Wasze najgorsze chwile
#481
Gosc_Anonymous_*
Napisano 22 sierpień 2009 - 14:35
#482
Napisano 22 sierpień 2009 - 14:57
#483
Napisano 22 sierpień 2009 - 17:12
Kobiety za kółkiem to zło! Zero wyobraźni. Jednoczesne kierowanie, zmienianie biegów, wciskanie pedałów i rozglądanie się to zbyt dużo impulsów zewnętrznych dla ich ograniczonych umysłów; w systemie dochodzi do przeciążenia i chyba chwilowego zamroczenia, tudzież restartu systemu ... Smutne.
#484
Gosc_Anonymous_*
Napisano 22 sierpień 2009 - 17:20
Przy przejeżdżaniu przez te rowerowe pasy trzeba uważać szczególnie i nie wjeżdżac z rozpędu jak leci tylko przepuścić samochody - ja bynajmniej tak robię codziennie i takich problemów nie mam, a już pewnie byłbym sprasowany
Skoro faceci wg ciebie mają więcej wyobraźni więc powinienieś wyobrazić sobie, że ta pani na Ciebie leci ;-)
#485
Napisano 22 sierpień 2009 - 17:36
Najzwyklejsza ścieżka rowerowa. A, że ich poziom techniczny i rozwiązania stosowane przy ich budowie w Polandzie są jakie są, to czasem tylko śmiech pozostaje ;-)travisb a co to jest śmieszka rowerowa - jakiś nowy gatunek mewy
Racja! Wyobraźnia przede wszystkim. Ja również już dawno bym był '6 stóp pod zemią', gdyby nie myślenie za tych, którym się nie chce używać mózgu.Przy przejeżdżaniu przez te rowerowe pasy trzeba uważać szczególnie i nie wjeżdżac z rozpędu jak leci tylko przepuścić samochody - ja bynajmniej tak robię codziennie i takich problemów nie mam, a już pewnie byłbym sprasowany
#486
Napisano 22 sierpień 2009 - 19:51
#487
Gosc_Anonymous_*
Napisano 22 sierpień 2009 - 20:03
Co robiła ? Myślała ?W młodą się wbiłem przy 45km/h bo myślała, że zdąży.
Ps. W sumie to w młodą fajnie się wbija tyle, że nie koniecznie z taką prędkością. :mrgreen:
#488
Napisano 22 sierpień 2009 - 21:25
[...] może wibratora zapomniała wyciągnać [...]
z torebki? :mrgreen:
#489
Gosc_kosai_*
Napisano 24 sierpień 2009 - 15:40
Ruszam ze świateł przy wyjeździe z Warszawy, a obok mnie stoi skuter ze wspomnianymi wcześniej dresami i nagle czuje że ktoś mi wyjął banany z kieszonki, chwile później ukazuję mi się wesoła gęba jednego z tych buraków. Koleś macha mi tymi bananami prowokacyjnie przed nosem. Zaczynam ich gonić, ale jadą trochę za szybko. Pomyślałem że może jak go trafie bidonem to się odczepią. Niestety pudło, bidon poszedł na straty. Dochodzę ich na światłach to gość z tyłu się zmiarkował i oddał mi banany. Pytam się czy @#$% nie maja co robić? Wtedy ten pierwszy gość prowadzący skuterek zrobił się strasznie agresywny, chciał się chyba już ze mną bić. Spojrzałem na jego bezzębny ryj i pomyślałem, że ten gość to raczej już dużo do stracenia nie ma i z dwoma schabami nie wygram, a już na pewno w butach kolarskich. Pozostało mi jedynie pojechać dalej nie wdając się z nimi w dalsza dyskusję, ale na tym niestety mój trening się skończył. Odechciało mi się dalszej jazdy.
(Szkoda tylko że nie jechał ze mną Wojtek z ronda S. :-D )
#490
Napisano 24 sierpień 2009 - 16:04
#491
Gosc_Anonymous_*
Napisano 24 sierpień 2009 - 16:21
#492
Gosc_Anonymous_*
Napisano 24 sierpień 2009 - 16:37
Srodki transportu "dresów" w Polsce:To dresy jeżdżą na skuterach
Skuter - dres małoletni w wersji szczupłej (często na utrzymaniu rodziców )
Ścigacz - dres starszy, nieco podpakowany ( utrzymujący się z drobnego handlu np. amfetamina czy extasy )
Auta 20 letnie i starsze - dres wiejski lub mało-miasteczkowy ( często szef mafii w rodzinnej wiosce )
Auta nieco młodsze i wypasione ( z przyciemnianymi szybami ) - dres miejski, napakowany z przerostem mięśni szyjnych tzw. kark.
