Kwiato nie miał tarcz i patrz, odpadł
Tarcze w szosie ?
#1963
Napisano 24 lipiec 2021 - 15:05
Tylko na jakimś forum szosowym ludzie z aspiracjami na przyjeżdżanie w grupetto na ogórach będą się kłócić co jest "lepsze" i podniecać się, że gość jadący większość wyścigu na tarczach wygrał tdf. Gdyby rodzaj hamulców miał znaczenie to by ma etapach peleton się na dwa dzielił.
- przegibek i lukaszzsch lubią to
#1964
Napisano 24 lipiec 2021 - 15:59
Ostatnio oglądałem ważenie propeletonowych cacuszek. No i nie dziwię się, że na górskie etapy bywają rowery zmieniane skoro wyniki na tarczach to 7,2 7,3. Jeszcze jakiś czas temu rowery trzeba było dociążać.
#1966
Napisano 24 lipiec 2021 - 16:11
Że też można mieć problem że ludzie mają swoje poglądy .
- mikroos, uraz, admsk i 1 inna osoba lubią to
#1967
Napisano 24 lipiec 2021 - 17:51
Że też sie jeszcze komuś chce natrętnie zawracać ludziom gitarę swoim problemem z tarczami hehe.
Czy ktoś Cię ciągnie za ten długi nos i zmusza do odpowiadania w każdym temacie jaki się tu pojawia? Sam sobie zawracasz gitarę komentując wszystko w czambuł a sprawa jest prosta: nie masz nic do powiedzenia to nie zabieraj głosu
- berski i manfred lubią to
Bianchi Oltre XR3 Disc
Accent Freak
Bulls Copperhead 3
#1969
Napisano 27 lipiec 2021 - 16:52
prędkość średnia jest nieistotna dla nas.
Właśnie obraziłeś jakieś 3/4 forum.
- 4gotten, Bzyk, lupus i 3 innych osób lubią to
#1971
Napisano 28 lipiec 2021 - 09:16
Widzę że nastąpiła zmiana argumentacji ludzi którzy do niedawna ogłaszali wyższość hamulców tarczowych w szosie. Jak ostatni raz wypowiadałem się w temacie to zwolennicy hamulców tarczowych, których nie będę wymieniał (bo chcący prześledzi sobie wątek) udowadniali wyższość takiego rozwiązania nad klasycznymi hamulcami w rowerze szosowym. Dziś już widzę prawie nikt ze zwolenników tarcz nie broni tej pseudoteorii która miała rzekomo dawać przewagę głównie w górach i na brukach. Choć jeszcze rok, dwa lata temu oskarżali ludzi, którzy śmią myśleć inaczej od zacofanych, nie znających się, przecież świat się zmienia a ty tkwisz w tym swoim zaścianku i takie tam inne argumenty które miały sprawić że człowiek poczuje się gorszy, a przynajmniej opóźniony w rozwoju. Z drugiej strony zwolennicy tradycyjnego rozwiązania twierdzili że nowe jest sporo cięższe co nie rekompensuje zysków ze skuteczności hamowania i utrudnia obsługę rowerów w wyścigach zawodowców. Poruszali też tematykę wyglądu roweru ale to kwestia która nie wpływa na wydajność roweru. Dziś kiedy widać jasno że hamulce tarczowe nie wpłynęły na oczekiwane zyski dotyczące wydajności oraz bezpieczeństwa, bo kraks jest tyle samo w peletonie, ludzie którzy wtedy byli obrażani próbują dochodzić swoich racji i co słyszą. Od tych samych ludzi którzy bronili jak ognia wyższości tarcz w rowerze szosowym słyszą, że teraz są pieniaczami, że jeszcze i się chce, że nie mają co robić, że po prostu zawracają d... Jak już nie można bronić swojej teorii to trzeba deprecjonować swojego przeciwnika, takie zachowanie jest dziś szeroko spotykane i idealnie wpisuje się w teorię dyskursu. Przecież racji nie ma ten kto mówi prawdę, lecz ten który przekona do swoich argumentów innych którzy mu zawierzą i ja przyznają.
- X-RAY i manfred lubią to
#1972
Napisano 28 lipiec 2021 - 09:45
Chyba jednak nie ma tutaj takich zatwardziałych zwolenników jednego i drugiego rozwiązania. Raczej każdy inteligentny użytkownik roweru i tego forum już przekonał się, że oba rozwiązania mają swoje zalety i wady, a ostatecznie wszystko sprowadza się do tego która zaleta i która wada ma dla danej osoby największe znaczenie.
Poza tym już najśmieszniejsze tutaj jest dyskutowanie o naszych potrzebach w kontekście potrzeb i możliwości zawodników, profesjonalistów.
