Skocz do zawartości


Jazda w deszczu.


124 odpowiedzi w tym temacie

#21 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Napisano 09 marzec 2008 - 20:26

najgorzej jest jak ktoś jest uczulony na jad os.

#22 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Napisano 09 marzec 2008 - 20:54

Ja kiedyś wjechałem w rój pszczół. Skończyło się na szczęście dobrze ,ale w pierwszej chwili to myślałem ,że mnie ktoś żwirem sypnął. Po chwili już było po wszystkim otrzepałem resztki pszczół z koszulki i wówczas zrozumiałem ,że miałem wiele szczęścia.
Podczas jazdy zdarzyło się mi nie raz połknąć kilka owadów ...w sumie nie wiem jakich ,ot co proteinki nie zaszkodzą. Jednak kiedyś do paszczęki wleciało mi coś większego . W porę to wyplułem i okazało się ,że to osa i chyba po raz drugi w życiu miałem szczęście. Do trzech razy sztuka... 8-)

#23 winiak15

winiak15
  • Użytkownik
  • 103 postów
  • SkądZrazim

Napisano 09 marzec 2008 - 21:24

Heh a mi kieyś wleciała osa do spodenek (nie jeżdżę w kolarskich bo takich nie mam tylko w takich luźnych) ugryzła mnie w udo jechałem wtedy chyba mtb natychmiast wstałem na pedały i ją zdusiłem (na szczęście ominęła mój skarb :-P ) allle bolało... a tego samego dnia później osa dosłownie otarła mi się o zewnętrzną strone kolana i zdążyła mnię dziabnąć :-x A odnośnie jazdy w deszcz czy na wietrze to jechałem ostatnio od kumpla a to był dzień w którym zaczęły się te największe wichury... do niego jechało się super bo z wiatrem ale z powrotem jechałem po ciemku jedynie z lampką w ulewie i pod wiatr niby tylko 5 km a bałam się czy w ogóle dojadę...

#24 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Napisano 09 marzec 2008 - 21:29

Heh a mi kieyś wleciała osa do spodenek (nie jeżdżę w kolarskich bo takich nie mam tylko w takich luźnych) ugryzła mnie w udo

A widzisz nie ma to jak obcisłe ... Lech Janerka śpiewał o tym ,że warto mieś styl... :mrgreen:

#25 winiak15

winiak15
  • Użytkownik
  • 103 postów
  • SkądZrazim

Napisano 09 marzec 2008 - 21:41

Heh a myślisz, że nie chciałbym mieć obcisłych?? nie stać mniena takie ciuszki... Dlatego jeżdżę w zwykłych bawełnianych koszulkach i zwykłych spodenkach :-/ Jestem w grupie podwyższonego ryzyka jeśli chodzi o ataki os :-P

#26 SQEERN

SQEERN
  • Użytkownik
  • 88 postów
  • SkądOstrów W.L.K.P

Napisano 09 marzec 2008 - 21:54

Co do spodenek to w tym sezonie jeździłem w spodenkach ze sklepu "Makro" - Firma Active, cena ~49zł (zaznaczam że spodenki na jeden sezon - potem wkładka jest "do d00py") Czyli myślę że nie jest to super wydatek, jak na "jeden raz w skali roku"... (miałem też klubowe z Nowatexu - ale na wyścigi ubieram tylko :-P - porównanie jak "dzień do nocy" )

Pozdrawiam :mrgreen:

#27 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Napisano 09 marzec 2008 - 22:00

Czyli myślę że nie jest to super wydatek, jak na "jeden raz w skali roku"... (miałem też klubowe z Nowatexu - ale na wyścigi ubieram tylko - porównanie jak "dzień do nocy" )

Ja za jedne gacie dałem 6 lat temu 160 złotych i mam je do dziś . Jawet nadają sie do jazdy, czyli na rok wychodzi 26 złotych :mrgreen: A i mam też takie za 3,5 złocisza z lumpexu . Oczywiście po dezynfekcji. :shock: :lol:

#28 winiak15

winiak15
  • Użytkownik
  • 103 postów
  • SkądZrazim

Napisano 09 marzec 2008 - 22:07

No ale po pierwsze dopiero niedawno zacząłem jeździć i praktycznia całą kasę inwestuje w rower. w lumpeksach jeszcze nie szukałem a o makro i tym podobnych sklepach myślałem ale na razie nigdzie takich ciuchów nie widziałem czekam na wiosnę. Wiem, że to nie ten temat ale czy koszulka za 40 zł ze sklepu internetowego będzie coś warta?

#29 SQEERN

SQEERN
  • Użytkownik
  • 88 postów
  • SkądOstrów W.L.K.P

Napisano 09 marzec 2008 - 22:14

Arnoldzik

No, ja widocznie musiałem na jakieś lipne trafić :-/ ok 8k km dostały w przysłowiową "d00pe" no i teraz po ok. ~50km już odczuwam jakbym jechał np. właśnie zwykłych spodenkach... Wniosek ? - Zakup nowych porządnych spodenek (i to pewnie nie jednych :mrgreen: )

Pozdrawiam,

#30 sireus

sireus
  • Użytkownik
  • 69 postów
  • SkądOpole

Napisano 10 marzec 2008 - 14:03

Wracając do tematu,to w zeszłym roku w końcu sierpnia dopadł mnie lodowaty deszcz w Szklarskiej Porębie a ja ubrany na krótko,(wiadomo jak to z pogodą w górach) i w tych pięknych okolicznościach przyrody zjeżdżałem ponad 30 km.(cały odcinek to zjazd).Byłem tak zmarznięty że się zespawałem z rowerem, a z nosa mi wisiały sople. To był prawdziwy horror.