#493
Gosc_Anonymous_*
Napisano 24 sierpień 2009 - 16:54
#494
Gosc_kosai_*
Napisano 24 sierpień 2009 - 17:09
Srodki transportu "dresów" w Polsce:To dresy jeżdżą na skuterach
Skuter - dres małoletni w wersji szczupłej (często na utrzymaniu rodziców )
Ścigacz - dres starszy, nieco podpakowany ( utrzymujący się z drobnego handlu np. amfetamina czy extasy )
Auta 20 letnie i starsze - dres wiejski lub mało-miasteczkowy ( często szef mafii w rodzinnej wiosce )
Auta nieco młodsze i wypasione ( z przyciemnianymi szybami ) - dres miejski, napakowany z przerostem mięśni szyjnych tzw. kark.
To były zdecydowanie dresy tej drugiej kategorii. Może jeszcze ścigacza się nie dorobili?
#495
Napisano 25 sierpień 2009 - 08:44
#496
Napisano 25 sierpień 2009 - 09:43
#497
Napisano 30 sierpień 2009 - 21:09
Co do takich sytuacji, to miałem taką jedną, dość zabawną, ale w połowie trasy byłoby naprawdę kiepsko. Otóż wracając z przejażdżki miałem już 40 metrów do domu. Nagle nos siodła się podniósł, zacząłem je poprawiać, a tu nagle ZONK :-D sztyca się urwała. :-P Jakby to było jakieś 40 km od domu, to większa lipa.
Albo jak ze 3-4 lata temu na makrokeszu-MTB zjeżdzałem na 1,5 metrowym hopku i zamiast podnieść koło przednie, to nacisnąłem kierownicę. Potem wiadomo - fajnie poleciałem, łeb obiłem, a widelec tak pogięty, że 1/3 koła była już za rurą skośną ramy.
#498
Napisano 31 sierpień 2009 - 11:48
Dres to przede wszystkim jeździ golfem dwójką, a jak kolega pożyczy, to trójką też. Ewentualnie beemka trójka lub audi osiemdziesiątka.To dresy jeżdżą na skuterach
#499
Gosc_Anonymous_*
Napisano 31 sierpień 2009 - 12:16
I to zasadniczo ta uboższa warstwa dresów. :mrgreen:Dres to przede wszystkim jeździ golfem dwójką, a jak kolega pożyczy, to trójką też. Ewentualnie beemka trójka lub audi osiemdziesiątka.
#500
Napisano 31 sierpień 2009 - 12:24
nie dość ,że od początku zapierd***** 40km/h pod wiatr.. ... złapali 3km przed tablicą moją samotną ucieczkę.. [zrobiłem ucieczke na 7km przed moim miastem]
wleciałem w dziure wielkości kratera jakie są na księżycu..
a to było tak..
porwał nam się peleton i jako ,że po wczesniejszym samotnym uciekaniu pod wiatr nie miałem już sił zostalem.. jechalismy w trójke..
kolega zapitalał ponad 40km/h , wypluwałem już płuca jadąc mu na kole.. po chwili kolega robi szybki zryw w lewo.. a ja wpadam w to cos.. zdążyłem podnieść jedynie przednie koło.. tylne wleciało z całym impetem w ten krater i pSSSSSSSSSSSSSSSSss.. zatrzymalismy się i wymieniliśmy moją dętke.. i wszystko by było ok gdyby nie cholernie mocno bijące koło.. rozcentrowane na maxa.. nie dało sie ujechać.. ale kolega zaraz powyginał je w pare stron i już mniej biło..
i jakos doczłapałem sie z kolega z Krotka do domu.. jadąc max 25-27km/h pod wiatr z defektem koła :-? kolejna kasa idzie w błoto .. szlag.. i to nie wiem kiedy pojadę do serwisu .. bo nie mam okazji jakoś teraz - rodzice w pracy ,a ja do szkoły :-/
no i to tez są dla mnie teraz najgorsze chwile.. ostadnie godziny wakacji :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:


Temat jest zamknięty