Zgadzam się, że zawodnicy doskonale radzili sobie z hamulcami obręczowymi i nadal radziliby sobie świetnie i co pokazują wyniki - tarcze niczego nie zmieniły w ich osiągach ani w bezpieczeństwie. Można zatem uznać, że hamulec obręczowy obecnie jest bardziej dedykowany dla zawodowców, którzy: potrafią hamować, nie palą obręczy, mają niesamowite doświadczenie, nie przejmują się ewentualnymi uszkodzeniami i zużyciem powierzchni obręczy i dla których waga ma jednak znaczenie na kluczowych górskich etapach, bo walczą tam o swoją karierę.
Inny świat to my, ogórki, którzy: mają średnie doświadczenie, jednak hamują na zjazdach, bo się boją i nikt im nie płaci za wystawianie się na zagrożenie, palą obręcze z przyczyn wspomnianych wcześniej, posiadają zazwyczaj jeden komplet kół, który chcą użytkować w dłuższej perspektywie czasu i nikt im nie zasponsoruje nowego zestawu, gdy swój uszkodzą, nie walczą o wielkie zwycięstwa, więc waga nie gra aż takiej roli, poszukują komfortu i bezpieczeństwa.
Tak jest we wszystkich sportach - zawsze sprzęt zawodniczy jest trudniejszy i niekoniecznie dedykowany dla nas, pasjonatów amatorów, dla których osiągnięciem jest przejechanie setki z prędkością ponad 34 km/h, zrobienie 3 tysięcy przewyższenia w pół dnia, czy poprawa wyniku o trzy miejsca na niedzielnym ogórku wójta jakiejś gminy.
Zatem to, że profesjonaliści jeżdżą jeszcze na obręczach ma się nijak do naszego użytkowania rowerów.
- uzurpator, lupus, Jacenty_071 i 2 innych osób lubią to
#1973
Napisano 28 lipiec 2021 - 10:06
Tak ale cała tak zwana rewolucja w konstrukcji roweru po przez zastosowanie hamulców tarczowych wchodziła pod głośnymi hasłami poprawy bezpieczeństwa i wyników. Czyli co jednak to była bajka dla naiwnych. Proszę zauważyć że mało który zwolennik hamulców tradycyjnych twierdził że amatorzy ścigający się w ogórkach, niedzielni turyści po górach, ludzie mający braki w technice obsługi roweru szosowego nie będą czerpać korzyści z hamulców tarczowych w rowerach szosowych. W trakcie wprowadzania hamulców tarczowych do rowerów szosowych zwolennicy tradycyjnego rozwiązania twierdzili tylko że nie wpłynie to na wyniki w sporcie, utrudni obsługę roweru i że nawet dobry amator nie skorzysta z tak zwanej rewolucji w hamowaniu, bo są naprawdę dobrzy amatorzy którzy zjeżdżają lepiej niż nie jeden zawodowiec. Czyli jednak tarczowy marketing to bełkot, rozwiązujący tylko problemy producentów którzy borykali się z bogatymi klientami pragnącymi zakupić drogie rowery i koła które niszczyli w niedzielnych wyprawach w Alpach, Teneryfie lub innych egzotycznych miejscach? I z tego powodu postanowili przymusić zawodowców do korzystania z tego rozwiązania by amator też zapragną kupić rower taki jak mają zawodowcy by nie czuć się gorzej. W końcu mam pieniądze, co prawda nie mam osiągów profesjonalisty ale będę chociaż wyglądał jak profesjonalista.
- and38L lubi to
#1975
Napisano 28 lipiec 2021 - 10:17
Ja tego nie powiedziałem i większość zwolenników tradycyjnych hamulców też tego nie mówi. To ty próbujesz udowodnić po przez ironie wyższość jednego rozwiązania nad drugim, a tak naprawdę robisz to co napisałem wcześniej, nie mam argumentów to przynajmniej zdeprecjonuje przeciwnika.
- Look lubi to
#1976
Napisano 28 lipiec 2021 - 10:29
Tak ale cała tak zwana rewolucja w konstrukcji roweru po przez zastosowanie hamulców tarczowych wchodziła pod głośnymi hasłami poprawy bezpieczeństwa i wyników. Czyli co jednak to była bajka dla naiwnych. Proszę zauważyć że mało który zwolennik hamulców tradycyjnych twierdził że amatorzy ścigający się w ogórkach, niedzielni turyści po górach, ludzie mający braki w technice obsługi roweru szosowego nie będą czerpać korzyści z hamulców tarczowych w rowerach szosowych. W trakcie wprowadzania hamulców tarczowych do rowerów szosowych zwolennicy tradycyjnego rozwiązania twierdzili tylko że nie wpłynie to na wyniki w sporcie, utrudni obsługę roweru i że nawet dobry amator nie skorzysta z tak zwanej rewolucji w hamowaniu, bo są naprawdę dobrzy amatorzy którzy zjeżdżają lepiej niż nie jeden zawodowiec. Czyli jednak tarczowy marketing to bełkot, rozwiązujący tylko problemy producentów którzy borykali się z bogatymi klientami pragnącymi zakupić drogie rowery i koła które niszczyli w niedzielnych wyprawach w Alpach, Teneryfie lub innych egzotycznych miejscach? I z tego powodu postanowili przymusić zawodowców do korzystania z tego rozwiązania by amator też zapragną kupić rower taki jak mają zawodowcy by nie czuć się gorzej. W końcu mam pieniądze, co prawda nie mam osiągów profesjonalisty ale będę chociaż wyglądał jak profesjonalista.
