówki ... i też jechali
:) :) :)
świat ciut przesunął się do przodu - nie zauważyłeś ?
;-)

#190 heavy_puchatek

heavy_puchatek
  • Użytkownik
  • 501 postów
  • SkądWroclaw

Napisano 28 lipiec 2013 - 21:07

Wiesz, możesz mówić co chcesz ale przejechałem wieeele błotnistych wyścigów i nie wyobrażam sobie nic bardziej bezobsługowego niż hydrauliczne hamulce tarczowe. Ja tego nawet nigdy nie odpowietrzałem, nie zmieniałem płynu, klocki rzadziej niż co sezon. Nie trzeba NIC ustawiać, NIC grzebać, po prostu jest hamulec i co by się nie działo hamuje jak trzeba. Nie obchodzą cię linki, pancerze, sprężynki, NIC cię nie obchodzi. A dobrze ustawiona tarcza (tj dobrze ustawiony zacisk) nie będzie dzwonić ani ocierać w żadnych warunkach. Takie są moje wrażenia z użytkowania hamulców tarczowych :)
Z v-brake miałem nieco inne wrażenia gdy jeszcze ich używałem, zwłaszcza podczas zimowych treningów. Oblodzona linka, zamarznięta spręzyna, wieczne szuranie w błocie. Tu nie odbija, tu się coś zapcha, tu pordzewieje. A tarcze? Zapominasz o wszystkim!
Tak że ja akurat tarcz za marketingową bzdurę nie uważam. Skoro tyle można dyskutować o nie wiem, kształcie ząbków przyspieszającym zmianę biegów, wyciszającym napęd, jakimiś pierdółkami w kolejnych grupach osprzętu, takimi naprawdę niewielkimi szczegółami różnego rodzaju, to jest dopiero czysty marketing :P a hydrauliki w szosie to już coś, co mi się kojarzy właśnie z totalną bezobsługowością. A większa siła hamowania to już tylko smaczek.

#191 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 28 lipiec 2013 - 21:12

świat ciut przesunął się do przodu - nie zauważyłeś ?

A może oni pomyśleli: pogoda dobra, trasa niezbyt wymagająca, to po kiego grzyba taszczyć te blachy na kołach ;-)
Oni pomyśleli i sprzęt dopasowali do swoich potrzeb.

"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#192 jark

jark
  • Użytkownik
  • 276 postów
  • Skąd:)

Napisano 28 lipiec 2013 - 21:17

Oni pomyśleli i sprzęt dopasowali do swoich potrzeb.

... o
i to jest rozsądne podejście ... miło

samo negowanie, tylko dlatego że, się mi tak wydaje to ....
;-)

#193 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 28 lipiec 2013 - 21:31

Dobra zostawmy MTB, to temat o szosówkach - też uważacie, że tarczówki są w szosówkach niezmiernie potrzebne ?

"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#194 Petri

Petri
  • Użytkownik
  • 1003 postów
  • Skądinąd

Napisano 28 lipiec 2013 - 21:37

nic bardziej bezobsługowego niż hydrauliczne hamulce tarczowe.


nigdy nie przeczytalem nic dalszego od prawdy w tym watku.

Bajdurzycie kolego niemilosiernie. Nie ma nic w rowerze generujacego tak permanentne problemy jak "hydraulika".

Dam ci prosty przepis na wygenerowanie dowolnej ilosci problemow :

1. Rozgrzej hamowaniem tarcze - b mocno- juz masz ocieranie, nie ma sily zeby ci sie ni e pogiely od temperatury. im bardziej wylajtowane, tym bardziej ci sie pogna. I kupujesz nowe, bo prostowanie nic nie dalo. Pomoglo ci jak oparles niechcacy rower o krzaczek, ale przegrzane tarcze isda do kosza

2. Przy okazji efektywnosc hamowania wziela w leb, bo klocki nagrzaly plyn i byly sobie hamulce. I masz niespodzianke a nie hamulce
3. Wyjmij kolo i zaloz. i teraz jezcze raz przemysl "rotory nie dzwonia" . Jak ci sie uda ustawic zaciski ( obowiazkowe po zdjeciu kola ) to moze i tak, do pierwszego ostrego hamowania.
oops- nie ma regulacji odstepu klockow od tarczy ...? :mrgreen: a producent wymyslil sobie ze bedzie duzo za blisko ? i dzwoni. Lekka miekka piasta : dzwoni, lekki zaplot kol - dzwoni.
Jak ktos ci napisze, ze po zmianie kola nie ustawia zaciskow i tarcze sa cicho - klamie jak z nut.

4 -15*C - zahamuj sobie tarczowkami na oleju mineralnym . mozna sie zdziwic :shock:

5. Laczenia nigdy nie ciekna, plyn hamulcowy nie jest higroskopijny, a klocki w duzym zapyleniu i zabloceniu nie wycieraja sie same o tarcze... I wszystkie podzespoly hamulcow tarczowych sa jednoelementowe i zeliwne : wiec sie nie psuja :mrgreen: :-P

to co napisales to taka sama prawda, jak to , ze na Kubie jest demokracja...

Czyste Radio Erewan.