#31 spros

spros
  • Użytkownik
  • 663 postów
  • Skądpolska

Napisano 10 marzec 2008 - 19:14

Jelitek a pamietasz jak z Welniaczem stalismy w lysej polanie probujac odtajec po zjezdzie w tatrzanskiej w deszczu i wiatrze?
a potem na glodowce takie slonce i gorac ze ledwo wytrzymac sie dalo. ironia losu. albo jakis truman show czy cos.

#32 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Napisano 10 marzec 2008 - 20:15

Oj pamiętam Sprosik...okropny moment. Najgorsze było to że na zjeździe do łysej polany zaparowały mi okularki i prawie nic nie widziałem. Ładnie nas wtedy Słowacja pożegnała ;-)

#33 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Napisano 11 marzec 2008 - 20:36

Dawniej to nawet lubiłem jeżdzić w deszczu, jednak teraz staram się go unikać trochę dla zdrowia no i sprzętu szkoda :-|

W zeszłym roku wsiadłem na swojego ścigacza a widzałem,że z północy idą chmury. Przejechałem może ze 3 km jak nie lunęło, oberwanie chmury. Dwa dni suszenia butów :-)

A tak przy okazji czy jeździcie w ochraniaczach na buty i czy są skuteczne jestem ciekaw.

Pozdrawiam

#34 Bucz

Bucz
  • Użytkownik
  • 219 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 12 marzec 2008 - 16:06

Jazda w deszczu? Dużo zależy od temperatury powietrza. Poniżej 5 C jest już naprawdę nieciekawie. Niezależnie od temp powietrza zawsze jest lepiej w deszczu jechać pod górę niż z góry. Po pierwsze jest cieplej – wiadomo intensywny wysiłek, więc organizm generuje dużo ciepła. Na zjazdach w deszczu jest już naprawdę nieciekawie, kiedy temp. powietrza spadają poniżej 5 C. Organizm wychładza się w tempie błyskawicznym – relatywnie niewielkie wydzielanie ciepła, pęd chłodnego powietrza a przede wszystkim szpalery wody spod kół biczujące niemiłosiernie. Niejednokrotnie po takim treningu byłem tak zmarznięty, że palce u rąk i nóg bolały, że płakać się chciało.

Kormoran – ochraniacze nie uchronią Cię przed poważniejszym deszczem. Polecam Ci je, bo to naprawdę fajna rzecz. Pomagają na pewien czas uchronić się przed wodą, ale 100% wodoodporne nie są.

#35 Miguel

Miguel
  • Użytkownik
  • 840 postów
  • SkądGOP - Będzin

Napisano 12 marzec 2008 - 16:14

Moim zdaniem jazda w deszczu jak jest zimno jest bez sensu, ponieważ to nie jest nawet przyjemne. :-/ Co innego jak świeci słonko i jedziemy już na krótko. Wtedy ciepły, wiosenny deszczyk ożeźwia. ;-)

#36 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Napisano 12 marzec 2008 - 17:41

Kormoran – ochraniacze nie uchronią Cię przed poważniejszym deszczem. Polecam Ci je, bo to naprawdę fajna rzecz. Pomagają na pewien czas uchronić się przed wodą, ale 100% wodoodporne nie są.


Dzięki za radę

#37 Mika

Mika
  • Użytkownik
  • 298 postów
  • SkądGliwice

Napisano 12 marzec 2008 - 18:56

nie denerwujcie mnie, pal licho deszcz,ale za co ten grad dziś...?!

#38 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Napisano 12 marzec 2008 - 21:11

Uuu w gradzie nie jechałem...
natomiast co do deszczu to pamiętam jak raz byłem na wypadzie MTB, akurat jechaliśmy po szosie, nagle zaczął padać deszcz (a dzień upalny był) to każdy specjalnie w kałuże wjeżdżał bo woda była cieplejsza niż powietrze :-D
Deszcz popadał intensywnie ale krótko (jak to czasem w lecie bywa) i zaraz potem wyszło słońce które wysuszyło nas całkowicie :-D

#39 SN

SN
  • Użytkownik
  • 475 postów
  • Skądzupelnie blisko

Napisano 12 marzec 2008 - 23:02

mnie w poniedzialek dopadl potezny wicher w polaczeniu z ulewa. wialo tak, ze pierwszy raz od dawna zalowalem decyzji o wybraniu roweru, zamiast transportu publicznego. wczoraj natomiast trafila mi sie mzawka i obrecze oblepily sie jakims cholernym brudem. skutki byly takie, ze hamulce stracily na skutecznosci i przy probie wyhamowania przed autobusem, przydzwonilem w tylna pokrywe silnika. skonczylo sie na podwyzszonej adrenalinie...zadnych obrazen na ciele i rowerze. gdyby nie kask to chyba mialbym lekkiego guza.

#40 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Napisano 13 marzec 2008 - 06:12

Miałem okazję stawić czoła jakieś dwa tygodnie temu "płaczącej" Emmie. Jazda w ulewnym deszczu przy temperaturze kilku stopni (odczuwalna zapewne ok. 0 stopni ) zwłaszcza jak ciuchy już przyklejały sie do ciała do przyjemnych nie należy. Jednak do domu trzeba było wrócić. O dziwo nie spotkało mnie nawet z tego tytułu jakiekolwiek przeziębienie. :lol: 8-)



Dodaj odpowiedź