Odniosę się - co do bezpieczeństwa i osiągów, cel jak najbardziej zrealizowany z pewnością dla amatorów. Przy czym skupiłbym się tu bardziej na tym bezpieczeństwie niż na osiągach. Chodzi o bezpieczeństwo rowerzysty i sprzętu.
Zwracam uwagę, że producenci podzespołów i rowerów produkują je głównie dla nas, konsumentów, a nie dla zawodowców. Natomiast zawodnicy są oczywiście nośnikiem marketingowym, więc nie ma się co dziwić, że dostali rowery z nowymi rozwiązaniami.
Nie miej pretensji do producentów, którzy jednak dopasowują się do preferencji większości klientów, a ich celem jest zarabianie pieniędzy czyli podstawowy cel działalności gospodarczej. Tak jest we wszystkich branżach. Jeszcze kilkanaście lat temu byli ludzie, którzy woleli telefony z guzikami i gdzie oni teraz są i przede wszystkim dlaczego nikt nie zadbał o ich potrzeby.
Jeżeli dany producent ocenił, że na 100 rowerów szosowych byłby w stanie sprzedać 10 sztuk rowerów z hamulcami obręczowymi, to podejrzewam, że excel powie, że należy wycofać taką opcję, bo koszty produkcji, R&D nie spinają się z zyskami. Tak podejrzewam, bo nie jestem specjalistą z zakresu planowania produktów.
#1977
Napisano 28 lipiec 2021 - 10:36
Ale bzdury i chochoły.
rewolucja w konstrukcji roweru po przez zastosowanie hamulców tarczowych wchodziła pod głośnymi hasłami poprawy bespieczeństwa i wyników. Czyli co jednak to była bajka dla naiwnych.
Nie.
Oczywiście, że poprawia bezpieczeństwo dla więcej niż 90% użytkowników, czyli dla większości użytkowników rowerów szosowych.
#1978
Napisano 28 lipiec 2021 - 10:42
Szczęki nie są lepsze choćby z tak prostego powodu jak następcza wymiana kół (co dla amatora jest dość istotne, bo nikt nam ich za darmo nie daje).
Wystaw dwa komplety kół do sprzedania - jedne obręczowe po 15k km, a drugie takie same tylko na tarczach.
Za które weźmiesz więcej kasy? Nawet patrząc na czasy dwa lata wstecz, gdzie obręcze były bardziej popularne niż tarcze.
#1979
Napisano 28 lipiec 2021 - 10:45
Szczęki nie są lepsze choćby z tak prostego powodu jak następcza wymiana kół.
Wystaw dwa komplety kół do sprzedania - jedne obręczowe po 15k km, a drugie takie same tylko na tarczach.
Za które weźmiesz więcej kasy?
Dokładnie - już nie mówiąc o tym, że sprzedając koła pod hamulec obręczowy trzeba przekonywać nabywcę, że "powierzchnia hamująca w stanie idealnym" i dorzucać kilka zdjęć, żeby to poprzeć dowodem i wykazać, że koła "jeszcze pojeżdżą".
- dmxzor lubi to
#1980
Napisano 28 lipiec 2021 - 10:46
Powiem tak być może ja się ścigam w innych wyścigach niż wy, ale tam gdzie ja mam okazję startować kraksy wśród amatorów jak się zdarzały tak się zdarzają nie zaobserwowałem jakiegoś drastycznego spadku. Przynajmniej jedna na jedna wyścig, nie zawsze ją widzę bo czasami zdarza się gdzieś w innej grupce. Nie zanotowałem też faktu by najlepsi amatorzy jeździli szybciej niż wcześniej tylko dlatego że kupili rower na tarczach. Mogę powiedzieć jasno że jest co raz więcej mocnych zawodników amatorów, ale to nie zasługa rowerów a zawansowanych treningów i diet. Pewnie duża część amatorów skorzystała z dobrodziejstwa hamulców tarczowych, ale tak jak pisałem ponad rok wcześniej to tylko korekta w brakach szkoleniowych z obsługi roweru szosowego, a nie poprawa osiągów. Proszę też zauważyć jeszcze jedną rzecz dyskusja odnoście hamulców tarczowych rozgorzała nie wtedy kiedy pojawił się pierwszy taki rower lecz dopiero wtedy gdy zaczęto przymuszać do jego korzystania zawodowców. Część tradycjonalistów głosiła wtedy że taki przymus wieszczy koniec tradycyjnych rozwiązań i zwiastuje narzucenie woli producenta a nie odbiorcy.