Tarcze maja niewatpliwe zalety - ale ty przegiales niemilosiernie .

psy szczekaja, a karawana jedzie dalej. 

 

porzadek jest domena prostych umyslow, tylko geniusz ogarnie chaos. 


#195 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 28 lipiec 2013 - 21:44

i to jest rozsądne podejście

Oczywiście - jak nie skaczę po głazach wielkości telewizorów (starych kineskopowych, żeby nie było), gdzie obręcze się gną i uszkadzają, to tarcze są mi zbędne.

"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#196 heavy_puchatek

heavy_puchatek
  • Użytkownik
  • 501 postów
  • SkądWroclaw

Napisano 28 lipiec 2013 - 21:51

Bo widzisz, jak by ci to powiedzieć, dokładnie takie są moje wrażenia z użytkowania tarcz. Bez przeginania. Nigdy nic z tym nie musiałem robić, co jakiś (długi) czas wymiana klocków. Koniec. Nic mi nie ciekło, nie zapowietrzyło się, nie uzupełniałem płynu. Nic nie zagotowało, a tarcze nadal proste.

I co do kłamania jak z nut. Widzę, że masz wpisane Finlandia to nie będę mógł ci zademonstrować jak się wyciąga i wkłada koło, po czym nadal nic nie dzwoni ;P

Z podkreślam MOJEGO punktu widzenia i MOJEGO doświadczenia to Twoja wypowiedź jest daleka od prawdy, dlatego że nie miałem ani jednego z wymienionych problemów przez długie lata używania tego ustrojstwa. Nie mogę zdementować tylko jednego, czyli hamowania na oleju mineralnym przy -15*C. Tylko raz wybrałem się w taką pogodę w ramach ciekawostki jak będzie, ale nie przyszło mi nawet w tym śniegu hamulca używać bo rower sam stawał :)

Jakieś szczegóły? Miałem tylko dwa modele tarczówek. Jakieś stare LX, oraz nieco nowsze SLX, czyli shimano. Tarcze od początku jedne i te same, czyli LX na centerlock. Piasty kiedyś Deore, potem DT Onyx. Widelec RS Recon, potem SID race, ten taki cienki miękki. Rama to alu scott. A masa jeźdźca (co wiele tłumaczy odnośnie zagotowania hamulców) to 50 (gdy się ścigałem) do 58kg. Tylko że moi masywniejsi znajomi też nie zgłaszali nigdy takich problemów.

#197 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 28 lipiec 2013 - 22:01

Petri, brakowało mi ostatnio tego Twojego kąśliwego stylu ;-) .

Do tej listy problemów dodajmy jeszcze wyciąganie koła (zwłaszcza przypiętego lekkim zaciskiem) z haka podczas hamowania, a tzw. lawyer lips nie zapobiegają minimalnym przesunięciom osi koła wystarczającym do spowodowania ocierania tarczy o klocki.
http://www.ne.jp/asa...ease/index.html

#198 Petri

Petri
  • Użytkownik
  • 1003 postów
  • Skądinąd

Napisano 28 lipiec 2013 - 22:24

a na Kubie jest demokracja... :mrgreen:

powiedz to komus kto nie ma/ mial hamulcow tarczowych :-P

twoje historie sa tak samo wairygodne jak dyplomacja radziecka i postep w Korei Pln.

mozna sie z tego tylko nabijac ;) nie sposob traktowac teo powaznie.

psy szczekaja, a karawana jedzie dalej. 

 

porzadek jest domena prostych umyslow, tylko geniusz ogarnie chaos. 


#199 1415chris

1415chris
  • Użytkownik
  • 4485 postów
  • SkądSurrey

Napisano 28 lipiec 2013 - 22:34

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
I missed you, too :-D

Moze kolega mial to szczescie, ze nie musial ingerowac w tarczowki.
W mtb, dzwieczenie, ustawianie zaciskow, zawijajace sie sprezynki, czy cokolwiek tam jeszcze, nie przekresla ich zalet w porownaniu do V-ek (jak dla mnie).

Ale szosa, to nie mtb, jak juz to ktos madrze wczesniej zauwazyl.

#200 bans

bans
  • Użytkownik
  • 464 postów
  • SkądPszczyna

Napisano 29 lipiec 2013 - 08:46

powiedz to komus kto nie ma/ mial hamulcow tarczowych :-P

twoje historie sa tak samo wiarygodne jak dyplomacja radziecka i postep w Korei Pln.

mozna sie z tego tylko nabijac ;) nie sposób traktować teo powaznie.


Nie jestem zwolennikiem tarcz w szosie, ale kolego, bzdury piszesz.

Radzę kupować porządne tarcze, a nie z jakiegoś plastelinium. Uśmiałem się czytając o twoich problemach - zakładam, że po prostu kupiłeś najtańszy szajs, zarówno hamulce jak i tarcze.

Twoje problemy z regulacją hydraulików wynikają z braku umiejętności - wiem, bo też tak miałem. Potem się nauczyłem ustawiać zaciski tak, że od kilku tysięcy km nie słyszałem żadnego ocierania i dzwonienia. Gotowanie sie oleju? LOL... Naczytałeś się za dużo podobnych sobie w internecie :)))



Dodaj odpowiedź