Napisano 03 kwiecień 2018 - 21:14
No dobra, po pierwszej ustawce, 51km, avg 30/h.
Hydrauliki są cool. Nagle zza rogu wyskoczył van, jedziemy zwartą kolumną, przed nami wielka głęboka kałuża na 1/4 szerokości drogi, momentalnie zwalniam z 33 do 20 żeby zobić mu miejsce, pojechac gęsiego i ominąć kałuże, kolega za mną jeszcze zdążył, a kolejny za nim nie zdążył i już lezał w kałuży :/ Nowe manetki 8070 - mistrzostwo świata, jak one leżą w rękach, jak wygodnie nimi operować 
ciężko teraz będzie wsiąść na coś innego
ble ble
Napisano 03 kwiecień 2018 - 21:43
Hej Panowie, nowy rowerek już poskładany, dziś doszły Victorie Corsy 28mm (realnie 27,5, w porównaniu do 30mm 4000SII). Klamki nowe zamontowane, wczoraj odebrałem rower z serwisu, wszystko było git. Dziś zmieniałem nowe opony i standardowo - stawiam rower do góry kołami, odkręcam koła, robię co trzeba, przykręcam koła z powrotem, stawiam rower normalnie... i hamulce nie działają
Pobiegłem do serwisu znów i mówię, że lipa jest. A oni że nie stawia się roweru do góry kołami bo się hamulce zapowietrzają
to mój trzeci rower z hydraulikami i nigdy nie miałem tego problemu. Nie było tego problemu również przed zmianą klamek. Tym razem odpowietrzyli mi w ramach gwarancji, ale kurde.. jak trafi się guma na trasie, zawsze tak robiłem że stawiam rower na kierze i siodełku. Bo jak inaczej. Mam porysować ramę, uszkodzić napęd, itd?
EDIT: zrobi się pogoda, wrócę ze świąt to porobię ładne fotki i się pochwalę
Tak jak nie przykrywa się paskami kasku okularów tak nie stawia się roweru do góry kołami. Taka zasada funkcjonuje.
Święte słowa - tak się kończy nieprzetrzeganie zasad VELOMINATI
https://szosa.org/to...0?hl=velominati
patrz Zasada #49
"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen
Napisano 04 kwiecień 2018 - 09:22
No dobra, po pierwszej ustawce, 51km, avg 30/h.
Hydrauliki są cool. Nagle zza rogu wyskoczył van, jedziemy zwartą kolumną, przed nami wielka głęboka kałuża na 1/4 szerokości drogi, momentalnie zwalniam z 33 do 20 żeby zobić mu miejsce, pojechac gęsiego i ominąć kałuże, kolega za mną jeszcze zdążył, a kolejny za nim nie zdążył i już lezał w kałuży :/ Nowe manetki 8070 - mistrzostwo świata, jak one leżą w rękach, jak wygodnie nimi operować
Czyli jadąc w grupie z błahego powodu naraziłeś innych uczestników ustawki na kraksę? Jak zrozumiałem nie chciałeś zamoczyć tyłka wjeżdżając w kałużę? W takim przypadku lepiej byłoby gdybyś pomyślał o rezygnacji jazdy w grupie (z hamulcami hydraulicznym i bez bez nich).
Napisano 04 kwiecień 2018 - 09:44
Taka była sytuacja, ja też musiałem hamować bo inni przede mną robili to samo, przykro mi, że inni mogą mieć problemy z hamowaniem. Lepsze hamulce to większe bezpieczeństwo niż gorsze hamulce, nie przekonasz mnie że jest inaczej.
Napisano 04 kwiecień 2018 - 10:12
Napisano 04 kwiecień 2018 - 10:22
To nie przeze mnie się kolega wyłożył. Ani przez tarcze. Wszystko się rozegrało w ciągu kilku sekund, kilka głośnych słów, ze samochód i kałuża i tyle.
