Duży ruch, pół Polski w Bieszczadach. Zły jestem bo mnie zasmrodzili tymi swoimi wypasionymi brykami... W połączeniu z gorącem 32-34 na odcinku Baligród-Wołosate (28.6 C pokazało tylko w dolinie potoku Wołosatego) średnio jestem zadowolony z wyjazdu. Nudy na odcinku Iwonicz-Sanok i Ustrzyki Dolne. Mimo dziur i sporej ilości podjazdów, wrócę do opcji przez Komańczę, bo wtedy czuje się tę niepowtarzalną dzikość przez prawie całą trasę.
Cały czas zero chmur, pełna operacja Słońca. Na szczęście po powrocie zostało sporo sił
https://www.google.p...2d49.875206!3e0
No niestety przepchać się przez Solinę i Polańczyk to chcą cie rozjechać. Natomiast im dalej tym mniejszy ruch. Też lubię śmigać przez Komańczę.