chciałbym zobaczyć podobne porównanie, gdzie cała różnica w masie byłaby wsadzona na obwód koła-obręcze i ogumienie. Ciekawe jak wtedy by wypadł taki test.
Pod górę wypadłby praktycznie identycznie - bo fizyki nie przeskoczysz, masa rotacyjna ma znaczenie głównie przy gwałtownych przyspieszeniach, które pod górę to robią tylko ścigający się zawodnicy, bo zwykli ludzie podjeżdżają równym tempem, bez zrywów. Super-wypasione aero koła stożkowe pewien minimalny zysk dają dopiero przy dużych prędkościach, jakich pod górę nie mamy. W ogóle wszystkie tego typu zyski idą w sekundy, czyli dla przeciętnego rowerzysty nie mają znaczenia. I by te drobne sekundy urywać na tak długim podjeździe - potrzeba wyłożyć wielkie pieniądze.
michal2 dziękuję, że wyprowadziles mnie i innych urzytkownikow szytek z mrokow ciemnosci.
Fakt, lansiarstwo jest warte tej calej niepraktycznosci i upierdliwosci.
Dla wielu jest warte, siły profi-lansu nie wolno nie doceniać
Jeździłem na oponach, jeździłem na szytkach wysokiej jakości - i żadnej wielkiej różnicy nie poczułem, dlatego krytykuję takie teorie jakimi gadżeciarze w sieci mamią wielu użytkowników, non-stop podpierając się argumentami, że przecież zawodowcy tego używają. Tylko jazda w zawodowym peletonie ma się nijak do jazdy większości szosowców, to tak jakby porównywać jazdę kierowcy rajdowego do zwykłego kierowcy jeżdżącego do pracy czy za miasto.
Dla zawodowca różnice sekundowe mają znaczenie bo 2min na mecie etapu robią znaczącą różnicę - więc trzeba zwracać uwagę na każdy detal. Ale co za różnicę zrobi minuta-dwie na wielu kilometrach podjazdu amatorowi? Minuta która będzie wymagała znacznego zwiększenia ceny roweru. A w przypadku szytek znacznego zmniejszenia komfortu obsługi roweru, każda guma jest wiele bardziej problematyczna niż na oponach.
Ja właśnie byłem takim frajerem, który się nabrał na to profi-gadanie o szytkach, po sezonie na tym - nigdy więcej, wiele awarii, zepsuty najważniejszy wyścig w sezonie, kupa kasy w błoto umoczona. Poza wąskim zastosowaniem do klasycznego ściganctwa zupełnie nie są warte dużo większej upierdliwości i większej ceny, do tego przy znacznie mniejszej trwałości. I dlatego ostrzegam osoby, które się wahają jaki system wybrać - żeby się nie nabrały jak ja, jeśli nie chcecie się regularnie ścigać zupełnie nie warto; a przy ściganiu szytek warto używać tylko w kołach wyścigowych, bo do zwykłej jazdy czy treningu nic specjalnego nie wniosą.
A ten filmik, który wrzuciłem bardzo dobrze rozwiewa mity na temat zysku z wagi, a waga jest od długich lat największym mitem rowerowym. Więcej zyskamy gdy czas przeznaczony w sieci na wyszukiwanie sprzętu lżejszego o gramy przeznaczymy na jazdę na rowerze