Sugerujecie, że na rimbrakech nie dochodzi do takich sytuacji? Dochodzi. Cała masa ich na YT 
Napisano 04 kwiecień 2018 - 10:35
Przecież wiadomo, że lepsze hamulce skracają czas na reakcje. Tylko, że tarcze na sucho nie zawsze są lepsze. Za to zmiana opony na grubszą już poprawia hamowanie.
Tylko nie rozumiem dlaczego kałuża miała być powodem hamowania i dlaczego kolega w niej leżał?
Więcej satysfakcji daje dobra forma niż dobry sprzęt.
Napisano 04 kwiecień 2018 - 10:49
Bo była wielka, głęboka i cholera wie co w niej było 
wszyscy przede mną ją jeszcze minęli. Z MTB pewnie by pojechali na wprost, z szosą lekkie ryzyko. Kolega tłumaczył, że stracił równowagę jak kolega przed nim (a za mną) zjechał na jego stronę jak samochód go mijał i sekunde potem wpadł w kałuże. Wg mnie po prostu nie zdążył zahamować. Już wcześniej w trakcie jazdy jak naciskał klamki przed zakrętem to słychać było tylko jeden syk, prawie nie hamował. Kolano otarte, kurtka w wodzie, rower cały. Szczescie nic poważnego, dojechał do domu.
Napisano 04 kwiecień 2018 - 11:12
Co do samego hamowania w peletonie to nie wydaje mi się, aby takim problemem była lepsza efektywność hamulca tarczowego, która faktycznie jest lepsza o tych kilka procent od szczęk. Natomiast nie wiem czy zwróciliście uwagę na to, jaki hałas powstaje w peletonie, gdy zaczyna się hamowanie gdy klocki trą o karbonowe obręcze. Jeden gwizd, świst itd. W istocie wcześniej się słyszy, że w peletonie zaczyna się hamowanie, niż się to widzi. W wypadku hamulców tarczowych zwykle (bo też nie zawsze) hamowanie odbywa się w ciszy.
Gosc_marvelo_*
Napisano 04 kwiecień 2018 - 12:47
Co do samego hamowania w peletonie to nie wydaje mi się, aby takim problemem była lepsza efektywność hamulca tarczowego, która faktycznie jest lepsza o tych kilka procent od szczęk.
Bo tu problemem nie są hamulce, ale sama jazda w peletonie jako taka. Z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego to czysta głupota. I w imię czego? Doprawdy, nie mogę pojąć, że jedna z podstawowych zasad bezpiecznej jazdy z jakichś dziwnych przyczyn ma nie dotyczyć rowerzystów.
Te ustawki i treningi grupowe na drogach publicznych to już prawdziwa plaga. Nie dziwię się, że kierowcy nas nienawidzą (raczej Was, bo ja się nie identyfikuję z Waszą subkulturą, a Velominati mam głęboko w d...e. A, i rower zawsze stawiam do góry kołami jak zmieniam dętkę).
https://www.arslege....ep/k168/a22268/
Napisano 04 kwiecień 2018 - 13:04
Bo tu problemem nie są hamulce, ale sama jazda w peletonie jako taka. Z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego to czysta głupota. I w imię czego? Doprawdy, nie mogę pojąć, że jedna z podstawowych zasad bezpiecznej jazdy z jakichś dziwnych przyczyn ma nie dotyczyć rowerzystów.
Życie też jest niebezpieczne, ale jakoś ludzie żyją W imię czego?
Więcej satysfakcji daje dobra forma niż dobry sprzęt.
Napisano 04 kwiecień 2018 - 13:42
chyba wolałbym światła hamowania
Gosc_tobo_*
Napisano 04 kwiecień 2018 - 16:10
Bo tu problemem nie są hamulce, ale sama jazda w peletonie jako taka. Z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego to czysta głupota. I w imię czego? Doprawdy, nie mogę pojąć, że jedna z podstawowych zasad bezpiecznej jazdy z jakichś dziwnych przyczyn ma nie dotyczyć rowerzystów.
Te ustawki i treningi grupowe na drogach publicznych to już prawdziwa plaga. Nie dziwię się, że kierowcy nas nienawidzą (raczej Was, bo ja się nie identyfikuję z Waszą subkulturą, a Velominati mam głęboko w d...e. A, i rower zawsze stawiam do góry kołami jak zmieniam dętkę).
https://www.arslege....ep/k168/a22268/
Napisano 04 kwiecień 2018 - 16:55
Bo tu problemem nie są hamulce, ale sama jazda w peletonie jako taka. Z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego to czysta głupota. I w imię czego? Doprawdy, nie mogę pojąć, że jedna z podstawowych zasad bezpiecznej jazdy z jakichś dziwnych przyczyn ma nie dotyczyć rowerzystów.
Te ustawki i treningi grupowe na drogach publicznych to już prawdziwa plaga. Nie dziwię się, że kierowcy nas nienawidzą (raczej Was, bo ja się nie identyfikuję z Waszą subkulturą, a Velominati mam głęboko w d...e. A, i rower zawsze stawiam do góry kołami jak zmieniam dętkę).
Tematem wątka są tarcze w szosie a nie Twoje przemyślenia na temat kolarstwa szosowego. Może załóż sobie wątek, w którym będziesz opisywał jak bardzo masz w dupie to czy tamto. Równie dobrze mógłbyś na forum dla baristów, w temacie w którym rozmawia się o zaletach i wadach jakichśtam ekspresów przekonywać, że kawa jest niezdrowa i lepiej pić zbożową.
Napisano 15 maj 2018 - 21:22
Odkopuję wątek, kilka doświadczeń po 2 miesiącach jazdy na tarczach (ultegra) i kołach ze sztywnymi osiami. W sumie jakieś 2kkm w tym jakieś ~1kkm w terenie pagórkowatym, gdzie strome choć niezbyt długie zjazdy też się trafiały.
Krótko podsumowując: kolejną szosę też bym kupił na tarczach.
A poniżej porównanie do poprzedniego setupu z tradycyjną Ultegrą 6600.
Wady:
* ciężar (sumarycznie wliczając np. inną konstrukcję ramy)
* koła na thru axles więc trzeba wozić multitool-a w razie kapcia
* przy transporcie ze zdjętymi kołami (samolot, bagażnik samochodowy "za widelec") trzeba zabezpieczyć klamkę żeby przypadkiem nie wyskoczyły tłoczki z zacisku (używam takich śmiesznych plastików wciskanych pod klamkę co skutecznie ją blokuje - dostałem z rowerem)
* przez zacisk tylnego hamulca flat mount nie mogę wcisnąć tam stojaka na rower, na szczęście rower złapany za przednie koło też stoi
* hamulce mogą się nie podobać
* hamulce mogą być mniej areo
Zalety:
* modulacja siły hamowania + "aksamitność" pracy klamek
* skuteczność hamowania szczególnie z chwytu na łapach
* sztywność roweru w zakrętach, szczególnie na asfalcie o wątpliwej jakości
* łatwość utrzymania czystości roweru po mokrej jeździe, nie ma syfu z obręczy, brak zakamarków w newralgicznie brudzących się miejscach
* prześwit na opony przynajmniej 30C, a pewnie więcej też bym wcisnął
* koła ściągane wielokrotnie, nic nie obciera ani nie wymaga regulacji
* obręcze o wysokości 32mm wyglądają jak przyzwoite stożki dzięki temu że cała powierzchnia obręczy ma jeden kolor
* widelec ma dłuższe ramiona, dzięki czemu główka ramy może być niższa, geo dalej jest zrelaksowane, a mimo to rower wygląda lepiej
* rama ma cieniutkie górne rurki tylnego trójkąta, mniemam że dla zwiększonego komfortu, a jednocześnie nie ma niewypałów typu hamulec pod supportem
* brak zacisków kół ma swój minimalistyczny urok
+ teoretycznie brak dylematów z karbonowymi kołami - ale to sprawdzę jak już je kupię
Może komuś się przyda taki wywód.
